rozdział 62
Pv liga przed 2 tygodnie po incydentu z kamino
Ostatni okres dla naszych ulubionych ekchem bohaterów nie był najszczęśliwszy dla wszystkich. Wielu członków ligi było przybitych od ostatniej konfrontacji z herosami ze względu na straty które ponieśli a były one nie małe. Nie tylko stracili magazyn pełen nomusów oraz swoją ukochaną kryjówkę ale i też lidera który zapewniał im wszystkim niezbędne środki do prowadzenia walk.
Po utracie AFO nie grupa Shigarakiego nie posiadała już dostępu do nieskończonych wręcz zasobów pieniężnych które symbol zła nagromadził przez te wszystkie lata. Stracili też kontakt z doktorem który był twórcą ich najropoznawalniejszej broni czyli nomu. Jedynym kontaktem do niego był kurogiri ale ten też przepadł w trakcie szukania jak to ujmował specjalnego sojusznika
Cała ta sytuacja odbiła się na atmosferze oraz psychice i tak już zniszczonej po latach tramu członków drużyny. Compres nie prezentował już tak ochoczo swoich magicznych umiejętności jak wcześniej. Spiner coraz bardziej pogrążał się w pracy nad dogmatami nowej wiary wraz z doświadczonym kaznodzieją. Elektro nie był tak ochoczy do walki jak wcześniej a ukochany przez wszystkich kucharz już nie gotował z swoim formowym uśmiechem co uderzało wszystkich.
Nawet Dabi Soto oraz ich muzycznie utalentowana towarzyszka nie czuli już tej samej satysfakcji podczas niszczenia mienia edevora.
Jednak tymi którzy najbardziej odczuli ból po stracie lidera byli Izuku i Shigaraki. Oboje przez pierwsze dwa tygodnie byli zamknięci w pokojach i ich nie opuszczali oprócz okazjonalnych wypadów po jedzenie. Nikt nie miał z nimi kontaktu ponieważ przy jakiej ktowiek próbie nawiązania go byli od razu atakowani i usuwani z otoczenia.
Wszyscy bali się o nich wierząc że jeśli dwójka pierwotnych członków ligi nie wruci do pełni sił a oni wkrótce nic nie zrobią grópa którą stworzyli zostanie znowu zepchnięta do trzeciej ligi a bohaterowie ich wyłapią. Najbardziej obawiali się o nich ich najwcześniejsi towarzysze tacy jak Toga Dabi Uraraka i Shoto z którymi byli praktycznie rodziną.
Rodzeństwo piromanów próbowało podejść i porozmawiać ale zastała ich wtedy tylko cisza co ich tylko udręczało. Najgorzej znosiła to Toga nie mogąc rozmawiać z osobą którą nadała jej życiu sens i cel.
W końcu po kilku negocjacjach oraz kłótniach o tym jak użyteczna jest kąpiel w polepszeniu samopoczucia w końcu dwaj kompani wrócili do drużyny. Niestety nie mieli już tego błysku w oku pokazujący minimalne szczęście w życiu który został zastompinony gniewem oraz złością na cały świat. Wtedy wszyscy wiedzieli że muszą działać by nie dać o sobie zapomnieć tym przeklętym szkodniką z UA.
Wtedy wszyscy członkowie po usłyszeniu wiadomości że dwoje młodych liderów wróciło do zdrowia zostało zwołane zebranie w sprawie natempnych ruchów. Już po godzinie wszyscy siedzieli na swoich miejscach czekając na rozpoczęcie posiedzenia. Nawet Toru mająca maskę dalej będąca obserwatorem ligi w UA oraz Shinso który po ostatnich wydarzenia nadal był wstrząśnięty oraz niepewny swojej drogi ..Oboje byli obecni tutaj co zwiększało wagę tego co tu zostanie powiedziane.
Kiedy wszyscy dotarli Shigaraki wstał i skupił całą uwagę na sobie. Wszyscy patrzyli na niego wyczekująco oraz lekkim niepokojem. Był wyraźnie bladszy niż zazwyczaj co było niepokojące biorąc pod uwagę że już wcześniej wyglądał na lekko niedożywionego. Jego poliki były lekko zapadnięte a skóra wyraźnie wysuszona . Nie zmieniało to jednak faktu że swoim wzrokiem spokojnie mógłby wybić całe armie gdyby mógł.
