rozdział 66
Pv baza Yakuzy
Fumi oraz Natsu Todoroki to mniej sławne dzieci bohatera nr 2 Endevora. W końcu kto nimi by się interesował jeżeli nawet ich własny ojciec tego nie robił przez całe ich życie. Jak to określał patriarcha ich rodziny byli wadliwymi produktami w próbie stworzenia idealnego dziedzica będącego gotowym przewyższyć samego All Mighta. A skoro byli wadliwi kto nimi by się przejmował. Prawda?
Przez większość życia oboje zostali oni odizolowani od reszty rodziny. Na początku przynajmniej ich matka się nimi opiekowała a straszy brat się nimi interesował. Jedynie te dwie osoby były światłami w ich marnym życiu w którym byli pomiatani przez wszystkich wraz z rówieśnikami śmiejącymi się z nich ze są bezużyteczni.
Jednak tego pamiętnego dnia nastąpiła ta okropna dla wszystkich w rodzinie Todorokich tragedia. Ich matka przez stres związany z przymusowym rodzeniem dzieci, codziennym widokiem ich cierpienia byłby dla każdego do niewytrzymania. W szczególności dla nich po tylu latach tej zabawy.
Ich najmłodszy brat Shoto który miał okazać się idealnym kandydatem został oblany wrzątkiem przez ich matkę. Został on przez to oszpecony do końca życia. Przez tego potwora ich własnego ojca doszło do tej chorej sytuacji za którą normalny człowiek od razu poszedłby do więzienia na długie lata.
Niestety jak się dowiedzieli świat nie jest taki idealny jak to przedstawiały media. Dzięki temu że dawca plemników bo ojcem nie zamierzali już go nazywać był bohaterem nr 2 łatwo mógł on zatuszować sprawę i wysłać ich własną matkę do psychiatryka. Pomimo tego że to on doprowadził do tego szaleństwa nie odpowiedział za swoje czyny.
Ich najmłodszy brat był dalej maltretowany na treningach do przygotowania idealnej broni. Oni byli zawsze pomijani i izolowani od reszty rodzeństwa czując się jakby byli zamknięci w własnym osobistym piekle. Myśleli że gorzej być nie może.
Świat zaśmiał się im prosto w twarz i pokazał że słowo nie może nie istnieje.
Kilka dni po tym jak ich matka trafiła do szpitala doszło do jak to określał ich ojciec incydentu. Toya ich najstarszy brat popełnił samobójstwo poprzez samospalenie. Przynajmniej tak wierzyli przez te wszystkie lata aż do niedawna ale nie uprzedzajmy faktów.
Zaraz po tym zaczęli zadawać sobie pytania dlaczego tak się stało ? Jak to możliwe że obecny świat ludzi którzy nazywali siebie bohaterami pozwolił na to co się stało? Kto jest za to odpowiedzialny oni się pytali? Dlaczego ich ojciec dalej chodzi na wolności?
I wtedy doszli do finalnego wniosku.
To wszystko wina All Mighta i całego systemu bohaterów. To były nr 1 doprowadził do sytuacji gdzie ludzi ocenia się ze względu na dziwactwo a nie inne atrybuty. To nr1 oraz herosi chronili ich ojca żeby nie poszedł za kratki za to co zrobił. W końcu gdyby to się wydało reputacja całego kraju i komisji ległaby w gruzach gdyby się wydało. Przecież danie tytuł bohatera nr2 człowiekowi który znęcał się nad rodziną i był gorszy niż nie jeden śmieć którego złapał byłoby kartastrofą.
To all Might doprowadził do tego że na bohaterów patrzyło się niczym na bogów a ich występki tuszowano jak się tylko da. To All Might doprowadził do obsesji ich ojca na punkcie przewyższenia go. To przez ten cały cholerny świat sprawił że ich matka i bracia zostali im odebrani.
