rozdział 37
Pv deku
Debra koniec rundy pierwszej. Na razie jest dobrze zajmuje trzecie miejsce ponieważ chciałem wkurzyć w spół zawodników szczegółnie naszego niedoszłego przewodniczącego. Niestety świat taki piękny nie jest i miny co naj wyżej zapewniły mu kilka boleśniejszych otarć ale żadnych trwałych uszkodzeń.
Szkoda wtedy dzień byłby taki piękny ale niestety jak to się mówi nie wszystko jest możliwe.
Teras stoję koło śmiejącego się Shoto patrzącego na wkurzoną Urarake ktura chce mnie ukatrupić za to że miny które rzucałem w innych uczestników sprawiły że miała darmową kąpiel błotną . Tak k samo patrzy na mnie reszta dziewczyn z swoimi groźnymi spojrzeniami obiecującymi rewanż.
Może nie przemyślałem swojego ostatniego ruchu ale cóż show jest najważniejsze a ja uwielbiam być w centrum uwagi.
- Dobrze o to losowanie następnej konkurencji
Wykrzyczała Migniht wskazując na ekran za mną. Ciekawe co teraz wymyślą skoro zostało 42 osoby a do 3 rundy przejdzie 16. Zerkam na Todorokiego który zajął pierwsze miejsce. Ciekawe jak go udupią a w tym momencie czeka na jego reakcje jeśli jaką kolwiek będzie można dostrzec na jego jeszcze bardziej niż zazwyczaj obojętnej twarzy.
- Druga konkurencja to bitwa kawalerii
Nauczycielka zaczęła tłumaczyć zasady a ja się lekko zestresowałem po takim numerze jaki wywinąłem przed chwilą sporo potencjalnych członków mojej drużyny odpada. Niby mogę być z Shoto ale chcę go pokonać na własnych warunkach. Wiem głupia duma ale co mam poradzić.
- Dobrze a teraz punktacja
Mówiła dalej nauczycielka a wszyscy ujrzeli jak dani ludzie byli punktowani. Było to proste 42 miejsce miało 5 punktów 41 miało 10. Szło tak dalej aż pokazało że mam 200 punktów czyli nie tak źle. Ale najlepsze było jak ogłoszono że Shoto ma 10 000 000 punktów. Wszyscy spojrzeli się na niego jak na ofiarę.
- Dobrze teraz dobierajcie się w pary. Macie 15 minut.
Dobra zacząłem myśleć kogo warto wziąć do moje temu. Na pewno kogoś z mobilnego i z dobrymi darami. Szkoda że jedyne dary jakie znam to moja klasa. No może jeszcze ten Tetsu Testsu ale on wydaje się być narwany jak Katsuki.
Zastanawiałem się kto może być ze mną w drużynie aż mnie olśniło. Podszedłem do ptako głowego którego mocą była kontrola cienia .
- Cześć Tokayami chciałbyś być ze mną w drużynie
Ten spojrzał na mnie
- Dlaczego miałbym
Ja się uśmiechnąłem do niego diabolicznie na co ten już nie patrzył tak pewnie jak wcześnie. Oj dobrze że się boi miło że moje starania są doceniane. Ciekawe czy będzie tak dalej pewny siebie.
- Bo jeśli mi nie pomożesz zdradzę twój mały sekrecik przez co możesz przegrać ten mały turniej. a może i bardziej ci utrudnić życie
Lekko się przestraszył ale dalej pewnie kontynuował
- Nic nie wiesz Izuku i nie próbuj mnie straszyć
Ja nic nie wiem. Wiem bardzo dużo oj bardzo dużo rzeczy o których lepiej żeby inni się nie dowiedzieli o nim i reszcie osób w tej klasie. Niby tacy święci ale każdy tu ma coś za uszami a ptak przede mną nie jest wyjątkiem.
Chciał odejść ale go zatrzymałem ręka i powiedziałem aby nikt nie usłyszał
- Wiem o tym ze dark shadow
Ten się zmieszał bo jeśli taki Kamanari by to wiedział wytworzyłby dosyć prądu przeciw niemu i pozamiatane.
