Rozdział 27
Pv deku
Chodzimy już do Ua prawie cały tydzień . Muszę przyznać że nie jest tak źle. Lekcje przystępne i można na nich spać co jest dla mnie plusem bo dzięki Kuro materiał mam już opanowany do 3 liceum.
Ludzie nie są aż tak bardzo wkurzający jak zakładałem. Najczęściej gadam z Todorokim Uraraką Kirishimą Tsu Denkim i Tokoyami.
Z pierwszą dwójką to wiadomo dla czego z nim gadam ,znamy swoje tajemnice i trzymamy się razem i wspieramy się .
Kirishima jest całkiem spoko to jest ten typ człowieka którego nie da się nie lubić . Przyciąga wszystkich dokoła szkoda że chce być herosem.
Tsu stała się po kilku dniach przyjaciółką Uraraki i tak jakoś dołączyła do naszej paczki
Denki to typowy błazen robi jaja ze wszystkiego i Czerwony go uwielbia i tak jakoś się wkrecił.
A Tokoyami to szczerze nie wiem jak ale się wpasował . Pewnie przez tą mroczą aurę go polubiliśmy sam nie wiem.
I tak doszliśmy do piątku mojego wyczekiwanego dnia ponieważ werble mamy dziś lekcje bohaterstwa co sprawia że mam szanse na walkę z Tapczanem albo okularnikiem . Nie mogę się togo doczekać .
Znaleźliśmy się w klasie o 8 najpierw matematyka 2 godziny później japoński po tym chemia i wreszcie bohaterstwo.
Niestety dla mnie i mojego samopoczucia a na szczęście dla powodzenia misji.
Mistrz i Tomura kazali nam obserwować nr 1 . Powiedział nam że po walce która miała miejsce 5 lat temu powinien być osłabiony. Skoro mistrz nie może się obyć za bardzo bez tej cholernej aparatury to on nie może czuć się lepiej
Więc mamy zwracać szczególną uwagę na jego zachowanie a także na to kiedy jest najbliższa czy wyjście. Shigaraki wspomniał że ta jego broń przez którą napadliśmy bank kilka tygodni temu i ukradliśmy pieniądze jest już gotowa i czeka na użycie.
Jestem ciekaw co to będzie ale niestety nikt z poinformowanych nie chce nam powiedzieć i jak to mówią dowiemy się w przed atakiem kiedy będziemy go planować.
SUUPER a my musimy umierać z ciekawości co jest na tyle potężne by zabić śmiecia nr 1 bo trzeba przyznać że potężny to on jest.
Dobra moje przemyślenia przerwał mi dzwonek na lekcje czyli bohaterstwo.
Czekaliśmy z 5 minut aż usłyszeliśmy
-PRZYBYŁEM
Do klasy wparował All Might w swoim starym stroju .
-Witajcie przyszli bohaterowie czas na pierwszą lekcje bohaterstwa
Wszyscy entuzjastycznie zaczęli krzyczeć zadowoleni. Najgorsze jest to że rok temu zachowywałbym się tak samo.
- Czas żebyście się przebrali w stroje bohaterskie . Jak się przebierzecie idźcie na arenę miejską .
Po tych słowach udaliśmy się do szatni i każdy zaczął się przebierać.
Mój strój składał się z czarnego płaszcza który jest temperaturo odporny a także stanowi dobra izolacje przed prądem . Buty mają coś takiego że wyciszają moje kroki i chodzę dzięki nim bezszelestnie . Mam też specjalny pasek w którym mam ukryte ostrza
Wyszedłem na arenę gdzie czekał już All śmieć i już po chwili zebrała się cała klasa .
W tym momencie nauczyciel zaczął gadać
- Dobrze moli mili dziś czekają was zajęcia praktyczne w parach
Wszyscy zaczęli zadawać pytania jak opętani
- Jak będą dobierane pary
- Ile będziemy mieli czasu na walkę
- KIEDY BĘDĘ MÓGŁ ZNISZCZYC NERDA
Kacchan Kacchan to ja cię zniszczę
All Might się wkurzył i krzyknął
- Nie wszyscy na raz . Za chwilę dam wam odpowiedzi
I tak zaczął nam tłumaczyć że będzie losował pary . Okazało się że jestem w parze z Uraraką .