A skoro nie mogą tego naprawić bo byli według wielu za słabi to zamierzali wszystko i wszystkich zniszczyć. Myśleli nawet na zaproponowaniu tego Shoto ale był on zbyt izolowany przez ojca. I tak jak widać nie musieli tego robić bo ich uprzedził. Zaczęli trenować od czasu śmierci ich brata. aż do bólu. Nadal pamiętają ile bólu i łez wylali na treningach tylko po to by się wzmocnić ale było warto.
Po tym jak usłyszeli o ataku na klasę ich brata w UA czuli że to będzie punkt zapalny czegoś co zmieni obecny świat. Zaraz po tym udali się do agencji ich ojca w hotsu i tam zastała ich kolejna niespodzianka. Miasto zostało zaatakowane przez Ligę złoczyńców oraz ich stworzenia zwane Nomu. Zniszczenia które zostały przez nich dokonane były wręcz onieśmielające według nikt. Jednak gwoździem programu był zabójca bohaterów Stain który zginął podczas akcji wcześniej wygłaszając płomienną mowę która wywołała chos na który czekali.
Ideologia tego człowieka skupiona w lidze złoczyńców zjednoczyła wszystkich przeciwników bohaterstwa. Sami rozważali dołączenie do tej organizacji jednak ktoś albo coś pokrzyżowało ich plany. Tym człowiekiem była osoba o imieniu Kai Chisaki znana w podziemiu jako Overhaul. Przywódca Yakuzy zaproponował im układ. Oni mieli mu służyć w zamian ich ojciec zostanie pozbawiony mocy dzięki nowemu wynalazkowi.
Na początku byli sceptycznie nastawieni ale po zobaczeniu pierwszych efektów wiara na nich napłynęła i dołączyli do 8 wskazań śmierci. Wszystko szło dobrze aż do momentu kiedy nastała ich kolejna druga największa niespodzianka. Ich brat Shoto był zdrajcą UA oraz członkiem ligi złoczyńców. Wszystkiego się dowiedzieli wraz z wiadomością o ataku na obóz UA. Ich szczęki były opuszczone w dół przez dłuższa chwilę. Nie mogli w to uwierzyć ze ten zindoktrynowany dzieciak mógł zrobić coś takiego.
A potem doszło do spotkania z ligą. Ich szef Overhaul zaproponował im swoje przywództwo oraz plan wymazania wszystkim nie wybranym mocy. Oczywiście był tak bezczelny że nie zdziwili się ze doszło do konfrontacji. W końcu obraził tych którzy do niedawna trzęsli całym światem przestępczym.
Jednak oni zwracali szczególna uwagę na ich młodszego brata. Był koło brazowo włosej dziewczyny która chyba z nim chodziła a koło niego był czarnowłosy facet o imieniu Dabi o znajomych niebieskich oczach. Stali pewnie i gotowi do ewentualnej walki z agresorami. Oczy Shoto skrywały cień który był równie fascynujący co ich.
Po małej sprzeczce w wyniku której obie strony straciły po jednym człowieku rozeszli się wszyscy. Wtedy to oboje rodzeństwa Todorokich poprosili szefa żeby do współpracy zaprosił ich brata chcieli się z nim skonfrontować oraz przekonać ich do dołączenia do Yakuzy. W końcu według Kaia liga bez AFO byla niczym innym jak zgrają krzyczących dzieciaków bez perspektywy na przyszłości. Acz z popularnością która powinna zniknąć w przeciągu następnych kilku tygodni.
Wtedy w końcu po kilku tygodniach w końcu ich brat przybył do bazy a Overhaul dla "bezpieczeństwa" zaczął wypytywać Shoto o jego sekrety. I wtedy powiedział coś co ich zszokowało pod maskami. Według niego ich starszy brat Toya nadal żył i był człowiekiem o imieniu Dabi. Na początku nie miało to dla nich sensu jednak w momencie kiedy zaczęli łączyć kropki nabrało to rozumu.
