rozdział 63

Sorry że nie pisałem przez ostatni czas ale musiałem formatować komputer więc nie miałem jak pisać. Jebane wirusy ale na szczęście teraz wraca. oby się podobał. Miłej lektury


PV liga

Po skończonym spotkaniu cała organizacja opłakała swoją zmarłą towarzyszkę i zorganizowała jej prowizoryczny pogrzeb. Wszyscy płakali nawet wyprani z uczuć bracia Todoroki uronili łzę nad grobem ich towarzyszki co było małym zaskoczeniem nawet dla nich.

Została pochowana niedaleko ich nowej bazy żeby ci wrażliwsi mogli ją odwiedzić i powspominać dobre czasy które z nią spędzili. Symbolicznie ustawiono krzyż nad jej grobem ku czci pamięci ich ukochanej siostry której nie mogli ocalić przed Chisakim. 

W końcu po końcu pogrzebu wszyscy członkowie Ligi wrócili już do swojej głównej bazy operacyjnej którą była replika ich poprzedniego miejsca zamieszkania . Wszyscy byli teraz wściekli chociaż po głębszym zastanowieniu było to niedopowiedzenie. Każda osoba w budynku pałała szczerym pragnieniem zemsty na członkach Yakuzy i ich szefie overchaulu.

Przez nich stracili ulubioną siostrę magnę która była opoką dla nich w tych trudnych czasach. Prawie pozbawili ręki ich ulubionego magika który był po stokroć wdzięczny Midoryi że ten go powstrzymał przed atakiem na dziobatego faceta. Złoto oki tylko powiedział że nie chciał stracić kolejnego towarzysza i że to nic wielkiego i zamknął się w swojej samotni ignorując cały świat. Niektórzy chcieli do niego iść ale domyślali się że strata kobiety z młotem dotknęła go tak jak ich. 

Jednak wiedzieli że nie mogą siedzieć bezczynnie bo inaczej zostaną odstawieni na drugi tor w rankingu złych organizacji oraz zostaną zapomnieni przez cały świat. Niestety nikt nie wiedział co robić więc wszyscy czekali na to co powie Tomura bo Midoryia ewidentnie nie miał głowy do planowania.

W końcu to on zabrał wizytówkę z numerem do tego sukinsyna na którym planowali się zemścić w najbliższym czasie. Wspomniany lider zamknął się w pokoju po pogrzebie i rozmyślał nad kolejnymi ruchami jakie powinien wykonać. Z jednej strony pragnął oskubać tego przeklętego ptaka z jego piurek i ugotować w oleju. 

Z drugiej nie znał prawdziwej siły Yakuzy która mogła być realnym zagrożeniem dla jego ludzi. W końcu walka z nieznanym wrogiem jest jak proszenie się o kłopoty. Poza tym pozostaje sprawa planu wymazania wszystkich quirków. Jeśli dałby radę wyprodukować choć trochę tej broni i użyć jej na lidze byliby skończeni.

W końcu po dwóch dniach Tomura podjął decyzję o tym że zamierza się skontaktować z Overhaulem i zamierzał to zakomunikować lidze. Wszedł do baru i wszyscy wtedy spojrzeli na niego zaalarmowani dźwiękiem otwieranych drzwi. Podszedł do swojego ulubionego fotela i usiadł na nim wzdychając zmęczony wiedząc że to prawdopodobnie się źle skończy.  Liga wyczekiwała na to co powie.

- Domyślam się że nie wszystkim się wam to spodoba

Zaczął Shigaraki próbując nie denerwować członków ligi co się ewidentnie nie udało patrząc na ich miny lekkiego obrzydzenia. Domyślali się co powie ale i tak nie chcieli nawet brać tej opcji pod uwagę . Niestety Tomura wiedział że na razie nie mieli lepszych możliwości ponieważ nie chciał ryzykować walki z nieznanym.

- Zamierzam się skontaktować z Chisakim żeby się z nim spotkać i dogadać jeśli chodzi o warunki współpracy.