- Dobra trzeba to zacząć bo inaczej nigdy nie skończymy-powiedział to z typową dla siebie złością w głosie- Jak wszyscy wiemy po schwytaniu mistrza cały świat zaczął nas bagatelizować co jest nie do przyjęcia.
Wszyscy pokiwali gniewnie głowami. Po schwytaniu ich jak to się okazało prawdziwego szefa bohaterowi oraz rząd zaczęli ich uważać za wymarły gatunek jakby byli nic niewartymi marionetkami w rękach zła nr1. Nawet gangi oraz inne grupy przestępcze robiły się w stosunku do nich coraz śmielsze i roszczeniowe co tylko wzmagało irytacje wszystkich.
- Musimy skupić się na rozwoju naszej organizacji oraz ustalić najnowsze priorytety- wtedy przejechał wzrokiem po wszystkich zebranych ludziach- więc proszę dawać sugestię puki mam czas oraz ochotę słuchać waszego gadania.
Wtedy zaczęły się pomruki i szepty czy pomysły niektórych są wogule warte uwagi. Elektro zasugerował żeby zrobić rozróbę jak w hotsu ale Compres i inni powiedzieli że jeśli dokonają bezmyślną demolkę bez celu to będzie marnowanie środków i sił.
- Bez dymowego faceta nawet nie będziemy mieli porządnej drogi ucieczki co ograniczy możliwości. W ogóle gdzie on jest?
Powiedział po raz pierwszy od rozpoczęcia spotkania Shinso przez co zwrócił na siebie uwagę grupy tym stwierdzenie. Wszyscy przytaknęli mu że ma rację a Elektro posłał mu zabójcze spojrzenie za odebranie mu szansy do walki i demolki. Shigaraki tylko spojrzał na najświeższego członka i odpowiedział.
- Jest na misji w terenie i to ci wystarczy.
Oznajmił czerwono oki ucinając temat by nikt nic nie wygadał. Po podsumowaniu nawet sam nie był pewien gdzie znajduje się barman ale jakiś nowy bahor nie musi o tym wiedzieć. Fioletowo włosy tylko przytaknął i usiadł na swoje miejsce nie będący w pełni zadowolony z odpowiedzi ale co mógł zrobić. Gdyby dalej naciskał mógłby zmienić się po chwili w proch.
- W sumie to ja mogę mieć pomysł jak dokopać bohaterom.
Odezwał się niespodziewanie najmniej oczekiwany członek czyli mustrad. Gazownik z ligi od bitwy był widocznie oddalony od zespołu i nawet nie rozmawiał z najbliższymi towarzyszami jak spiner compres oraz całusna zasłaniając się ważnym projektem. Wszyscy wpatrywali się w niego czekając na to co ma do powiedzenia młody chemik.
- Jak wszyscy wiecie ostatnio odciąłem się od was wszystkich-spojrzał z lekko pochyloną głowa w dół i patrzył przepraszająco na niektórych członków a co ci bąkli coś w stylu nic się nie stało każdy z nas przechodzi ciężki czas- Podczas tego zamknięcia udało mi się wytworzyć całkiem interesującą wersję mojego gazu.
Wszyscy nawet Izuku który przez większość czasu był przygaszony i według wielu nieobecny patrzyli na niego zaintrygowani. Interesowało ich w czym ta nowa wersja jest lepsza od poprzedniego usypiacza który już sam w sobie mógł powalić wielu przeciwników. Shigaraki uśmiechnął się wyobrażając sobie moźliwości jakie im to by dało..
- Dobrze wiedzieć że przynajmniej ty wykorzystałeś swoje zamknięcie. Jednak wyczuwa tu jakieś ale.
Stwierdził Tomura na co chemik tylko przytaknął a reszta czuła w środku że ale które im zaraz oznajmi może być całkiem durze nawet jak dla nich.
