rozdział 30

Pv deku 

Po udanej kradzieży udaliśmy się bezpośrednio do bazy ligi żeby jak najszybciej ustalić termin ataku na szkołę i możliwość zabicia All Mighta . No i w końcu dowiemy się co to za broń która chwalił się Tomura która podobno jest tak samo silna jak on. 

z tymi przemyśleniami wszedłem do alejki a za mną Zakochana dwójka . Tu będzie miał nas przeteleportować Kurogiri . jak dobrze że go mamy przynajmniej łazić nie trzeba za każdym razem a tu bum i nagle jesteś.

Kuro otworzył portal i weszliśmy do bazy gdzie jak zwykle Dabi oglądał telewizję Toga rzucała nożami w tarczę a barman polerował kieliszki ciekawe czy kiedyś mu się to znudzi.

- Dobra gdzie Tomura mamy te plany

- W pokoju gra sobie na konsoli 

Odpowiedział o dziwo Dabi

- Spoko to kto teraz idzie po niego

- A ty dlaczego sam nie pójdziesz

- Może dla tego że ja byłem ostatnio i to nie ciebie gonił grożąc śmiercią

Ten się zaczął śmiać przypominając sobie tamta sytuację  jak dwa tygodnie przed egzaminem do Ua ktoś musiał pójść po Tomure  bo mieliśmy jakiś problem , sam już nie pamiętam co to było. Ostatecznie to ja zostałem zmuszony tam iść a Shigi jako prawdziwy nałogowy gracz zaczął się na mnie drzeć za przerwanie gry i zaczął mnie gonić po bazie co skończyło się rozłożeniem drzwi do jego pokoju i toalety.

- Dobra to kto teraz idzie do pana szalonego gracza

Zapytałem mając nadzieję ze znajdzie się ochotnik ale nikt się nie kwapił do tego.

- Dobra to robimy losowanie 

Powiedział Dabi z chytrym uśmiechem

- To co robimy 

- Klasyka zapałki

Wyjął paczkę zapałek i tyle ile jest osób w bazie i schował w ręce

-Ciągnijcie 

Oczywiście to ja wyjąłem najkrótszą 

- a niech pies was jebie

Powiedziałem zmęczony że to akurat ja muszę tam iść ale już trudno.

Ruszyłem dupę w stronę pokoju Tomura a z niego wydawały się dźwięki frustracji poirytowania i czystej furii. Ech czy on w to gra tylko po to żeby się irytować specjalnie. 

Chyba tak

Niepewni wszedłem do pokoju i przy moim szczęściu było oczywiste że coś się stanie . tak ten niebiesko włosy idiota rzucił w moją stronę padem a ja ledwo zrobiłem unik i  krzyknąłem .

- CZY CIE POJEBAŁO 

Ten się spojrzał i dopiero ogarnął że ktoś jest u niego w pokoju i spojrzał na mnie gniewnie.

-Jeśli nie masz planu lekcji swojej klasy to WYPIERDALAJ

- Tak zdobyliśmy je 

Ten od razu kiedy  usłyszał zerwał się podbiegł do mnie i spróbował mnie złapać za ramiona ale się odsunąłem więc wpadł na drzwi i je rozłożył. Leżąc na podłodze wyhrypiał

-Dopiero teraz to mówisz

-Tak 

Niewinny uśmieszek na twarzy

-Dobra idziemy do salonu omówić plan

Poszliśmy w dwójkę na dół i zaczęliśmy omawiać plan ataku 

- Dobra z planu lekcji wynika że w piątek idziecie do USJ czyli symulatora katastrof w różnych środowiskach 

-Dobra różne środowiska znając słabości quirków innych osób z klasy możemy przenieść odpowiednich ludzi w odpowiednie środowisko 

Powiedział Shoto przyglądając się planom obiektu 

-Najważniejsze jest to że na tej lekcji ma być All Might

- Dobra to plan jest taki- zaczął Tomura- ja Kuro i nasza tajna broń wyjdziemy na środku i będziemy czekać na nr1 a na resztę wyślemy mięso armatnie w postaci jakiś pomniejszych przestępców których wasza czwórka -palcem wskazał na mnie Togę Shoto i Urarakę- będziecie werbować  a ty -wskazał na Dabiego- też pochodzisz gdzie trzeba

Dobra plan jest średni ale nie jest zły

-A co z Togą i Dabim 

Spytałem zaciekawiony

- Oni zostają w bazie

Toga zrobiła obrażoną minę a  dabi spojrzał na niego jak na upośledzonego 

- Dlaczego

Spytała obrażona toga

- Bron mistrza powinna dać rady z All Mightem  a w razie  czego lepiej żeby znali tylko nasza dwójkę . Dzięki temu nik was nie powiąze z nami i będiemy mieć element zaskoczenia w przyszłości

Dobra to ma sens

- Tylko pamiętaj żeby np taką Tsuyu nie wysłać do strefy wody bo wtedy na pewno ci idioci nie dadzą rady 

- Nie marudź będzie dobrze

W mojej głowie zakiełkowała myśl zapomni na sto procent  mogę się nawet o to założyć

- Dobra kiedy zaczynamy werbować ludzi

- Od teraz Dabi idziesz z bratem i jego dziewczyną Toga z deku

Dobra po tym całym planie który i tak nie wypali bo zapomni o mojej radzie ale teraz idziemy werbować mięso armatnie.

Było około 21 kiedy Kuro przeniósł na do najbiedniejszej dzielnicy. Chodziliśmy bocznymi uliczkami czekając aż ktoś się napatoczy i jak na zawołanie grubka takich idiotów zagrodziła nam drogę.

- Nie zgubiliście się

Spytał grubas ich mięśnie

- Jesteśmy tu z ofertą

ten się zaśmiał i powiedział

-co taki bachor może nam zaoferować . Na Nich

Człowiek chce spokojnie a tu taki się napatoczy . Nie chciało mi się cackać dzisiaj więc stworzyłem mroczne sztylety i wbiłem szefowi w obie nogi chwyciłem go za koszulkę podniosłem i przyszpiliłem do ściany

- TERAZ mnie słuchaj bo nie chce mi się użerać z takim debilem jak ty albo jesteś z nami albo przeciwko nam 

Ten pokiwał głową że rozumie a reszta mu zafturowała.

I tak co noc chodziliśmy po ulicach i zbieraliśmy ludzi do akcji. jutro dzień akcji i nie mogę się doczekać. 

Szykuj się na śmierć All might 

Nie miałem za bardzo pomysłu na rozdział ale jest on jako tako napisany więc dobrze 

Do zobaczenia podczas ataku na USJ



Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top