22 - A Long Moonlit Night


Jimin pov.

Szykowałem się już od południa. Jungkook wysłał mi liścik przez Yoongiego, bym zjadł porządny posiłek, bo pewnie na kolacji się nie zjawię. Wziąłem bardzo długą kąpiel, umyłem włosy w przeróżnych płynach, które nie tylko ładnie pachniały, ale także sprawiały, że moje włosy lśniły i były mięciutkie. Nabalsamowałem całe ciało i... Zrobiłem sobie depilację. Zawsze usuwałem te wstrętne włosy z pod pach i przycinałem je w innych miejscach ale tym razem ogoliłem wszystko... Dosłownie, oczywiście oprócz włosów na głowie.

Poszedłem do garderoby wybrać seksowną bieliznę, która tak ostatnio spodobała się Jungkookowi. Teraz postawiłem na jeszcze bardziej kusy model, w sumie to były same paski i malutki skrawek materiału, by ledwo zasłonić moje przyrodzenie małych rozmiarów. Idealnie.

Przejrzałem się w lustrze ostatni raz. Mój tyłek sporych rozmiarów prezentował się naprawdę dobrze, zresztą, jak i reszta mojego zadbanego ciała.

Ale... W co ja się ubiorę, by ukradkiem przemknąć do komnaty Jungkooka?

-Myśl Jimin... Mam! – Zadowolony podszedłem do miejsca, gdzie trzymam wszystkie płaszcze. Wybrałem jeden z tych, które zakrywają mnie niemal do kostek.

Nie mogłem już wysiedzieć, dlatego ubrałem się i ukradkiem przedostałem do komnaty Jungkooka.

Wszedłem, zamykając od razu drzwi, by nikt mnie nie zobaczył i odetchnąłem z ulgą, bo moja tajemnica, jaką jest sam Jungkook i nasza relacja, wciąż jest bezpieczna.

-Jungkook? – Zapytałem, nie widząc nigdzie chłopaka, ale po chwili usłyszałem, jak w łazience leci woda, dlatego od razu wiedziałem, że czarnowłosy bierze kąpiel.

Zadowolony z tego faktu zakluczyłem drzwi, zrzuciłem swój płaszcz i wcieliłem plan, który obmyślałem od rana w życie.

W samych stringach usiadłem na skraju łoża Jungkooka. Chwilę myślałem, w jakiej pozycji powinienem usiąść, albo się położyć.

W końcu zdecydowałem się na najodważniejszą, jaka przyszła mi do głowy. Noc księżycowa naprawdę potrafi na mnie wpłynąć...

Usiadłem wygodnie i najzwyczajniej w świecie po prostu się rozkraczyłem. Mam nadzieję, że mu się spodoba, bo jak zacznie się ze mnie śmiać, to sam będzie sobie dzisiaj radził.

Nie czekałem długo, bo już chwilę później usłyszałem, jak drzwi od łazienki się otwierają. Z pomieszczenia obok wyszedł Jungkook, odziany jedynie w ręcznik, który ledwo trzymał mu się na biodrach. Włosy czarnowłosego były wilgotne, a umięśniony tors wyglądał, jakby był czymś nasmarowany.

Gdy Jungkook mnie zobaczył, zatrzymał się natychmiast. Chyba udało mi się go zaskoczyć. Nagle światło zgasło, a zamiast tego setki świeczek, których z podekscytowania wcześniej nawet nie zauważyłem, zapłonęły żywym ogniem.

Przybrałem niewinny wyraz twarzy i oblizałem usta, na widok, który mi prezentował.

-Nie mogłem już wytrzymać, dlatego przyszedłem wcześniej, nie gniewasz się na mnie, prawda? – Zapytałem, udając, że nie widzę, jak Jungkook reaguje na moje ciało i pozycję, w której się znajduje. Mogę sobie tylko pogratulować pomysłu.

-Ależ ja się nigdy na ciebie nie gniewam... - Uśmiechnął się seksownie i powolnym krokiem podszedł do łóżka, na którym wdzięcznie się prężyłem.

