8

                                                                                          Przeskok w czasie.
                      Dwa miesiące później

Jestem z Mikiem bardzo szczęśliwa.
Kochamy się i nie mamy przed sobą żadnych sekretów.

Odkryłam także,że mój chłopak(ale to świetnie brzmi!)w ciągu dnia jest bardzo romantyczny,miły,opiekuje się mną i nie jest agresywny,ale w nocy...

Wypiliśmy chyba odrobinę za dużo wina,co spowodowało seks w jego garderobie. Taaa...

Mike bez żadnych ostrzegań wszedł we mnie cały.

-KURWA MAĆ MICHAEL!-krzyknęłam.Chłopak ugryzł mnie w płatek ucha i warknął:

-Nie lubię kiedy przeklinasz-pchnął mocniej.Wygięłam plecy w łuk. Mike swoim zachowaniem doprowadzał mnie do szaleństwa. Całował każdą część mojego ciała,najdłużej zajmując się przy mojej kobiecości i robił tam...nawet nie wiem co, bo się na tym nie znam,ale było bardzo przyjemnie i nie mogłam powstrzymywać głośnych jęków. Nawet nie pamiętam ile razy z nim doszłam. Kiedy tylko przeklnęłam chłopak,albo przestawał,albo robił to mocniej. Kiedy już nie miałam siły,żeby zakończyć stosunek zrobiłam mu pierwszy raz w życiu...sami wiecie co...

Wziął mnie na ręce i położył na łóżku,zaczęłam się śmiać. Tak bez powodu. A może dla tego,że po prostu byłam z nim szczęśliwa? Położył się koło mnie,ale tak jakby w połowie na mnie. Nie przeszkadzało mi to. Był bardzo cieplutki. Pocałowałam go w tors i objęłam nogą jego nogi.

Tak więc wiem już,że kiedy uprawiam z nim seks jest bardzo zaborczy. Ale to jest bardzo męskie i mi się strasznie podoba.   Bardzo dobrze nam się układało. Nie kłóciliśmy się i poświęcaliśmy sobie dużo uwagi.

Rose też bardzo dobrze się sprawdzała. To znaczy ona miała lepiej,ponieważ skończyła logistykę...więc była na każdym zebraniu razem ze swoim szefem,Lucas'em. I to jest mieszanka obu naszych wymarzonych facetów. Ciemny blondyn,obcięty po bokach i z postawioną do góry grzywką,piwnymi oczami,świetnymi mięśniami. Jest wysoki i ma dość dużo tatuaży na ramionach. Po tym jak oboje się na siebie patrzą można przyznać,że coś jest między nimi,ale Rose jest w stosunku do mężczyzn bardzo nieśmiała. Nie uprawiała nigdy seksu,a Lucas jak można zauważyć,jest typem "bar,piwo,panienka". Mam nadzieję,że nie będzie jego kolejną.

Siedzę właśnie przy swoim białym biurku koło drzwi do biura Mike. W pracy każdy wie,że jesteśmy razem i przyjęli to bardzo...wesoło? Tak więc w pracy niestety nie możemy się migdalić,ale w jego pomieszczeniu nie ma kamer...więęęęc... Tak w zasadzie kochaliśmy się już tam jeden raz. Kiedy to robiliśmy musiał zatkać mi usta,ponieważ za głośno jęczałam. Na samo wspomnienie się zaśmiałam. To było bardzo zabawne uprawiać seks na kanapie ze skóry. I to jeszcze od razu kiedy weszłam. Wiecie,zamknęłam drzwi i nagle poczułam jego usta na swoich i zostałam pociągnięta w stronę siedziska. Mówiłam,że tak nie wolno,ale on powiedział,że to jego firma i,że będzie robił co chce.

                                                                          (wygląd mojego biurka)

Siedzę właśnie przy swoim miejscu pracy gdy nagle do pomieszczenia wbiega jakaś kobieta. Ma czerwoną sukienkę która więcej odkrywa niż zakrywa. Sięga jej do połowy ud,a o dekolcie nie wspomnę. Miała długie,czarne włosy które były bardzo proste,czerwona szminka podkreślała i  tak już duże usta,strasznie długie rzęsy pod którymi kryły się brązowe oczy. Na stopach miała mega wysokie,czarne szpilki.