- Masz racje szefie. A ale które posiadam jest takie że to co teraz posiadam w swoim małym laboratorium jest zaledwie wersją próbną. Żeby ją rozwinąć i rozpocząć produkcję potrzebuję miejsca lepszego sprzętu oraz funduszy a jak widzisz teraz tego wszystkiego nam na razie brakuje.
Wszyscy od razu się zniechęcili. Było dla nich wiadome że od upadku AFO ich zasoby były ostro zmniejszone. Wcześniej mieli do użytku wiele kryjówek oraz skrytek ale wraz z zniszczeniem miejsca w którym przebywał mistrz ich lista została zniszczona wraz z walką gigantów. Jednak wtedy ktoś walnął pięścią w stół a tą osobą był Izuku. Wstał i zaczął mówić.
- Dobra podsumowywójmy nasza obecną sytuację która bez zaprzeczalnie jest hujowa- stwierdził patrząc na innych.
Toga miała ochotę płakać kiedy zobaczyła że żywe oczy jej przyjaciela straciły blask i wróciły do stanu kiedy go spotkała. Wyglądały tak jak w momencie przed tym jak chciał się zabić co nie umknęło uwadze Tomury który nadal pamiętał ten wzrok chłopaka którego spotkał na dachu. Tak jak wtedy oczy kruczowłosego były wypełnione pustka która ich przerażała. Uzkuku zaczął wyliczać
- Nie mamy jebanych zasobów które zapewniał nam AFO. Nie mamy miejsca by rozwinać szybką produkcję przydatnej dla nas broni. Nie mamy naszego transportu oraz kontaktu do doktorka który robił nomu przez to że kuro poleciał zwerbować nikomu nieznanego sojusznika . Oznacza to że jesteśmy skazani na siebie w razie walki z bohaterami i złoczyńcami którzy będą chcieli wykorzystać naszą słabość. Krótko mówiąc jesteśmy w dupie
Wszyscy bez wyjątku zacisnęli pięści z patowej sytuacji. Nikt nie wiedział co powiedzieć bo samo mówienie że musi być bobrze niczego nie zmieni. Shigaraki miał ochotę coś rozwalić ale wiedział że musi się kontrolować. Dabi był zły że jego zemsta na ojcu nowym symbolu pokoju się opóźni. A reszta obawiała się walki bez planu.
Jednak to co zaskoczyło ich to był Iuzku śmiejący się dzięki czemu skupił znowu swoją uwagę na nim. Był taki sam jak wtedy kiedy dokonał masakry na krewnych studentów z UA co wzbudziło niezbyt miły widok wielu ciał spadających na sali u Shinso i Uraraki u której nie było oporów z zabijaniem. Jednak ta masakra odcisnęła na niej piętno i została w pamięci wracając po nocach.
- Co z tego ja się pytam. Przez całe życie większość z nas znajdowała się w gównianych sytuacjach i jakoś wtedy dawaliśmy sobie radę.
Stwierdził złoto oki i ruszy dokoła pokoju nękając swoją obecnością wszystkich zgromadzonych. Patrzy na nich jak drapieżnik gotowy do ataku. W końcu ktoś zadał pytanie które pędziło po ich głowach od dłuższego czasu.
- To co mamy do cholery robić?
Spytał Spiner za co reszta miała ochotę zaklaskać mu za odwagę. Izuku tylko spojrzał na niego nie pokazując zainteresowania przez co jaszczurowi po skórze przeszły dreszcze. Stanął po środku i zaczął tłumaczyć.
- Czy to nie proste. Musimy jak najszybciej pozyskać nowych sojuszników i nowe źródła dochodu oraz informacji
Wtedy spojrzał na Shinso oraz Toru która nie odzywała się po to by fioletowo włosy nie rozpozna jej po głosie. w końcu z wyglądu nie być takiej możliwości no chyba że ma rędgen w oczach. Shinso tylko czekał na tortóre znaczy misję jaką mu wyznaczy jego kolega.
- Wasza dwójka ma przekazywać nam dalej informacje z tej przeklętej szkoły bohaterów. W końcu jeszcze nie skończyłem mojej zabawy z 1A oraz innymi studentami.- Powiedział to Izuku z maniakalnym uśmiechem zacierając ręce na myśl o spotkaniu z byłymi kolegami a Shinso pomyślał Czyli musi być z UA. Ciekawe dlaczego jej nie kojarzę.
