rozdział 43

Pv deku

Przeszliśmy oboje przez portal wprost do bazy ligi. Od razu przy wejściu czekał nas komitet powitalny w postaci Tomury który z niewiadomego dla mnie powodu  trzymał się się za prawy policzek. Widać było że ma go lekko przypalonego

Drugą osobą która mnie zobaczyła od razu po przejściu przez bramę była Toga ledwo mogąca wytrzymać ze śmiechu. Patrzyłem na nich pytającym wzrokiem a Hagakure też stała w osłupieniu. Nie tego się pewnie spodziewała po szefie ligi który groził jej śmiercią przy ostatnim spotkaniu. 

- Co tu się stało?

Spytałem lekko zażenowany sytuacją. Mieliśmy się pokazać jako potężna organizacja zła a nie jako banda debili. A byliśmy jednym i drugim.

-  Tomura i Dabi zrobili sobie własną olimpiadę

Powiedziała energicznie Toga i spojrzała się pytająco na Niewidzialną

- A kto to jest?

Spytała podejrzliwie blondynka szykując nóż. 

- Właśnie deku. Kto to?

Spytał Shigaraki lekko zezłoszczony. No tak przecież nic nie uzgadniałem z nim o nowym członku zespołu.

- W krótszej wersji kolejna przybłęda która jest skrzywdzona przez świat jak my.

Mówiąc o się uśmiechnąłem a Hagakure gdyby była widzialna miała by policzki czerwone ze złości.

- A w dłuższej to jest Hagakure która w zamian za pomoc od nas będzie nam pomagać w szpiegowaniu UA jak się nasza trójka ujawni. 

Powiedziałem już nieco poważniej a Tomura z himiko sceptycznie na nią spojrzeli.

- Masz co do niej pewność?

Spytał Shigaraki

- Tak bo wie ze tylko my możemy jej pomóc. A dokładnie mistrz do którego dzisiaj pójdzie.

Wszyscy się zdziwili. Hagakure bo nie wiedziała ze dzisiaj spotka symbol zła Tomura bo nigdy by nie pomyślał by narzucać coś mistrzowi a Himiko bo będzie kolejna dziewczyna w ekipie. W końcu ciszę przerwał Tomura.

- Dobra jak mistrz się zgodzi to spoko. Idę umówić na dzisiaj spotkanie 

I poszedł do Kuro. Chwilę porozmawiali i udali się do pokoju gdzie zazwyczaj załatwiali sprawy z AFO a nasza trójka została sama. Po chwili Niewidzialna zapytała się.

- Deku a ty na pewno nie jesteś tu szefem?

Spytała zaciekawiona

- Sami nie wiemy niby to Tomura nim jest ale to Deku załatwił wszystkie osoby z zespołu i zazwyczaj opracowuje plany.

W sumie racja ale nie. Do puki mistrz mówi ze to Tomu jest szefem niech tak będzie.

- Nie ważne kto jest szefem do puki mamy wspólny cel.

I tak zakończyła się dyskusja o szefowanie i zaczęliśmy gadać o pierdołach do momentu gdy doszedł Dabi. Spalony tost zdziwił się że koło nas latają ubrania a ja jemu wytłumaczyłem sprawę . Po chwili zimno i sarkastycznie zaczął komentować że liga zamienia się w przytułek dla skrzywdzonych dzieci a ja mu przypomniałem że nie jest lepszy. 

- A co powiecie żeby zrobi wieczór integrujący 

Zaproponowałem a Dabi menel naczelny dostał nagłego błysku w oku

- Z czymś mocniejszym 

JA się uśmiechnąłem i pokiwałem głową. Zaczęliśmy wszystko przygotowywać i w między czasie przyszli Todoroki i Uraraka którzy dołączyli się do przygotowań. Zauważyłem że Hagakure najlepiej dogadywała się z Togą Uraraką i Dabim . Nie wiem dla czego ale przypadli sobie do gustu

Po godzinie przybył pan rączka z wiadomością 

- Dobra niewidzialna idziesz do mistrza a ten ocenia czy się nadajesz.

TA pokiwała głową a kuro odpalił portal. Ciekawe czy mistrz od razu rozwiąże jej problem czy pomoże jej po wygranej ligi. Zastanawiałem się tak z 20 minut aż portal znowu się otworzył a osoba która przez niego wyszła zostawiła nas w osłupieniu.

