rozdział 59
Po pierwsze ostrzegam że ten rozdział może być brutalny. Nie żeby poprzednie były delikatne ale tylko ostrzegam
Pv baza ligi
Kilka sekónd temu atak na obóz szkoleniowy był zakończony. Rezultaty jakie osiągnęła liga były bardziej niż zadawalające dla wszystkich zgromadzonych w pomieszczeniu. NIe tylko pokazali bohaterom gdzie jest ich miejsce oraz jakimi nieudacznikami są że nawet nie mogą obronić podopiecznych ale i porwali 5 uczniów.
Walki na szczęscie dla łotrów zakończyły się z niewielkimi obrażeniami. Tylko niektóre osoby jak spiner czy magne mieli lekkie optłuczenia spowodowane przy walce w kontakcie. Nikt nawet nie zwrócił uwagi że dwoje z nich czyli muscular i moon fish zostali złapani.
W rozliczeniu i tak nikt ich nie lubił bo jeden był kanibalem co obrzydzało nawet ich a drui po prostu facetem z przerośnietym ego którzy chciał się ze wszystkimi bić.
Izuku Midoryia wstał z kanapy by isć do baru i nalać sobie drinka w imię swiętowania. W końcu nie musiał udawać starego heroicznego siebie w szkole. Ulga po tym była wręcz niewyobrażalna. Idąc tak i rozmyślajac przy drinku przypatrywał się swiętującym towarzyszą.
Każdy członek miał przy sobie napój bogów zwany wodą przez ó. Niektórzy byli już ledwo trzymajacy się na nogach jak shigaraki czy Spiner który zwinął się konon. Inni jak pan compres który trzymał piecze nad porwanymi byli ledwie w dobrym nastroju po napoju bóstw i magi. Nawet Kurogiri zwykle abstynecka matka ligi pozwolił sobie na symbolicznego drinka.
W końcu ukochany przez wszystkich złoczyńca wpadł na idelny pomysł. Wstał podszedł do stołu i na nim stanął patrząc do innych niczym wódz do swoich legionów po udanej walce i czekając na promienną mowę zaraz po zwycięstwie.
Wszyscy kiedy dostrzegli złoto włosego i podnieśli głowychociaż niektórzy widocznie przegrywali z grawitacją czekali na to co powie ich nieformalny lider. Oczywiscie nikt zwłaszcza Tomura by się do tego nie przyznał ale to dzięki młodemu wszystko idzie tak dobrze.
W końcu nastała cisza a wódz przemówił.
- Moi drodzy chciałbym wam podziękować za ofiarną słuzbe w imię naszej idei zmiany świata. Dziś dokonaliśmy kroku milowego i zachwialiśmy podwalinami tego zepsutego świata.
Wszyscy ryknęli zadowoleni podnoszac szklanki i w toaście wypili za zdrowie przyszłych sukcesów. Kiedy niektórzy bohaterowie zdali sobie sprawę jak powarzne jest zagrozenie było wiadome ze od dziś będzie ciezej. Na nieszczecie rządu nikogo tu to nie obchodziło ponieważ wszyscy bez wyjątku chcieli widzieć jak to gówno płonie.
Po chwili zielono włosy stuknął w szklankę i przywrucił skupienie innych na sobie.
-Jednak nie mozemy zapominać ze to początek prawdziwej wojny. Będą się bronić a my w zamian bedziemy musieli zniszczyc ich nadzieje.
Wszyscy zaczeli pomrukiwać coś w formię zgody. Wiedzieli że nie tak szybko da się zniszczyć coś tak wielkiego co przetrwało przez tyle lat i z zepsuciem się tylko rozrastało. Jednak gdyby zacząć od niszczenia kozeni drzewa wtedy ono samo szybko upadnie.
- Więc w tej chwili musimy byc zjednoczeni w spólnej sprawie i walczyć.
Wszyscy znów zawiwatowali ku akompamiantowi słów zielono okiego. Myśleli że to juz koniec jednak Izuku chciał ich jeszcze czymś zaskoczyć.