Idealnie przynajmniej ktoś kompetentny
Na moje szczęście będziemy walczyć z Panem idealnym i Kapitanem bom bom
Jak to dobrze się składa dawno nie miałem się na kimś wyżyć.
Okazało się że jesteśmy pierwszą grupa i mamy walczyć jako pierwsi co mnie osobiście cieszy bo nie muszę czekać.
Zaczęliśmy z Uraraką uzgadniać plan działania i doszliśmy do wniosku że ona będzie szukać bomy. Wiadome było ze Katsuki nie odpuści możliwości zmierzenia się z mną i wyrównania rachunków bo znając go nie odpuści po tym jak ukrywałem moje moce .
Pewnie będzie to najciekawszy moment dzisiejszej lekcji .
Kiedy usłyszeliśmy sygnał rozpoczęcia walki ruszyliśmy korytarzem na 2 piętro szliśmy korytarzem aż za rogu zaatakował nas Katsuki.
A raczej próbował bo zdążyłem stworzyć tarcze która zablokowała jego cios i go odepchnęła.
-Uraraka idź na górę i rozpraw się z okularnikiem
Powiedziałem szybko bo wyczekiwałem kolejnego ataku
- Dobra
I tak się rozdzieliliśmy
Pv Uraraka
Ruszyłam na górę ponieważ ten blond włosy narwaniec ruszył na nas jak głupi. Czy on naprawdę myśli ze sam dałby sobie rade naszej dwójce.
-Boom
O już słychać odgłosy tej walki szkoda że nie mogę jej sobie oglądać wygodnie jak reszta klasy.
W końcu dotarłam na 5 piętro gdzie już Lida stał i czekał na mnie
-NIE MASZ SZANS Z PRAWDZIWYM BOHATEREM
Zaczął wykrzykiwać jak to on się nadaje na herosa a ktoś taki jak ja i Izuku to ledwie pchełki i tacy jak my nie powinni tu przychodzić.
Ale zadufany w sobie dupek.
Wyjęłam moją broń czyli jojo i wymierzyłam cios w niego.
Niestety Okularnik okazał się nawet myśleć ponieważ w pomieszczeniu nie było przedmiotów które mogłabym w niego rzucać.
Atakowałam bez wytchnienia ale ten idiota unikał każdy atak używając tych swoich silników albo chował się za filarami.
Przez słuchawkę usłyszałam
- Uraraka gdzie jest bomba
- W zachodniej części
- Dobra postaraj się tak ustawić by bomba by przy oknie
Ciekawe co ten Izuku kombinuje
Walczyłam tak jeszcze aż usłyszałam
- Zostało 5 minut
Deku jeśli coś kombinujesz to zrób to szybciej
Nagle poczułam trzęsienie
Co to jest budynek się trząsł
No nic walczę dalej.
Po chwili kolejny wybuch
Nagle z pod podłogi usłyszałam wybuch rozrywający ją .
Pv deku
Dobra Uraraka ruszyła na górę a ja teraz skupię się na Tapczanie
Stanęliśmy na przeciwko siebie i zaczęliśmy się mierzyć
-CO JEST DEKU JAK TO ZROBIŁEŚ
Krzyknął w jego głosie było tyle nienawiści ile to możliwe
- Ależ Kacchan zrobiłem dużo rzeczy
Wkurzyłem go i dobrze to wiem ale co mi szkoda
- TO ŻE MASZ QUIRK ŚMIECIU . JAK ŚMIAŁEŚ MNIE OKŁAMYWAĆ
- Ponieważ czekałem na taki moment jak ten by zrobić z ciebie Idiotę
- MYŚLISZ ŻE BĘDZIESZ ODEMNIE LEPSZY
- Ależ ja jestem lepszy
Powiedziałem z wyższościom i pogardą mierząc go takim samym wzrokiem .