Była to Hagakure tylko z normalnym ciałem. Widać było u niej wszystko co najbardziej zdziwiło naszą trójkę chodząca do Ua. Miała brązowe włosy i jasną cerę. Oczy  były brązowe a uśmiech wielki i wspaniały. Nie mogliśmy się przez moment otrząsnąć aż tamta się zaśmiała.

- Aż taka różnica

Zapytała zaciekawiona a wszyscy pokiwaliśmy głowami na co tamta się śmiała dalej aż w końcu usiadła w fotelu po prawej. Po chwili zadałem nurtujące mnie pytanie.

- A jakie moce dał ci mistrz

Tamta się spojrzała na mnie i uśmiechnęła szeroko co chyba nie spodobało się Todze. 

- W sumie mistrz dał mi 2 moce

Czyli standart praktycznie.

- Poprawił moją kontrolę nad obecną dzięki czemu mogę być widzialna i niewidzialna kiedy chcę. Nawet pan Aizawa nie może tego wymazać. Mogę również wytwarzać światło które może oślepić innych .

Sprytne wcześniej nie mógł wyłączyć jej mutacji a gdyby teraz to zrobił byłoby to podejrzane

- Pierwszą mocą którą dostałam jest cieplna regulacja. Dzięki niej mogę oszukiwać skanery ciepła i dostosować się do temperatury otoczenia. Minusem jest to że jeśli jest za zimno mogę się zahibernować

No tak nie może być za kolorowo. Wszystkie dary mają jakieś minusy 

- Trzecią mocą jest impuls. Mogę stworzyć ładunek który może uszkodzić lub oszołomić przeciwnika ale nie zabić. Minusem jest to że jeśli za długo będę tego używać moje ręce odmówią współpracy i mi zdrętwieje tak że nawet nie będę mogła podnieść szklanki wody.

U pewnie okropny ból.

- Dobra koniec gadania

Odezwał się zniecierpliwiony Dabi. 

-Czas na integracje przy czymś mocniejszym 

Powiedział głośno na co wszyscy oprócz naszej nadrzędnej matki Kurogiriego który powtarzał ze to się źle skończy ale kto by się tam go słuchał. Koło 21 udało się nam nawet go namówić na drinka bo kto wytrzymałby w takim towarzystwie trzeźwy.

Jednak powtarzał że powinniśmy się trochę ograniczyć ale go olaliśmy. Niestety Po 22 film mi się urwał . Czego rano lekko żałowaliśmy ale raz się żyje.

Time skip rano 

Kurwa łeb mnie napierdala. Już nie gdy więcej nie piję a na pewno nie tyle co wczoraj.

Oczywiście wiem że to kłamstwo ale każdy tak mówi . Po chwili wstaje z łóżka i rozglądam się po pokoju. Na podłodze leży skacowany Tomura a koło mnie śpi Toga. Kurwa gdzie jest reszta. Budzę niebieskiego łamagę a ten nieprzytomnym wzrokiem patrzy na mnie.

- Czego brokule

Mówi zaspany i z wyraźnym bólem w głosie. Widać ze jesteśmy braćmi w cierpieniu

- Chodźmy ogarnąć gdzie jesteśmy. I gdzie reszta

- A wieź spierdalaj

Tylko tyle mi powiedział i poszedł dalej spać. O nie mnie się nie ignoruję. Użyłem telekinezy i moment później miałem w ręku wodę. Wylałem ją na niego a tamten wrzasnął. 

- Pojebało cię

JA się uśmiechnąłem niewinnie i odpowiedziałem

- Już dawno bo się z tobą przyjaźnie 

Tamten wstał i wyszliśmy z pokoju zostawiając słodko blondynkę. Okazało się że jesteśmy w bazie ale było coś nie tak. Na dole było słychać że ktoś  w coś uderza. Zeszliśmy tak szybko jak nasz stan na to pozwalał na dół i zobaczyliśmy to. 

Cały salon był niczym po przejściu tornada. Wszyscy albo spali w dziwnych miejscach albo jęczeli z bólu głowy. A co najdziwniejsze było kilka osób których nawet nie znam. Spojrzałem na Tomurę i spytałem się.

