*** Kiedy dowiedzą się, że za kilka dni koniec świata ***

B.I

Rok temu zostałaś trainee w wytwórni YG Entertainment. Twoją specjalnością był rap, więc już na samym początku złapałaś dość dobry kontakt z Hanbinem. Zawsze mogłaś na niego liczyć, kiedy coś nie wychodziło ci, chłopak miał większy staż od ciebie, dlatego jego rady były naprawdę cenne. Zdarzało się również tak, że to ty pomagałaś Hanbinowi przy pisaniu tekstów, szczególnie partii po angielsku, gdyż byłaś z niego bardzo dobra.

Niedługo miałaś zadebiutować ze swoją grupą. Chłopak pomagał ci w nagrywaniu jednej z solowych piosenek, która miała być umieszczona na albumie. Siedzieliście w studio, gdyż Hanbin uparł się, że popracuje jeszcze nad tekstem, tobie jednak dał chwilę wolnego. Mogłaś w spokoju zjeść kanapkę i przeglądać internet. Trafiłaś na dość intrygujący temat – za dwa tygodnie w Ziemię miała uderzyć inna planeta, powodując zagładę ludzkości. Nie lubiłaś czytać takich pseudonaukowych rzeczy, gdyż powodowały, że zaczynałaś się przejmować czy to aby nie jest prawda. Stwierdziłaś, że pokażesz artykuł przyjacielowi.

— Oppa, patrz co tu piszą — wcisnęłaś chłopakowi swój telefon pod nos — myślisz, że to prawda? Na wielu stronach to widziałam.

Powiedziałaś będąc już lekko przerażoną, gdyż wiele stron internetowych potwierdzało ową historię. Hanbin zmarszczył brwi na widok tytułu artykułu, jednak wziął od ciebie smartfon, by w skupieniu przestudiować tekst.

Nie odzywał się przez chwilę, a kiedy skończył czytać, spojrzał na ciebie z kamiennym wyrazem twarzy, co spowodowało, że po twoim ciele przeszedł lekki dreszczyk.

— Więc to już czas? — zapytał, odwracając wzrok i patrząc przed siebie w przestrzeń.

Jego postawa naprawdę sprawiała, że wyczuwałaś zagrożenie, co nie było dla ciebie niczym zabawnym, a domyślałaś się, że chłopak żartował z ciebie w tamtym momencie.

— Czas? Na co, nie rozumiem — powiedziałaś, chcąc dowiedzieć się co ma na myśli.

— Spakuj najpotrzebniejsze rzeczy. Uratuje Cię. Mam ukryty statek kosmiczny, bo tak naprawdę nie jestem człowiekiem. Mój lud mieszka na planecie w pobliskiej galaktyce, a mieszkańcy są cali niebiescy i mają takie macki na brodzie. Mój obecny wygląd to tylko taka powłoka — powiedział tak szybko, że zaczęłaś zastanawiać się, czy aby na pewno zrozumiałaś jego przekaz.

Chłopak przystawił swoje dłonie do brody, poruszając palcami tak, jakby były to macki. Zmarszczyłaś brwi ze złości, że w tak dziecinny sposób straszył cię i naśmiewał jednocześnie.

— Wiedziałam, że będziesz się śmiać. Mogłam ci tego nie pokazywać — powiedziałaś, wydymając usta jak obrażone dziecko.

— Ig myg idi aggu nymyio daga! Szuida dygi! (Dzięki nam powstanie nowa rasa! Szykujcie się!) — pomyślał, wysyłając wiadomość do swych pobratymców.

Jinhwan

Z Jinhwanem przyjaźniłaś się już kilka, dobrych lat. Bardzo mu kibicowałaś kiedy powiedział ci, że został trainee i wspierałaś go w każdej jego decyzji. Osoby, które was nie znały, mogły sądzić, że jesteście parą, gdyż byliście ze sobą blisko, jednak między wami była jedynie przyjaźń. Miałaś już swoją drugą połówkę, którą kochałaś i nie zmienił tego nawet fakt, że Jinhwan mocno za nim nie przepadał.

Zespół twojego przyjaciela miał kilka dni wolnego od aktywności, co nie zdarzało się często, dlatego postanowiliście spotkać się, by nadrobić czas w którym nie widzieliście się. Zabrał cię na spacer do parku i kilku innych miejsc, które tylko wy znaliście i gdzie natrętnie fanki nie przeszkodziłyby wam.

— Mam dość, już nigdzie dalej nie idę — powiedziałaś, siadając na betonowych schodach w parku, wyczerpana długim spacerem.

— Strasznie się zapuściłaś w tym Seulu, skoro wymiękasz po paru kilometrach — zaśmiał się, a ty pokazałaś mu język.