Toya i Dabi. Oboje posiadali ogniste quirki. Oboje byli ranieni podczas ich używania ze względu na słabe ciało. Oboje byli w podobnym wieku. Nawet oczy były te same.... Te piękne lazurowe oczy które ich pocieszały każdej nocy po kłutni rodziców obiecując im cos czego zawsze pragnęli. Nadzieje na lepsze czasy.
I właśnie wtedy podjęli oboje decyzje by się skonfrontować z Shoto i przekonać go do idei zjednoczenia rodziny i dołączenia do Yakuzy. Stanęli przed nim i kazali jego towarzyszą odejść by porozmawiać na osobności. Zdjęli maskę wcześniej powiedziawszy
- Miło cię w końcu spotkać braciszku. Kopę lat
Wtedy Shoto Todoroki doznał wstrząsu. Jego rodzeństwo stało przed nim niczym żywe w strojach członków Yakuzy którzy byli naturalnym wrogiem Ligi złoczyńców. Nie wiedział jak zareagować przez dłuższą chwilę więc stał jak sparaliżowany aż w końcu Fumi Todoroki znudzona czekaniem powiedziała.
- Łał Natsu miałeś rację. Nie ma siły nawet nic powiedzieć-wtedy wyjęła plik banknotów i wręczyła go starszemu bratu-Wygrałeś ale i tak ci się poszczęsciło
Natsu zadowolony schował wygrana sumę pieniędzy. Wiedział że taka wiadomość zszokuje nawet kogoś takiego jak jego stoickiego brata
-Widzisz siostrzyczko ja zawsze mam rację
Stwierdził biało włosy przekomarzając się z siostrą a młody członek ligi złoczyńców stał z zrujnowanym wyrazem twarzy. Jego rodzeństwo które szukał od kilku miesięcy było w bazie ich wroga. Wśród ludzi którzy zabili jego towarzyszkę magne którą darzył sympatią. Nie wiedział co zrobić z ta sytuacją więc powiedział to co mu przyszło do głowy.
-Co wy tu robicie na łaskę Staina?
Spytał zwracając uwagę starszego rodzeństwa którzy zbyt się zagadali. Ci spojrzeli na niego z wzrokiem pełnym frustracji i nostalgii. Widząc jego bliznę przypomniał się im najgorszy dzień w ich całym życiu. Moment kiedy ich matka trafiła do szpitala i została zamknięta bez możliwości kontaktu z światem zewnętrznym.
- A jak niby myślisz młody? Chcemy dopaść tego śmiecia zwanym naszym ojcem i zniszczyć wszystko na czym mu zależy.
Powiedział Nastu z całą pogardą podkreślając słowo ojciec jakby to była najobrzydliwsza rzecz na świecie. Shoto wykrzywił usta w coś co niektórzy mogliby nazwać uśmiechem na co Fumi odwzajemniła zgorszenie panujące w ich wnętrzach.
- Czyli mamy wspólne hobby jak widzę.
Powiedział Shoto z zadowolonym uśmiechem przypominając sobie zniszczone mienie Endevora w postaci jego aut oraz dachów domu. Ostatnio z Dabim i Fumiko rzucali płonącymi przedmiotami pod nieobecność nr2 i spalili przeklęte miejsce zwane sala ćwiczeń. Przeklęta posiadłości w której oboje z Toyą zostali zmuszani do okropnych ćwiczeń których nienawidzili. . Jak on nienawidził tego miejsca pomyślał najmłodszy z rodzeństwa odtwarzając widok płonącej posiadłości.
- Oczywiście. Tylko szkoda że ktoś nas uprzedził i spalił tą przeklętą willę w której mieszkaliśmy.
Dodał natsu z drgawkami przebiegającymi po ciele. To właśnie tam spotkały ich najgorsze wydarzenia w całym życiu jak domniemana śmierć brata czy atak matki. W tym momencie zazdrość przebiegła przez niego bo to on chciał być tym który podpali to miejsce i zrówna je z ziemią.
Wtedy zadowolony Shoto pokazał swój zadowolony uśmiech pełen nostalgii na myśl o płonącym piekle. Jego siostra to zauważyła i sama odwzajemniła wyraz twarzy młodszego z rodzeństwa. Wyczuwała że on cos wie wiec sie zapytała.
