*Zapowiedź drugiej części*


Cześć! 

Owszem, to opowiadanie jest zakończone, ale przychodzę z zapowiedzią następnego. Mam nadzieję, że tym razem będzie ono bardziej logiczne i nie będzie aż tylu dziur i nieścisłości. Pojawi się ona na dniach, być może w przyszłym tygodniu. Jeśli ktoś będzie miał ochotę, to zapraszam :)

Opis: 

Od wydarzeń przedstawionych w pierwszej części minęło około 18 lat. W tym czasie sporo się zmieniło - zarówno na lepsze, jak i na gorsze. Wszyscy zdążyli przyzwyczaić się do panującego wokół spokoju, ale czy postąpili słusznie?

Przenosimy się do momentu, kiedy najmłodsza córka Państwa Snape rozpoczyna swoją przygodę w Hogwarcie. Wraz z nią do tej magicznej szkoły po raz pierwszy zawita również jej kuzyn James, oraz wielu innych uczniów. Niektórzy sądzą, że sielanka nigdy nie trwa zbyt długo, a ten spokojny okres to tylko cisza przed burzą. Czy mają rację?

W dodatku Minerwa McGonagall zatrudnia na stanowisko nauczyciela latania i trenera Quidditcha nowego pracownika, do którego sporo osób podchodzi sceptycznie. Czy stare plotki na jego temat mają w sobie ziarnko prawdy? A może ktoś zupełnie namieszał w tej sprawie?

Draco musi przetrwać przybycie nowego współpracownika, którego zdąży znielubić na samym wstępie, a jego syn nie ułatwia mu życia, pakując się w liczne kłopoty. 

Sophie ma dość faworyzacji Lysandra oraz Isabelli przez ojca i postanawia pokazać, że też się do czegoś nadaje. Nie wie jednak, że próby zwrócenia na siebie uwagi rodzica może przypłacić życiem. Ponadto musi zrozumieć, że nie warto wierzyć we wszystko, co powiedzą inni, a dowody też mogą być sfałszowane.

Kiedy pojawiają się pierwsze oznaki powrotu ocalałych zwierzchników Voldemorta, a wśród uczniów Hogwartu rekrutują nowych członków, Harry Potter musi wykazać się w roli aurora i pokazać, że umie oddzielić życie prywatne od zawodowego. 

Każdy w pewnym momencie stanie przed decyzją, komu zaufać. Wiele osób jednak przekona się, że łzy czasem są potrzebne i nie trzeba się ich wstydzić. 



Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top