rozdział 33

Pv deku

Właśnie się kieruję do bazy Ligi by porozmawiać o akcji która wydarzyła się ledwo 2 godziny temu. Na szczęście nasza trójka ja Shoto i Uraraka jesteśmy cali ale z tego co pamiętam Shigi oberwał od jakiegoś bohatera. 

Próbuję przy okazji nie wybuchnąć i czegoś po drodze nie rozwalić. Taki piękny plan.

 Nie denerwuj się Izuku. Wszystko będzie dobrze. Nic się nie stało . Zadaliśmy All Srajowi duże obrażenia . Czy przegramy czy wygramy jeden huj jak to mówią eksperci. Jesteś oazą spokoju. Oazą pierdolonego spokoju.

No rzesz ja nie mogę  Czego Tomura nie rozumie wysłać wszystkich tam gdzie ich moce są najsłabsze. Co takiego trudnego jest do zapamiętania. Nie za coś takiego dupy nastawiam jako szpieg.

Szliśmy tak dalej do jakiejś przypadkowej uliczki i od razu zadzwoniliśmy po Kuro. Mogliśmy wcześniej iść ale woleliśmy żeby nasz Szef został opatrzony i podczas rozmowy nie jęczał z bólu.

Weszliśmy do baru . Pierwsze co przykuło mój wzrok to plama krwi na podłodze koło barku. Pewnie nasz szef nie źle oberwał. 

Zacząłem się rozglądać za kimś w pomieszczeniu ale nikogo nie było. Usiedliśmy na kanapie i włączyliśmy telewizje by zabić czymś czas. Oczywiście nie za bardzo pomagało ale zawsze coś.

Poczekaliśmy z 20 minut aż do z pomieszczenia które można  nazwać zabiegówką bo tam były wszystkie podstawowe przybory medyczne którymi w razie czego kuro nas zszywał. 

Wyszedł z niego Tomura z bandażami Kurogiri a także Dabi z chytrym uśmiechem. Pewnie cisnął biednego niebiesko włosego lidera.

- I co nie dałeś odpocząć szefowi

Powiedziałem ironiczne przez co Shigi posłał mi nienawistne spojrzenie a wspomniany czarnowłosy rozbawiony uśmiech. 

- Jakżebym mógł inaczej 

Odparł a niebieski wzdrygnął

- Czego chcesz

Warknął czerwono oki a my zaczęliśmy chichotać na co on bardziej zmarszczył brwi.

- Przyszliśmy pogadać o dalszych działaniach 

Powiedziałem teraz poważnie 

- Dobra tylko zawołaj swoją dziewczynę

Ja się lekko zawstydziłem

- Toga to nie moja dziewczyna

Ten odparł tym samym uśmieszkiem jaki ja go chwilę wcześniej 

- Jeszcze bo wszyscy wiemy że będziecie razem

Ja speszony opuściłem głowę czerwony. Ci zaczęli rechotać aż tak mocno że Dabi zaczął leżeć na podłodze bo nie miał siły stać a Tomra ledwo dawał radę stać ale Kuro go trzymał by nie upadł.  Nawet Uraraka i Shoto to robili. 

Speszony poszedłem do pokoju Togi poinformować o spotkaniu . Zapukałem do jej pokoju a ta kazała mi wejść. Od razu podeszła do mnie zasłaniając mi widok na to miejsce.

- O co chodzi  Dekuś

Powiedziała jak to ona energicznie i z wyraźną ekscytacją

- Tomura kazał nam zejść na dół

Mówiąc to ruszyłem do przodu i zacząłem się rozglądając po pokoju bo czułem że coś chce przede mną ukryć. Ta od razu znowu zasłoniła widok. 

- Chodzimy już

Powiedziała nienaturalnie szybko . Ja się zacząłem dokładnie przyglądać i zobaczyłem jakieś wystające pudełko pod łóżkiem. 

- Co tam jest

Spytałem zaciekawiony

- Niestety to tajemnica

Powiedziała tajemniczo i wypchnęła mnie na korytarz. Złapała mnie za rękę pewnie po to bym nie mógł wrócić myszkować w pokoju a ja się uśmiechnąłem na ten czyn.. Moja wina ze lubię wszystko wiedzieć

Zeszliśmy na dół gdzie już czekała na nas ta banda brutusów. Ci widząc nas szczerzyli się dalej na co ja przewróciłem oczami . Usiedliśmy przy stole a Tomura zaczął

- Skoro wszyscy się zebrali i mają dobry humor- sugestywnie spojrzał na splecione przez nas ręce- czas żeby pogadać o małych niedociągnięciach w naszym ostatnim planie

Ja Shoto i Dabi prychnęliśmy

- Niedociągnięciach - zapytałem retorycznie - a gdzie tu były dociągnięcia.