Szpiedzy pokiwali tylko głowami nie mając innego wyboru. Po tym dek zwrócił się do osób których nie było w bazie podczas ataków bohaterów. Ci tylko czekali na polecenia wyprostowani jak w wojsku.
- Wasza grupa ma ten przywilej ze nie jesteście z nami kojarzeni więc to wykorzystamy. Idźcie w przestępczy świat i nasłuchujcie wszelkiego rodzaju plotek i wiadomości które mogą być przydatne dla nas przy okazji szukając potęcjalnych sojuszników.
Owa grupa ochoczo pokiwała głowami nie sprzeciwiając się względnie prostej misji. Wiedzieli że mogli trafić o wiele gorzej więc byli nawet zadowoleni z takowego obrotu wydarzeń. po tym deku zwrócił się do pierwotnej straży która została w bazie podczas nalotu.
- Nasza grupa za to zostanie w bazie biorąc pod uwagę że jesteśmy najbardziej rozpoznawalnie ze wszystkich nie licząc Twice który ma na sobie ciągle maskę. Spróbujemy rekrutować ludzi bardzie oficjalnymi metodami i szukać lokalizacji dla laboratorium dla Mustrada.
Kiedy skończył mówić wszyscy przytaknęli a Izuku ruszył w stronę wyjścia zadowolony z tego że wstępne posunięcia zostały wstępnie zaakceptowane. Wszyscy ruszyli się przygotowywać do ustalonych przez nich misji .Niektórzy jak Magne i Twice cieszyli się że Midoriya odzyskał stary wigor ale inni jak Shoto Uraraka i Tomura dalej martwili się spojrzeniem ich przyjaciela.
Nie wiedzieli czy oznaczało to dla nich coś złego w przyszłości
-Brawo Izuku. Jesteś coraz blrzej zemsty
Przemówił cichy ale wyraźnie potężny oraz niebezpieczny głosem emanujący złem i mocą będący tyłu głowy Izuku który na jego dźwięk się uśmiechnął. W końcu przez ostatni czas prowadził z nim całkiem ożywione dyskusje.
Pv magazyn
Życie w lidze złoczyńców się ustabilizowało w takim stopniu jakim może być stabilne życie poszukiwanych przez wszystkich członków organizacji terorystycznej. Ciągłe ukrywanie się groźba ataku bohaterów na bazę oraz niepewna sytuacja finansowa może być wykańczająca ale dla izuku i spółki to norma.
Szpiedzy z UA donieśli wszystkim że szkoła zamierza wdrążyć system akademików który na celu ma zmniejszyć ryzyko ataku na uczniów co było wyraźnie aprobowane przez opinie publiczną która wyraźnie się uspokoiła. Izuku nie rozumiał co to niby zmieni skoro rodzice tych uczniów i tak mieszkają w starych domach a on chce tylko bólu wszystkich uczęszczających do tego miejsca. Wieść wyjdzie na to samo.
Grupa mająca wybadać nastroje w podziemu przekazała że od upadku legędarnego symbolu zła sytuacja była bardzo napięta. Skoro główny szef upadł nowe organizacje i inni starzy gracze wyczuli okazje by kosztem ligi wybić się i przejąć całą władzę nad pół świadkiem co utwierdziło grupę że potrzebują sojuszników by pokazać że niczego się nie boją.
Toga Uraraka Shoto oraz poniekąd Dabi coraz bardziej martwili się o piegowatego chłopaka. Im dłużej z nim przebywali tym bardziej czuli że jest coś nie tak z nim. Nie miał ochoty już spędzać czasu z innymi na odpoczynku czy nawet głupim gadaniu o wszystkim i niczym. Takie próby aktywności wzbudzał w nim tylko irytacje i wyraźny gniew co ich powoli przerażał. Obiecali sobie że spróbują to naprawić ale nie wiedzą jak.
Za to Tomura zastanawiał się co powiedział mistrz Izuku a raczej co mu zrobił że czarno włosy taki się stał . Według niego to musi być ingerencja quirku mistrza a prawdopodobieństwo tego że piegowaty taki dostał jest duże. Przecież został przed bitwą pod kamino wezwany do lidera żeby mu coś przekazać a to cos mogło być darem który tak zmienił złoto okiego.