BRZĘK- Tylko to usłyszeli wszyscy zanim zobaczyli że w stronę stronę Tomury podbiegła Himiko i przyłożyła mu nuż do gardła. Siedziała na drugim końcu koło Uraraki która nie dała rady jej powstrzymać przed ruszeniem na czerwono okiego. Sama była zirytowana perspektywą współpracy ale nie chciała wszczynać walki której nie wygra.

- JAK MOŻESZ CHOCIAZBY POMYŚLEĆ O WSPÓŁPRACY Z TYM POTWOREM

Wrzasnęła  Toga przyciskając mu nóż do gardła przyciskając go do fotela. Ten patrzył na nią obojętnym wzrokiem mówiącym że spodziewał się takiej reakcji z jej strony. Shoto Dabi oraz niektórzy bardziej stoicy członkowie ligi zastanawiali się nad interwencją ale Tomura tylko ziewnął tylko i uprzejmym tonem spytał się.

- Gdybyś była tak miła może odsunęłabyś to ostrze ode mnie-Blondynka zrobiła to niechętnie dalej patrząc na fana rąk z lekkim wstrętem a ten nie zważając na to podrapał się po szyi- Dziękuje bardzo- powiedział przesadnie słodkim głosem- a teraz jeśli chcesz żebym kontynuował to ruszysz dupę na swoje miejsce i pozwolisz mi kontynuować

Toga tylko pokazała mu język jak mała dziewczynka skarcona przez ojca i niechętnie wróciła na miejsce. Niektórzy się zaśmiali na ten widok ale szybko oprzytomnieli spowrotem skupiając swoją uwagę na Czerwono okim. Ten poprawił się by siedzieć wygodnie i kontynuował.

- Wkurza mnie to tak jak i was że muszę iść do tego gościa z innym powodem niż anichilacja jego osoby- Powiedział zirytowany Tomura zaciskając rękę z całej siły nieumyślnie niszcząc szklankę która miał koło siebie- Ale walka z nimi nie wiedząc jakimi siłami dysponują to czysta głupota

Wszyscy patrzyli w dół opuszczając głowy chcąc coś powiedzieć. Niestety nie wiedzieli co więc siedzieli cicho nie licząc togi która lekko płakała będąc pocieszanym przez Urarakę. Po kilku sekundach wypłakiwania się spojrzała na Shigarakiego i się zapytała.

- I co karzesz nam żyć z świadomością że zabójca naszej siostrzyczki będzie sobie chodził wolno bez żadnej kary

Patrzyła na niego oskarżycielsko a tan nie wiedział co powiedzieć. Niektórzy pomrukiwali że się zgadzają z nią ale wszystkie pomruki zostały uciszone przez pojawienie się nowej osoby w pomieszczeniu. Izuku wszedł przez drzwi podszedł do Togi patrząc na nią pokrzepiająco i usiadł koło niej i powiedział.

-Toga trudno mi to mówić ale Tomura ma racje. Jeśli zaatakujemy teraz bez przygotowania możemy stracić kolejnych członków drużyny. A to jest chyba ostatnia rzecz której chcemy. Prawda

Himiko zamilkła i tylko przybliżyła się do Izuku obejmując go. łzy jej leciały z oczu a czarno włosy ją tylko uspokajał próbując nie utonąć w myślach na temat rozerwania dziobatego oraz jak Himiko jest słodka.

-Dobrze. Przepraszam Tomura 

Toga spojrzała na lidera ligi na co ten jej kiwnął głową na znak aprobaty a Midoyia spojrzał na rodzeństwo Todorokich i Urarakę siedzących koło nich a ci ujrzeli że ciepło którego nie wiedzieli od jakiegoś czasu w jego oczach powróciło. Oczywiście Ucieszyło to ich jak nic innego dając im nadzieje na powrót starego Izuku. 