- Shoto braciszku ukochany. Czyżbyś coś wiedział na temat pożaru tego okropnego miejsca.
Wtedy 3 najstarszy brat spojrzał z wytrzeszczonymi oczami na młodszego widząc jego zadowolony wyraz twarzy. Zaraz po tym się roześmiał w niebogłosy rozumiejąc powód niedawnych wypadków tego śmiecia. Poklepał młodszego po plecach na co ten się wzdrygnął nie będąc przyzwyczajony do takich interakcji.
- Oczywiście że tak. Od razu to widać po spojrzeniu na tą zadowoloną twarz.
Powiedział zadowolony Natsu pytając jak to zrobili i czy nie mógłby do nich dołączyć w następnej misji uprzykrzania życia Endeovorowi. Zaczęli rozmawiać jakby znali się kupę czasu a separacja nigdy nie miała miejsca. To było takie przyjemne.
Pomyśleli wszyscy w pokoju.
I tak czas mijał zaczynając od początków obu stron akie stawiali w przestępczym świecie. Shoto opowiedział im o pierwszym spotkaniu z Midoryia oraz o tym jak ten go zwerbował. Wspomniał o tym jak dołączył do ligi . O wszystkich treningach dołączeniu do UA olimpiadzie i walce z Bakugo. Najlepiej wspominał USJ oraz atak na obóz po którym już nie musiał udawać pupilka ojca. Mówił o przygodach z członkami ligi oraz o tym jak chciał ich znaleźć by do nich dołączyli ale nie wiedział jak bo nawet Kiaran nie mógł ich zlokalizować.
Wtedy dwójka starszego rodzeństwa powiedziała mu że tak naprawdę ich przestępcze życie do pewnego czasu opierało się tylko na nielegalnych walkach oraz treningach ich quików. Powiedzieli mu jak ćwiczyli by stać się silniejszymi. Wspomnieli o tym że Fumi jest lepsza w kontrolowaniu śniegu a Natsu lodu co było przydatne w planowaniu. Mówili młodszemu bratu o tym jak próbowali go zabrać ze sobą ale kat uniemożliwił im jakikolwiek ruch z ich strony oraz najgorsze obawy o wypraniu mu mózgu głupimi ideami o bohaterach.
Wtedy wszyscy się zaśmiali z głupoty tego systemu i jak runie kiedy się dowiedzą wszyscy ze dzieci obecnego nr1 są złoczyńcami. Nie mogli się tego doczekać. Im dłużej rozmawiali tym bardziej czuli ze sobą wieź.
W końcu mieli szanse odzyskać się nawzajem. W końcu mogli być rodziną pomyśleli z nadzieją.
Jednak teraz doszli do najważniejszego tematu
Toyi
- Powiedz mi Shoto. Co z Toyą?
Spytał z nutka nadziei oraz smutku Natsu. Fumi nic nie powiedziała tylko spuściła przygaszona wzrok nie chcąc pokazać swojego smutku. Najmłodszy z rodzeństwa westchnął przygaszony. Wiedział ze prędzej czy później o to spytają ale i tak. Niewygodnie było im sprawiać przykrość.
- Nic. Dowiedziałem się o jego tożsamości tylko dzięki Izuku który zadawał mi na początku irytujące acz naprowadzające pytania.
Powiedział szczerze co ich nie zdziwiło. Pamiętali że ich starszy brat był skryty i pilnie strzegł swojej prywatności więc to nie zdziwiło oboga. Jednak coraz bardziej interesował ich ten chłopak o imieniu Izuku. Z kat mógł wiedzieć o tajemnicy ich brata.
- Izuku to ten chłopak który uratował jednego z was czarnym biczem tak?- Heterochromik potwierdził skinięciem głowy.- Jak to możliwe ze się dowiedział tego od Toyi. Przecież by mu nie powiedział po roku znajomści.