- Więc mam nadzieje że spodoba wam się mój dzisiejszy pomysł.
Wszyscy posłali Midoryii pytające i zdezorjętowane spojrzenia. Co on niby chciał jeszcze robić. Dosłownie sprzed godziny wrucili z misji ich zycia która miała zachwiać całą percepcja opini ublicznej dotyczącej bezpieczeństwa a ten chciał coś jeszcze cos robić.
Izuku za to zadowolony z zdezorjętowanych in przyjaciół odwrucił się w strone Pana Compresa i zszedł z stołu. Po chwili znalazł się przed nim I z lśniącymi oczami zapytał się uprzejmie.
- Byłbyś tak miły drogi magiku i uwolnił swoje ofiary z ich więzień. Coś czuję że chętnie by się przywitali oraz zaznajomili z nowym miejscem zamieszkania.
Na twarzach co bardziej socjopatycznych członków ligi zakwitły demoniczne uśmiechy które nie jednego by przyprawiły o dreszcze i chiperwentylacje. Inni bardziej normalni chociaż to i tak bardzo umowne stwierdzenie po prostu zastanawiali się czy to dobry pomysł ale nie prostetowali.
Lokalny czarodziej po prostu podał swojemu czarno włosemu przyjacielowi kulki z ludzką zawartością a ten ruszył na srodek salonu. Kazał przygotować kajdanki blokujące dary dla gości którzy zaszczycili ich obecnością. Po chwili pięc sztuk znajdowało się na barze da wyjście na dwór schody na górę oraz wejście do głębszej i tajniejszej części obiektu zostały obstawione przez pary złoczyńców na wszelki wypadek gdyby któreś z nich próbowało uciec.
Izuku dał sygnał na od compresowanie więźniów i po chwili przed złoczyńcami znajdowało się pięciu studentów należacych do UA. Była tam Tsu która w momęcie upadku miała zaplakaną twarz jakby oglądała najgorszy choror na świecie.
A ten film nazywał się życie.
Zaraz po tym każdy porwany został skupy w kajdanki pomimo oporów z strony studentów. Niestety nie mieli siły po uwonieniu z jednego więzienia by zuciec z drugiego. Shinso ciąglę jąkał z bólu na co reszta uczniów posyłała mu współczujące spojrzenie z powodu rany. Ludzimi tórymi porwali były osoby z 1B którzy nie zostali wcześniej zabici przez Ligę jak Dziewczyna z rogami z amerykańskim akcentem , chłopak który miał ręke porytą łuskami oraz ktos z głową w kształcie dymku z komiksu.
Wygląd niektórych ludzi umie zaskoczyć nawet Izuku a widział wiele.
Deku podniósł probę zapłakanej żaby tak by spojrzała ona na niego swoimi wielkimi łzawiącymi oczami które zobaczyły najszczerszy uśmiech jaki kolwiek widziała u niedawnego kolegi z klasy. Od razu się spięła na ten widok a reszta modliła się by nie nadeszła ich kolej.
-Witam wszystkich zgromadzonym studentów UA. Mam nadzieje ze nie było wam za niewygodnie ?
Wszyscy milczeli z ponurymi minami co nie spodobało się Izuku. Chciał zrobić właśnie teraz przedstawienie na miarę oscara a oni mu to uniemożliwiali. Z irytacja wipisaną na twarzy zaczął tworzyć pioruny w ręce a po chwili prąd przepływał przez ciała więźniów na co liga patrzyła z mieszanką strachu i podziwu.
Po minucie kary jaką dostali osadzeni Izuku przestał zadawać im ból a ci od razu skulili się i zaczeli łkać z poczucia besilności oraz kontroli jaką miał Midoryia. Ten z jeszcze szerszym uśmiechem przemówił znowu
- Dobrze po tym pokazie dyscypliny mam nadzieje że wszyscy będą odpowiadać na moje pytania.
Zmrużył niebezpiecznie oczy a ci drzeli bardziej.
