rozdział 55

pv deku

 Doszliśmy już na miejsce gdzie czekało kilka osób wyraźnie podekscytowanych jak i zniecierpliwionych. Był tam już kirishima który mówił głośno że jakie to będzie męskie pojechanie z nami wszystkimi na obóz i integrowanie się z nami.  Oczywiście też wspomniał że to będzie niezapomniane przeżycie

Szkoda że nie wiedział jak blisko prawdy był. To będzie niezapomniane wydarzenie.

Kolejnymi osobami które zastaliśmy były Mina Toru oraz Tsu aktywnie rozmawiające o tym jak spędzą pierwszą wspólną noc na obozie. Jedna planowała już ekstremalne gry druga konkurs tańca a trzecia studziła ich zapały tłumacząc ze pewnie nie będziemy nawet mogli chodzić po treningu pana Aizawy co nie było nieuzasadnione. 

Już mieliśmy zapowiedziane że ten wyjazd będzie naszym osobistym piekłem.

Kiedy w końcu podeszliśmy do nich Kirishima i Sero który przyszedł chwilę przed nami powiedzieli

- W końcu sa kolejni ludzie. Aizawa się niecierpliwi 

To było słusznym twierdzeniem ponieważ wzrok naszego senseia mówił podejdź do mnie a wylądujesz w kozie na kolejny semestr. Wszyscy pokiwaliśmy głową aż w końcu podeszliśmy do grupy i zaczęliśmy rozmawiać

- Jak myślicie co będzie na obozie?

Zapytała Mina i wszyscy zaczęli wyrażać swoje opinie. Sero uważał że będzie to jakaś dżungla i obóz przetrwania  które UA nam zasponsoruje. Według niego coś takiego wzmocniło by naszą psychikę i wole walki co nie jest głupie. Kirishima uważał ze zawiozą nas do tajnego ośrodka szkoleniowego w którym pokażą nam jak lepiej używać mocy. MIna sądziła że to będzie wypad w góry po to by nas zahartować i po ulepszać nasza kondycje.

- A ty co sądzisz Midoryia?

Spytała Tsu z swoim pustym wzrokiem co niektórym mogło wydawać się straszne. Nigdy nie zmieniała mimiki twarzy nigdy nie reagowała na nic gwałtownie chyba że podczas walki. Zawsze opanowana co na swój sposób było imponujące.

Przyglądała mi się z nieodgadnionym wyrazem twarzy a reszta się na mnie spojrzała wyczekując odpowiedzi. To oczywiste że ja Uraraka Shoto oraz  Hagakure wiedzieliśmy gdzie znajduje się obóz. W końcu Shinso wykradł dla nas plany .

- Nie wiem gdzie jedziemy ale czuję że to będzie dla nas piekło na ziemi.

Odpowiedziałem szczerze a ci przytaknęli usatysfakcjonowanie moją wypowiedzią. Jednak dalej czułem że nie wszyscy z tego miejsca mi wierzą. 

W końcu po 20 minutach wszyscy przybyli na miejsce . Wszyscy ciągle się ekscytowali myślą o tym że za kilka godzin będziemy na miejscu z możliwością wypoczynku i doskonalenia naszych qiurków. 

Oczywiście nie wszyscy ponieważ było kilka wyjątków takich jak Tokayami i Bakugo. Ten drugi był wkurzony na cały świat ponieważ nadal był sfrustrowany brakiem żadnych dowodów na mnie i moją paczkę o której nie wiedział że się rozszerzyła. Tokayami za to miał nadal przed oczami ciała wszystkich trupów z sali gimnastycznej jakie był podczas pamiętnego zakończenia albo od szantażyku. Ciekawe czy nadal miał koszmary .

Oby tak

Aizawa podzielił nas przez co nie mogliśmy usiąść z kim chcieliśmy więc tak się zdarzyło że dostałem przydział u boku mojej ulubionej żabki. Czułem jakby ktoś z niebios sobie ze mnie zakpił ponieważ jest ona jedyną z niewielu osób które wolałbym unikać. Nie wiem czy się mnie boi czy po prostu wszystko olewa co jest frustrujące.

Podróż się rozpoczęła 

Wszyscy ze sobą rozmawiali puszczali muzykę i jak zwykle tylna elita była najgłośniejsza. Rzucane były papierki w wszystkie strony świata  groźby a ciężkiego pobicia ze strony Katsukiego stały się normą więc nikt się nie przejmował.  Wszystko było super aż prawie szkoda było niszczyć im ten piękny nastrój za kilka dni.

Prawie

Osobiście oglądałem serial na platformie stremingowej i miałem nadzieje ze nie będę musiał odbywać ze swoją współpasażerka żadnej bardziej angażującej rozmowy ale niestety tamta musiała wszystko zepsuć. 