- Shigaraki znasz ich

Wskazałem na kogoś z maska gazową i normalną maską. Tomura był tak samo zdziwiony na ich widok jak ja. Po chwili odpowiedział

- Myślałem że to twoi kumple

Co my odjebaliśmy wczoraj do cholery zaprosiliśmy obcych ludzi i nawet nie wiemy czy to herosi. Ale w sumie nie bo inaczej by już nas zamknęli chyba że byli tak samo piani jak my. W ogóle  kiedy my wyszliśmy poza bazę

Podszedłem do śpiącego na kanapie Toye i go obudziłem wodą. Ten miał twarz jakby tylko nasza przyjaźni powstrzymywała go od  spalenia mnie na popiół. Wstał wkurzony i spytał się.

- O co chodzi że mnie budzicie

Spytał wkurzony 

- Znasz tamtych

Wskazałem na obcych mi ludzi a Dabi miał minę jakby Endevor kiedy Shoto napisałby do niego z własnej woli.  No po prostu zdziwienie stulecia.

- Kim oni są do cholery

Spytał otumaniony

- Nie wiemy

Odpowiedziałem aż nagle usłyszeliśmy jak kto wali w coś szklanego. Zerknąłem na chłopaków niepewnie. Tamci też się przestraszyli ale niepewni zaczęli podchodzić do drzwi. Dochodziło to z piwnicy.  Baliśmy się tam zejść aż powiedziałem.

-Ludzie nie przesadzajmy. Jesteśmy cholerną ligą złoczyńców którzy chcą stać się najgroźniejszą organizacją na świecie a boimy się zejść do własne piwnicy.

Tamci zerknęli na siebie

- Masz racje brokule

I tak zeszliśmy na dół na pewniaka a widok który tam zastaliśmy był trudny dla nas do rozkminienia. Mieliśmy na twarzach szok pomieszany z próbą zachowania powagi i nie wybuchnięcia śmiechem po części też z zażenowanie jakie czuliśmy po przypomnieniu sobie że to nasza sprawka. 

- Wypuście mnie z tond

Powiedział człowiek zamknięty w szklanym więzieniu a my na twarzach mieliśmy nadal niedowierzanie. Nie pewnie się spytałem chłopaków czy widzą to samo co ja. Sam już nie byłem pewien czy wzrok nie płata mi figli a absurd gonił absurd.

- Ludzie czy tylko ja tu widzę wielkiego żółwia ninja w kostiumie Staina z fioletowymi włosami zamkniętego w wielkim  terarium które pomieściłoby grupę ludzi który jest w piżamie z napisem jestem słodkim gadem. 

Moi towarzysze tylko pokiwali mi na zgodę. Uf albo w trójkę jesteśmy chorzy psychicznie albo to fakt nie fikcja. Kiedy dotarł do nas absurd tej sytuacji zaczęliśmy się śmieć przez co nie mieliśmy sił nawet wstać. Dabiemu prawie szwy zaczęły odpadać a Tomurze ojciec aż odpadł. Oczywiście gada to tylko wkurzyło.

- Nie śmiejcie się tylko mnie wypuście

Powiedział wkurzony co nas bardziej roześmiało. Kilka minut później się ogarnęliśmy i w końcu zadaliśmy nurtujące nas pytanie.

- Kim ty kurwa jesteś?

Powiedzieliśmy w trójkę. Tamten się zdziwiła ale odpowiedział

- Jestem Spiner nowy członek ligi złoczyńców

My po sobie spojrzeliśmy. Co my odwaliliśmy wczoraj do cholery ja się pytam. 

- A kiedy cię przyjęliśmy ?

Zadał pytanie Tomura

- Ten zielony ty niebieski i jakaś blondynka wczoraj jak zaatakowaliście  zoo o koło 3 w nocy. 

Dabi zaczął się smiać a ja na twarzy miałem WTF. Z Shigarakim nie było lepiej. No to mieliśmy przygodę.

- Dobra wypuszczę cię ale opowiesz nam co wczoraj odwaliliśmy

Ten pokiwał głową i otworzyliśmy mu drzwi. Poszliśmy na górę gdzie obudziliśmy resztę. Nawet tą pozostałą dwójkę. Wszyscy nas przeklinali ale po tym jak powiedzieliśmy im że doszły do nas kolejne 3 osoby od razu wstali ciekawi co wczoraj się stało. 

Kiedy jako tako się wszyscy ogarnęli obecny skład z hagakure która oficjalnie jest naszym członkiem ale pozostaje niewidzialna na razie stanął a raczej siedział naprzeciwko nowych ludzi.  Wszyscy byli zdziwieni sytuacją i nie wiedzieli jak to zacząć. W końcu się spytałem.

