#4
Gdy drzwi się otworzyły nogi mi się załamały i upadłam na moje uda.
W drzwiach pojawił się G-dragon.
- Co ty tu robisz ?! - powiedział ewidentnie wkurzony.
- P- powiedzono mi ,że to mój pokój. P-przepraszam już wychodzę. - powiedziałam jąkając się ze strachu.
Po chwili w stałam.
- Nie nie wychodź. Przepraszam miałem zły dzień. - powiedział gdy już się uspokoił i podrapał się po karku.
Nie odezwałam się a on tylko wziął telefon i wyszedł z pokoju. A po jego wyjściu słyszałam jak wydziera się na członków zespołu.
W głowie nachodziło mnie mnóstwo pytań np ; czemu akurat powiedzieli ,że mam mieszkać w pokoju G-D'iego ,przecież było w ich ogromnym domu było dużo wolnych pokoi ? ( ale nie żebym się czepiała do mieszkania w jednym pokoju z jednym z najbardziej znanych osób w Korei ^^)
Usiadłam na łóżko i przeglądałam różne portale społecznościowe ,aż zadzwoniła do mnie Kate. Gadałyśmy chyba tak gdzieś 30 minut. Opowiedziałam jej wszytko do się dziś działo no może nie było tego aż tak wiele ale lepiej powiedzieć niż siedzieć cicho no nie ?
Skończyłam rozmowę z Kate gdy usłyszałam ,że wołają mnie na kolację.
Wyszłam i skierowałam się do kuchni. Znalazłam w niej tylko karteczkę i talerz z naleśnikami i tyle. Ani żywej duszy. Co było napisane na tej karteczce : ,, Przepraszamy ,że zostawiliśmy ciebie tak bez słowa ale mieliśmy ważną sprawę w wytwórni. Jeszcze raz przepraszam. '' ,, Ps : Najedz się naleśnikami które zrobił Seungri. Smacznego !! ^^''
,, Pozdrawia : Seungri , Taeyang , Daesung ^^''
No okej czyli jestem w ogromnym domu całkiem sama. Ale to było bardzo miłe z ich strony ,że się '' wytłumaczyli'' chociaż nie musieli mi się spowiadać to przecież ich sprawa jak muszą coś załatwić.
Jadłam sobie spokojnie naleśniki aż nagle do domu wszedł długo wyczekiwany Kwon Ji Yong.
- Gdzie chłopacy? - zapytał po wejściu do kuchni
- Napisali na karteczce ,że muszą coś załatwić w wytwórni. - powiedziałam pokazując mu karteczkę
- Dziwne no ale okej. - powiedział kładąc karteczką na stół
- Chcesz naleśnika? - zapytałam trzymając jednego w buzi i podając mu talerz naleśnikami
- Uroczo wyglądasz. - złapał mnie za policzki dwoma palcami - I tak chce dzięki. - uśmiechną się do mnie
Po zjedzeniu naleśników zaproponowałam :
- Może pooglądamy jakiś film ? - zapytałam
- Nie wiem nie chce mi się - powiedział drapiąc się po głowie
- Proszeeee. - powiedziałam rozciągając i robiąc uroczą minkę
- No dobra - zgodził się - zawszę ulegam uroczym istotką - mamrotał pod nosem
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top