rozdział 3
Pv deku
Kiedy tak szliśmy zastanawiałem się jak Toga zareaguje na wiadomość że jestem quirkless . Mam nadzieje że nie odtrąci mnie tak jak reszta . Będzie naprawdę słabo jeśli tak bo już ja polubiłem
Ech może za dużo myślę? może jej to nie będzie przeszkadzać. Mam taką nadzieje . Z zamyślenia wyrwała mnie blondynka .
- Izuku dlaczego leżałeś zakrwawiony w krzakach.
Ech co ja mam jej powiedzieć . W wypadek nie uwieży . Kamcą zresztą jestm fatalnym jeśli nie mam czasu na zastanowienie.
- Eee..m miałem bójkę z ludźmi z mojej szkoły . Nie przepadają za mną.
- A jaki jest tego powód .
Zapytała mrurząc oczy
Dobra chyba muszę jej powiedzieć że jestem nieobdarzony . Lepiej by dowiedziała sie tego o de mnie niż od kogoś innego. Tak to najlepsza obcja.
-No bo jestem. quirkess . Wymamrotałem
-Możesz powiedzieć głośniej .
-Jestem nic nie wartym quirklessem !!! Śmieciem pomiatanym przez wszystkich. Wykorzystują to że nie mam jak się bronić. Wykrzyczałem
Ta tylko się zamyśliła.
-I to był powód by cię pobić prawie do nieprzytomności
- No niestety dla nich jest to idealna okazja żeby się na kimś wyżyć . Nie bój się jestem przyzwyczajony.
Powiedziałem smutno . Ale w sumie dobrze że mnie nie odtrąciła na wiadomość że jestem quirkless
- PRZYZWYCZAJONY. PRZYZWYCZAJONY . JAK ktoś może być do czegoś takie przyzwyczajony .
Wykrzyczała mi do ucha
- Jak widać można. Uśmiechnołem się smutno
- A nie powiesz tego nauczycielom czy Rodzicom
- Nauczyciele nie reagują bo w ich oczach jestem nic nie wartym robakiem w ich oczach . Ojciec uciekł jak się dowiedział że nie mam mocy. A matka bierze nadgodziny byleby na mnie nie patrzeć.
- Boże jak ty to wytrzymujesz bo zakładam że to nie pierwsza taka sytuacja
- Bo wierzę że zostanę bohaterem tak wspaniałym jak all might . Powiedziałem i usimiechnołem się tak szeroko jak to możliwe.
- Obyś spełnił swoje marzenie Izu . Odparła entuzjastycznie nastolatka
Tak rozmawiając nie wiadomo kiedy doszliśmy pod mój dom
- No to do zobaczenia toga
- Pewnie do zobaczenia może jutro po szkole się spotkamy
- Mi tam pasuje o 15 w parku
- Pewnie do jutra
I tak się rozeszliśmy ja do domu a blondynka w tylko sobie wiadomym kierunku
Dobra mam nadzieje że się wam to podoba gwiazdki mile widziane
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top