Tu Shoto westchnął. Zapomniał ze dwójka przed nim nie znają Izuku i nie wiedzą jak przebiegły jest ten człowiek. Jego zdolności planowania oraz dedukcji skrycie przerażały go jak i innych członków ligi. Wręcz krzyczeli wewnętrznie z szczęścia że był po ich stronie.
Jednak niepokoił ich fakt że od czasu przegranej AFO Midoryia się zmienił. Zaczął do siebie mamrotać i kłócić się ze sobą kiedy nikt nie patrzył. Było to niepokojące biorąc pod uwagę ze wraz z tymi napadami robił się coraz bardziej bezduszny. To nie tak że wcześniej był ideałem cnut i dobroci. Jednak teraz nawet ich to zatwardziałych złoczyńców niepokoiły wizje przyszłych masakr bo inaczej tego nie było można nazwać.
Plany Izuku były straszne i uderzały tam gdzie boli wrogów najbardziej.
- Wydedukował to
Stwierdził najmłodszy jakby to było coś normalnego. Starsi tylko podnieśli brwi w zaskoczeniu że ktoą odkrył tak pilnie szczerzona tajemnice jakby to było nic. Coraz bardziej chcieli poznać tego Izuku skoro był taki dobry. W końcu to on podobno był autorem nocy wisielców w UA. Natsu zamrugał po chwili i chcąc się upewnić spytał
-Czy ty chcesz nam powiedzieć ze jeden z najważniejszych sekretów naszego brata który może zatrząść całym światem jaki znamy i był szczerzony przez niego od lat został rozwiązany przez szesnastolatka.
Shoto tylko pokiwał głową na starsi mieli tylko puste twarze bez wyrazu. Nie wiedzieli co powiedzieć w takiej chwili a brak reakcji ich brata mówił im że to było dla niego jak chleb powszedni.
- Dokładnie15 latka. Dołączyłem do nich dopiero kilkanaście tygodni przed egzaminem a oni znali się już od roku.
To nie zmniejszyło ich zdziwienia ale zaakceptowali to ciszą. Wtedy zobaczyli że rozmawiają już trochę za długo więc Natsu dał znak reszcie żeby zaczęli się zbierać. Mieli już opuścić pomieszczenie wyraźnie spóźnieni. Jednak Shoto ich się spytał na koniec
- Powiedzcie. Czy chcecie walczyć po stronie mojej i Toyi? Czy razem zniszczymy Endevora?
Dwójka biło włosych spojrzała na siebie. Domyślali się że sojusz Ligi z Yakuzą jest tylko przejściowy. Nie było mowy by Chisaki oraz Shigaraki na obecnym poziomie rozmów się dogadali. Ale jeśli to miało oznacza walkę z nowo odzyskanym rodzeństwem to nie wiedzieli co zrobić.
Z jednej strony Yakuza dała im środki i czuli wdzięczność za to że ich przyjęli i pomogli im się rozwinąć. Jednak wiedzieli gdzie jest ich miejsce. Wiedzieli że ruszą za ich braćmi choćby do piekła jeśli miało to oznaczać wspólną zemstę na tym śmieciu nr1. Musieli to zrobić bo tak czuli.
Porozumiewawczo spojrzeli na siebie i kiwnęli głowami.
-Jesteśmy z wali bracie. Nigdy was nie opuścimy.
Na te słowa Shoto się ucieszył. Chciał mieć rodzeństwo po swojej stronie w drodze do zniszczenia tego przeklętego świata. Razem na pewno będzie to o wiele ciekawsze niż samemu.
Poza tym nie chciał wiedzieć co by im się stało gdyby Izuku ich dopadł. Ciekawe czy wiedzą coś o tej dziewcznce zwanej Eri.
Time Skip
Po pamiętnym spotkaniu rodzeństwa minął niecały tydzień. Członkowie ligi którzy nie uczestniczyli w rozmowie można stwierdzić ze byli zaskoczeni to za mało. O mało im szczęki nie odpadły od twarzy i nie walnęły o podłogę w tym wszystkim. Himiko tylko patrzyła jakby zobaczyła największą teorie spiskową na świecie widząc dwójkę przed sobą. Na początku nie chciała im za bardzo ufać pamiętając śmierć magnę co dwójka uszanowała powoli przekonując ją do siebie.
