Rozdział ~9~
"Złapałam go i wtuliłam w siebie. Postać odeszła ode mnie i wyciągnęła coś zza pleców. Zanim się przyjrzałam dostałam w ramie strzykawką usypiającą. Zaczęło mi się kręcić w głowie. Podparłam się rękoma o drewnianą podłogę. Jedną ręką złapałam się za głowę. Postać kucnęła przedemną i wzięła mój podbrudek do góry. Uśmiechneła się ukazując swoje szpiczaste, białe zęby. Nie przyjrzałam się postaci dokładnie, ale miała czerwień w fladze. Po sekundzie zasnęłam"
__PRZESZŁOŚĆ__
Mała dziewczynka siedziała sobie na ławce w ciszy i spokoju. Siedziała sobie na ławeczce w parku i myślała. Myślała o przyszłości która ją czeka. Lecz nie wiedziała jaka ta przyszłość będzie. Po chwili młody lecz starszy od niej o 4 lata chłopak dosiadł się do niej. Był to jeden z jej najlepszych przyjaciół.
Rosja- Hej Polsha ^^
Polska- Hej ^^
Rosja- Co tam robisz ?
Polska- Siedzę i się nudzę- skłamała by się nie dopytywał.
Rosja- Mogę się przyłączyć ?
Polska- Tak, jasne.
Mówiąc to przesunęła się w bok robiąc dla niego miejsce. Przyjaciel usiadł obok niej. I tak sobie siedzieli. Było cicho, fajnie i przyjemnie. Rosja z nienacka wziął Polskę za rękę i przysunął się do niej wtulając ją w siebie. Było jej ciepło.
W tym samym czasie Niemcy patrzył się na nich od tyłu żeby go nie zauważyli. Patrzył się z współczuciem, ze smutkiem, ale tez i z zazdrością. Chciał to na tychmiast przerwać, już chciał ruszyć w ich stronę, już chciał przywalić Rosji prosto w twarz, już już już ... IIIRzesza (czyli ojciec Niemcy) wziął go za rękę. Niemcy popatrzył się na niego.
Niemcy- Vater ...
III Rzesza- Pamiętaj, jeśli czegoś chcesz to to dostaniesz ...
Po tych słowach skierowali się w stronę domu. A Polska i Rosja siedzieli sobie obok siebie wpatrując się w przyszłość jaka ich czeka /-/. I tak sobie siedzieli i siedzieli
Siedzieli
Siedzieli
SiEdZiEli
Šiēdžiéli
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
pœlßkæ
pölškæ
Pôlškã
???- Polska !!!!!!!
Ktoś wydarł mi się do ucha i ocknęłam się. Siedziałam przywiązana do jakiegoś krzesła w ciemnym pokoju. Nie mogłam stwierdzić czy był duży czy mały iż zalegała w nim całkowita ciemność. Taka ciemnisc że nawet nie mogłaś dojrzeć postaci przed sobą. Jeszcze modliło mi się w oczach. Intensywnie je otwierałam i zamykałam. Wrwscie obraz mi się polepszył. Bardzo bolała mnie ręka.
Polska- Sssssss ...
???- Co się stało ...?~
Spojrzałam się na bolącą rękę. Była cała we krwi. Patrzyłam się na nią z przerażeniem. Było widać wielkie ciecie nożem która przebiegała przez całą długość mojej ręki. Na drugiej zaś były nieliczne i delikatne cięcia lecz z nich tez wypływała krew. Zaczęłam się szarpać ale to było moim błędem.
Polska- Auć ...
Jękłam z bólu lewej ręki. Nagle usłyszałam że ktoś wchodzi. Moment i cały pokój się rozjaśnił. Ujrzałam stojącego przedemną III Rzesze ;-;, a do pokoju wszedł ZSRR ;-; (no nikt się nie spodziewał xD dop. Autorki).
ZSRR- O .... kto tu się obudził ...?~
Polska- Ja, nie widać ?- rzuciłam arogancko.
ZSRR- Nie ładnie pyskować ...
Odwróciłam głowę w przeciwną stronę od męższczyzny. Po chwili usłyszałam dźwięk dobiegający zza drzwi. Był to Rosja.
Rosja- Tato ?!
