rozdział 36

Pv deku

Zaczęła się pierwsza konkurencja którą był bieg z przeszkodami. oczywiście gdyby były to normalne uprzykrzenia byłoby za łatwo. Na poczatku dali nam jakiś cholernie ciasny tunel  przez który mało kto mógł przejść i zrobił się korek. 

Czyli na początku robią odsiew pomyślałem.  

Ciekawe co inni wymyślą. Ja sobie idę powolutku i czekam na ruch takich graczy jak Todo i Bakugo. Wolę poczekać i zobaczyć co reszta zrobi.

Przepychałem się powoli aż poczułem że nie mogę się ruszać. Co jest. Spojrzałem w dół i okazało się że Shoto ten podstępny lis zamroził wszystkim nogi.

- Nie daj się wyprzedzić IZUKU

Krzyknęła chodząca flaga polski. O nie  nie dam się. Skupiłem energie w prawej ręce i roztrzaskałem lud pode mną.  Później przekierowałem moc do nóg i skoczyłem tak by znaleźć się na ścianie. 

Biegłem po niej omijając ludzi na dole i patrząc jak niektórzy próbują się niezgrabnie uwolnić ale nie dawali rady. Jednak co mnie lekko dziwiło całkiem sporo osób powoli ale jednak uwalniało się i ruszało do przodu. 

Wybiegłem z tunelu i szybko oceniłem sytuacje. Na szczęście Shoto nie oddalił się za daleko. Za mną pojawiła się reszta mojej klasy. Co oni nagle stali się tacy dobrzy. Nie podobało mi się to i wytworzyłem telekinezą podmuch powietrza który ograniczył ich pole widoczności.

Zebrałem znowu energie w nogach i zacząłem przeć do przodu by nie zostać z tyłu za daleko. Biegłem szybko jak chciałem. Po chwili dotarłem do drugiej przeszkody którą były roboty. Serio nie mogli wymyślić czegoś lepszego.

Todoroki zaatakował je wielką ścianą lodu i unieruchomił je. Kidy kirishima chciał przejść pod nim ten się zawalił. Nic mu jednak się nie stało dzięki jego darowi. W sumie jest jak chodzący taran na nogach. Tak samo jak szaro włosy krzykacz którego moc okazała się łudząco podobna do czerwono włosego. 

Stworzyłem złote skrzydła i wzbiłem się w powietrze tak samo jak na egzaminie wstępnym. Leciałem między robotami przy okazji wyrywając im głowy telekinezą albo niszcząc je złotymi kulami które wybuchały przy kontakcie z celem.

Oczywiście nie wszystkie trafiały w cel. Niektóre puszczałem tak żeby przypadkiem trafiły w moich współzawodników. Jak to się mówi los bywa kapryśny a szczególnie wtedy kiedy ktoś taki jak ja znajduje się w odpowiednim miejscu. 

- U nieprzyjemna sytuacja spowodowanego przez młodego ucznia 1A

Powiedział komentator

Lecąc tak i bombardując sobie spokojnie ludzi podemną usłyszałem głos natrętnego blondyna.

- RUSZ SIĘ DEKLU

Powiedział to i chciał mnie wyprzedzić ale rzuciłem w jego stronę jak i innych odłamki robotów które wcześnie zniszczyłem. No co mogli akurat nie stać w takim miejscu . Zobaczyłem ze Uraraka nieźle sobie radzi i wykorzystała kilka wraków jako tarcze. 

O i nawet jedną z nich żóciła w moją stronne jak słodko. Reszta tez nie była gorsza. Mina strzelała kwasem jakiś gość chyba łuskami a reszta biegła w większości z lekkimi zadrapaniami i mnie przeklinała. 

-Czyżby ktoś w końcu próbował się odegrać

Mówił pan radyjko

Zrobiłem zgrabny unik i krzyknąłem

- NIE TRAFIŁAŚ 

Ta się wkurzyła i odpowiedziała

- Gdybyś się nie ruszał to bym to zrobiła. 

Zbliżyłem się do niej i spytałem z powietrza

- Wiesz następną przeszkodą jest wielki kanion. Może pomuc

Ta biegnąc zamyśliła się 

- Dobra ale nie myśl że zapomnę że zrzuciłeś na mnie te cholerne pociski

Chwyciłem jej linę do której była przyczepiona blacha jakiegoś bota. 

-Czyżby zaczęli współpracować

Wzbiłem się jeszcze wyżej i przyspieszyłem. Ta tylko lekko pisnęła i warknęła w koją stronę. 

- Przestań robić tak specjalnie

Uśmiechnąłem się w jej stronie najniewinniej jak tylko mogłem

- Ja  miałbym zrobić coś takiego specjalnie. Nie możliwe 

Ta coś zaczęła mamrotać ze jeszcze się policzymy ale nie słuchałem. Kiedy przelecieliśmy wyrwę w ziemi zobaczyłem Todorokiego pod nami . Wylądowałem pod nim ponieważ miałem ochotę go pokonać biegnąc i pokazać innym że umiem walczyć nie tylko w powietrzu. 

