《3》
P.O.V Gavi
A wiec tak jest uczucie szczerze czuje się zajebiście i to kochane uczucie kiedy osoba która się kocha budzi się obok ciebie.
-Pedri wstawaj rano jest!
-Nie krzycz tak Gavi bo ogłuchnę mało ?
-Nie wystarczająco ale nadal mogę chodzić.
-Gavi przypominam ci że wczoraj błagałeś o litość .
-No pamiętam .
Przewróciłem na to tylko oczami ale to był błąd bo dostałem klapsa i to mocnego w pośladki na co zajęczał.
Postanowiłem wstać i się ubrać ale jednak bolało mnie niestety Pedri jest w te sprawy za dobry.
-Pedri boli nie mogę chodzić.
-Nadal twierdzisz że za lekko?
-Pedri !
-No już Gavi tylko się ubiorę.
Wstał i wziął jakieś rzeczy z mojej szafki.
Po 15 minutach wrócił ubrany i wzór mnie na ręce żeby mi pomóc dojść do łazienki żeby się ubrać.
Zostawił mnie w łazience żebym się ubrał kiedy skończyłem zawołałem a ten przyszedł i wzór mnie na ręce i zaniósł do kuchni na śniadanie. Podał mi gazetę a sam wziął drugą kiedy to zobaczyliśmy przestraszyliśmy się.
"GAVI I PEDRI PRZYŁAPANI JAKIŚ NIEZNAJOMY ZROBIŁ IM ZDJĘCIE JAK SĄ PODCZAS STOSUNKU."
Nie mogłem dalej czytać od razu zacząłem panikować Pedri podbiegłem do mnie żeby,mnie uspokoić.
-Pedri ja się boję .
-Wiem i od razu trzeba to wyjaśnić zaraz dzwoń po moich ludzi oni się tym załatwia a my jedziemy gdzieś.
Nie pakowałem się bo w każdej posiadłości Petriego znajdują się mój rzeczy nie wiem czemu ale po prostu Pedri jest nadopiekuńczy i tak na wszelki wypadek kupił parę domów do obrony mnie przed zagrożeniem .
Kiedy mieliśmy wychodzić dostałem wiadomość kiedy ja przeczytałem nie wiem co się stało bo zobaczyłem tylko ciemność przed oczami I Petriego który mnie złapał….
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top