6 Reakcja gdy...
Przychodzisz na ich fanmeeting
Jin
- Hej, kochanie. Zrobiłam ci jedzonko~
- A, okej, super. Teraz już idź, bo zorientują się, że jesteśmy razem, czy coś... Najlepiej weź to jedzenie. I tak nie lubię twojej kuchni.
- Jeszcze będziesz prosić o jedzenie! Ani ziarenka ryżu ode mnie nie dostaniesz, zobaczysz!
Suga
- Oh... [T.I]... Nie sądziłem, że przyjdziesz. P-Powiem komu trzeba, żeby wpuścili cię do garderoby i wrócisz razem z nami do dormu.
Rap Monster
- Jak cię widzę to... Umm... Wiesz, że mam małe problemy i... Kurwa. Porozmawiamy w domu, a tam będę mógł z tobą zrobić dużo różnych rzeczy. Do zobaczenia w domu, ubierz coś seksownego.
J-Hope
- Moje bae przyszło mnie wspierać. Omo, mam feelsy! Chim, weź mnie trzymaj, ona tu jest... Dobra, teraz już idź bo przyszła kolejna osoba.
Walnęłaś focha i usiadłaś między jakieś dziewczyny, które rozmawiały o tym, jaki to Hobi oppa nie jest cudowny, co tylko jeszcze bardziej cię wnerwiało.
W pewnym momencie Hobi zrobił serduszko patrząc na ciebie, przez co od razu skończyłaś się na niego gniewać.
Całą złość przelałaś na dziewczyny, które fangirlowały na to, że serduszko było do nich i Hoseok na pewno się z nimi ożeni.
Niedoczekanie.
Jimin
- C-Co ty tu robisz?
- Jestem fanką Moniego, więc przyszłam go wspierać.
- Co za kobieta...
- I tak wiem, że mnie kochasz. Będę cię wspierać i patrzeć tylko na ciebie. - Posłałaś mu całusa w powietrzu, na co ten się zarumienił.
Jungkook
- Koookieeee~
Chłopak spojrzał na ciebie, przecierając oczy.
- Aha. Albo mam koszmar, albo to jakiś nieśmieszny żart reszty. Powinnaś siedzieć w domu i gotować!
- A-Ale...
- No już, idź sobie. - Wkurzona wstałaś i podążyłaś do wyjścia, nie zauważając tego, że Kook uśmiechnął się delikatnie, odprowadzając cię wzrokiem.
V
- Ja wiem, że nie zjadłem do końca śniadania! Przepraszam nooo, ale nie bij mnie tak przy ludziach... P-Proszę...
- Taeś, ale ja nie przyszłam cię bić. Chciałam ci zrobić niespodziankę...
- A-Ah... W takim razie tam masz miejsce, siadaj i mi kibicuj w byciu słodkim dla ciebie~
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top