- Mam nadzieje że się rozumiemy
Ci ochoczo pokiwali głowami leżąc dalej na podłodze a Izuku tylko z satysfakcją na twarzy podszedł do Dawnej koleżanki z klasy i zmusił ją by na nieo spojrzała. Ta niekontrolowanie drżała jeszcze mocniej.
- No to Żabko ty moja. POwiedz mio dlaczego chcesz być bohaterem?
To zaskoczyło skazanych ponieważ ciekawiła ich dlaczego chce to wiedzieć. Poza tym mogli się przygotować do takiej rozmowy która i tak penie nastanie w przyszłości. Złoczyńcy tylko czekali na to co się stanie i przy przyądzonym przez Kurogiriego popcornie siedzieli i oglądali widowisko.
- Dlacczego chesz to wiedzieć Midoryia?
Wszyscy w pomieszczeniu pomyśleli że właśnie zrobiła nagłupszy róch w swoim życie. Współ ofiary tylko ją przeklinali w myślach ze względu na persektywe bólu jaki im zada przez nią. Złoczyńcy coraz intensywniej jedli popcorn z oczekiwali akcji. Deku za to tylko wzruszył ramionami .
- Po prostu. Interesuje mnie to dlaczego chcesz nim być. Nic więcej nic mniej.
Ta zachęcona odrobine przez zzłoto okiego zebrała się w sobie i spojrzała nareszcie mu w oczy. Świeciły niczym słonica które mogły oświetlić całe pomieszczenie i dać im nadzieje. Jednak kiedy dokopać się głembiej widać było mrok i pogardę dla wszystkiego co żywe.
To ją przerażało.
- Zamierzam być bohaterką dla mojej rodziny. Chcę isnpirować moje rodzenistwo do robienia tego co słuszne oraz ratować tych którzy tego potrzebują.
Czarno włosy tylko się uśmiechnął i odszedł kawałek od Zierono włosej. Wszyscy czekali patrząc na chodzącego w kułko Midoryie z zamyśloną twarzą. W końcu po kilku kułkach Izuku się zatrzymał i zaczął obracać scyzroryk w dłoni
- OJ Tsu Tsu Tsu co ja mam z tobą zrobić
Lamentował z sztucznym smutkiem Deku. Żaba chciała się odsunąc od niego ale ten usadowił swoją lewa rękę na jej raieniu i solidnie ją przytrzymał nie pozwalając na ruch. Widząc czarne iskry reszta zaczęła się niepokoić
- Widzę w tobie potencjał na tak wspaniałą bohaterkę która napełni nadzieją tyle serc
Zaczął przybliżać ostrze do twarzy uczennicy a łzy pojawiał się coraz intensywniej. Reszta uczniów pluła sobie w brodę że nie może jej pomuc. NAwet Shinso był zirytowany tym że jego częsć bohaterska zaczęła się budzić ale wiedział że jesli spróbuje pomóc zielono włosej będzie po nim i bezradnie się wszystkiemu przyglądał.
-NIestety to mogło by być bardzo irytujące dla mnie podczas moich działań więc nie mogę ci pozwolić na kontynuowanie twoich działać.
Zaczał jeździć ostrzem po twarzy nie zostawiając zadnej rysy. Atmosfera była tak gęsta ze nikogo by nie ździwiło jakby kurogiry wyjął garnek i zaczął z tego przygotowywać jakaś zupę dla wszystkich.
- Powiedz mi co mam z tobą zrobić moja mała żabko?
Zapytał ja z nadal szerokim uśmiechem a ta przełknęła guilę w gardle. Czuła że jeśli coś źle powie będzie to jej koniec. Liga tylko coraz bardziej zajadała się przekąskami z wypiekami na twarzy ignorując chrapiącego Spinera oraz wstawionego Tomure duskutujacego z swoim ojcem o wystroju jego pokoju i jego antyspołeczności.
- NIe zabija mni. M..mo..gę prz..eka...zać wiadomość bohaterom.