- Jeśli tylko to to możesz to ogłosić światu
Znowu chciał odejść ale go znowu przytrzymałem. Czy na prawdę wszyscy muszą być gorący w wodzie kompani.
- Czego jeszcze chcesz
Boże człowieku ale pretensje masz
- To że wiem o pewnym małym incydencie z twoim udziałem
Ten od wrócił się gwałtownie. Ło cię panie ale szybka reakcja. Gdyby tak szybki był podczas walk to byśmy wygrali każdą konkurencje drużynową.
- Nie wiem o czym mówisz
Ech zawsze grają głupiego. Przewidywalne
- O maciupenkim incydenciku który miał miejsce jakiś czas temu i był bardzo nieprzyjemny nieprzyjemny dla pewnej osoby. Wiesz w ciemnościach nie wszyscy są bezpieczni a szczególnie przy tobie .
Ten wytrzeszczył oczy . Wyglądał jakby miał zejść na zawał i lekko drżał. Po tym jak się uspokoił słabo się spytał
- Skąd ty to wiesz
Ludzie to idioci. Myślą że wszystko można ukryć a niestety nie wiadomo kiedy kto kogoś obserwuje. Dobrze że zrobiłem sobie tej nocy niezapowiedziany spacer. Tylko jak wytłumaczyć Tomurze ze bez jego wiedzy czasem wychodziłem na miasto.Nie ważna jakoś to się ugra. Kpiąco się spojrzałem na niego i powiedziałem
- Po pierwsze mam swoje sposoby a po drugie witaj w drużynie kolego
Ten spokorniał i powiedział
- Jeśli nie pomogę ci to powiesz to wszystkim
- Oczywiście że tak więc bądź grzeczny i mi pomóż wygrać
Ten niechętnie przytaknął i powiedział że skoro nie daje mu wyjścia to będzie ze mną jakby miał jakikolwiek wybór. Po chwili podeszła do nas dziewczyna z kursu wsparcia która z tego pamiętam przez wyrwę przedostała się dzięki swoim gadżetom.
- CZEJŚĆ WAM MOGĘ DO WASZ DOŁĄCZYĆ
Ale entuzjazm.
- A jak nam pomożesz
Spytałem ciekawy co może nam zaoferować. W sumie skoro może używać swoich wynalazków może dać nam element zaskoczenia.
- Mam moje cudeńka które mogą nam pomóc wygrać
Zastanawiałem się i dobra może być dobra
- Spoko biorę cię do drużyny.
Ta się ucieszyła i entuzjastycznie zaczęła nam opowiadać o swoich sprzętach i ich możliwościach. Pytała nas o moce bo miałaby ochotę dać nam odpowiednie zabawki do ulepszenia ich. Może poproszę by zrobiła coś dla Ligi jeśli nie ma oporów moralnych . Zastanowię się.
Na koniec dołączyła do nas o dziwo Jiro. Powiedziała że chce to zrobić bo wie ze jestem jednym z najlepszych osób w klasie i chce do nas dołączyć. Spojrzałem na nią zaciekawiony ale przyjąłem to do wiadomości.
Ustawiliśmy się w taki sposób by mieć jak najlepszą obronę. Tokayami był z przodu a jego dark shadow broni nas z wszystkich stron. Jiro nasłuchuje i atakuje innych swoimi słuchawko uszami lub posyła fale dźwiękowe wzmocnione dzięki urządzeniu Mei która te jej dała. A co do Hatsume ona ma specjalne rękawice które wystrzeliwuje promień dekoncetrujący albo paraliżujący. Ja oczywiście byłem na gurze i miałem opaskę z liczbą punktów. Mieliśmy ich całkiem sporo bo ponad 500.
W sumie wystarczyło by nam żeby przejść do następnej rundy ale co to za zabawa jeśli mielibyśmy się tylko bronić.
- Strat
Powiedział komentator i zaczęło się. Wszyscy ruszyli na Shoto który miał w drużynie Urarake Momo i Kanamariego. Chodząca fabryka stworzyła kij dzięki któremu Todorki zamroził najpierw go a później podłoże dzięki czemu reszta nie mogła sięr ruszyć.
