#14

Boję się o siebie i o mojego G-d'iego bo pewnie martwi się o mnie i próbuję mnie znaleźć ale znając mojego ex to zatuszował wszystkie ślady i choćby nawet specjaliści by przeszukali dom to wejście do piwnicy w której się znajduję jest skryte a i tak służby nie mają nakazu przeszukania domu więc mogą tylko zerknąć po pomieszczeniach.

O nie słyszę kroki. A te kroki nie mogą należeć do kogoś innego niż on.

- Masz ubierz to i zawołaj mnie. - powiedział rzucając w moją stronę granatową sukienką

Po chwili odwiązał mnie też więc mogła na spokojnie się ubrać.

- Dobrze. - powiedziałam cicho

Ubrałam się powoli patrząc na swoje posiniaczone ręce a także pełen siniaków brzuch.

- Już się ubrałam. - powiedziałam tak jak mi kazano

- A więc przyjedzie do specjalista od makijażu bo jedziesz ze mną na ważną galę i musisz wyglądać bosko. Zrozumiałaś ? - wyjaśnił mi

- Tak.

                                                         *** 3 i pół godziny później  ***

Te przyjęcie było dość normalne. Musiałam tylko cały czas obok niego stać ( i chodzić ) i udawać wspaniałą i rozpieszczaną w jego objęciach przyszłą żonę bo tak mnie przectawiał.

Ja naprawdę chcę już z tond uciec. Nienawidzę go i tego miejsca.

Wróciliśmy już do domu. Powiedział abym się umyła i przebrała w jakieś jego rzeczy które mi poda.

Po wyjściu z łazienki podszedł do mnie i stwierdził :

- Przez ostatnie dni byłaś bardzo grzeczna więc pozwolę ci dziś spać w pokoju gościnnym. - yoooo super ( ;-; )

Cieszyłam się z tego powodu ,że był pijany i prawi mnie nie widział. A i jeszcze przez chwilą wyszedł do swoich kumpli. Nie po

myślał ,że mogę uciec. A i jeszcze zostawi swój telefon ( nie ogar noo ale nie czepiam się już ).

Złapałam za telefon i pośpiesznie wpisałam numer do mojego chłopaka ( nie pytajcie jakim cudem go pamiętam ).

- Boże halo to ty Shin Soo ?

- Tak to ja ale nie mamy czasu na rozmowę przyjedź po mnie *adres*  jestem tam i byłam przez cały czas.

- Dobra już jadę będe tam za jakieś 5-10 minut. Okey ?

Dobra ale szybko proszę. - mój ton głosu zmieniał się już na płaczliwy

Nie odezwał się już więcej tylko rozłączył a ja przebrałam się w jakieś stare moje rzeczy któym jakimś cudem znalazłam.

Zostało mi tylko czekać ...





Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top