Twice za to szybko polubił się z Natsu ze względu na poczucie humoru ligowego detpoola. Jednak wcześniej kiedy się o nich dowiedział pokazał swój talent jezykowy. Zaczął przeklinać w 15 językach zaczynając od angielskiego kończąc na hiszpańskim zaskakując wszystkich swoim obeznaniem kulturowym. Interakcje miedzy piątka szły spokojnie do momentu podjęcia tematu Eri.
Toga przyglądała się dokładnie reakcją dwójki na przeciwko podczas pytania ich o naboje i z czego są robione. Okazało się że Overhaul im nie przekazał informacjami na ten temat zakrywając się bezpieczeństwem i krótkim stażem. Wtedy przekazano im wiedze na temat Eri i krwi w nabojach.
To zszokowało dwójkę i wywołało natychmiastowe obrzydzenie Kaiem. Cała trójka widziała teraz podobieństwo w dzieciństwie tej dziewczynki oraz ich. Kolejny samolubny człowiek wykorzystujący dziecko do spełniania swoich chorych ambicji. Porównanie do Endevora jest aż nadto trafne. I wtedy zrozumieli dlaczego Chsaki im tego nie przekazał. Domyślał się ich reakcji po usłyszeniu histori z ich ojcem.
Wtedy właśnie utwierdzili się w przekonaniu że należ zniszczyć tego człowieka i uratować to dziecko niczemu winne. Chcieli też to zrobić zanim bohaterowie zaatakują kryjówkę. Z tego co usłyszeli atak miał nastąpić niedługo . Przynajmniej to wynikało z rozmowy .
Domyślali się że liga o tym wie biorąc pod uwagę ich zaangażowanie . Wiedzieli ze muszą działać szybko i porozumieć się z Eri jak najszybciej. Właśnie dla tego wszyscy z nich starali zapamiętać układ całej bazy oraz poszukać szaro włosej dziewczynki.
W końcu po tygodniu poszukiwań Himiko trafiło do części w której chyba jeszcze nie była. w końcu sama ledwo rozróżniała położenie w którym się znajduje. Ciekawe czy zrobili to po to by było dziewczynce trudniej uciec.
Zapukała do kolejnych drzwi ale nikt nie podpowiadał. Więc wedle zasady milczenie jest zgodą otworzyła drzwi i zastała biały pokój z łóżkiem w prawym rogu oraz kogoś przykrytego pod nim. Toga podeszła ostrożnie do niego i zobaczyła jak spod kołdry wystają szare włosy.
Znalazła ją
Była wychudzona i przestraszona jak Izuku ją opisywał. To coś co nosiła na sobie nie można było nazwać ubraniem tylko jakąś szmatką .Oczy wielkie jakby zbliżał się do niej drapieżnik mający ją skrzywdzić. Ale najbardziej charakterystyczną częścią wyglądu był róg wystający lewej części czaszki.
Toga powoli do niej podchodziła nie chcąc jej bardziej wystraszyć co nie pomagało widząc jej stan. Zamknęła wcześniej drzwi i po chwili była koło dziewczynki na skraju załamania psychicznego. Po chwili Himiko poniosła jej głowę i spytała mięko.
- Cześ maleńka jak masz na imię.
Miły ton zdziwił dziewczynkę. Zazwyczaj ludzie którzy ją odwiedzali rozkazywali jej i nie bawili się w przyjemności. Nie raz dostała uderzenie w tył głowy za ociąganie się. Próbowała wmuwić sobie że blondynka przed nią będzie lepsza ale nie wierzyła w to za bardzo.
-Powiedz mi. Czo cię najbardziej boli?