Shigaraki obiecał sobie że dowie się o co chodzi za wszelką cenę.
Jednak teraz mieli oni inne zmartwienia niż psychika Izuku.
W tej chwili cała oficjalna liga znajduje się przed męszczyzna na oko mającego 23 do 26 noszącego dzienna dziobatą maskę niczym doktorzy podczas czarnej śmierci. Miał też zieloną kturtke z puchatym kołnierzem oraz białe rękawice chirurgiczne.
Twice oznajmił członkom ligi dwa dni wcześniej że znalazł potęcjalnego rekruta co zaciekawiło wszystkich więc umówili się na ten wieczór. Ciekawiło ich co ten człowiek ma do zaoferowania im . Izuku za o coś śmierdziało w tej osobie bo swoją postawą raczej przypomina kogoś kto będzie wysuwał żądania a nie prosił o coś wię pozostał przygotowany na wszystko co zauważyła Magne patrząca na chłopaka trzymająca swój młot.
- Więc oto wielka liga złoczyńców. Miło mi jestem overhaul.
Przemówił przybysz swoim ochrypłym ale uprzejmym tonem. Skanował wszystkich członków jakby chciał wybadać jaką kto kolwiek lukę czy słabość wśród ligi. Oczywiście reszta odpłaciła mu się tym samym. Kiedy skończył skanować otoczenie niejaki overhaul skupił się na dwóch najważniejszych personach wśród złoczyńców.
-Więc ty musisz być Shigaraki Tomura następca AFO czyż nie.
Powiedział to zbyt wyniosłym tonem irytując Tomurą i próbując wyprowadzić go z równowagi. Shigaraki nie dał się na to . Nie chciał pokazać że ten dupek jak już go nazywał w głowie mógł tak łatwo kontrolować sytuacje za co Izuku był wdzięczny. Nie chciało mu się ruszać by ratować któregoś z ich. W końcu nie znali mocy tego człowieka.
- Tak to właśnie ja. Więc powiedz mi dlaczego chcesz dołączyć do mojej organizacji.
Spytał lekko irytowany w myślach zabijając złoto okiego stojącego prze nim. Twice próbował uspokoich obojga ale nikt nie zwracał na niego uwagi. Członkowie ligi coraz bardziej mieli ochotę pozbawić kilku kończyn człowieka w masce ale wiedzieli że muszą się kontrolować.
Przynajmniej na razie.
- W sumie to wcale nie chce tego robić jeśli mam być szczery.
I tu zamurowało wszystkich obecnych. No może prawie wszystkich ponieważ Izuku domyślał się od początku że ten człowiek nie przyszedł tu prosić ale ądać. Tomura tylko ostatkiem sił powstrzymywał się od ruszenia na nieznajomego . Za to magne przygotowywała się do potencjalnego ataku.
-Krótko mówią nie przychodzisz tu by do nas dołączyć a wysuwać rządania. Niby dlaczego mielibyśmy się na to zgodzić głupi tukanie?
Powiedział kpiąco Izuku patrząc wyniośle na Overhaula na co tamtemu zaczęła pulsować żyła na czole. Dabi i niektórzy członkowie ligi parsknęli na te słowa co tylko bardziej zirytowało przybysza a Twice żadał odpowiedzi dlaczego tamten go okłamał. Tomura tylko czekał na możliwość ukarania Tukana ale nie wiedział jakajest jego moc.
-Zgodzicie się ponieważ brakuje wam wizji oraz funduszy którą ja posiadam. Wasz przywódca to ledwie dziecko kierujące się napadami złości które nie ma nawet planu. Możemy wszyscy obalić obecne społeczeństwo dzięki mojemu planu oczywiście pod moim dowódcem.
Wtedy nastąpił krytyczny moment i dotąd nieruchoma magne ruszyła na bezczelnego człowieka z młotem w ręku. Zaczęła używać swojego magnezu zatrzymując go w miejscu. Nikt z ligi nie był w stanie zareagować i powtrzymać kobiety kiedy ta krzyczała na cały głos zbliżając się do swojego przeznaczenia.