Usłyszałaś dźwięk powiadomienia dochodzący z twojej kieszeni spodni. Wyciągnęłaś smartfon i dostrzegłaś wiadomość od swojego chłopaka.

'(T/I) w wiadomościach mówią o końcu świata! Wracaj do domu, chcę się tobą nacieszyć zanim wszyscy zginiemy.'

Nie rozumiałaś o co mu chodziło, gdyż nie wierzyłaś w takie rzeczy. Już tyle razy zapowiadano koniec świata, a tu dziwnym sposobem wszyscy jeszcze żyli, że w pewnym momencie przestała na ciebie działać wszelka panika o zagładę.

— (Imię twojego chłopaka) napisał mi, że niedługo koniec świata będzie — powiedziałaś Jinhwanowi.

— Widzimy się tak rzadko i już chce zabrać mi ciebie? — zapytał zdenerwowany.

— Nie, naprawdę o tym piszą. Zobacz — podałaś mu telefon ze znalezionym artykułem, mając nadzieję, że pośmieje się razem z tobą z tej absurdalnej sytuacji.

— Wszyscy umrzemy!? Nie będę mógł śpiewać?! Co z moimi fankami! Jestem za młody i za przystojny żeby umierać! — zaczął łkać.

Nie wiedziałaś, dlaczego tak nagle zaczął zachowywać się w ten sposób. Wiedziałaś, że Jay również podchodzi do życia bardzo racjonalnie, więc zaskoczyła cię jego reakcja. Chwyciłaś go za szyję, by oparł się na twoim ramieniu i jakoś uspokoił. Chłopak wtulił się w ciebie, cały czas nie powstrzymując szlochu, który tak naprawdę był udawany. Jinchwan chciał się zbliżyć do ciebie i wiedział, że jedynie w ten sposób będzie miał taką możliwość.

Czemu wcześniej nie wymyślili końca świata? Poudaje jeszcze przez chwilę, bo widoki mam niezłe — pomyślał, gapiąc się bezwstydnie w twój dekolt.

Yunhyeong

Miałaś trochę wolnego czasu, więc spędzałaś go w domu, oglądając swoją ulubioną dramę. Twój chłopak – Yunhyeong, niedawno wrócił z trasy koncertowej, więc spał sobie smacznie w waszej sypialni.

W pewnym momencie dostałaś mnóstwo powiadomień na telefonie. Wzięłaś go do ręki, by odczytać, że znajomi na social mediach udostępniali tylko jeden post – 'Naukowcy z NASA potwierdzili. Koniec świata nastąpi za dwa tygodnie!'

Zaniepokoił cię bardzo ten artykuł, gdyż wierzyłaś w takie rzeczy. Ze łzami w oczach pobiegłaś do pokoju w którym spał twój chłopak.

— Oppa, wstań proszę — szturchnęłaś go aby się obudził.

Jednak nic to nie dało, bo zmęczenie spowodowało, że miał twardy sen, dopiero kiedy ściągnęłaś z niego kołdrę, w końcu obudził się. Usiadł na łóżku podrapał się po głowie i spojrzał na ciebie zaspanym wzrokiem.

— Czemu mnie budzisz (T/I). Stało się coś? — zapytał jednak jeszcze nie do końca świadomy tego, że nie śpi.

— Wszędzie o tym piszą! Koniec świata będzie za dwa tygodnie! Boje się — zaczęłaś łkać.

— Wierzysz w te brednie? — zaśmiał się jednak tobie zrobiło się przykro, że nie masz w nim wsparcia.

— To nie są brednie skoro wszędzie o tym piszą. Zginiemy wszyscy — powiedziałaś cicho.

Chłopak przyglądał ci się ze współczuciem. Kiedy miałaś już wyjść z pokoju, ten pociągnął cię za rękę tak, że upadlaś na łóżko obok niego, po czym oplótł cię swoim ciałem.

— Yunhyeong! Co robisz? Puść mnie. — Próbowałaś się wyrwać z mocnego uścisku.

— Jeśli ma być koniec świata to chcę go spędzić przytulony do ciebie — powiedział, a ty oniemiałaś. Zrobiło ci się ciepło na sercu przez jego gest. — Nie ważne co się stanie chcę wtedy być z nią — pomyślał.

Bobby

Należałaś do staff'u iKON od kiedy zadebiutowali. Podobała ci się ta praca, ponieważ dzięki niej zdobyłaś siudemkę wspaniałych przyjaciół. Najbardziej lubiłaś wygłupiać się z Hanbinem i Bobbym. Ten drugi potrafił rozśmieszyć cię do łez. Kochałaś jego rap, pomimo że wszyscy uważali, iż jest brzydki, ty tak nie myślałaś. Był bardzo ciepłą i przyjazną osobą. To on pomógł ci zaaklimatyzować się kiedy zaczynałaś swoją pracę. Byłaś mu bardzo wdzięczna z tego powodu.