Tsu mnie szturchnęła i wyrwała z nałogowego oglądania seriali po bitych trzech godzinach. Spojrzałem na nią pytającym wzrokiem na co odpowiedziała mi wyczekującym spojrzeniem na co zrezygnowałem i zdjąłem słuchawki.

- O co chodzi Tsu ?

Zapytałem ale spodziewałem się tego że zacznie mnie wypytywać o wszystko co wiem i dotyczy działalności ligi. Nie pomyliłem się oczywiście.

- Bo widzisz Izuku mam do ciebie osobiste pytanie.

Ja zwróciłem się do niej jeszcze bardziej zaciekawiony niż przedtem i poniosłem brew do góry. Ciekawe co wymyśli?

- O co chodzi?

Kontynuowałem udawanie swojej niewiedzy czekając na jej ruch. Ta zebrała się w sobie i zapytała się.

- Co sądzisz o nasze klasie

Zdziwiłem się na to i tym razem na prawdę się i chwilę patrzyłem na nią próbując co ktokolwiek odczytać z jej mowy ciała albo przynajmniej znaleźć jaką jakąś wskazówkę. Chwilę się zastanowiłem i zacząłem mówić.

- Klasa jak klasa. Wiele osób z niesamowitymi mocami i potencjałem na bycie herosem. Niestety to się wiąże też z tym że jeśli możesz być wspaniałym bohaterem to masz potencjał do bycia jeszcze gorszym złoczyńcą.

Ta mi tylko przytaknęła głową na potwierdzenie. Podczas monologu nie odrywała ode mnie spojrzenia swoich zimnych oczu pozwalając mi się rozwinąć.

 Wiele razy się zastanawiałem jakby wyglądał świat jeśli na prawdę poszedłbym na bohaterstwo jako dobry człowiek albo co by było jeśli ludzie z ligi zamiast próbować się zemścić i pogrążyć ten świat w chaosie byliby herosami.  Na pewno mogli by być nawet w top 10 zwłaszcza Toya i Tomura zwłaszcza z ich darami i potencjałem.

Z zamyślenia wyrwała mnie żabka.

- Masz racje Midoria . Każdy z nas ma potencjał by być wspaniałym herosem.

Przysłuchiwałem się jej słowom ale czekałem na jakiekolwiek ale. I się doczekałem

- Jak myślisz do czego mogło by dojść gdybyśmy mieli zdrajcę wśród nas

No i w końcu rozmawiamy na poważnie. Podniosłem sugestywnie brew jakbym był zdziwiony jej podejrzeniami . Przecież to nie możliwe żeby kto ktokolwiek z nas splugawiłby sobie ręce pracą z złoczyńcami . Prawda

HAHAHAHA pewnie że tak 

Przysunąłem do niej głowę żeby upewnić się ze nikt nas nie podsłuchuje i spytałem się niby zaskoczony ale tez i zaskoczony oraz zdziwiony jej podejrzeniami. Przecież tak by zrobił ukochany przez wszystkich Midoryia a tfu.

- Tsu czyżbyś sugerowała że ktoś z naszych jest zdrajcą.

Ta smutno pokiwała głową na potwierdzenie i też przybliżyła się na tyle blisko jak tylko mogła. Wzięła głęboki oddech w którym w końcu można było wyczuć niepokój na co od dawna liczyłem.

- Widzisz Izuku niestety mam kilku podejrzanych

Ja udałem przejęcie i czyste zaskoczenie. Jak to możliwe ze ktokolwiek z naszych przyjaciół mógł być zdrajcą a może woli stosować zasadę trzymaj przyjaciół blisko a wrogów jeszcze bliżej.  Och mała żabko to ja tu rozdaje karty nie ty.

- O kim myślisz

Spytałem miło i z przejęciem a ta westchnęła

- Uważam że to może być Hagakure

Ja zrobiłem ty razem szczerze zmartwioną i lekko zdenerwowaną minę. Skoro ona ją podejrzewa i powie komuś innemu o tym mój plan na pozostawienie jej tu jako szpiega będzie bez sensu. trzeba wybić to jej z głowy.

Wyczekiwałem rozwinięcia wypowiedzi i po chwili kontynuowała

- Uważam że jest najbardziej prawdopodobnym kandydatem. 

Przełknąłem lekko gulę w gardle i spytałem się

- Dlaczego tak sądzisz?

Ta się zawahała 

- Pewnie zwróciłeś uwagę że Hagakure na kompleksy na punkcie swojego daru. Może tego nie pokazuje ale sądzę że ciągle odczuwa wewnętrzną frustracje z powodu tego że nikt jej nigdy nie dostrzega. Jakby się nie starała i tak jedyne co widza ludzie wokół niej to latające ubrania.

Punkt dla niej. Gdyby nie jej kompleksy i cała frustracja i złość gromadzone przez lata w jej środku niewidzialna nigdy by do mnie nie dołączyła. Tylko oferta pozbycia się problemu ją skusiła a niestety Tsu to widzi.