- JAK ŚMIESZ OBRAŻAĆ TAK NAS I NASZEGO PRZYWUCE. JAK WRUG LIGI ZOSTANIESZ ZMIECINY Z ZIEM...
Jej przemowa została przerwana przez atak. odepchnięty przez pierwsze uderzenie overhaul stracił cierpliwość i zdjął rękawiczkę dotykając skóry kobiety. Ta nagle po sekundzie cała eksplodowała a jej wnętrzności zostały rozbryzgane po całym pomieszczeniu szokując wszystkich nawet Izuku i Tomure. Nikt nie wiedział co robić dopóki poplamiony krwią przybysz powiedział zirytowany.
- Jakie marnotrastwo mięsa armatniego. Ale w sumie i tak pewnie była bez użyteczna
Wtedy MR compres ruszy w stroneę Tukana próbując go skompresować jednak Midoryia widząc że ten atak może zakończyć się tak jak poprzedni wystrzelił czarną wiązkę. Chwycila ona maga zanim ovehaul dotknął go i przyciągnął do sojuszników. Za to mała odnoga z bicza ciemności uderzyła agresora tak by wytrącić go z równowagi w głowę.
- Dziękuje
Powiedział MR Compres leżac na ziemi i patrząc na Izuku na co ten się do niego uśmiechnął pocieszająco. Toga i reszta byli zadowoleni z tego że nie stracili nikogo więcej. Po ataku dziobaty facet lekko oszołomiony miał być znienacka zaatakowany przez zirytowanego Shigarakiego który nie chciał mu darować zabicia członka drużyny.
Już Overhaul miał być zdezintegrowany lecz nagle przez ścianę przebiła się przez ścianę. Przed dwojgiem ludzi pojawiła się postać w podobnej masce co złoto okiego i stanął na drodze ręki Shigarakie za co ten ja chwycił. Już po chwili śmiałek był niczym więcej niż kupą prochu a Tomura chciał chwycić przeciwnika który był członkiem nowo przybyłych jak nie ich przywódcą.
- Spokojnie Kai uratujemy cię
Rozbrzmiał głos na cale pomieszczenie i fala lodu ruszyła w stronę Tomury tworząc sopel który miał przebić przywódcę ligi. Nie mając jak odskoczyć szykował się na koniec z irytacją stwierdzając że zginął przez debilizm Twica. NA szczęście czujne oczy Dabiego i Shoto były gotowe i fala niebieskich płomieni obtoczyła przywódce ligi chroniąc go przed lodowymi atakami oddzielając go równiez od niejakiego Kaia. Tomura wycofał się do swoich
- Było blisko
Stwierdził Izuku patrząc na zaistniałą sytuacje a liga przyjęła postawę bojową patrząc na nowo przybyłych przeciwników. Było kilka postaci i wszystkie ubrane w dziobate maski wyróżniające się różnymi kolorami i wzorami. Na ich czele stanął overhaul gotując się do przemowy i uspakajając jego towarzyszy.
- Jak widzicie nie tylko wy posiadacie zgraną drużynę.
Stwierdził z wyższością Tukan tonem będącym przeciwieństwem początkowego głosu. Obie drużyny patrzyły na siebie z nienawiścią za odebranie członków nie licząc dwóch postaci ubranych w niebiesko białe maski przyglądającymi się niektórym członkom ligi z ciekawością i lekkim niedowierzaniem.
- Teraz kiedy straty się wyrównały po obu stronach wyjaśnienie moją propozycje póki nie walczymy. Jestem Kai Chisaki przywódca Yakuzy i ośmiu przekazań śmierci
Wszyscy byli zdziwieni tym oświadczeniem bez wyjątków. Z tego co pamiętali niektórzy Yakuza to nazwa organizacji która kontrolowała czarny rynek japoni jeszcze przed erom quirków. Wraz z jej nastaniem oraz pokazaniem się bohaterów oraz zdominowaniu wszystkiego przez AFO straciła poważnie na znaczeniu przez wielu będąca nazywana reliktem przeszłości i wyśmiewana.
Jednak jak widać przetrwała i próbowała wrócić do gry.