Za to głos w głowie Izuku powiedział a raczej zakpił

Oj jakie słodkie. Chyba zaraz się porzygam- Izuku zignorował to obrzydliwe brzęczenie w głowie nawiedzające go od jakiegoś czasu z nieznanego przez niego powodu. Martwił się tym ale nie chciał obciążać reszty swoimi problemami więc milczał. Miał nadzieje że sam się pozbędzie problemu - Tak łatwo się mnie nie pozbędziesz idioto. Nie dasz rady wiecznie mnie ignorować- Izuku westchnął mentalnie tylko dale będąc blisko Togi nie chcąc uciekać z tej pozycji więc - Spierdalaj na bambus- skontrował złoto oki chcąc się dalej kłócić 

Jednak wtedy Shigaraki odchrząknął skupiając na sobie uwagę wszystkich przypatrującym się tej niezaprzeczalnie słodkiej scenie. Mogł dalej patrzeć ale były sprawy do omówienia więc nie chciał marnować czasu ani dnia.

-Skoro nasza ulubiona para bojąca wyznać sobie swoje uczucia się sobą nacieszyła- Spojrzał na już wtedy zarumienionych do jakiej kogokolwiek granicy nastolatków którzy od siebie odskoczyli-Ale musimy kontynuować. Izuku bądź gotowy ponieważ idziemy razem do tego sukinsyna w następnym tygodniu 

Midoryia tylko głową na znak zgody po czym na twarzy Shigarakiego pojawił się zadowolony uśmiech. Wtedy spojrzał na resztę ligi która wyczekiwała poleceń  od niego na co ten oznajmił.

-Reszta niech się skupi na szukaniu jakichkolwiek powiązań Yakuzy z półświatkiem. Skupcie się w szczególności na temacie czegokolwiek co jest w stanie wymazać dziwactwa bohaterów i tym podobnych.

Wszyscy przytaknęli i ruszyli do przygotowań. Kiedy większość osób opuściła pomieszczenie Shigaraki poprosił Togę żeby została na dłużej ponieważ chce z nią pogadać. To ją zaciekawiło więc nie protestowała. Izuku chciał wiedzieć o co chodzi ale musiał zająć się planowaniem rozmowy.

-Dlaczego kazałeś mi zostać Tomura- Ten się uśmiechnął diabolicznie na co Himiko się podekscytowała. To był znak że zobaczy krew co osobiście uwielbia-  Mam dla ciebie małą misje- I zaczął jej tłumaczyć że ma się udać pod postacią ucznia na egzamin na próbną licencje ca co odwzajemniła uśmiech diabła. 



 Pv UA 

Wszyscy uczniowie klasy 1A oraz 1B ruszyli na egzamin licencyjny umożliwiający im swobodne używanie dziwact w przypadku walki z złoczyńcami podczas przyszłych stażów. Wszyscy pierwszo roczni byli zdeterminowani do walki o tą możliwość w szczególności pozostałości klasy 1B którzy byli w niej od samego początku i udało się przetrwać tortury z strony ligi.

Niestety dla 1A byli oni ostro zantagonizowani co do nich co uniemożliwiało im współprace. Obwiniali oni ich o to że to przez nich a w szczególności Bakugo doprowadził do śmierci członków ich rodzin oraz wszystkich krzywd jakich doznali. Wiedzieli w środku że to nie ich wina ale uczucia zasłoniły im klarowny przegląd sytuacji. 

1A za to pracowała i trenowała tak ciężko jak nigdy przedtem. chęć pomszczenia ich zielono włosej przyjaciółki tylko ich tylko napędzała. Robili wszystko by stać się silniejsi do czasu ponownej konfrontacji z ligą  i zdradzieckim Deku.

Najbardziej żadnymi zemsty przedstawicielami byli tych dwóch grup byli Tokayami który stracił rękę podczas walki na obozie przez co obiecał się odpłacić złoto okiemu z nawiązką za ten czyn. Kolejną osoba która miała rachunki do wyrównania były Momo Jiro oraz Kendo. Dwie pierwsze dziewczyny chciały sprawiedliwości dla żabiej dziewczyny a przewodnicząca 1 która nie mogła odpuścić Izuku tego co zrobił towarzyszom z jej klasy.  