 - To kim wy w ogóle jesteście ?

Spytałem się nowej trójki . Po chwili odezwał się gość w masce dedpoola 

- Jestem wielki i wspaniały Twice mistrz kopi 

Kopi ciekawe co to za quirk

- A na czym polega twój quirk

Spytałem z ekscytacją w  głosie

- Jeśli znam wymiary rzeczy lub człowieka mogę go skopiować. Kopia ma mniejszą wytrzymałość i jak się ją zniszczy rozpada się. O i nie mogę kopiować siebie.

Powiedział pełen energi. Przyda sięw lidze to na pewno wiem.

- A kto cię zwerbował

- Młody dzieciak z blizna na oku

Odpowiedział a my się zdziwieni spojrzeliśmy na Shoto. Co on odwalił 

-A ty jak masz na imię

Spytałem gościa w masce gazowej

- Mam na imię Mustrad. Moim quirk jest gaz dzięki niemu mogę usypać ludzi którzy go wdychają. Ograniczeniem jest to że dla mnie samego jest on usypiający z tond ta maska. zwerbował mnie gość z niebieskimi płomieniami który chciał bym stworzył mu bimber

Spojrzeliśmy na Dabiego a ten był osłupiały. Widać że każde z nas miało osobną przygodę.

- Dobrz jesteście przyjecie

Powiedział Shigi

- Każdy z was ma pokój do wybrania ale na początek opowiedzcie jak na spotkaliście

Wszyscy spojrzeli po sobie i odezwała się hagakure

-Wiecie ja co nieco pamiętam zanim wszyscy wyszliśmy. ja poszła z Dabim i Kuro więc zacznę początek a oni dokończą . Co wy na to

Wszyscy się zgodzili.




Time back 24

Wszyscy byli już na tyle piani żeby do głowy przychodziły im coraz głupsze pomysły. Dabi zastanawiał się ile endevor musi wydawać na nowe ubrania skoro ciągle ma płomienna brodę i czy to nie przez niego nie powstaje globalne ociepleni skoro jeśli ciągle płonie to gaz powstając przy tym nie zanieczyszcza planety. Rozważał opcję napuszczenia na niego ekologów za to a shoto mu wtórował. 

JA Tomura Toga I hagakure graliśmy w karty na pieniądze. Byliśmy już na tyle piani żeby nie widzieć jak Shigaraki podbiera z kupi swoje pieniądze a daje te z monopoly. Nawet kuro raczył się swoim drinkiem i dyskutował z Uraraką jaki ich współpraca przy pomocy ich mocy usprawniła by przewóz nielegalnych rzeczy. Ona wszystko by nosiła a on wszystko by przenosiła. Współpraca idealna a razem zarobili by krocie. 

Jednak po chwili Zaczęło się

- Izuku ja chcę misia

Ja zszokowanym wzrokiem spojrzałem na nią

- Z kąt mam ci go wytrzasnąć

Ta zaczęła płakać a ja z błaganiem w oczach spojrzałem na Shigarakiego

- Dobra chcesz misia to będziesz miała misia 

Wstał na naszej dwójce kazał iść za nim. Po chwili skierowaliśmy się za nim a ja podszedłem do niego.

- Ty a my gdzie idziemy 

Ten się uśmiechnął

- Z kąt najlepiej wziąć zwierzę 

- Z zoologicznego

Ten pokiwał głowa i spojrzał z politowaniem na mnie i przytulająca się do mojej ręki Togi

- Misia. Tego można znaleźć tylko na wybiegu

W sumie ma racje. Niedźwiedźa tylko na wybiegu znaleźć można a dla Togi wszystko. Szliśmy kilka godzin bo Tomurze lewo się pomyliło z prawą stroną. Miał problem ale powiedziałem żeby spierdalał.

