Rozdział 2 - Ten koleś
Rzuciłem telefonem o łóżko i poszedłem po coś do picia. To był zdecydowanie jeden z najgorszych dni mojego życia. Jasne, kłóciłem się z Calumem nie raz, ale tylko o błahe sprawy, które nie były zbyt istotne. Teraz on naprawdę się wkurwił, pomyślałem, biorąc łyka piwa. Tylko ono mogło mnie w tamtej chwili jakoś uspokoić.
Wróciłem do swojego pokoju i odłożyłem butelkę na biurku. Chciałem włączyć komputer i się jakoś odstresować, ale wtedy do mych uszu dotarł dźwięk nowej wiadomości. Calum napisał? Zerwałem się z krzesła i wziąłem telefon w dłonie. Nie, to zdecydowanie nie był Calum.
Luke Hemmings: Hej, wiem, że mnie nie znasz, ale ja cię znam dość dobrze. Jestem przyjacielem Caluma i chciałem o nim porozmawiać
Nie, tylko nie ten koleś. Calum wiele razy wysyłał mi screeny rozmów z nim. Ale od początku. Luke jest przyjacielem Caluma. Jest on wysokim blondynem o niebieskich oczach. Ma kolczyk w wardze. To tyle, co wiem o jego wyglądzie... o charakterze wiem nieco więcej.
Luke ma opinie przywódcy klasowego. Wszyscy się go słuchają, poszliby za nim wszędzie. Debile. Wiele dziewczyn jest zakochanych w tym kretynie. On jednak z żadną nie jest. Wielu uważa go za wzór do naśladowania, jednak w rzeczywistości jest strasznym chujem.
Gdy ktoś mu coś zrobi, mści się. Nikt nie chce mieć na pieńku z Hemmingsem, bo wie, że nie będzie miał życia w szkole i poza nią. Prychnąłem na tę myśl i zacząłem pisać.
Ashton Irwin: O, robi się ciekawie ^^ Zamieniam się w słuch <3
Luke Hemming: Idiota. Ale nie jestem tu żeby cię wyzywać, tylko normalnie porozmawiać
Ashton Irwin: Mów, Królu Złoty. Wysłucham cię z wielką chęcią
Luke Hemming: Mógłbyś łaskawie odpierdolić się od mojego przyjaciela? :)
Ashton Irwin: *odpierniczyć :3 Nie, nie mógłbym
Luke Hemmings: Mało ci? Jeszcze chcesz go ranić?
Ashton Irwin: Nie chcę. Jednak nie potrafiłem znieść tego, jak bardzo ignoruje swoją dziewczynę. Zauroczyłem się, jasne? I kogo to kurwa obchodzi. Ciebie na pewno nie powinno
Luke Hemmings: Tak się składa, że jestem jego najlepszym przyjacielem i jeśli on cierpi, to ja muszę mu pomóc
Luke Hemmings: Ale ty nie wiesz, jak to jest pomagać przyjacielowi. Umiesz go tylko ranić
Ashton Irwin: Za kogo ty się uważasz, by tak sądzić? Mnie oceniasz, a gówno o mnie wiesz. Sam nie jesteś lepszy
Luke Hemmings: Po prostu odpierdol się od niego. Nie pisz, nie dzwoń, Nie rozmawiaj. W innym wypadku, inaczej sobie pogadamy
Ashton Irwin: Nie będę robił tego ze względu na Ciebie, a na Caluma. W przeciwieństwie do NIEKTÓRYCH, szanuję jego zdanie
Luke Hemmings: Mi pasuje. Bylebyś nie pisał
Ashton Irwin zmienił pseudonim „Luke Hemmings" na „Spierdolina Życiowa".
~~~~~~~~~~~~~~~
Pierwszy moment „lashtonowski" xD
Mam nadzieję, że rozdział wam się spodobał ^^
Zachęcam do gwiazdkowania i komentowania ::
Pozdrawiam!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top