Jednak najbardziej zajadłymi  ludźmi z tej bądź co bądź sporej listy osób czekających byli dwójka upierdliwych blondynów z obu klas. Bakugo obiecał sobie że powstrzyma to szaleństwo i pokarze wszystkim że będzie niezaprzeczalnym symbolem pokoju który wprowadzi ludzkość w ere spokoju. Przy okazji rozwalając głupiemu deku mordę. Monoma za to chciał pomścić swoją babcie jedyna osobę która go wspierała w dążeniu do bycia herosem i która w niego wierzyła. obiecał że izuku będzie cierpieć jak on. I tego słowa dotrzyma.  

Wszyscy obiecali sobie że zdadzą ten cholerny egzamin i pokarzą wszystkim złoczyńcą że należy ich się obawiać. Szkoda że nie wiedzieli że Toga podebrała kilku z im podczas jego trwania krew

 nie zwracając na siebie zbytniej uwagi.




Pv baza 8 wskazań śmierci

Izuku i Shigaraki stanęli przed budynkiem który był adresem jaki podał im przeklęty overhaul. Była to wielka willa z zdobionym ogrodem znajdująca się w jednej z najbogatszych i najspokojniejszych dzielnic miasta. Musieli przyznać że budynek był nawet łady i przede wszystkim sterylny jak szpital. Teraz już się domyślali dlaczego jest tu tak spokojnie.

W końcu żaden szanujący się przestępna nie pozwoli sobie srać na jego trawniku.

Weszli do środka gdzie powitał ich widok nieprzyjemnie patrzących na nich członków Yakuzy w ptasich maskach które dla nich były komiczne. Co oni szykowali się  na epidemie dżumy a w środku miel różne ziółka by potajemnie ćpać na widoku. Tego nik im nie powie.

-Za mną 

Powiedział niski facet którego kojarzyli z konfrontacji z magazynu. Nawet nie patrząc czy członkowie ligi zareagowali dziobaty ruszył w kierunku korytarza. Obaj bohaterowie oczywiście ruszyli za nim rozglądając się dokoła. Wszystko było tak wypolerowane jakby zatrudniali specjalnie armie sprzątaczek tylko do tego celu. Troche to zdziwiło gości ale nie komentowali tego

- To jaki jest twój szef?

Spytał Izuku chcąc zacząć rozmowę z członkiem ośmiu wskazań śmierci. Ten tylko odwrócił się nawet nie zainteresowany pytaniem na które pewnie normalnie by nie odpowiedział. Jednak musiał udawać choć trochę uprzejmości co penie nakazał mu szef. "Uprzejmie" odpowiedział co zirytowało Tomure idącego obok. 

- Kai jest naszym przywódca. Gdyby nie on pewnie bylibyśmy w więzieniu lub 10 metrów pod ziemią więc powinniście być wdzięczni że poświęca dla was czas.- Powiedział "uprzejmie"

Ale kutas z tego karła. Powinniśmy mu dać lekcje etyki- Powiedział głos w głowie Izuku. Choć złoto oki się z nim po części zgadzał nie mógł niestety tego zrobić ponieważ byli na terenie wroga. - Niestety teraz nie możemy. Może innym razem- Głos tylko westchnął rozczarowany ale rozumiał że życie jego posiadacza jest ważniejsze. Poza tym w przyszłości sytuacja się zmieni i nie odpuszcza sobie tej przyjemności. 

Kończąc dyskusje i w końcu dotarli do biura przywódcy tego miejsca po pięciu minutach drogi. Był to obszerny gabinet podobny do jego salonu a w nim byli tam wszyscy ludzie którzy byli w magazynie podczas pierwszej konfrontacji. W szczególności wyróżniali się niejaki rappa który górował nad innymi swoim wzrostem człowiek w szarej pelerynie będący u prawicy przywódcy będąc prawdopodobnie prawą ręką oraz dwaj użytkownicy lodu. Widać było że są gotowi na wszystko co tylko pokazywało że nie warto z nimi zadzierać bez planu. 

Na środku pokoju była wielka kanapa na której siedział overhaul a na przeciw niego dwa fotele w których usiedli przywódcy ligi. Wszyscy po tym patrzyli na siebie nieprzychylnie czekając na róch drugiej strony gotowi do potęcjalnej walki. Izuku obserwował wszystkich członków ośmiu wskazań w szczególności lodowych użytkowników a Tomura patrzył bezpośrednio na Chisakiego co ten odwzajemniał aż w końcu.