- Jej dar jest wręcz perfekcyjny do inflitracji i wywiadu. Mogłaby również obejść wszelkiej bezpieczniki i jeśli zaraz temu zaprzeczysz pomyśl. Skoro tamten stwór z USJ miał kilka darów to ona też mogłaby dostać kilka nowych. 

Ja z przejęciem patrzyłem na nią nie dowierzając. Zaintepretowała to na swój sposób ze tak wyrażam oburzenie oskarżając moją znajomą z klasy więc szybko się poprawiła.

-Nie mówię że robi to świadomie ponieważ mogli ją zmanipulować dzięki jej słabością i wykorzystać je do przeciągnięcia jej na nasza stronę.

Ja pokiwałem głową i odparłem spokojnie próbując nie pokazać swojego zirytowania tym że ta przeklęta ropucha jest na tyle domyślna  że mogła przewidzieć zdradę Hagakure. To takie irytujące. 

- Wszystko co mówisz Tsu ma pokrycie i jest oparte na dobrych wnioskach. Niestety jednak to nie wystarczy  do  oskarżenia kogoś o coś tak Ekstremalnego jak współpraca z złoczyńcami.

Ta niechętnie pokiwała mi głową na znak zgody. To tylko domysły a potrzebne są  niestety twarde dowody których nie ma. 

- Więc powinniśmy ją obserwować na obozie. Jeśli masz racje to możemy się spodziewać ataku jeśli są na tyle zuchwali. Spróbujemy ją powstrzymać

Ta się uśmiechnęła szeroko i podała mi rękę a ja ją przyjąłem. Zanotować trzeba jej się pozbyć bo nie wieżę by mi ufała w jakimkolwiek stopniu. Po co miała by to robić do cholery.  Niestety ale jest na mojej liście do odstrzał.



Time skip 

Reszta drogi zajęła nam koło dwóch godzin więc nie było tak źle. Po rozmowie z żabcią wróciłem do oglądania seriali ale tak na prawdę rozmyślałem o akcji. Wiadome było to że liga porywa naszą trójkę ale coś czuję że ta lista musi się rozwinąć.

Będzie trzeba też jakoś zająć bakugo bo to cholerne ofa jest irytujące i może niepotrzebnie namieszać. Mam jeszcze kilka trochę czasu więc się tym nie przejmuje bardzo ale zawsze irytacja jest.

W końcu się zatrzymaliśmy a nasz ukochany nauczyciel kazał nam wysiąść z autobusu co mnie zaniepokoiło. Widok z okna przedstawiał nam tylko klif i jakąś dolinę więc po co mamy wychodzić.

Cholerny sadysta przeszło mi przez myśl

Kiedy wyszliśmy przed nami pojawiła się drużyna kotów w której byli bohaterowie stylizując się na koty. osobiście z kilkoma osobami z klasy ledwo daliśmy radę nie wybuchnąć śmiechem na widok dorosłego faceta w przebraniu kota.

Koło nich stał jakiś mały dzieciak posyłający nam gniewne spojrzenia. Czyżby ktoś nie lubił herosów . Co młody

W końcu odezwali się 

- Witajcie na obozie treningowym. Miło was nam poznać 

mówiła zielonowłosa kocica a blondynka z kryzysem wieku średniego zaczęła zaklepywać moich kolegów z klasy co było naprawdę żałosne z jej strony. Młody dzieciak posyłał nam wrogie spojrzenia a facet tylko pragnął zejść z tego upału i iść do klimatyzowanego pomieszczenia.

I wtedy zaczął Aizawa

- Pamiętajcie że ten obóz będzie dla was piekłem i ono zaczyna się teraz

Wtedy wszyscy się zaniepokoili i zrozumieli dlaczego nie pojechaliśmy prosto do obozu czym się zaniepokoiliśmy. Patrzyliśmy na siebie z jedną myślą

Mamy przejebane

- Ta może wrócimy się 

Niektórzy zaczęli leniwie się odsuwać od zbocza ale to nie powstrzymało tej głupiej blondynki do upiornego uśmiechu podczas którego powiedziała nam.

- Pamiętajcie że kolacja jest o 18

Wszyscy zaczęli mówić i przygotowywać się na najgorsze aż w końcu ktoś krzyknął

- DO AUTKOARU

Zaczęliśmy biec ale poczułem że ziemia pod nami się zapada.

Nasz piękny obu się zaczyna i to z pompą.



Jak się podobał rozdział?

Co się zostanie z Tsu?

Czy hagakure zostanie tak szybko zdemaskowana?

Co z 1B?

Czy walka bakugo z Muscularem będzie epicka?

Czy Muscular tanio skóry nie sprzeda?

Gdzie rodzeństwo Todorokiego i Dabiego?

Na te i inee pytania odpowiem w następnym rozdziale




Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top