Spytała równie mięko na co Eri zaczęła szlochać niekontrolowanie. Z gniewną miną o ile to cudowne stworzenie w opinii Togi umiało pokazać coś takiego jak nienawiść na uroczej twarzy. Wtedy wrzasnęła.
-NIE UDAWAJ ŻE CI NA MNIE ZALEZ!JESTES JAK CHSAKI I INNI.
Blondynka cofnęła się tylko zaskoczona wybuchem szarowłosej ale się uspokoiła i przypomniała sobie przez ten widok własne dzieciństwo. Jak rodzice nazywali ją potworem i przez abstynęcje krwi oszalała i stała się taka jak teraz. Było jej żal dziewczynki więc odruchowo ją przytuliła. Ta się zdziwiła nagłym ruchem ale dalej płakała i mamrocząc powiedziała.
-Tylko pan z czarnymi włosami i złotymi oczami był dla mnie miły. On mnie ocali
Powiedziała jakby wspominała o jedynym symbolu nadziei. Na te słowa Himiko poczuła zadowolenie i pokazała uśmiech dziewczynce na co ta była dalej zdezorientowana. Wtedy blondynka przybliżyła się do ucha dziewczynki i szepnęła.
- Wiem to. Chłopak o którym mówisz wydziela czarne błyskawice pamiętasz. Ma na imię Izuku i niedługo pomoże mi cię stąd wydostać.
Wtedy na twarzy dziewczynki pojawiła się nadzieja na ocalenie. Patrzyła na złoto oką z takim samym zafascynowaniem jak na Izuku kiedy oboje złożyli obietnice ocalenia jej . Jeśli ona na prawdę zna jej wybawcę zaufa jej. Jaki niby ma wybór.
- U uurtujesz mnie?
Spytała z nadzieją. toga tylko mocniej ja otuliła i pokiwała głową. Niestety tą piękną scenę przerwały otwierające się powoli drzwi więc w improwizacji Himiko wyjęła nóż i szepnęła dziewczynce przeprosiny ale musi grać. Ta się zgodziła więc nóż został jej przyłożony koło ręki.
- Zobaczymy jaką słodziutką masz krew.
Powiedziała głośno blondynka udając obłąkanie. Człowiek który wszedł do pokoju był jednym z członków 8 wskazan i w momencie kiedy zobaczył scenę przed nim ruszył do przodu wyrywając nóż z ręki psychopatki. Obezwładnił ją nie zwracając uwagi na krwawiącą eri. Wtedy wrzasnał
- CO TY TU ROBISZ. TO MIEJSCE ZAMKNIĘTE
Na to Blondynka tylko się zaśmiała i oblizała usta rozkoszując się smakiem krwi. Kochała krew ale nie chciała jej pić od tej dziewczynki. Niestety sytuacja ją do tego zmusiła a złoczyńca trzymajacy ja zadrżał na rechot według niej i reszty świata obłąkanej dziewczyny.
- Ajajajaja przerwałeś mi obiadek.- Stwierdziła wesołym tonem jakby to nie była pierwszego rodzaju taka sytuacja- Po prostu szukałam wyjścia by się czegoś napić ale nie mogłam znaleźć wyjścia.- Oznajmiła co było bardzo logiczne. Nawet członek Yakuzy przed nią nie raz się gubił w tych korytarzach nawet po kilku miesiącach stażu. a ona jest tu ledwo tydzień- Właśnie wtedy znalazłam tego małego ptaszka i chciałam się nim poczęstować.
Dodała oblizując usta co wywołało obrzydzenie u członka przestępczej organizacji. Podniósł ją z ziemi i zmusił do wyjścia nie chcąc mieć z nią nic więcej doczynienia. Wtedy krzyknął
-Jeśli jeszcze raz tu cię zobaczę będzie po tobie
i tak Himiko zrealizowała jeden z punktów jej zadania. Wiedzieli teraz gdzie Eri jest i gdzie muszą iść podczas ataku. Przekazała ta wiadomość reszcie na co byli jednocześnie zadowoleni i smutni. Zadowoleni ponieważ znaleźli Eri a źli ponieważ dowiedzieli się o stanie dziewczynki i nie mogli jej pomóc.