W końcu dotarliśmy pod bramę ale nie wiadomo dla czego była zamknięta

- To co robimy Shigi

Spytała się Toga. Tomura chwilę pomyślał 

- Rozwalam bramę i biegniemy po zwierzęta

Przygotowaliśmy się do wtargnięcia ale usłyszeliśmy czyiś głos

- Co tu robicie

Spojrzeliśmy w miejsce z którego dochodził głos. Powiedziała to przerośnięta jaszczurka w stroju staina

- A co ty fanatyk Staina

Spytałem się a on się naburmuszył

- Stain jest tym którym zmieni świat. I tak wyznaję jego idee

My z Tomurą spojrzeliśmy na siebie. W końcu ten ninja się przydał

- Wiesz ze jesteśmy z Ligi złoczyńców

Ten się zainteresował i podszedł zaciekawiony

- To z wami zaczął współpracować zabójca

Ja pokiwałem głową

- Chcesz do nas dołączyć by zniszczyć obecne społeczeństwo i zemścić się na nim

Jaszczurka się chwilę zastanowiła i odpowiedziała

- Macie coś do picia 

Ja wyciągnąłem butelkę wódki i mu ją dałem

- Dołączam się 

Super kolejny kompan do walki z bohaterami i do przygody

- Dobra a teraz rusz dupę i pomóż nam wydostać zwierzęta

Powiedział Tomura a Spiner czyli nasz nowy towarzysz podszedł do bram. Tomu ją rozwalił a my niczym Mission  Impossible weszliśmy bez pieprzenia się do celu naszej podróży. Tomura robił dywersje czyli rozwalał po kolei wejścia do wybiegów zwierząt. Toga weszła do okolicznego sklepiku i zaczęła go niszczyć. Spiner za to wszedł do gadziego pabilonu i zaczął krzyczeć

- MOI BRACIA UWALNIAM WAS

Ja pobiegłem do wybiegu niedźwiedzi i wbiegłem na wybieg. Już skubany chciał mnie zaatakować ale ja zrobiłem unik i walnąłem go w brzuch. Chciałem go splątać ale okazało się że waży za dużo.

Po chwili zaczał działać alarm

- Spadamy 

Powiedział Tomura

- Ale ja chcę misia

Powiedziała Toga ale ja ją chwyciłem za rękę i zaczęliśmy biec z zwierzętami niszczącymi wszystko w tle. O koło piątej wróciliśmy do bazy dysząc a po drodze niszcząc kilka witryn sklepowych. Było szalenie 

- To co robimy

Spytał Tomura widząc Toge która miała ochotę na jakieś zwierzę. Spojrzałem na śpiącego spiera

- Toga a co powiesz na jaszczurkę w terrarium

Ta zaczęła piszczeć ze szczęścia. Chwyciliśmy cielsko nowego członka drużyny i wzięliśmy go do odpowiedniej celi. Posypaliśmy ją ściółką a Toga wytrzasnęła z niewiadomego miejsca sweter z napisem jestem słodkim gadem

Rechocąc tak poszliśmy na górę spać. Shigi na podłodze bo przegrał z graitacją a ja i toga na łóżku.

-Kocham cię Deku

To ostatnie słowa jakie usłyszałem przed snem




Pv shoto

Toga Izuku i Tomura wyszli nie wiadomo gdzie. Gadali cos o misiach choć tak na prawdę mało co ogarnąłem. Chciałem normalnie iść spać ale niestety Uraraka się odpaliła. Niby słodka ale jak zacznie jej odwalać to nie ma mocnych

- Shoto idziemy potańczyć

Co do cholery

- Niby gdzie mamy iść

Ta musiała złapać ostrość i odpowiedziała

-Do centrum

Złapała mnie za rękę i wybiegliśmy z baru. Biegliśmy tak aż znaleźliśmy się w jakiejś z ciemniejszych uliczek. 

- I gdzie ten twój klub

- Gdzieś

Szliśmy tak dalej aż doszliśmy do jakiegoś pustostanu z którego wydobywał się dźwięk muzyki. Weszliśmy do środka a tam tańczyła grupka ludzi na w koncie była podróba depoola . Gość podszedł do nas i się spytał

- kim jesteście dzieciaki

Spytał groźnie

- Miło was poznać wcale nie

Teraz nic nie rozumiem 

- JEstem Szczoto a to Ruraka i przyszliśmy potańczyć

Powiedziałem na jednym wdechu. Tylko na tyle było mnie stać

- A to nie wy byliście na festiwalu sportowym przypadkiem

Wtedy wszyscy się odwrócili w naszą stronę. Penie się bali ze albo ich aresztujemy albo naślę na nich ojca.

- Dobra niech będzie tak wy nas wpuszczacie a ja wam stawiam wódkę na koszt endevora

Wszyscy zaczęli mi bić brawo i nazywać bohaterem bo napoje im się kończyły. Zaczęliśmy tańczyć aż dedpool podszedł do nas zadowolony z naszego hojnego czynu.