- GIŃ
Ruszył na mnie wywołując eksplozje które zwiększyły jego prędkość. Chciał mnie zaatakować prawą ręka ale ja to zablokowałem i przerzuciłem przez siebie .
Kiedy leżał na podłodze chwyciłem go telekinezą i pchnąłem da drugi koniec korytarza i posłałem w jego stronę świetlny pocisk który go dodatkowo osłabił .
Szybko pobiegłem do tyłu wycofując się nie to żebym sobie nie dał z nim rady ale niech się trochę poirytuje . Po chwili usłyszałem jego ryk
- OI Deku gdzie uciekasz nic nie znaczący nerdzie
Uciekałem przed nim i spytalem się uraraki
- Uraraka gdzie jest bomba
- W zachodniej części
- Dobra postaraj się tak ustawić by bomba by przy oknie
Dobra trzeba skierować katsukiego w tamte rejony wtedy wygramy
Po krótkim czasie dotarłem do zachodniej części i jak w zegarku Kacchan pojawił się moment później.
-I co Deku nie masz gdzie uciekać
Mówił to z wyraźną obsesją maniaka i uśmiechem psychopaty. Szczerze nawet Toga nie pogardziłaby takim przerażającym uśmiechem .
Dla mnie to nie robi wrażenia widziałem ten uśmieszek przez prawie całe życie więc dla mnie to nic nowego.
- Co się nie odzywasz ,boisz się?
- Nie po prostu tak pierdolisz że nie chcę mi się nawet odzywać
Ten się zdziwił ponieważ nigdy mu nie odpyskowałem tylko błagałem o litość i pewnie tego oczekiwał .
To się przeliczył
Nagle wyciągnął prawą rękę i powiedział
- Prawa ręka tak myślisz że znasz moją moc to cię zaskoczę
Odbezpieczył rękawice a ja przygotowałem się na atak
- Ta rękawica skupia pot z moich rąk i umożliwia skumulowanie go
Nagle usłyszałem z słuchawki
-Młody Bakugo nie atakuj go bo może zginąć
Dam rade nawet mnie to do mnie nawet nie dotrze
- Nie zginie jeśli nie trafie bezpośrednio
I wystrzelił . Siła wybuchu była imponująca ale ja byłem silniejszy.
Dzięki telekinezie zatrzymałem wybuch w powietrzu jak Jedai .
Katsuki nie wiedział co się dzieje a ja odwróciłem kierunek ataku w przeciwną stronę przez co ściana z nim się rozpadła a on upadł
- Jak to zrobiłeś deklu
Na mojej twarzy zakwitł uśmiech psychopaty
- OJ Kacchan przecież tylko przekierowałem twój atak
Ten wstał i zaczęło się od nowa . Ten atakował mnie wybuchami a ja się odsuwałem i strzelałem lśniącymi pociskami. Trwało to dobrą chwilę aż stanęliśmy naprzeciwko siebie i powiedział.
-NIE POKONASZ MNIE DEKU
Skupił całą moc wybuchu w swojej dłoni a ja to zrobiłem z światłem . Chciał mnie uderzyć ale przekierowałem jego atak w górę przez co rozerwał się sufit i po momencie w lewej dłoni uformował się mały świetlisty sztylet.
- Wiec Kacchan że to początek twojego koszmaru
Szepnąłem mu do ucha i wbiłem sztylet w brzuch ale po chwili zniknął .
Nagle usłyszałem sygnał i głos
- Drużyna bohaterów wygrywa
Pv Uraraka
Jak ziemia się rozstąpiła chwyciłam kolumnę obok siebie i posłałam odłamki w stronę okularnika.
Szybko przeskoczyłam i chwyciłam bombę
Po chwili usłyszałam
-Drużyna bohaterów wygrywa
Pv deku
W końcu wygrałem z Katsuki, . Chyba najlepszy jak na tą chwilę moment w życiu.
Wygraliśmy i to było pierwsze zwycięstwo z wielu w przyszłości .
Pisałem to 4 godziny . Mam nadzieje że się spodobało
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top