-A, a, a Jungkookie, nie tak szybko. Nie bądź taki niecierpliwy. – Powiedziałem, kładąc stopę na jego klatce piersiowej, by chwilę później go w ten sposób lekko odepchnąć. Chłopak przygryzł seksownie wargę i nadal uśmiechając się zadziornie, patrzył na mnie z lekkim niedowierzaniem.

-Usiądź sobie wygodnie w twoim ulubionym fotelu. – Wskazałem na duży fotel z czerwonego aksamitu, z którego był idealny widok na miejsce, w którym siedzę, podpierając się rękami z tyłu.

Większy zanim wykonał moją prośbę, odwrócił się do mnie i zrzucił ręcznik, stając się w ten sposób kompletnie nagi. Nie spodziewałem się tego, ale widząc jak napina pośladki byłem, jak najbardziej zadowolony.

Jungkook usiadł wygodnie, jak typowy facet, nie złączając nóg. Wiem, że to jego zagranie, bym widział jego, co chwilę drgającego w górę penisa, który reagował na każdy mój ruch.

Oblizałem lubieżnie usta i subtelnie przejechałem dłonią w dół, przez cały tors, kończąc na kroczu, na którym zacisnąłem dłoń stękając cicho i odchylając głowę w tył, z przyjemności.

Popatrzyłem na zadowolonego Jungkooka, któremu teraz penis stał już na baczność, ponieważ chłopak trzymał go w dłoni i patrząc mi prosto w oczy, wykonywał powolne ruchy ręką.

Nie mogłem na to dłużej pozwalać, bo w końcu to jest to, co ja chciałem zrobić, dlatego też wstałem z łóżka i podszedłem nieśpiesznie do siedzącego Jungkooka.

Klęknąłem między nogami większego i nie przerywając kontaktu wzrokowego ucałowałem sam czubek jego członka, by po sekundzie go polizać.

-Jiminnie... Zrób dobrze swojemu Jungkookiemu. – Powiedział, zaczynając mnie głaskać po głowie i odganiać jasne kosmyki, które wpadały mi do oczu.

Nie odpowiedziałem, ale zamiast tego złapałem przyrodzenie w dłoń i zacząłem dogadzać mojemu kochankowi. Po kilku chwilach włożyłem pokaźnych rozmiarów męskość do ust i zacząłem poruszać głową w górę i w dół, co chwilę zwiększając tempo.

W pewnym momencie wyjąłem penisa, którego wsadzałem sobie do buzi najwięcej, ile tylko mogłem zmieścić. Pomogłem sobie ręką i zassałem się na jednym z jąder, zaraz wyciągając je z buzi z charakterystycznym dźwiękiem.

-Jimin cholera... - Jungkook sapnął, kiedy skończyłem zabawę jego jądrami i splunąłem na penisa, który zdążył już trochę wyschnąć. Wsadziłem sobie go ponownie do buzi, od razu wrzucając swoje ruchy na najwyższe obroty i pomagając sobie ręką, doprowadziłem w ten sposób Jungkooka do spełnienia, które wytrysnęło wprost do mojej buzi.

Przełknąłem wszystko ze smakiem i podniosłem się z klęczek, a chłopak pociągnął mnie gwałtownie na swoje kolana, przez co usiadłem na nim okrakiem.

-Jungkookie dobrze smakujesz... - Wyszeptałem wprost w usta Kooka.

-Jesteś boski, skarbie. – Powiedział, nie czekając na nic więcej i w końcu złączył zachłannie nasze usta.

Natychmiast udzieliłem mu dostępu, wręcz kochając, jak przejmował nade mną kontrolę. Kochałem mu się oddawać, tak samo, jak kochałem go całym sercem za to jak cudowną osobą jest.

Wymienialiśmy się śliną, namiętnie ocierając swoje mięśnie o siebie. Co chwilę przygryzaliśmy sobie wargi, rozkoszując się swoją bliskością.

-Ah... - Stęknąłem, kiedy Jungkook klepnął mnie w tyłek, by po chwili podstawić mi palce pod buzię.