ZSRR- Już idę ! Nie wchodź tutaj !
W tym momencie mój mózg zaczął reacjonalnie myśleć.
Polska- Rosja !!!!
Rosja- Hmm ... tato to ty byłeś ...?
Polska- Ni...!
Nie zdążyłam dokończyć zdania bo III Rzesza zakrył mi usta i przyłożył nóż do gardła. ZSRR wyszedł z pokoju .... słychać było ich rozmowę .... po czym wrócił. Słyszałam tylko kłótnie o tym pokoju ... że nigdy Rosja nie wchodził i to nie fair i tak dalej i tak dalej.
III Rzesza- Powinna być jakaś kara co nie~
ZSRR- Tak, powinna być~
Rzesza zaczął mi przyciskać nóż i wgłębiać go coraz to dalej w moje gardło. Popłynęło mi trochę łez. Po czym mnie pościł i nóż wbił w krzesło pomiędzy moimi nogami. Z wyczerpania i bólu spóściłam głowę na dół. Krew mi ciekła po szyji, płynąc w dół po klatce piersiowej brudząc przy tym moją bieliznę i ubrania. Usłyszałam zatrzask drzwi. Wyszli. Zaczęłam intensywnie kaszleć. Krwi spływało mi coraz więcej. Zaczęłam szarpać się na krześle. Bolała mnie ręka i też zaczeła krwawić. Nie wiedziałam co robić. Myślałam że to jakiś przerażający koszmar i zaraz obudzę się w swoim łóżku. Tak ..... na pewno tak będzie .... zaraz się obudzę w swoim łóżku~...
__TIME SKIP__ (2 godziny)
Obudził mnie trzask drzwiami. Zerwalm się ze snu. Wciąż przywiązana do krzesła -/- cała we krwi -/- z nożem pomiędzy kolanami -/-. ZaJeBiŚcIe.
ZSRR- Wstajemy ... jedzeni przyszło ...~
Ja nie mogłam nawet ruszyć głową. Siedziałam ze spuszczoną w dół i otwartymi oczami. Gapiłam się w ostrze.
ZSRR- Mówię do ciebie coś ...- jego ton głosu spoważniał i był zimniejszy.
Ja wciąż siedziałam ze spuszczoną głową. Podszedł do mnie i wziął mój podbrudek do góry. Ja zrobiłam minę z bólu. Szyje miałam całą czerwoną i wielki ślad przebiegający poziomo po jej całej długości.
ZSRR- Boli ...?~
Polska- T-tak ...
Położył jedzenie obok mnie i podszedł do drzwi. Wyjął jakaś apteczkę i zrobił to samo co z jedzeniem. Następnie wyszedł zostawiajac mnie związaną na kreślę.
Polska-*może zaraz wróci ...?*- pomyślałam-*a może mam się jakimś cudem uwolnić...?*
I w tym momencie miałam taką rozkminę nad tym dopóki nie przerwał mi jej przeszywający ból w mojej ręce. Syknelam z bólu i się skrzywiłem na krześle. Szczerze ... dupa mnie już bolała od tego siedzenia ;-;. Nagle coś zaświeciło się mi w oczy. Te coś znajdowało się z tyłu mnie. Nie mogłam się odwrócić. Pomyślałam że to mój koniec. Dostanę kulką w łeb T^T. I tak skończy się mój żywot ... ale to nic nie robiło. Tylko świeciło mi i rozjaśniało pokój. Tak świeciło że widziałam wszystkie trzy ściany (no czwarta z tyłu głuptaski dop. Autorki). Skorzystałam z okazji i przyjrzałam się otoczeniu w którym sie znajdowałam. Na ścianie przede mną wisiały wszelkiego rodzaju "zabawki" do tortur, między innymi noże. Następnie popatrzyłam się w stronę dzrwi. Drzwi były metalowe. Na ścianie były najróżniejszego rodzaju przyciski. Następnie odwrocilam wzrok w przeciwną stronę od drzwi. Były tam plakaty. Ale nie jakieś sobie plakaty. Widniało na nich .... ~-~.... uprawianie seksu, goli ludzie, itp. ... przeraziłam się bardzo ;-;. Jeśli się nie uwolnię z tąd to mnie normalnie zGwAłcĄ ;-; i wykorzystają ja