Rozdział 9 - Pokaż to, co masz pomiędzy nogami

Luke

Zapisałem jakiś wzór w zeszycie. Nie wiedziałem, co oznacza, ani czy kiedykolwiek mi się przyda w życiu. Najprawdopodobniej nie. Kiedy pani kazała nam zapisać kolejny przykład, mi zawibrował telefon. Zignorowałem go. To zapewne Ashton. Minął już dzień od naszej ostatniej rozmowy. Nie miałem zamiaru drążyć tematu i wolałem zaczekać, aż mu przejdzie.
Gdy telefon zaczął wibrować jak pojebany, wyciągnąłem go dyskretnie i przeczytałem wiadomości.

Ashton Irwin: Luke, pogadajmy

Ashton Irwin: Chcę ci pomóc

Ashton Irwin: Nie wiem, co się dzieje u Ciebie w domu, ale nie powinno tak być

Ashton Irwin: Nie odpuszczę, muszę ci pomóc!

Ashton Irwin: Nie pozbędziesz się mnie

Ashton Irwin: Pomogę ci, tylko powiedz mi, co mam zrobić

Luke Hemmings: Nie pisz do mnie

Położyłem telefon na kolanach. Przepisałem szybko przykład z tablicy i spróbowałem go rozwiązać. Niestety, znów przeszkodził mi w tym telefon. Ashton cały czas do mnie pisał. Gdy po pięciu minutach telefon nie przestał wibrować, wkurzyłem się i przekląłem dość głośno.
Calum spojrzał na mnie zdziwiony.
– Stary, ciszej – szepnął.
Niestety było już za późno. Nauczycielka podeszła do naszej ławki, a ja odruchowo schowałem telefon w dłoniach.
– Pokaż to, co masz pomiędzy nogami – zażądała.
– Proszę pani, ale to nie na lekcji – odpowiedziałem, a kilka dziewczyn się zaśmiało.
Nauczycielka popatrzyła na mnie złowrogo. Westchnąłem, oddałem jej telefon i przeprosiłem.
– Po dzisiejszych lekcjach możesz go odebrać w pokoju nauczycielskim. – Położyła telefon na biurku, a ten w tym momencie zawibrował.
Zabiję cię, Ash. Kiedyś naprawdę cię zabiję.
– Ej, Luke – szepnął Calum. – Ktoś do ciebie.
Wskazał głową na swój telefon. Zdążyłem tylko przeczytać pseudonim tej osoby, choć spodziewałem się jej. AshtonBro. Westchnąłem po raz kolejny i wtedy zadzwonił dzwonek.
Spakowałem się jak najszybciej i wziąłem telefon od Caluma.

AshtonBro: Calum, masz obok Luka? On mi nie odpisuje, a mam ważną sprawę ://

Calum Hood: Czego chcesz? /Luke

AshtonBro: Porozmawiać

Calum Hood: Nie mamy o czym /Luke

AshtonBro: Mamy. Co się wczoraj stało?

Calum Hood: Nieważne /Luke

AshtonBro: Ważne. Nie rozumiesz, że chcę ci pomóc?! Mam ci to dać na piśmie?

Calum Hood: Nie chcę pomocy, nie prosiłem cię o nią /Luke

AshtonBro: I co z tego?! Potrzebujesz jej. Chciałem ci pomóc. Nadal chcę

Calum Hood: Nie potrzebuje twojej pomocy! /Luke

AshtonBro: Martwiłem się o ciebie, Luke. Nie wiem, jak ty traktujesz mnie, ale ja potraktowałem cię jak... człowieka. Nie wroga. Skoro tak bardzo nie chcesz mojej pomocy – okey. Ale nie wiem, co złego zrobiłem w twoim życiu, że aż tak bardzo mnie nienawidzisz. W sumie, to ja cię nawet polubiłem :)

Stałem i nie mogłem uwierzyć w to, co napisał. Nie traktuje mnie jak wroga? Ashton już od kilku miesięcy kojarzył mi się z osobą, która próbowała zabrać Caluma. Jednak, po rozmowie z nim... nie traktował mnie jak wroga. Może nie byliśmy dla siebie najmilsi na świecie, ale chociaż ze mną porozmawiał.
Oddałem telefon Calumowi. Nic nie powiedział. Stanęliśmy przed klasą, kiedy do Caluma ktoś napisał. Zerknąłem na niego, gdy zaczął czytać wiadomość.
– To do mnie? – spytałem niepewny.
Calum nagle potrząsnął głową, szybko zablokował telefon i schował go do kieszeni spodni.
– Nie, to było do mnie – odpowiedział zmieszany. – Co chciał od ciebie Ashton?
Przegryzłem dolną wargę.
– Porozmawiać.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Kolejny rozdział jutro! :3

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top