- Shoto ty lisie
Krzyknął ktoś z klasy 1b a ja korzystając z okazji użyłem renkawicy która dostałem od Mei i zabrałem kilku drużyną opaski. Ci nie wiedzieli co się stało a my siedzieliśmy z tyłu na 2 miejscu do momętu ogłoszenia pierwszych wyników.
Wiadomo Shoto 1 ja drugi Katsuki 3 a drużyna jakiejś dziewczyna z 1b była 4.
- Uważaj
Powiedziała Jiro a ja zrobiłem unik przed językiem i fioletowa kulką. Spojrzałem w tamtą stronę i zobaczyłem Shojiego z zakrytymi plecami. Między tymi płachtami była Tsu i Mineta . Sprytnie
- Czy to dozwolone
Spytałem się Migniht a ona potwierdziła. Z drugiej strony atakowały nas dwie inne drużyny. Jedna dziewczyna z dziwnymi rogami a w drugiej gość który strzela kwasem z głowy.
- Hastume Kyoka teraz
One na mój sygnał użyły fale który zdekoncentrowały innych. Nas to nie ruszyło dzięki słuchawką. utworzyłem szybko świetliste liny dzięki którym zabieram reszcie opaski i po chwili odepchnąłem wszystkich telekinezą. Spojrzałem na tablice i ciągle byłem drugi .
Patrzyłem i czekaj gdzie Kacchan. Szukałem go chwile i zobaczyłem że goni jakiegoś gościa który używa takiego samego daru jak jego kolega. Po chwili rozwalił jego osłonę i zabrał mu opaski. Szkoda przynajmniej miałby powód by cisnąć Tapczana przez resztę roku.
Zobaczyłem że zostały 2 minuty. Czekać czy atakować Todorokiego. Rozsądnie by było bronić tego co mamy ale fajniej będzie spróbować pokonać go i Kacchana bo ten na pewno ruszy po pierwsze miejsce. Co robić
Dobra to głupie pytanie wiadomo co zrobie
- Drużyno lecimy po 10000 milionów punktów
Ci spojrzeli się na mnie
- Warto ryzykować
Powiedział człowiek z głowa ptaka.
- Oczywiście
Ci nie protestowali i ruszyliśmy w ich stronę. Pewnie wiedzieli że nie ma sensu.
Shoto obtoczył się lodowym murem ale nie było to dla mnie problemem. Trzy pociski i droga wolna weszliśmy jak do siebie. Po środku areny lodowej toczył się bój drużyna Todorokiego konta drużyna nienawidzę deku z Katsukim i Lidią na czele. Ale się świetnie dobrali mimo różnic charakteru. Jednak wspólny wróg jednoczy najlepiej.
Walczyli sobie nie źle jeden atakował ogniem i lodem a drugi blokował to wybuchami i nawalał jak popadnie. Na szczęście nie widzieli mnie zbytnio przez dym jaki Tapczan stworzył więc wzbiłem się w powietrze i 10 sekund przed końcem zdjąłem Todorokiemu opaskę za 10 ml a zostawiłem resztę by chłopak miał i do następnej rundy się dostał.
Zanim ogarnęli co się stało skończył się czas. Pierwsi byłem ja drugi Shoto trzeci Kaccha a czwarty o dziwo Shinso. Skobany znalazł jakiś jeleni do kontrolowania i dał radę.
- DEKU ROZPIERDOLĘ CIĘ ZA TO
Krzyczał kacchan a ja się śmiałem z niego co go bardziej irytowało. Wreszcie wyszła Midnight i ogłosiła
- Zaraz losowanie par do pojedynków
Czyli dowiem się z kim walczę .
Oby był to ktoś kogo bardzo nie lubię
Oby się rozdział podobał. W następnym to na co czekałem czyli walki bohaterów.
Czy Kacchan cokolwiek odkryje?
Czym nas zaskoczą bohaterowie?
Co to za wypadek ?
Dlaczego Tokayami tak się bał ?
Czy Tomura się wkurzy za łamanie zasad?
Pamiętajcie o gwiazdka i komentowaniu.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top