Na jednym z treningów tanecznych Jiwon tak niefortunnie stanął na nodze, że uszkodził sobie coś w stawie, nie mogąc kontynuować ćwiczeń. Upierał się, że nic mu nie będzie, jednak byłaś nieustępliwa i zmusiłaś go, by pojechał z tobą do szpitala.

— Jak można być tak nieuważnym! Niedługo macie comeback, co jeśli to coś poważnego? — krzyczałaś na przyjaciela siedząc za kierownicą auta.

—(T/I) nie panikuj. Nic mi nie jest — zaśmiał się.

Chciałaś zrobić mu wykład na temat jego zdrowia, że powinien dbać o nie, jednak pewien komunikat podawany w radiu przykuł twoją uwagę.

'Naukowcy odkryli ogromny meteoryt pędzący w stronę ziemi. Prawdopodobnie zderzenie nastąpi za dwa tygodnie. Będzie to ostatni moment w historii naszej planety.'

Poczułaś jak krew odpływa z twojej twarzy. Nie byłaś pewna czy to co usłyszałaś przed momentem, aby miało taki sam przekaz jaki zrozumiałaś.

—Cz-czy my umrzemy? — szepnęłaś przerażona, po czym zatrzymałaś auto na poboczu i złapałaś się za głowę.

—Widzisz, nie dożyjemy następnego miesiąca. Więc nie panikuj już z tą moją kontuzją — zaśmiał się Bobby, chcąc cię pocieszyć.

Chłopak nie uwierzył w to co usłyszał w radiu, gdyż przeżył zbyt wiele ''końców świata'', by móc się tym przejmować.

— I tak wizyta u lekarza cię nie minie — powiedziałaś ostrzegawczo, wracając do rzeczywistości.

A może by tak wyjechać w Bieszczady? — pomyślał, opierając dłonie o zagłówek i wzdychając.  

Donghyuk

Już od jakiegoś roku byłaś wizażystką iKON. Lubiłaś tę pracę gdyż mogłaś poznać wiele sławnych​ osób, w końcu pracowałaś w jednej z największych wytwórni w Korei – YG Entertainment. Miałaś tam wiele przyjaciół jednak to z Donghyukiem przyjaźniłaś się najbardziej.

Przygotowywałaś ich właśnie do sesji zdjęciowej promującej nowy album. Na początku były zdjęcia pojedynczych osób, więc nie musiałaś się​ aż tak spieszyć z przygotowaniem każdego z nich. Na pierwszy ogień poszedł Hanbin jako lider. Kiedy przychodziła kolej Donghyuka stałaś przy nim robiąc makijaż, wtedy dostałaś powiadomienie na kakaotalk. Twoja siostra wysłała ci artykuł o przewidywanym końcu świata. Nie mogłaś uwierzyć w to, co czytałaś. To wydawało się tak nie realne.

— Coś się stało (T/I)? — zapytał zatroskany Donghyuk, więc podałaś mu telefon, a on czytał w skupieniu. Kiedy skończył tak po prostu wstał i podszedł do laptopa, włączając go.

— Co ty robisz? Za chwilę masz sesje zdjęciową, a ja jeszcze nie skończyłam — powiedziałaś jednak on to zignorował.

— Kochani! Właśnie dowiedziałem się, że niedługo koniec świata. Chciałem podziękować wam za wsparcie i miłość którą nam wysyłaliście — mówił do kamery. Zapewne zaczął transmitować liva.

— Donghyuk! Co ty robisz? — szepnęłaś jednak ten dalej nie zwracał uwagi na ciebie.

— Kocham was! I do zobaczenia w innym świecie. — Pomachał do kamery i zakończył wideo.

— Coś ty narobił. — Uderzyłaś się z otwartej dłoni w czoło.

Ktoś musiał pożegnać naszych fanów — pomyślał przybity. 

Junhoe

Byłaś młodszą kuzynką Jinhwana. Zawsze świetnie się z nim dogadywałaś i prawie w każde wakacje co najmniej dwa tygodnie spędzałaś u niego. Kuzyn zawsze starał się zajmować tobą najlepiej jak mógł. Zmieniło się to kiedy zaczął trenować w wytwórni YG Entertainment. Miał mniej czasu, a dużo obowiązków. Rozumiałaś to, jednak tęskniłaś za nim.