Ten tylko wstał i klasnął w dłonie. Podekscytowany tylko wziął napój i się napił a reszta w tym sama żaba nie dowierzali że udało jej się nie umrzeć. Całą w nadzieji na ujrzenie słońca w momęcie kiedy herosi ją uwolnią czekała na dalszy ciag.
Deku tylko podszeł do Tsu i modekscytowany powiedział.
- OCZYWIŚCIE że tak. Przekażesz istotną wiadomość
Ta pokiwała ochoczo głową a inni uczniowie poczuli ulgę że ich znajoma przerzyje. Shinso też był zadowolony że nik nie umarł. Liga patrzyła na to z niedosytem ale nic nie mówiła i zaczęła wracać do własnych spraw.
- No tylko co byś mogła powiedzieć.
Zielono włosa tylko się zamyśliła nad tym. Przywruciła skupienie czarno włosego a te z błyszczącymi oczami czekał na to co powie.
- Mogłabym im powiedzieć o...krkekerrkekre
NIe zdołała dokończyć ponieważ poczuła jak potworny ból zaczął ja rozrywać. Zaczęła się ksztusić własną krwia podczas gdy patrzyła w złote oczy. Widziała w nich płomień zadowolenia podczas gdy Izuku wbił nóż w brzuch byłej koleżanki zostawiajac go tam.
Ta upadła na podłogę i chwyciła się w zranione miejsce z wypisanym szokiem na twarzy. Uczniowie UA patrzyli z strachem w oczach na rozgrywającą się przed nimi scene kiedy uśmiechniety rówieśnik wbija ostrze jakby to było niczym nadzwyczajnym. Byli przerażeni i bali się patrzeć w lewą strone jakby zależało od tego ich życie.
W lidze były za to różne reakcje. Dabi zaczłysnał się napojem z zdziwienia tym co zoabczył Toga pisnęła z podekscytowania krwią Tomura dalej rozmawiał z ojcem niezainteresowany niczym innym. Shoto i Uraraka zaczęli nagrywać film z tego co widzieli by wysłać prezent klasie 1A w przyszłości a Ksiądz rydz mówił razem z Kurogirim i Compresem by nie ubrudzić dywanu a reszta przyglądała się podekscytowana wznownieniem akcji.
Asui używając ostatnich sił spytała się drżac z wysiłku
-Dlaczego?
Deku tylko się zasmiał upiornie i spojrzał w oczy z których powoli uchodziło życie. Nic bardziej go nie cieszyło niż możliwość bycia panem życia i śmierci w takich sytuacjach. Kochał ten niepokuj i moc jaką miał.
- Dlaczego dlaczego dlaczego. Czyż to nie oczywiste moja droga.
Zapytał pochylając się do Tsu i zmuszając ją do uklęknięcia przed nim co wyraźnie sprawiało jej ból oraz przybliżając się na tyle ze stykali się nosami. Reszta uczniów tylko bardziej błagała niebiosa o przybycie ratunku którzy oczeywście nigdy nie nadszedł.
- Ponieważ nienawidzę każdego kto ma cokolwiek wspólnego z 1A. Chce pokazać wszyskim fałszywcą a w szczególności All Mightowi jak bezradni są wobec mojej potęgi.
Powiedział to z całą frustracja jaka tylko posiadał w tym momęcie. Zaczął poduszać nieświadomie zielono włosą a kiedy spojrzał na jej siną twarz przestał dzięki czemu ta mogła znowu tamować krwotok.
- A niby jak im to lepiej pokazać bezsilność nr1 moja droga? Po prostu zabijając kogoś kogo wielcy bohaterowie obiecali uratować na całym forum międzynarodowym.
Upiorny chichot ponownie wydostał się z ust Midoryi a Asui wiedziała już że jej los jest przypięczetowany ale jeśli miała umrzeć to w walce. Wyciagnęła broń niedawmno użytą do ataku na nią i prubowała wbić ją w plec Izuku kiedy ten się odwrucił do niej.
Niestety jednak ten był szybszy i chwycił ją za ręce i z robawieniem powiedział.
