#10

A wtedy sięgnął ręką do kaczki z żelkami. ( serio ?! liczyłam na coś więcej >.< )

- Ej to nie była uczciwa walka ! - usiadłam na swoje 4 litery i udałam obrażoną

- Bardzo dobre te żelki. - powiedział jak jakiś znawca ,ale unikając tematu

- Ha ha bardzo śmieszne unikanie tematu. -zrobiłam minę zbitego psa

Nic nie powiedział i zajął się gapieniem w telewizor.

- No dobra tak naprawdę tamten gość co ci pokazywałam to mój kuzyn - przyznałam się z bólem serca - I tak na prawdę nie podobają mi się tacy mężczyźni.

- Uhymm a ta dziewczyna którą ci pokazywałem to moja znajoma z liceum dalej utrzymuję z nią kontakt. - oznajmił mi - I tak szczerze to nie lubię takich zarozumiałych dziewczyn.

- To co koniec naszej wojny ? - zapytałam

Przytaknął cicho i dalej oglądaliśmy w ciszy.

- Idziemy na spacer ? - zapytałam

- Nie chce mi się... - oświadczył

- O nie idziemy chociaż na chwilkę ! - rozkazałam

- No dobra.

Było już ciemno ale przecież na wieczór najlepiej chodzić na spacery.

Chodziliśmy już jakieś 20 minut i rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym ,aż zrobiło mi się zimno bo nie wzięłam bluzy.

- Zimno mi ...  - powiedziałam przytulając się do niego

- Aish mogłaś się ubrać cieplej. - powiedział przysuwając mnie jeszcze bliżej jego boku

Weszliśmy do parku który był w pobliżu nasze domu. Zobaczyłam ,że para która idzie w naszą stronę to mój ex i jakaś lafirynda.

- Proszę nie idźmy koło nich ... - powiedziałam cicho dlatego mnie nie usłyszał

Podeszli koło nas i się zatrzymali.

- O widzę ,że se nowego fagasa znalazłaś. - powiedział kpiąc ze mnie

Staliśmy w cieniu bo gdy weszliśmy pod latarnię to zatkało mojego ex.

- Oo witam to teraz chodzisz z tym sławnym gejem. - pokazał palcem na G-D'ego

- Nie rozumiem do kogo mówisz w tym momencie bo do mnie raczej nie. - powiedział G-D nie patrząc się na niego i odchodząc ze mną

- Do ciebie mówię geju !- wykrzyczał

- Nie jestem gejem. - mówi spokojnie dalej się nie odwracają

Nagle pijany debil z którym kiedyś byłam podbiegł do '' mojego chłopaka '' i uderzył go w głowę od tyłu.

- Ty śmieciu ... - powiedział już wkurzony G-D

Po chwili zaczęli okładać się pięściami.

- Proszę przestańcie ! - wykrzyczałam płacząc

Przerwali i popatrzyli się na mnie.

- Przepraszam Soo nie powinienem. - powiedział G-D

Ja tylko złapałam jego rękę i zaczęłam ciągną go w stronę domu.

Od razu po wejściu do domu skierowałam go do łazienki. On usiadł na krańcu wanny a ja sięgnęłam po apteczkę.

Zaczęłam o sparować siniaki maścią a na rany przykładać wodę utlenioną a potem przyklejać w te miejsca urocze plasterki. Po chwili popatrzył się na mnie a ja niego. ( wyglądał o tak jak na zdjęciu :      

)

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top