-Przepraszam,była pani umówiona?-zapytałam stając przy drzwiach.

-Odsuń się ździro!-warknęła. Ale nagle jej twarz stała się jeszcze bardziej czerwona ze złości-TO TY!-wrzasnęła. Zmarszczyłam brwi. Chyba pękły mi bębenki.-To ty! Ty zrujnowałaś mi moje idealne życie z Mikusiem!-kompletnie nie wiedziałam o co jej chodziło. -To ty...nie myśl sobie,że nie wiem o co ci chodzi! Ja także byłam w gazetach i mediach razem z Mikusiem! Myślisz,że jak go w sobie rozkochasz to zostaniesz jego żoną?! Suko co ty sobie wyobrażasz?!-wrzeszczała. Jeżeli nie wspominałam wam o tym,że jestem razem z Mikiem na każdej pierwszej stronie gazet,w każdej reklamie i wszystkie media trąbią o naszym związku...
To już wiecie.
-Kim ty jesteś?-zapytałam niewzruszona.
-Kim?! Mam na imię Julietta Muzzappi. Poznałam Mikusia we Włoszech i się bardzo kochamy.-wymierzyła we mnie palcem.-I ja też się z nim pieprzyłam kochana. On robi to z każdą,jednak u mnie trwało to najdłużej. Jesteś nikim. Ja z nim jesteśmy kimś.-AUĆ.
-Idź stąd,bo wezwę ochronę-powiedziałam niby od niechcenia,ale mój głos mnie zdradzał.
-To ty wypieprzaj z naszego życia w podskokach!-wrzasnęła tak,że z pewnością każdy w tym budynku ją usłyszał. Nagle drzwi za mną się otworzyły,a powiew świeżego powietrza dotknął moich pleców.
Do moich nozdrzy wdarł się najprzyjemniejszy zapach jaki znałam,wody kolońskiej i pomarańczy.
-Juliett,co ty tu robisz?-warknął Mike. Na jej twarzy przez chwilę występowało coś na styl zwątpienia,ale tylko przez chwilę.
Nagle tyłkiem poleciałam na biurko,a ta pusta lalka zwisała na Mik'u. Kiedy go pocałowała odepchnął ją od siebie.
-Ależ Mikuś...
-Co ty,kurwa wyprawiasz?! Przecież powiedziałem ci,że to koniec! Pięć miesięcy temu! Za to co zrobiłaś! Wynoś się stąd!-krzyknął. Juliett zaczęła się wycofywać,ale zanim całkowicie wyszła syknęła w moją stronę:
-Odwal się od niego,albo pożałujesz.-i wyszła. Odchrząknęłam i poprawiłam sukienkę. Mike do mnie podszedł,ale nagły przypływ mdłości nie pozwolił mu się do mnie odezwać.
Wyobraźcie sobie dziewczynę,która biegnie w 10 centymetrowych szpilkach przez 20-metrowy korytarz do damskiej toalety.
A szef firmy za nią.

W końcu dobiegłam,zamknęłam kabinę i zwymiotowałam. I jeszcze raz. I jeszcze raz. I jeszcze raz.
Mój chłopak ciągle pukał w drzwi,żebym go wpuściła,ale się nie zgadzałam. Nie chciałam aby zobaczył mnie w takim stanie. Nagle przestał.
Kabina była w sumie duża. Ubikacja,umywalka....właśnie z ubikacji obok wskoczył Mike. Przeskoczył ścianę,a teraz znajduje się w mojej kabinie. Znowu poczułam mdłości i zanim coś powiedział zwymiotowałam. Przytrzymał mi włosy,a ja wymiotowałam i wymiotowałam.
Nie mam pojęcia dlaczego.
Może to przez to mleko rano?
Albo wczorajszą jajecznice?
Albo...NIE!
KURWA.

-Ris? Co się stało?-zapytał. Oparłam się plecami o kafelkową ścianę. Odetchnęłam głęboko. I schowałam twarz w dłonie. W buzi strasznie mi śmierdziało,a w dodatku na dal było mi strasznie nie dobrze.-Ris?
-Nic. To przez jedzenie.-szepnęłam załamana. W ciągu ostatnich dni byłam zbyt zajęta pracą i Miki'en żeby zauważyć,że...

Spóźnia mi się okres.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top