- Więc Chisaki czego potrzebujesz ligi ponieważ posiadasz starożytny relikt z przeszłości w który nikt nie wierzy.
Powiedział szyderczo izuku na co wszystkim członkom Yakuzy pokazała się żyłka na czole. Chcieli zabić najlepiej teraz kurdupla ale nie mogli ponieważ szef im zakazał. Poza tym liga może i osłabła ale na pewno nie była słaba jak wielu uważało o czym wiedział sam Kai.
- Widzisz posiadam śmiałe plany które dotycza zniszczenia prawdziwej choroby tego świata. Niestety nikt nie jest gotów wyłożyć pieniędzy dla umierającej organizacji. Jednak dla wschodzącej Ligi ludzie będą bardziej przychylni
Czyli taki był jego plan. Pomyśleli Tomura i Izuku. Chciał wykorzystać wizerunek ligi do zebrania funduszy na jego badania a później się jej pozbyć w momencie kiedy będzie zbędna. Żaden z nich nie chciał pozwolić na taką zniewagę. Jednak wszystkich w lidze interesowała tak zwana choroba o której mówił i co nią było. Chsaki widział że emocje są zbyt gęste by kontynuować rozmowy więc wyciągnął kartkę z numerem telefonu i odłożył ją na skrzynkę mówiąc.
- Kiedy ochłoniecie wrócimy do tej rozmowy. NA razie jest tu zbyt dużo emocji w powietrzu
On i jego poddani ruszyli w stronę ściany która była zniszczona. Już mieli wyjść w akompaniamencie wrogich spojrzeń. Dwójka ludzi w białych kostiumach yakuzy niechętnie się wycofywała za ich liderem spuszczając wzrok z użytkowników płomieni . W końcu mieli się oddalić jednak Izuku zadał intrygujące go pytanie.
-Overhaul czym jest ta choroba trawiąca obecny świat według ciebie
Midoryia po części wpadł na pomysł czy może to być ale nie znał niczego innego oprócz dziwactwa Aizawy i AFO jak w jaki kto kolwiek sposób kogo kolwiek pozbawić quirka choćby na moment. Wtedy przywódca Yakuzy odwrócił się i przemówił.
- Tą chorobą są quriki.
I tak wszyscy odeszli. Liga tylko stała w ciszy nie wiedząc co począć dalej. Wszyscy udali się do ich bazy głównej upewniając się że nie są przez nikogo śledzeni. Wszyscy byli przybici stratą magnę. jednak dabi i Shoto zastanawiali się nad użytkownikami lodu którzy prawie zabili Shigarakiego.
Czy to byli oni?
Jednak Izuku Tomura i wszyscy wiedzieli jedno.
Yakuza zostanie przez nich zniszczona chociażby mieli przymierzyć się z samym diabłem
Za to głos w głowie izuku powiedział
Użyj gniewu mój drogi. W razie czego ci pomogę
Pv bakugo
Bakugo Katsuki był ewidentnie Zirytowany. nie dość ze został wręcz zmiażdżony przez tego blond przenikacza z wielkiej trójki to jeszcze musi wytrzymywać z tymi irytującymi idiotami w akademiku. Za co życie go tak ukarało.
Ostatni zdał egamin na licencje super bohatera który odbył się dla jego rocznika ze względu na coraz większą aktywność ligi oraz niepokoje społeczne które powstają po usunięciu symbolu pokoju oraz zdradzie syna obecnego symbolu.
Teraz siedzi w klasie na dodatkowych lekcja wakacyjnych które mają pomóc rozwijając ich umiejętności i wtedy wchodzi Aizawa uciszając wszystkich podekscytowanych debili i oznajmia wszystkim.
- Dobra uczniowie. Czas żebyście wybrali swoje starze
Gdyby wiedział że ta decycja doprowadzi do tylu pierdolonych problemów zostałby w domu.
JAk się podobał rozdział?
Czy wprowadzenie yakuzy było dobre?
Kto trafi do Chsakiego?
Kogo spotka Eri?
Do kogo ona trafi?
Czym będzie broń Mustrada?
Ktod zginie?
Na te i inne pytania odpowiem w nastepnym rozdziale
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top