32. Pojebało?

*nie sprawdzone*

-I dalej będziesz mówić, że między wami nic nie ma? - zapytał Igor po dziesięciu minutach.
-Hm?
-No między tobą i Tomkiem.
-Nie umiem tego opisać, potrzebuję jego bliskości, zna mnie doskonale, dba o mnie to... miłe.
-Szczerze mówiąc to nic do niego nie mam, ale gdyby o ciebie dbał to nie pozwoliłby ci wrócić do domu, żebyś była sama przez ten czas, dopóki oni nie wrócą.
-Myślisz, że nie chciał ze mną jechać?
-Serio chciał?
-Żeby on jeden, kazałam im zostać.
-Dlaczego?
-Nie chce, żeby psuli sobie wakacje. Nie jestem małym dzieckiem, poradzę sobie sama.
-Dźgnęła faceta w szyję i już nie jest dzieckiem. Idealny nagłówek do gazet - zaśmiał się.
-Nie wiem jak tobie, ale mi nie jest to śmiechu z tego powodu. Co jeśli naprawdę bym go zabiła?
-Mogliby cię zabrać do poprawczaka.
-Już nie chodzi mi o to. Nie dałabym rady żyć z taką myślą.
-Ale to i tak oni się włamali, po tym wszystkim sam miałem ochotę zabić tego typa, ale przyjechała policja.
-Możemy zmienić temat?
-Oczywiście, to co jest między tobą a Tomkiem? - uśmiechnął się złośliwie.
-Nienawidzę cię - przewróciłam oczami.
-No dobra dobra, gadaj mi tu jak na spowiedzi.
-Dalej mi na nim zależy, z resztą mu na mnie też. Ale pomyśl, jak to wygląda? Ledwo co zerwałam z Mateuszem, a już zaczynam się spotykać z Tomkiem.
-On nie chce czekać?
-Chce tylko nie potrafi zrozumieć dlaczego chce poczekać.
-Nie rozumiem.
-Chodzi o to, że Tomek chciałby, abym została jego dziewczyną. Oczywiście jak to się stanie to od razu rozejdzie się po różnych portalach społecznościowych, podobnie jak te zdjęcia z naszego spotkania. I pomyśl jakie wtedy pojawią się plotki na mój temat.
-Od kiedy cię obchodzą plotki?
-Igor... Jestem coraz bardziej popularna, powinnam dbać o swoją reputację.
-Powiedziała ta co ostatnio tak się najebała, że musiałem ją zanieść do hotelu.
-To są poważne sprawy. Zabawne, że jestem od ciebie dziewięć lat młodsza, a momentami zachowuje się dużo dojrzalej od ciebie.
-Cicho - zaśmiał się.
-O tym właśnie mówię! Zachowujesz się jak dziecko!
-A ty zachowujesz się jakbyś miała okres!
-Japierdole...
-No dobra, a tak poważnie. Nie możesz być z Tomkiem w tajemnicy przed wszystkimi?
-Co?
-No możecie być parą, ale nie mówić tego nikomu.
-To jest głupie.
-Ty jesteś głupia, pomyśl. Możecie się całować, ale nie w miejscach publicznych, a jeśli ktoś przyłapie was na przytulaniu się to nic takiego, przyjaciele.
-No dobra to nie jest takie głupie. Ale po jakimś czasie może nam to się znudzić, będziemy chcieli iść na randkę jak normalni ludzie, co wtedy?
-Po jakimś czasie cały internet zapomni o twoim związku z Mateuszem i z pewnością wiele osób ucieszy się, gdy zobaczą cię znowu z Tomkiem.
-Ale...
-Ale?
-No dobra wygrałeś.
-Ja zawsze wygrywam - uśmiechnął się triumfalnie.

Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.

* * *

Obudził mnie zapach tłuszczu i benzyny. Zauważyłam, że jesteśmy na McDrive'ie.

-O wstałaś! Co chcesz zjeść? - zapytał Igor.
-Co?
-Dobra ja już wiem - uśmiechnął się - poproszę 2forU cheeseburger i małe frytki z ketchupem. Do tego sześć nuggetsów z sosem blue cheese i duża cola zero.
-Jak ty mnie znasz - zaśmiałam się.

Nawet nie próbowałam zapłacić. Wiem, że mogłabym się z Igorem kłócić do śmierci, a on i tak by zapłacił.

Chwilę później byliśmy na parkingu. No dobra, myślałam, że to mi wziął dużo jedzenia, ale jednak myliłam się.

-Ty to wszystko zjesz?
-Najwyraźniej - zaśmiał się.
-A potem się dziwisz, czemu nie masz kondycji.
-Ty to samo.
-Ale to przez ciebie! Upasiesz mnie jak świnie. Żeby żaden chłopak mnie nie chciał i żebym skończyła jako stara panna z masą szczurów.
-A nie kotów?
-Nie, wolę szczury.
-I ty się dziwisz czemu nikt cię nie chce.
-Pf! Mów za siebie, ja mam cały wachlarz, chłopcy ustawiają się do mnie w kolejce - zaśmiałam się.
-A przede mną każda Panna rozkłada nogi.
-Nie każda, ja nie frajerze - pokazałam mu środkowy palec.
-To, że nie mam żadnego disu to nie oznacza, że wygrałaś.
-No nie, wcale.

* * *

O północy byliśmy pod moim domem.

-Kiedy grasz ten koncert? - zapytałam, gdy przekroczyliśmy próg mieszkania.
-Za tydzień.
-To czemu tak wcześnie wróciłeś z wakacji, mogłeś zostać.
-Wiedziałem, że jak się o tym dowiesz to każesz mi zostać.
-Skubany.
-Dobra to ja lecę.
-Gdzie niby?
-Do Piastowa.
-Pojebało? Zostajesz na noc konusie.
-O ile obejrzymy Big Mouth.
-Zawsze i wszędzie.

Podobnie jak Igor, wykonałam wieczorną rutynę i o 1:30 byłam gotowa do snu. Jednak nie taki był plan. Położyłam materac dla przyjaciela obok mojego łóżka, po czym pościeliłam mi go tak, aby było mu wygodnie.

Szczerze mówiąc to nie wiem kiedy zasnęłam. Jedno jest pewne, do późna oglądaliśmy ten popierdolony serial.

Obudził mnie dźwięk dobiegający spod mojej poduszki. Był to mój telefon. Cholera kto normalny o tej godzinie dzwoni ludzi.

Szybko zmieniłam zdanie, gdy zobaczyłam, że jest już 13. Wracając, chwyciłam telefon do ręki i nie patrząc kto dzwoni, odebrałam.

-Halo - powiedziała zaspanym głosem.
-Hej.
-O cholera...

Trochę krótsze, ale to dlatego, że nie mam czasu. Mam dużo nauki przed egzaminami i musicie mnie zrozumieć. W dodatku oficjalnie ogłaszam, że jest to ostanie opowiadanie!!! Przynajmniej do czasu, gdy napiszę egzamin, widzimy się 18 kwietnia, kocham was i trzymajcie za mnie kciuki od 15 do 17 🖤.


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top