- I jak tam się biegało 

Spytałem a on się odwrócił

- Mniej wygodnie niż latało ale daję rade

Biegliśmy równo przez chwilę aż dotarliśmy pod ostatnią przeszkodę którą było pole minowe. Szczerze widać że to pod publiczkę bo kto nie lubi jak banda idiotów przechodzi po polu minowym. Ale mam jedno ale. 

Z kąt oni wytrzasnęli pole minowe? W ogóle czy to jest legalne? 

A no tak to UA tutaj nauczyciele mają dowolność jeśli chodzi o nauczanie jeśli uczeń nie otrzyma TRWAŁYCH OBRAŻEŃ 

- No to co idziemy na spacerek

Powiedziałem wesoło do dwójki koło mnie a ci spojrzeli na mnie jak na szaleńca

- Ta może jeszcze przejdziemy w butach na obcasie 

Powiedział Shoto idący na razie powoli koło mnie

- Momo jakoś daje radę

Powiedziałem wiedząc że wiele dziewczyn w strojach bohaterskich mają buty na obcasie. Po jaką cholerę przecież to nie praktyczne i jak to możliwe że nie połamały sobie jeszcze nóg. To dopiero jest super moc rotować w czymś takim ludzi i samemu przeżyć.

Zaczęliśmy biec coraz szybciej zostawiając wszystkich w tyłu. Todoroki próbował zamrozić którąś  moich kończyn a ja wystrzeliwałem w niego pociski i blokowałem lud. Shoto się wkurzył i już chciał użyć ognia le usłyszeliśmy głośny huk z tyłu.

Jakżeby inaczej blond cziłała z wścieklizną leciała w nasza stronę z pianą na ustach.

Pewnie miał opóźniony zapłon albo dopiero teraz się dopiero nakręcił.

- ODSUŃSIĘ MIESZAŃCU. TO JA TU WYGRAM 

Wyskoczył do przodu i odbijał się tak żeby nie dotykać min . Wkurzyłem się i zwiększyłem własne tempo. Todoroki też się nie patyczkował i zamroził podłoże żeby utorować sobie drogę do mety. Biegliśmy w trójkę łeb w łeb .

Na nieszczęście moich konkurentów mam w dupie czy cos im się stanie wyrwałem kilka min podłogi i odwróciłem się do reszty z tyłu a tamci idioci biegli po pierwsze miejsce które prawdopodobnie przysporzy kłopotów w następnej rundzie. 

Spojrzałem się z kpiną na idealnie idącego w moją stronę pewnego wkurzającego okularnika . Uśmiechnąłem się niewinnie a inni aż stanęli wryci szczególne pan perfekcja.

- NIE ODWAŻYSZ SIĘ

Krznał Lidia  a ja pokiwałem zażenowany głową. Ja się nie odważę. I tak rzuciłem w nich wszystkich te miny. Oczywiście najwięcej bo 4 w pana perfekcje i to bezpośrednio a resztę dokoła niego ale to już problem UA . Mogli przewidzieć ze ktoś wykorzysta je w taki sposób. 

Rzuciłem w niego 

-UUU ZOSTANIE PO TYM ŚLAD

Powiedział PRISEN MIC 

I tak kilka osób  lekkiego uszczerbku na zdrowiu. Największego Lidia bo to w niego przede wszystkim  rzuciłem ale ktoś postronny też oberwał.  Oj widać że zabolało ale mógł nie ryzykować i nie uczestniczyć w olimpiadzie. jego problem

Ruszyłem na metę tak szybko jak to możliwe i zająłem 3 miejsce. W sumie nie źle bo wolałem pomęczyć innych niż wygrać. Mniejsza konkurencja . 

Podszedłem do mojej ulubione dwójki towarzyszy niedoli. Jeden stał wyluzowany i pewny siebie a jego dziewczyna cała w błocie i popiele.

- Jak tam samopoczucie

Spytałem ledwo powstrzymując śmiech na widok Uraraki która mordowała mnie w tej samej chwili wzrokiem jak bazyliszek. 

- Żeby ja samopoczucia ci nie zniszczyła

Syknęła na mnie

- A co się stało

Zapytałem niewinnie

- Te twoje miny sprawiły ze powstała fala błota która wylądowała prosto dla mnie

Nie powtrzymałem już uśmiechu 

- To przynajmniej miałaś darmową kąpiel błotną. Wiesz ile taka kosztuje.

Ta ledwo się powstrzymywała żeby mnie nie zaatakować w miejscu publicznym Shoto parsknął śmiechem a ja czekałem na to co powie  nauczycielka którą nie wiadomo kto pozwolił tutaj uczyć.

W końcu oznajmiła

-Koniec rundy pierwszej. Czas na losowanie kolejnej konkurencji

Zabawa trwa dalej



Co się stanie dalej?

Z kim deku będzie w drużynie?

Czy ktoś uwierzy blond cziłałi w to co mówił o Izuku?

Czy ktoś zacznie mieć co do niego wątpliwości?

Kto przejmie all for one a kto one for all ?

Czy ktoś zmieni percepcje postrzegania świata ?

Jeśli tak to dlaczego ?

Co się stanie podczas walki drużynowej ?

Co się stanie w 3 rundzie ? 



Na te pytania odpowiem w następnych rozdziałach 





Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top