- Jaka słodka próba ataku. Może gdybym był piany to może byś miała jakiekolwiek szanse. MOŻE
Po chwili kopnął dziweczynę w brzuch używając zwiększonej prędkości a później dobił ją kopnięciem w twarz. Ta tylko stękała z bólu a jej oprawca zadowolony z siebie przybliżył się do jej rany i ja zatamował co zdziwiło wszystkich. Jednak coraz szerszy o ile to możliwe uśmiech diabła mówił im że to nie koniec.
NIestety dla ciebie teraz czeka cię ból jakiego nikt jeszcze nie doświadczył. MAsz szczęście ponieważ za żadne skarby nie pozwolę ci zemdleć ani na chwilę żebyś była tego świadkiem.
I wtedy pioruny zaczeły razić jej ciało na oczach wszystkich. Czuła się jeszcze gorzej niż w lesie. BA w poruwnaniu czego tam doświatczyła do tego co teraz czuje z perspektywy czasu tamto było litością. Czuła jakby jej mięśnie odrywane były siłą od jej kości i jednocześnie gotowane w wrzadku.
Sprawiało to że nawet nie czuła jak jej krzyki wydzierały się z jej gardła a mózg i wszystkie organy były smarzone w tym samym czasie. Niektórzy w szególności uczniowie ale i członkowie ligi tacy jak Sui też zwymiotowali. Wszyscy mieli w głowie jedną myśl.
JAK DOBRZE ŻE NIE JESTEM NA JEJ MIEJSCU
W końcu Izuku odpuścił prąd co dało nadzieje Tsu na odpoczynek co było złudną nadzieją. Wszędzie pachniało spalenizna co przyprawiało wszystkich o nudności a Ausi patrząc błagalnie na wszystkich móiwła im niewerbalnie.
-Proszę niech to się zakończy Zabij mnie
Powiedziała głosem pełnym bólu i cierpienia jeszcze goreszym niż wcześniej. Jednak Midoryia nie był tak łaskawy ponieważ fioletowy płomień pojwaił się w jego ręce. Przybliżył go do twarzy dziewczyny .
- Wiesz Tsu chciałbym ci powiedzieć żart na pocieszenie ale boje się ze go spale
I wtedy cała jej głowa znalazła się w fioletowym ogniu a jej krzyk znowu niusł się w budynku. Nikt nie śmiał tego przerywać i jedyne co mogli robić to patrzeć na ból dziewczyny. Bo kilku minutach którze były dla niektórych jak godziny Izuku puścił pezwładne ciało swojej ofiary a ta dysząc poprosiła
- Zabij mnie w końcu
Deku wyciągnął nóż z swojej kieszeni i przybliżył do głowy za pomocą telekinezy dooszpeconej wręcz zasakrowanej dziewczyny. Wyglądała jakby ktoś ją piekł przez kilka godzin a twarzy była cała czerwona wręcz fioletowa od poparzeń. Ci co nie żygali myśleli że nie długo zaczną na ten widok a reszta zastanawiała się jak mozna byc tak okrutnym nawet jak na ich standardy.
- Ostatnie słowa
NA minute nastała cisza aż w końcu wszyscy usłyszeli
- MAm nadzieje że spotkamy się w piekle
Powiedziała do z całą nienawiścią jaka w sobie zebrała prze ten casz kiedy ja raził palił i ciał. Ten tylko przewrucił oczami i z całym przekonaniem powiedział umierajacej dziewczynie.
-Gdybyśmy mieli spotakć się w piekle wtedy byś po prostu żyła dalej
I jednym precyzyjnym ruchem nadgarstka odciął jej głowę a ciało bezradnie upadło wykrwawiając się podczas gdy głowa wisiała w powietrzu nabina na ostrze.. Wszyscy uczniowie wyglądali jak po traumie i powoli przestając wierzyć w boga. Bo gdyby istiał czy pozwoliłby na coś takiego?
Złoto oki z usatysfakcjonowanum spojrzeniem odwrucił się w stronę członków ligi i oznajmił zamrożonym złoczyńca swój plan.
