#9
Gdy dotarliśmy do kuchni ja przejęłam stery. Czułam się jak generał ( albo Magda Gessler ) bo dałam każdemu zadania do zrobienia i pilnowałam czy dobrze to robią.
Po wonach na mąkę ,po wielu godzinach męczarni wreszcie tort jest gotowy. Smakuję pysznie i wygląda równie dobrze.
Podziękowałam wszystkim za wspólną pracę i popatrzyłam na zegarek wybiła już 21 godzina a impreza urodzinowa ich kumpla zaczęła się.
- Ej chłopaki już jest 21 godzina - powiedziałam odwracając się do nich
- CO ? SERIO - zapytał zdziwiony Daesung - EJ CHŁOPAKI MUSIMY SIĘ JUŻ ZBIERAĆ ! - krzykną do nich
Wszyscy się ze mną pożegnali i wyszli w pośpiechu. Została tylko jedna osoba która przez czas który tu mieszkam jak na razie nigdzie nie wychodzi ( oprócz wytwórni i sklepu spożywczego ). Kto inny jak nie G-D.
Postanowiłam spędzić z nim trochę czasu i lepiej go poznać.
Siedział na kanapie i oglądał jakąś drame ( nudną ). Siedziałam i nic ! Tak nie może być no nie ! Muszę coś zrobić ! Ale co ? ...
- Czemu zostałeś ? - no dobra nie najlepsze pytanie no ale już lepiej to niż nic
- A czy to ważne ? - zapytał znudzony
Nic nie powiedziałam ale miałam plan na nasz wieczór. Bo przecież jak przytuliłam T.O.P'a to był zazdrosny to teraz też może być no nie ? ( zawsze lubiłam robić takie rzeczy na zabicie nudy ... wiem płytkie ... ale raz można no nie ? )
Sięgnęłam po mój telefon i weszłam w zdjęcia. Miałam tam zdjęcie mojego kuzyna ( jest to bardzo przystojny facet ,ale to mój kuzyn ) i mam zamiar powiedzieć ,że to mój chłopak albo ex bo on przecież nie wie ,że to mój kuzyn no nie ? ( no raczej ,że nie )
- Przystojny jest co nie ? - zapytałam przykładając mu telefon z zdjęciem przed twarz
- Co on ? - zrobił skwaszoną minę - A kto to dla ciebie jest ?
- Nooo wiesz jak dla mnie jest ładny. - na to on zrobił się wkurzony - A nie ważne chyba nie powinieneś za dużo wiedzieć. - powiedziałam chichrając
Na to on odpłacił mi się pięknym za nadobne.
- Ale ona jest ładna prawda ? - zapytał pokazując mi zdjęcie jakiejś bardzo ładnej dziewczyny
- No masz rację ładna ... - odpowiedziałam - A z kont ją znasz ?
- A chyba to już nie twoja sprawa ... - odpłacił mi się ta samą odpowiedzią co ja mu
Siedzieliśmy tak na siebie obrażeni przez chyba jakąś godzinę bez słowa aż ja wstałam i poszłam po żelki ( które kocham ♥ ). Siadłam na swoim miejscu i je otworzyłam. Na odgłos otwarcia paczki on od razu odwrócił głowę w moją stronę a ja tylko wzięłam se jednego.
- Daj mi jednego. -powiedział
- O nie ! - schowałam paczkę za plecami
Rozpoczęła się wojna na żelki na moje szczęście wygrywałam bo jak na razie nie zdobył ani jednego i też ani jednego mi jeszcze nie zabrał.
Chwila nie uwagi i on zwisał nad mną i patrzył mi się prosto w oczy.
Ja leżałam plecami na kanapie a on nad mną zwisał i co chwilę się zbliżał. Był blisko a nawet za blisko dzieliły nas tylko milimetry a w tedy ...
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top