-Jak widać nie najlepiej zaczęliśmy naszą znajomość-powiedział obojętnie na co głos skomentował- Nie no nie gadaj. Przecież to było zapoznanie stulecia -na te słowa Izuku mimowolnie parsknął nie mogąc się powstrzymać na co Kai spojrzał na niego gniewnie co zignorował. Przywódca drugiej organizacji westchnął i kontynuował- Jednak wierzę że nasza współpraca może przynieść więcej korzyści niż walka między nami. 

Tomura spojrzał na niego zaciekawiony i spytał się- Więc czego oczekujesz od naszej współpracy i co możesz nam zapewnić w ramach niej- Izuku i reszta czekali tylko na odpowiedź zadeklarowanego mizofoba a ten stwierdził- W ramach za zapewnienie pomocy mnie i moim ludziom podzielę się wami wynikami mojego projektu.

Izuku spojrzał na niego gniewnie domyślając się że ten człowiek chce tylko ich wykorzystać ale nic nie mówił. Musieli grać w jego grę jednak y to urozmaicić powiedział- wybacz nam "przyjacielu" ale nie możemy ci oddać ci nikogo w ciemno. Musisz przynajmniej pokazać zalążek swojej pracy byśmy uznali że warto ci pomóc. 

Overhaul westchnął jeszcze bardziej zirytowany dociekliwością tego dzieciaka. Wszyscy to zobaczyli na co dwójka naszych bohaterów uśmiechnęła się w duchu a głos powiedział- Nie wciśniesz nam żadnego chłamu ty Tukanie zasrany- Kai tylko zadzwonił do kogoś i po pięciu minutach pojawiła się kolejna osoba z maską doktora z średniowiecza i położyła na stoliku pewne pudełko z którego wyjęte zostały naboje. 

-Oto jest urządzenie przyszłości. Dzięki tym kulą w krótce bohaterowie zostaną pozbawieni swoich mocy i cały świat zostanie pozbawiony zarazy zwanej quirkami- przemówił złoto oki a Midoryia razem z Shigarakim przypatrywali się małemu pudełeczku i jego zawartości. w środku było pięć naboi z jak to opisywał ich sojusznik substancją oczyszczającą ten zepsuty świat. Już chcieli to wziasć ale Chisaki powiedział

-Na razie to wersja próbna mogąca pozbawić kogoś mocy na kilka dnia ale dzięki naszej współpracy będziemy w stanie rozwinąć ten projekt i pozbędzie się qurków pernamętnie- Powiedział w samo zadowoleniu Overhaul a członkowie ligi zadrżeli w środku.-Musimy to mieć Zuzu- Powiedział głos i miał racje. Muszą się tego pozbyć albo przejąć na własność inaczej będą mieli problemy. Musieli znaleźć źródło tej substancji więc Izuku zadał nurtujące go pytanie - Z czego te pociski są wykonane?

Chisaki spojrzał na niego gniewnie co pokazywało że to nieprzyjemny dla niego temat. Wszyscy patrzyli na czarno włosego razem z liderem kiedy ten powiedział- To nie jest wiedza która będzie dla ciebie przydatna- I trafił w punkt. Już wiedział czego będą musieli szukać w bazie kiedy weźmie kogoś od nich- Wracając do wcześniejszego tematu. W zamian za te oto próbki nabojów chciałbym od ciebie kilku członków twojej organizacji którzy wspierali by nas w produkcji tych pocisków.

Tomura zastanowił się. Nie mógł otwarci odrzucić propozycji bo to oznaczałoby konflikt na który na razie go nie stać. Spojrzał na przywódcę 8 wskazań i zapytał się- Których członków mojej drużyny chciałbyś?- Chisaki zastanowił się na człowiek będący jego prawa ręką oddał mu notatniki na który spojrzał. Spojrzał na dwójkę osób w białych płaszczach i ci pokiwali głowami co zobaczył Izuku i przemówił.- Chciałbym w swoich szeregach Toge Himiko Twica Shoto Todorokiego Niejakiego Dymiarza oraz Kurogiriego

Tomura zacisnął pięści razem z Izuku w akcie gniewu. Chciał pozbawić ich najbardziej wszechstronych członków. Midoryia chciał już protestować ale Shigaraki spojrzał na niego co oznajmiło żeby się kontrolował z czym ostatnio miał jak na ironie problem bo to zazwyczaj Izuku uspokajał go.