- Dobra moi mili oto plan-wskazał na więźniów którzy tylko drzeli jeszcze bardziej- Zamknijcie ich osobno ponieważ nie chcę by mogli się nawzajem pocieszać. W końcu uczucie bezsilności i izolacja najłatwiej łamią ludzi.
Ci co byli jeszcze na chodzie wstali bez szemrania i chwycili więźniów zasłaniajac im oczy opaskami uniemożliwiającymi widzenie czego kolwiek. Wszyscy oprócz Shinso zostali zabrani do pokoji w których jedynym meblem było łużko oraz mały stolik. Zostali przykuci do tego pierwszego by nie uciekli i pozostawieni sami w ciemności.
Po tym wszystkim członkowie organizaci złoczyńców posprzątali krew z podłogi a ciało zielonowłosej żaby. Deku poszedł do swojego pokoju zadowolony z swoich działań. W koncu kiedy herosi zatakują i odkryją zwłoki prasa dobierze się do nich bezlitośnie.
Biedny All MIght nie będzie mógł ocalić wszystkich
Z tą myślą Izuku Midoryia aniął śmierci tego świata poszed spać z wizją zemsty na wszystkich. I widokiem twarzy uczniów 1A na wieść o śmierci Asui. To będzie arcydzieło.
Time skip dzień ataku bohaterów na bazę ligi
Minęło cztery dni od porwania studentów UA i śmieci jednej z nich. Cała reszta uwięzionych uczniów po śmierci koleżanki z szkoły była sparaliżowana oraz zrozpaczona. Co dziennie do ich pokoi przychodził złoto oki diabeł i pytał się ich co zamierzają zrobić z swoja pryszłością w UA.
Niektórzy dzielnie zapierali się że nadal będa walczyc o swoje marzenia i po tym jak bohaterowie ich odbiją dopilnują by Izuku zdechł w więzieniu na co ten się tylko śmiał. Nie obyło się bez prób daremnej ucieczki czy głupich ataków z strony osadzoych ale to i tak nie przynosiło rezóltatów ponieważ od razu byli posyłani na ściane dzięki keletinezie.
Nie odbyło się bez reedukacji dotycząej bohaterów i poglądów na życie. Zazwyczaj byli razeni elektrycznościa do otępienia a później ich ości były łamane za pomocą mocy umysłu. Krzyczeli ile ieli sił w gardle ale pokoje były dziwięko szczelne więc nikt ich nie słyszał. Miało to na celu zdezorjętowanie UA kto może być zdrajcą i próba odsunięcia podejrzeń od Shinso który normalnie spędzał czas w barze rozmawiając z członkami ligi.
W między czsie złoczyńcy oglądali w telewizji jak to dziennikaże i opinia póbliczna oskarża bohaterów o niekompetencje oraz głupotę i zaniedbanie. Widać było ze wszyscy a czególnie UA stompaja po ciekim lodzie co niezmiernie cieszy ligę. Najlepsze jest to że zapewniają ze uratują wszystkich. Groża nawet że zamkną szkołę.
Zorganizowali nawet konferęcje o 19 żeby uspokoić wszystkich i odpowiedzieć na ich pytania. Wsciekli rodzice i prasa żądają odpowiedzi a w wielu wywiadach widziani byli rodzice żaby. Dobrze że nie wiedzą o śmierci Tsu ponieważ fałszywa nadzieja jst nalepszą rzeczą jaką ma Midoryia i tylko czeka by zdmuchnąć uśmiech sybolu pokoju tą wiadomością.
Ciekawe co myśli i robi teraz Kacchan zadawał sobie to pytanie Izuku. NIe moze doczekać się spotkania z swoim starym przyjacielem.
Wszyscy złoczyńcy zaczęli przenosić swoje prywatne żeczy do zapasowej kryjówki będacej nie wiadomo gdzie dla bezpieczeństwa. Na wselki wypadek ludzi takich jak Max całuśna Fumiko ksiądz rydz oraz Uraraka z Todorokim zostali tam wysłani. Shoto nie mógł się jeszcze skonfrontować z ojcem bo inaczej nie było by show w przyszłości a reszta tak średnio radziła sobie w walce wiec lepiej nie było ryzykować.