Powiedziałem zirytowany 

 - Właśnie plan może dobry tylko realizacja klasyczna 

Zawtórował Toya

- Skład do dupy o ich umiejętnościach nawet nie będę mówić a o realizacji planu lepiej gadać nie zacznę bo do jutra nie skończę 

Powiedziała chodząca flaga polski

- Planu . Ten plan opracował jakiś kretyn - spojrzeliśmy wszyscy na Shigiego przez co na jego twarzy można było wyczytać żądze mordu - zapomniał wysłać ludzi do stanowisk które ich by osłabiły

Ten wstał i powiedział

- Gdybym to zrobił to by się zorientowali ze mają szpiega lub szpiegów w klasie . Tak przynajmniej sądzą przynajmniej na razie że może i wiedzieliśmy gdzie byliście ale jeśli mielibyśmy szpiega w środku to bylibyście podejrzani. Teraz macie przynajmniej swobodę ruchu do puki czegoś się nie domyślą. Myślałem że Nomu da radę  

- Dobra masz racje. Dobrze zrobiłeś

Powiedziałem z skwaszoną miną. Nie lubię przyznawać się do błędów 

- To co teraz 

Spytała Uraraka po chwili ciszy która nastała. 

- Poszerzamy strefę wpływów werbujemy nowych członków i planujemy następne akcjie

Powiedział Tomura

- Czyli to co zwykle

Powiedziałem lekko znudzony

- A planujecie coś na olompiadę

Spytał Shoto a inni się zaciekwali

- Co najwyżej szukać potencjalnych ludzi. Spróbujcie wybadać nastroje w śród ludzi z klasy.  Spiszcie listę potencjalnych sojuszników. Kto odpada na starcie a u kogo jest szansa. 

Plan nawet dobry. W sumie może nawet kogoś uda się przekonać a wtedy nasze szanse na zwycięstwo zwiększa się.

- A co z Togą i Dabim

Spytałem. Jeśli oni będą siedzieć na dupie ja nic nie robię

- Chodzą do szemranych miejsc i szukają entuzjastów Staina

Powiedział Tomura zirytowany

- A co nie lubisz już go

Kontynowała Uraraka

- Robi się coraz bardziej niezależny i upierdliwy. Ciągle gada o swojej ideologii. Jak tak dalej będzie to się go pozbędę 

Ja się lekko zmartwiłem

- Lepiej tego nie robić Shigi

Powiedziałem pewnie

- Dlaczego 

- Może sam nie stanowi zagrożenia ale jeśli zaczniemy z nim walczyć stracimy status tych co idą za jego wzorcami a to może przysporzyć problemów. 

Oznajmiłem mu

- Niby JAKICH

-A takich że ludzie przyjdą do nas bo kontynuujemy  jego cele i wierzymy w jego idee. Na pewno znajdzie się kilku fanatyków którzy chętnie podążą za nami jak stanie się o nim głośno

Powiedziałem mając widoczną przed sobą wizje planu jak w razie potrzeby wykorzystać zabójcę.

- Jak to chcesz zrobić

- Jeśli zajdzie taka potrzeba to ci powiem

Ten niezadowolony burknął coś pod nosem

- Dobra wracając do poprzedniego tematu oglądajcie olimpiadę żeby zobaczyć moje zwycięstwo

Powiedziałem dumy z siebie

- A może to ja wygram co Deku

Powiedział Shoto z wyraźną chęcią do rywalizacji

- Shoto Shoto Shoto czy to nie oczywiste. To ja wygram ponieważ jestem najlepszy i mam największą motywacje

Mówiłem z obsesją i wyższością 

- Jaka to motywacja 

Spytał zaciekawiony dabi

- Pokonać Kacchana na oczach setek ludzi

Ten zrobił zdziwioną minę

- Tylko tyle 

- Tak

Było widać że większość z nich nadal nie rozumie jak nienawidzę tego gościa i jak bardzo chcę go upokorzyć.

- Zobaczymy 

Powiedział obojętnym tonem Todoroki. Jak to on

- Racja 

Podaliśmy sobie ręce na znak zgody.

- Dobra zostajecie na weekend

Spytała Toga

- Spoko

Odpowiedzieliśmy w trójkę

- I tak jutro sobota. Na pewno odwołają poniedziałkowe zajęcia 

I tak zaczęła się impreza w bazie i Mentalne przygotowanie do powrotu do Ua. Ciekawe co wyniknie z nadchodzącej olimpiady .



Sorry ludzie że nie pisałem rozdziałów ale jest tak gorąco że muszę włożyć ogrom siły by zmusić mój mózg do napisania czegoś sensownego. Oby się podobało.

Pamiętajcie o gwiazdkach i komentowaniu 





Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top