-Ssij, skarbie. – Powiedział, a ja z wielką chęcią złapałem jego dłoń i patrząc bezczelnie prosto w oczy Jungkooka zacząłem ssać, ślinić i lizać jego długie palce, które już nie raz sprawiały mi ogromną przyjemność, ocierając się o moje ścianki wewnątrz.

-Wystarczy kochanie. – Po krótkiej chwili chłopak zabrał z mojej buzi palce i bez większego problemu wsadził we mnie jeden, na co zareagowałem nabijaniem się na niego samodzielnie, będąc już przyzwyczajony i nauczony natychmiastowego odprężenia.

Jungkook po krótkiej chwili oderwał się od moich ust i uśmiechając się dołożył drugiego.

-Ach Jungkookie...

-Pamiętasz, jak podczas naszej pierwszej księżycowej nocy chciałeś zrobić to na tym fotelu? – Zapytał, a ja byłem już tak rozgrzany, że traciłem nad sobą kontrolę, zwłaszcza, kiedy co chwilę mogłem zasmakować malinowych ust, albo poczuć, jak Jungkookie zasysa się na mojej bladej szyi, nie wspominając już o dotyku czarnowłosego na swoim ciele.

-Spełnisz moją fantazję? – Zapytałem, po czym polizałem chłopaka po ustach, dotykając chętnie Jeona po całym umięśnionym torsie.

-Spełnię każdą twoją fantazję, bo cię kocham. – Uśmiechnąłem się na słowa większego, widząc wyraźnie uczucie w spojrzeniu czarnowłosego.

-Ja też cię kocham... - Odpowiedziałem i uniosłem z pomocą Jungkooka moją pupę, który naprowadził penisa na moją spragnioną dziurkę, wcześniej odciągając paseczek od stringów, które wciąż na sobie miałem.

-Och tak... Jungkook... - Duży penis chłopaka wsunął się zwinne w moje wnętrze, a ja niemal od razu zacząłem się poruszać, wręcz nie mogąc się już powstrzymać.

Skakałem w równym tempie, Jungkook pomagał mi, trzymając mnie w pasie. Nie szczędziłem sobie odgłosów rozkoszy, zwłaszcza, że wiedziałem, jak bardzo chłopak lubi ich słuchać.

-Cholera kochanie. - Kook warknął i zaczął wychodzić mi naprzeciw, powodując, że przyśpieszyłem jeszcze bardziej i nie minęła nawet chwila, podczas której doszedłem, brudząc nasze brzuchy.

Trzymałem mocno chłopaka za szyję i ze schowaną buzią w jego szyi przeżywałem silny orgazm, podczas, gdy mój kochanek wykonał kilka silnych i głębokich ruchów, po czym również doznał spełniania po raz drugi, ale tym razem w moim wnętrzu.

-Kochanie... - Szepnął cały zasapany do mojego ucha.

-Tak? – Zapytałem, odsuwając się na tyle, by móc spojrzeć w czarne oczy, które potrafią sprawić, że zapominam o całym świecie.

-Zdajesz siebie sprawę, że to dopiero początek? – Zapytał, zaraz po tym składając czułe buziaki na mojej zaczerwienionej buzi.

-Już nie mogę się doczekać i... Chciałem ci coś pokazać, ale zrzuciłeś ręcznik i zapomniałem...

-Tak, a co skarbie? – Zapytał, a ja uniosłem się, wyciągając penisa ze swojego wnętrza i wstałem z kolan Jungkooka.

-Wiem, że lubisz moją pupę, dlatego... - Powiedziałem, wchodząc na łóżko i wypiąłem się w stronę mojego ukochanego, by mógł zobaczyć, jak świetnie moja pupa wygląda, kiedy cieniutki paseczek od stringów wulgarnie wrzyna mi się między pośladki.

-Nawet nie licz tej nocy na żadną przerwę...


**********************

Miłego kochani i jak zawszę mam nadzieję, że się podobało♥

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top