jakąś "zabawkę". Zaczęłam bardzo możni myśleć nad tym że mi się odwiązały sznury. Nagle poczułam że to się dzieje na prawdę. Powoli lutowały mi się sznury. Same z siebie .... chyba że ktoś jest za mną ;-;. To by nawet wyjaśniało te światło. Ale wolałam się mylić. Po paru chwilach poczułam że moje ręce są wolne. Odwiązałam nimi kolejne sznury. Z ramion, kolan, brzucha i nóg. Po chwili wstałam, zachwiałam się na nogach i upadłam na kolana. Przyturlałam się to ściany i za jej pomocą wstałam. Dopiero w tym momencie uświadomiłam sobie ze tu są kamery. I nikt nie przyszedł .... dziwne. Powoli ,opierając się o ścianę, podeszłam do drzwi, chwyciłam klamkę o drzwi były zamknięte -/-. Nagle światło zaczęło gasnąć. Nie widziałam źródła. Nagadał było za mną. Odwrocilam się gwałtownie i nikogo tam nie było. Znów było za mną. Zrobiłam obrót jak baletnica i to coś w ciąż było za mną -/-. Wzięłam ręce do tyłu. Nikogo nie poczułam /-/. A ono dalej słabło i coraz mniej świeciło. Postanowiłam wykorzystać resztki tego nie znanego źródła światła i się z tąd jak najszybciej wydostać. Znów podeszłam do drzwi i lekko je pchnęłam. Nic.
Polska- *Ale j bym chciała żeby te drzwi się otworzyły*- mocno pomyślałam.
Po czym znów je lekko popchnęłam, a one się same wyważyły.
Polska- ;-;
Przeszłam po nich i weszłam do jakiegoś ciemnego korytarza. Popatrzyłam w lewo .... ciemno. Popatrzyłam w prawo .... ciemno. Popatrzyłam przed siebie .... jakieś światło dobiegające zza uchylonych drzwi. Po cichu skierowałam się w ich stronę. Wychyliłem się lekko i ujrzałam ZSRR siedzącego na krześle przed biórkiem piszącego coś na kartce. III Rzesza siedziała na kanapie tyłem do mnie gapiąc się na ognisko w kominku. Powoli zaczęłam się cofać. Niestety na moje nie szczęście musiałam na kogoś wpaść. Był to duży, wysoki strażnik.
Strażnik- Szefie, mamy uciekinierkę !- zawołał donośnym głosem.
Następnie mnie wchycił i przytrzymał. Ja się mu wyślizgnąłem i gdy już pobiegłam do końca korytarzam Milan rozkminę w krórą stronę pobiec. Spojrzałam się do tyłu strażnik, III Rzesza i ZSRR biegli w moją stronę.
III Rzesza- Stój, zatrzymaj się !!
ZSRR- Nie ruszaj się !
Biegli w moją stronę. Ja zrobiłam im na złość i pobiegłam w lewo. Biegłam, biegłam, biegłam, biegłam, biegłam, biegłam, biegłam i biegłam ... aż nagle .... ściana /-/. Gwałtownie się zatrzymałam.
Polska- Kurwa ...
Odwróciłam się w stronę goniących. Byli pare metrów przedemną. Oparłam się o ścianę i gdy zwolnili idąc powoli do mnie ... przerażająco powoli ;-;.... skuliłam się.
III Rzesza- No no no...~
ZSRR- Nie ładnie tak uciekać ...~
Skuliłam się jeszcze bardziej. Gdy dosłownie wisieli nademną pomyślałam sobie że tak bardzo bym teraz chciała być na jakiejś łące. Nademna zaczęłam robić się błękitna kopuła. Zamknęłam oczy. Zawiało chłodem ... otworzyłam je .... znalazłam sie na jakiejś polanie ....
I kolejny rozdział ( ͡ಥ ͜ʖ ͡ಥ). Jeny jak ja to robię ( ಠ ͜ʖಠ). Heh ... odpowiedz jest prosta- uchlał się tymbarkami ( ͡o ͜ʖ ͡o)
I za niedługo kolejny rozdział ^^
OBOWIĄZKOWO SPAM !
I do zobaczenia ^^
Słów: 1462
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top