W te wakacje zaprosił cię do siebie. Mieszkałaś w dormie iKON. Poznałaś ich już jakiś czas temu. Jednak nie ze wszystkimi się dogadywałaś. Junhoe lubił cię wkurzać i często sprzeczaliście się o byle co.

Siedziałaś właśnie w salonie z Jinhwanem i Ju-nem. Ty siedziałaś obok swojego kuzyna na dużej sofie, natomiast ten drugi zajął miejsce jak najdalej od ciebie. Oglądaliście telewizję kiedy to film przerwano, aby podać wiadomości. Był to komunikat, iż za dwa tygodnie nastanie koniec świata.

— Co za brednie! Już nie mają czego ludziom wciskać — powiedziałaś zirytowana jednak Junhoe wstał i podszedł do Jinhwana.

— Żegnaj przyjacielu, to był dla mnie zaszczyt być w jednym zespole z tobą — powiedział, przytulając starszego, a ty obserwowałaś to wszystko z uniesioną brwią.

— Ty tak na serio czy się zgrywasz? — zapytałaś sarkastycznie.

— (T/I) naprawdę nigdy nic do ciebie nie miałem, a wręcz przeciwnie. Podobasz mi się — powiedział, siadając obok ciebie i obejmując cię ramieniem.

— Ciebie już do końca chyba powaliło — stwierdziłaś, próbując wyswobodzić się z jego uścisku, gdyż nie poznawałaś chłopaka i zaczynałaś się go bać. Jednak on przytulił cię jeszcze mocniej do siebie.

— A ja miałem takie plany! Wybudować dom, spłodzić syna, zasadzić drzewo — wymieniał i popatrzył na ciebie. — Tego syna możemy spłodzić już teraz — dodał w myślach. 

Chanwoo

Chodziłaś do jednego z najlepszych liceum w Korei. Nie byłaś Azjatką, a znalazłaś się tutaj tylko przez to, że twoja mama ożeniła się po raz drugi z dość bogatym Koreańczykiem. Na początku byłaś przeciwna temu związkowi i nie chciałaś się tu przeprowadzać, gdyż nie znałaś języka, jednak dość szybko zaaklimatyzowałaś się w nowym miejscu, a dzięki temu, że lubiłaś się uczyć to w krótkim czasie opanowałaś koreański na tyle, aby móc się porozumieć. W szkole nie każdy za tobą przepadał, jednak z Chanwoo zaprzyjaźniłaś się i to on pomagał ci we wszystkim. Byliście w jednej klasie więc to dużo ułatwiało.

Właśnie siedziałaś w sali, czekając na następną lekcję. Przeglądałaś strony internetowe, kiedy trafiłaś na pewien artykuł dotyczący domniemanego końca świata. Lubiłaś astronomię. Często zdarzało się, że razem z Chanwoo braliście teleskop i obserwowaliście niebo. Chłopaka jednak nie było w klasie, więc postanowiłaś poszukać go, aby pokazać mu artykuł. Biegałaś po korytarzu, jednak nigdzie nie mogłaś go znaleźć.

— Przepraszam, nie widzieliście Chanwoo? — zapytałaś grupkę dziewczyn stojących przy szafkach.

— Chyba poszedł na stołówkę — powiedziała ci niska szatynka.

— O! Dzięki, poszukam go tam — uśmiechnęłaś się do niej i pobiegłaś we wskazanym kierunku. Rzeczywiście chłopak siedział przy stoliku i jadł jakąś sałatkę. Kiedy cię zauważył uśmiechnął się i pomachał do ciebie. Podeszłaś do stolika i usiadłaś naprzeciwko niego.

— (T/I) coś się stało? — zapytał widząc twoją minę.

— W internecie piszą, że jakaś planeta jest na kursie kolizyjnym z Ziemią — rzekłaś, a ten otworzył oczy szeroko ze zdumienia.

— Naprawdę?! Masz gdzieś ten artykuł? — zapytał.

Widać było po nim, że się przejął. Odszukałaś na telefonie wspomnianą wiadomość i pokazałaś mu. Czytał przez chwilę w skupieniu po czym zaśmiał się.

— Bawi cię to? Wszyscy zginiemy — powiedziałaś.

— (T/I) powinnaś bardziej przyłożyć się do koreańskiego — zaśmiał się. — Tutaj piszą o nocy spadających gwiazd.

— Co? Naprawdę? — wzięłaś swój telefon od chłopaka i jeszcze raz przeczytałaś. Miał rację. Pomyliłaś znaczenie słów przez co prawie wywołałaś zagładę dla ludzi. — Chyba rzeczywiście muszę się przyłożyć do koreańskiego.

Mogę dać ci kilka prywatnych lekcji — pomyślał. 

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top