Ta niemoc była irytująca ale na ich szczęscie bohaterowie mieli ruszyć tyłki i przydać się raz kiedy trzeba
PV Bohaterowie
W środku zebrania bohaterów omawiano temat Yakuzy prowadzonej przez niejakiego Overhaula. Był to młody przywódca organizacji który podobno wprowadził na rynek nowy pocisk usuwający dary. Musieli go zniszczyć zanim ta bron rozniesie się w podziemiu i przechyli szalęna stronę złoczyńców.
Najobrzydliwsze dla wszystkich tu jest to że głównym składnikiem broni jest według wyników krew. Krew dziewczynki której Mirio togata oraz Katsuki Bakugo nie ocalili kilka dni temu z rak tego potwora ponieważ jak to opisał Kai uciekła znowu.
Byli też zaniepokojeni że mogą połączyć siły z ligą złoczyńców co stworzyłoby przymierze mogące zachwiać całym obecnym światem . Dwójka współpracowników z z agencji Sir Nighta pluła sobie w brodę przez swoją niemoc pomimo posiadania OFA.
Każdy tu czuł że jutrzejsza walka będzie jedną z najtrudnieszych jaką stocza w swoich karierach. Moc Kaia Chisakiego remont jest bardzo podobna do Shigarakiego. Jednym dotykiem może zniszczyć ciało przeciwnika i zmienić je wedle uznania
Wszyscy sobie obiecali jedno.
Jutro uratują tą dziewczynkę.
Pv Liga
Cała grupa naszych ulubionych złoczyńców wyczekiwała chwili dywersji super hero. Każdy nie mógł doczekać się zemsty na tym sukinsynu . Wszyscy byli w pogotowiu czekając na znak od Izuku. W końcu to on dogadywał się z Shinso i Hagakure którzy zgłosili że ostatnio osoby jak Kirishima Aui Tokayami oraz Katsuki zachowują się podejrzanie.
Według niego mogli być zaangażowanymi w atak co zaniepokoiło niektórych. w końcu byli to jedni z najsilniejszych w klasie a w druzynie bohaterów miał być obecny nr2. jednak patrząc na pewny siebie wyraz twarzy Izuku nie mieli złudzeń że ten człowiek ma już plan. tylko czeka na jego zrealizowanie.
Kazał Mustradowi podać mu wszystkie próbki nowego gazu który stworzy do przetestowania go w polu. Nie mogli sie doczekać zobaczenia jego efektów Najbardziej zainteresowanymi byli Shigaraki Izuku oraz producent Mustrad.
Dabi czuł że cos ważnego wydaży się w jego życiu ale nie wiedział co. Tomura chciał pokazać swoja wyższości nad zardzewiała Yakuza a Izuku po prostu chciał uratować Eri. Jednak pierwiastek bohaterstwa w nim pozostał.
Za to głos w głowie złoto okiego powtarzał
- NIEDŁUGO ZACYNA SIĘ ZABAWA. NIEDUGO ZACZYNA SIĘ ZABAWA.
Głos miał rację niedługa zacznie się zabawa. Wtedy Midoryia poszedł na środek bazy. Wszyscy na niego spojrzeli z nadzieją w oczach ściskając ręce albo broń którą mieli już przygotowaną.. Nadzieja nie okazała się zgubna ponieważ oznajmił wszem i wobec.
- Moi drodzy przygotujcie się. Jutro wielki dzień
Wszyscy ruszyli się przygotowywać do akcji zadowoleni a w głowie Izuku usłyszał głos który był coraz głośniejszy i przerażający zarazem. Lubił go ale tez czasem irytował co bywało bardzo frustrujące niemocą wyciszenia go. Przemówił do niego.
- Jutro się spotkamy Izuku. Ty i ja staniemy się w końcu jednością.
I tu Izuku wiedział ze zaczyna się zabawa.
Jak się podobał rozdział?
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top