-Niestety ten układ nie wydaje się równy. Musimy to przemyśleć - Chisaki skinął głową na to  i stwierdził- Jeśli wam to nie odpowiada zapewnijcie mi Twica Toge oraz Shoto mniej nie wezmę- Tomura się zastanowił i spojrzał jeszcze raz na naboje. Musza wiedzieć z czego są zrobione więc przystał na to przy irytacji jego kompana. Ta menda zabierze mu jego wampirzyce i jego braciszka oraz śmieszka na co nie pozwoli.- Tak Izuku wystarczy poczekać. Pielęgnuj ten gniew który da ci siłę w przyszłości- I tu posłuchał się głosu zmieniając swoje oczy na fioletowe pokazując maniakalny uśmiech wychodząc z bazy Yakuzy na co ci się przestraszyli widząc go. Członkowie ligi ruszyli w stronę wyjścia kryjąc irytacje w środku czekając az dotrą do bazy.

- Wiesz szefie że ten dzieciak będzie problemem szefie. Prawda?-Spytał się jeden czlonek 8 wskazań po tym jak liga odeszła z ich kryjówki. Nie lubił ich i czuł ze mogą stworzyć problemy ale wiedzieli że są popularni co muszą wykorzystać. Kai sporzał na niego z westchnieniem. Sam ich nie polubił i wręcz nimi gardził ale musiał chwilę poczekać. Powiedział arogancko myśląc o Izuku  jak o robaku- On i tak jest małymn kamyczkiem na drodze do odnowienia swietności Yakuzy. Jeśli będzie trzeba to go zgnieciemy. 



Pv Ua

Wszyscy członkowie pierwszych klas mieli co świętować. Właśnie zdobyli licencje bohatera co ich niezmiernie zadowoliło ponieważ w końcu mogli ruszyć w świat i walczyć ze złem. Niektórzy jednak myśleli tylko o zemście na lidze oraz rachunków do wyrównania jakie z nimi mają. Byli tylko bardziej zdeterminowani.

Po tym jak je zdobyli dzięki letni lekcją przygotowawczym które zarządziło UA by trenować przyszłe pokolenie Aizawa oznajmił im że uczniowie zaczną starze w agencjach bohaterskich. Będą musieli oni wybrać jednego z pro hero zaakceptowanych przez UA i ubiegać się o miejsce u nich. Bakugo za radą Mirio Tagaty który się do niego uczepił po tym jak stoczyli walkę jakiś czas temu wybrał Sir Nighta.

Wszystko byłoby idealnie gdyby pewna irytująca kosmitka nie zaproponowała obu klasom tego.

-Hej wszyscy. Co wy na to by ruszyć do centrum handlowego uczcić zdanie naszych licencji bohaterskich i się trochę zabawić.

Krzyczała różowo skóra patrząc entuzjastycznie na wszystkich. Niektórzy wydawali pomruki wątpliwości i irytacji ale po namowie Miny większość nie licząc Zaspanego zboczeńca który nie był brany pod uwagę oraz świeżaków którzy co nie dawno dołączyli do klasy 1B nie licząc hipnotyzera zgodzili się.

Bakugo oczywiście nie był tym czynem zadowolony ale Kirishima przypomniał mu ze musi kupi coś na urodziny jego starej matki. Może go wkurwia ale woli iść na ugodę tego jednego dnia w roku i cieszyć się ze coraz krócej jest na tym świecie. 

Więc tak klasy pierwsze ruszyły w stronę centrum razem z szpiegami.