- A ty jaką masz moc

Spytałem ciekawy ale ledwo. procenty działały

- M MO GĘ KO PI OWAĆ RZEC CZY 

Powiedział a może raczej zaczął krzyczeć

- A mo że ws tąp isz do Li gi

Powiedziałemcicho

- J jakie j li gi

- Zł ocz yńcó w

- A z chę ci om ty lko po każ gd zie są

Zacząłem rechotać i odpowiedziałem

- Po konkursie tańca

Zaczął się konkurs taneczny. Najlepszy tancerz zgarniał ileś tam kasy mi i tak nie potrzebna bo mam kartę ojca. Robię to bo mi się nudzi. Zacząłem tańczyć a ze po wódce nie mam najlepszych pomysłów to wymyśliłem nowy ruch taneczny 

Ognisty breakdens 

Tańczyłem i przy okazji tworząc płomienie komponujące sie w moje ruchy. Wszystko byłoby dobrze gdyby jakiś debil nie wylał wódki na parkiecie a po chwili wszystko było stracone. Roznieciłem ogień a wszyscy zaczeli uciekać.

Okazało się tez że tym debilem byłem ja bo wylałem napój kiedy twice opowiadał mi żart o tym dlaczego hawks nie przeszedł przez ulicę.

 Wiecie dla czego ?

Bo KFC go dopadło

Nie ma mocnych na to. Zabraliśmy Twice do bazy bo za dobrze mi się z nim gadało mimo jego podwójnej osobowości i zobaczyłem że Zuku Tomura i Toga taszczą wielką jaszczurkę do piwnicy. Nie moja sprawa . Niestety sen mnie zmorzył i położyłem się na blacie stołu Uraraka na podłodze a Twie kontem oka dostrzegłem że potknął nie o różową i wleciał w lodówkę..

Super i żarcie do wymiany.

Wale to idę spać.


Pov hagakure

No to nieźle Ekipa deku spieprzyła do zoo po misia dla togi Uraraka i shoto poszli gdzieś potańczyć a ja teraz siedzę ze spaleńcem i dymkiem. Pijemy sobie i gramy w karty na pieniądze z monopoly. I w końcu jestem widzialna. Mogę się przejrzeć pomarudzić że źle wyglądam. ile możliwości.

Nagle zdarzyło się cos okropnego. Skończył się nasz napój bogów o nazwie woda przez ó

- Dabi 

Ten się spojrzał nie przytony

- Czego niewidzialna lasko

- Napój bogów się skończył

Ten zbladł jakbym powiedziała mu ze endevor ma przyjść do niego na święta. 

- NOOOOO

Zaczął krzyczeć jak Vader kiedy dowiedział się że zabił Padme

- Nie marudź musimy skądś do wziąć tylko z kąt

Boże od kiedy ja planuję szukanie wódki. Tylko jeden dzień i już mnie zepsuli. A może to we nie siedziało a oni to tylko uwolnili. W sumie to możliwe ale to na razie nie ważne musimy znaleśc źródło.

- Kuro masz jakieś kontakty z jakimiś chemikami

Spytałam wręcz błagalnym tonem

- Po huj ci chemik

Spytał zdezorientowany dabi

- Chemik równa się ciecze 

ciecz równa się alkochol                                 

alkochol równa się bimber

Ten się uśmiechnął

- Dobre 

Czekaliśmy na to co powie kurogiri a ten niczym wybawca podał nam nazwe ulicy. Niestety musieliśmy iść tam sami

- Dlaczego nas nie teleportujesz

Spytałam błagalnym tonem

- Po alkoholu mieszają mi się miejsca. Chyba nie chcesz skończyć na antarktydzie czy innym zadupiu typu polska 

Polska gdzie to jest

- Chodzi o to miasto w Rosji 

Ten ledwo podniósł głowę i spojrzał na nas jak na debili

- Oczywiście jest niedaleko  wsi o nazwie ukraina i białoruś a po lewo większa dzielnica o nazwie Niemcy

I poszedł spać a my niczym poszukiwacze przygód wyruszyliśmy w podróż pełną zapor czytaj śmietników i trolli czytaj patusów . Szliśmy tak aż dotarliśmy koło 1 w nocy . Była to mała opuszczona fabryka ale to z zewnątrz w środku była to nowoczesna wytwórnia czegoś tam.

O i była nielegalna bo mniejsza kara za to jest. Jak nie płacisz ubezpieczenia i podatków to możesz dostać nawet 25 lat ale jak cię na dilerce złapią maksymalnie 10. 