W tej chwili kiedy reszta ligi przykuwa Shimnso do krzesła by wyglądało na to że go przetrzymja i torturują. Zadają mu obrażenia prądem ale i tak mniejsze niż innym a w tym samym czasie Izuku idzie w prost do bazy AFO który ma do niego osobista sprawę.
Wchodzi przez portal do bazy mistrza w momencie kiedy jest 18 40. Trochę się śpieszy ponieważ chce zobaczyć żałosne tłumaczenie cherosó i to co planują. Jednak nic nie mówi bo w końcu szef to szef. Widzi stare dobre labolatorium pełne nomusów i złoczyńce nr podpiętego kablami do maski ułatwiajacej życie.
Niebezpieczna aura zaczyna się w stronę Izuku ale ignoruje ją. Podchodzi powoli do szefa ligi i czeka jak ten przemówi. W końcu zaczyna się rozmowa.
-Witaj młody Midoryia. Trudno uwieżyć że nie dawno byłeś słabym chłopcem proszacym o zemstę a teraz jesteś prawdziwym mistrzem zła
Mówi AFO swoim ciężkim monotonym głosem a Izuku uśmiechnał się na wspomnienie dnia w którym zdobył swoje moce. NAjlepsze co go spotkało w rzyci i pewnie spoka zaraz po zabiciu Kacchana oraz jego przyjaciół i bliskich. Otrząsajac się z tego Izuku pyta.
- Dlaczego wezwałeś mnie mistrzu?
Pyta Złoto oki zaciekawiony nagłym wezwaniem. AFO uśmiecha się do niego drapierznie i tylko wskazuje na ekran. To co tam Izuku zobaczył zaskoczyło go. Był to podgląd na ulicę przed bazą ligi a tam znajdowali się policja i herosi.
Czyli byli na naszym tropie a dziś atak.
- I co z tym zrobimy MIstrzu
Pyta zainteresowany widokiem przed nim Izuku. Co jego mistrz wymyślił. Czekajac na odpowiedź Deku wymyślał strategię jak pokonać zebranych przeciwników i wykorzystać atak z zaskoczenia ale AFO mu przerywa.
- NIEch zatakują i myślą że maja przewage chłopcze. Wtedy uratujemy naszych ale wcześniej
Podchodzi do Izuku A ten czuje przepływającą moc która zwala go z nóg. Mistrz przekazał mu nowe moce tylko nie wie jakie. IZuku patrzy onieśmielony siła jaką własnie teraz poczół a AFO uśmiecha się znowu drapierznie i odnawiajac siły swojego następcy przemawia.
- Dziś mój uczniu dostaniesz ode mnie prezent porzegnalny bo zapewne nie wyjdę stąd wolny. Jednak do tego czasu
Wtedy coś niszczy ściane po ich lewej stronie będącą 100 metrów od nich. Wyglada na to że MT Lady tu jest pomyślał Izuku. Na kamerach zobaczył ze baza ligi też jest atakowana przez cherosów a All Might zaczyna swoja póstą gatkę o byciu symbolem pokoju i nadzieji.
Midoryia klęczy zmęczony procesem a AFO idzie w strone bohaterów i mówi
- Czas rozpocząć przedstawienie ALL MIGHT.
JAk się podobał rozdział?
JAkie moce dał Izuku AFO?
KTO Z 1A UMRZE ZA KILKA ROZDZIAŁÓW?
JAK BĘDZIE WYGLĄDAŁA WALKA Z OVER HAULEM?
KOGO SPOTKA LIGA?
CO SIĘ ZMIENI W STOSUNKU DO ORGINAŁU?
ILE W UA JEST ZDRAJCÓW?
NA TE I INE PYTANIA ODPOWIEM W NSATĘPNYCH ROZDIAŁACH.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top