Pv liga

Dwoje głównych członków wróciło do bazy w której wszyscy poza Dabim Fumiko i Shoto którzy atakowali majątek Endevora czekali na nich. Kiedy usiedli przy stole wszyscy ich otoczyli zadawając różne pytania typu. - Czego chcieli? Kiedy ich zabijemy? Gdzie podłożyć ładunki wybuchowe?- Jednak Izuku i Tomura ich uciszyli i powiedzieli

-Ustalenia są takie. troje nas rusza tam by u nich stacjonować i pomagać im w robocie zdobywając ich zaufanie- Będą to Toga Twice i Shoto o dziwo- Wszyscy milczeli a wspomniana dwójka zaczęła protestować- NIE PÓDĘ DO TYCH MORDERCÓW/ ZAJEBĘ ICH- Krzyczał Twice a Toga tylko patrzyła gniewnie na dwójkę a Izuku posyłał jej przepraszający uśmiech mówiący że nie mógł zrobić nic więcej. Ta ruszyła w swoja stronę a za nią Spiner i Uraraka pocieszyć ją na co izuku był przybity

Tomura to zobaczył i chciał już pocieszyć gówniarza jednak dostał wiadomość na telefon. Sprawiła ona że upuścił go i wstając walnął z całej siły w ścianę robiąc dziórę i emitując aurę zabójcy. Wszyscy patrzyli na niego przerażeni martwiąc się o niego a ten powiedział zalamany.

-  K...kkur....Kuro...giriego nie ma już z nami- Powiedział na granicy płaczu Shigaraki a wszystkich zmroziło. Nikt nie miał siły się ruszyć ponieważ prawdopodobnie stało się coś złego- Ccccococ- Powiedzieli niektórzy czekając jak ich lider się uspokoi i powie reszte. Kiedy zebrał się  sobie kontynuował- Dostałem wiadomość ze został złapany przez bohaterów. Niestety już nie będzie go z nami.

Powiedział przygnębiony a wszyscy popadli w złe wręcz okropne samopoczucie. Stracili kolejny filar ich małej grupy. Człowieka który się nimi opiekował i wspierał w trudnych momentach co było jeszcze bardziej przybijające. Nikt nie wiedział co powiedzieć więc niktnnie mówił nic. Było słychać tylko szlochanie wszystkich.

Jednak po chwili Usłyszeli że ktoś otwiera drzwi. Był to izuku który chciał wyjść z bazy chcąc odetchnąć i wszystko przemyśleć w czym nie pomagał głos mówiący- Widzisz jaki jesteś słaby. Straciłeś kolejną bliską ci osobę. Katsuki chyba miał rację z tym dachem- Wtedy Tomura spojrzał na drzwi i spytał się Izuku - Dokąd idziesz?- Tamten odwrócił się do niego i pustym wzrokiem powiedział - Muszę coś przemyśleć 

 I wyszedł kierując się w swoja stronę ignorując wołania innych. Niektórzy członkowie ligi jak Toga uraraka Max i całuśna ruszyli go szukać ale bezskutecznie ponieważ Izuku umiał zakryć za sobą ślady kiedy chciał. Zaczęli dzwonić nawet do Hagakure i Shinso by zgłosili jeśli go zobaczą nie wiedząc jakie to prorocze. W końcu tak się złożyło że dotarł do galerii handlowej. 

Stojąc na najwyższym piętrze w swojej orginalnej zielono włosej formie z ciemnymi włosami której nikt publicznie nie widział od kilku lat patrzył na dół i rozmyślał co powinien zrobić w obecnej sytuacji. Stracili już dwóch członków i mistrza. idzie coraz gorzej. A ten głos już go po prostu wkurza do granic możliwości.

Wtedy dostrzega znajome popielate włosy na piętrze niżej i uśmiecha się najszerzej jak może. Czyżby los zsyła mu cos na poprawę humoru w postaci klasy 1A i okrojonej 1B. Już wie co będzie dziś robić- Niech zacznie się zabawa

O tym możemy się  tylko przekonać w następnym rozdziale


Jak się podobał rozdział?

Co zrobi liga?

JAk skończy się niespodziewane spotkanie?

Czy ktoś umrze?

Kto uratuje Eri?

Kto ją pierwszy spotka? 

Na te i inne pytania odpowiem w następnym rozdziale.


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top