Mniejsze ryzyko

Weszliśmy do środka i ujrzeliśmy naszego chemika wybawiciela. Ten gdy nas zobaczył zaczął lekko panikować

- Kim jesteście 

My się obejrzeliśmy po sobie u teatralnie ukłoniliśmy

- Delegacja od ligi złoczyńców

I zaczęliśmy się śmiać jak debile.

- Czego chcecie

- Bimbru

Odpowiedział Dabi pewnie i bez skrupułów a ten się zdziwił

- A skąd ja mam ci do chuja bobra wziąć bimber 

JA się sztucznie zastanowiłam

- Bo znasz się na chemi

Dabi się zaśmiał i poklepał mnie

- Wyrabiasz się

Miło ale ja negocjuję a tamten łapie się za głowę.

- A co ja mam ci go wyczarować

Pokiwaliśmy głowami a ten się załamał wewnętrznie 

- Nie mam bimbru ale mogę dać cos równie dobrego

My zaciekawieni patrzyliśmy na niego by kontynuował.

- Specjalne perfumy dzięki nim dostaniecie efekt taki ze będziecie szczęśliwsi i otumanieni 

Poda nam je a my zaczeliśmy wąchać

- Próbujesz z nami

Spytałam się a tamten ostatecznie pokiwał głową. I tak zaczęliśmy rozkminiać . Czy jeśli złoczyńcy zabiją bohaterów to pojawią się lepsi bohaterzy. Czy jeśli Bakugo poszedł do lekarza to stwierdzono by u niego wściekliznę. Czy Tomura to syn jakiś bohaterów przez którym ma traumę. I tak rozmyślaliśmy do momentu aż Chemik się odezwał

- A jest u was wolny etat

My się spojrzeliśmy na siebie

- A co praca jako producent ci się nie podoba

Ten się zmieszał chwilę. Chyba bo miał maskę i nie widać było

- A co ja robol jakiś? Ledwo 15 lat a już na taśmociągu robię. 

Czekaj to on ma 15 lat. Jest młodszy ode mnie. Ale jaja

- A jak masz na imię 

- Mustrad 

Dobra chemik zawsze się przyda. Zawsze zrobi jakieś mikstury czy coś

- Dobra musztarda jesteś w ekipie

Powiedział Dabi śmiejąc się z swojego żartu

- Spoko spalony toście

Posiedzieliśmy tak z dwie godziny wymyślając kolejne teorie np że Shinso to syn Aizawy albo czy Uraraka gdyby chciała nie zmieniłaby grawitacji ziemi. Wszystko możliwe.

Po tym się znudziliśmy i postanowiliśmy ze wrócimy do bazy a Mustrad zabrał się z nami zostawiając fabrykę samą sobie. Kiedy wróciliśmy Dabi usnął w fotelu ja na kanapie a Mustrad na stole w salonie. 

Grzybki mu zaszkodziły 


Pv deku

Czyli to wszystkie historie.

Zapytałem się wszystkich. Nikt nie mógł uwierzyć co odwaliliśmy wczoraj zwerbowaliśmy 3 nawet silnych ludzi którzy są w porządku a przy okazji odwaliliśmy kilka przypałów.

- Co mam powiedzieć witajcie w lidze moi drodzy 

Spojrzałem się na Tomurę

- O Tomura

Wszyscy zwrócili wzrok na mnie

- Podczas starzy rozwiążemy problem Staina. Za bardzo się stawia

Spiner się lekko oburzyła ale mu przerwałem ręką

- Stain wierzy w All Mighta a ta menda sprawiła że jestem w tym miejscu. Skoro wierzy w tego śmiecia musi zostać usunięty

Spiner niechętnie się zgodził. Moja zemsta moja sprawa a ze względu ze mnie polubi to mi nawet pomoże. 

- Szykujcie się bohaterzy bo nowa ideologia wkracza do gry

Powiedziałem z złośliwym uśmiechem 



I jak się podobał rozdział

Wiem ze troche głupi ale miałem taki ochotę napisać od dłuższego czasu.

Gdzie deku pójdzie na starze?

Czy nowi członkowie się zaaklimatyzuja?

Kto się spodziewał ze dołączą w taki sposób?

Co dalej z Toru?

Kto jeszcze dołączy do ligi?

Jaki deku ma plan?


Na  te i inne pytania odpowiem w przyszłości 




























Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top