6

Przedstawiliśmy się, po czym Yechan zaczął tłumaczyć ich aktualną sytuację. Starał się mówić w miarę zwięźle i na temat, tłumacząc k-popowym żółtodziobom (jak my) ważne aspekty przy okazji. Mówił, że zespół jest na przerwie od aktywności ponad rok. Przez ten czas kilku członków ponownie skupiło się na nauce, bądź zaczęło różne prace dorywcze. Nie było z tym problemu, jako że ich fandom jest bardzo mały. Nie mogli wydawać muzyki, nie pojawiali się w programach rozrywkowych, ani nie mieli treningów. Także gdy spotkali zaniedbanego bezdomnego psa przy rzece Han, nie mieli skrupułów, żeby go przygarnąć.

Tak samo jak koty, które znaleźli niedługo po tym w śmietniku, niedaleko. Głównie dlatego, że uwaga producentów i zarządu agencji skupiona była całkowicie na nowych zespołach, których kontrakty są tymczasowe. W przeciwieństwie do ich typowego siedmioletniego kontraktu.

W miarę rozumiałam do tej pory, co miał na myśli. Mówił, że ostatnio wyszło oświadczenie, że ich hiatus się kończy i że pojawiła się dla nich nadzieja na wydanie albumu. Wiem, że rok przerwy od aktywności i wydawania muzyki jest zabójczy dla zespołów z mniejszych agencji. Hyerin mi dużo opowiadała o tym, jaka duża jest konkurencja i jak trudno się wybić komuś, kto nie jest z dużej wytwórni, nawet jak są aktywni cały czas. Było mi ich szkoda. Dlatego teraz gdy wrócili na treningi, a spotkania z władzami agencji zwiększyły swoją częstotliwość, zwierzęta zostają same w domu. Niestety początki ich klimatyzowania się przypadały na czasy pandemii, więc zawsze ktoś był w domu, co spowodowało, że Milai i Misun — jeden z kotów — nabawiły się lęku separacyjnego. Może to się źle skończyć gdy będą same w domu, dlatego przekonali prezesa, by mógł zatrudnić kogoś do opieki.

Chłopak siedzący obok mnie kończył opowiadać o sobie, gdy usłyszeliśmy odgłosy pikania wpisywanego kodu do drzwi. Odwróciłam głowę zaciekawiona. Do kuchni przyszło trzech kolejnych członków zespołu. Ukłonili się tam nam radośnie. Dwóch z nich usiadło na wolnych miejscach przy stole, a trzeci stanął za Haminem.

— No cóż, chyba nie będziemy was tu dłużej trzymać. — podsumował Yechan, po krótkiej rozmowie, jaką przeprowadził z nami wspomniany wcześniej Jihoon, który odpowiadał za koty. Dopiero teraz mieliśmy z moim współrekrutem okazję zobaczyć koty, jako że zanim przyszedł Jihoon, chowały się przed obcymi. Kuro był cały czarny z białą planką na nosie. Drugi — Misun, był siwy i pręgowany. Co zwróciło moją uwagę to fakt, że nie miał oka, a jego ogon był o połowę krótszy, niż u typowego kota. Ten nawet siadł na stole przede mną i łasił się o mnie, bym go pogłaskała.

Gdy opowiadałam o rozmowie kwalifikacyjnej Hyerin tyle ile mogłam, żeby nie złamać umowy poufności, byłam przekonana, że wybór opiekuna będzie oczywisty. Miałam sporą nadzieję, że dostanę telefon z potwierdzeniem na dniach, bo przecież tego chłopaka ewidentnie zwierzęta nie polubiły. Jednak Hyerin trochę ostudziła mój entuzjazm.

— Wątpię, że ostateczną decyzję podejmie zespół — zaczęła — owszem na pewno by patrzyli na dobro pupili, ale fakt, że twoją konkurencją jest mężczyzna, trochę zaniża twoje szanse... — dodała, a ja spojrzałam na nią pytająco. Siedziałyśmy w naszym salonie. W tle leciał jakiś program, a my popijałyśmy piwem zamówionego smażonego kurczaka. — Opowiadałam ci za każdym razem, jak ktoś z idoli musiał przepraszać, za to, że jest w związku. Samej mi się to nie mieści w głowie, ale większość fanów zespołów dalej ma świadomość, że idol musi być niewinny, w pełni dla fana. Każda płeć przeciwna w pobliżu jest uznawana plotki umawiania się ze sobą i pojawia się największy skandal na świecie, bo ktoś śmiał zdradzić swoich fanów — westchnęła pełna frustracji — jak myślisz, czy będą ryzykować dziewczyną kręcącą się obok ich dormu? — zamilkła. Argumenty były mocne, chociaż nie miały dla mnie sensu. W sumie mają sens tylko w tym przemyśle muzycznym, więc westchnęłam głęboko, bo moja pewność siebie właśnie spadła z wysokości i aż mnie to zabolało w piersi.

— Powiedzieli, że ich fandom jest mały... — przerwałam chwilową ciszę między nami — może nie będzie to taki problem...

— Zawsze znajdą się fani z urojeniami, tylko im większy fandom tym ci fani są głośniejsi — odpowiedziała i wzięła duży łyk piwa. — ta sama zasada tyczy się toksycznych jednostek. — dodała, jak tylko przełknęła alkohol.

Sięgnęłam po nóżkę z kurczaka i zaczęłam się zastanawiać czy powinnam powiedzieć Hyerin o Haminie — chłopaku, który zadeklarował, że będzie korzystał z pianina... ale na razie stwierdziłam, że zatrzymam to dla siebie. Jeśli nie dostanę u nich pracy i nie będę mogła go o to osobiście spytać, to jej powiem prędzej czy później.

Delektowałam się kurczakiem, jako że od dłuższego czasu miałam na niego ochotę. Hyerin chyba naprawdę czyta mi w myślach, bo żeby świętować moją rozmowę kwalifikacyjną — udaną, bądź nie — to zamówiła mój ulubiony rodzaj. Co chwilę zerkałam na telefon, bo świerzbiły mnie dłonie, żeby poczytać trochę więcej o DISTRICT 10. Jednak palce miałam całe w panierce, więc odłożyłam te plany na wieczór.

Musiałam się sporo naszukać, zanim znalazłam coś poza podstawowymi informacjami na temat członków DISTRICT 10. Zespół nie jest popularny tak jak zespoły, które kojarzę z playlisty Hyerin, więc nie wszystko wyskakiwało od razu. Istnieje strona, która skrywa w sobie wszelkie podstawowe informacje i ciekawostki o członkach prawie wszystkich zespołów, jakie istnieją na naszym rynku muzycznym. To było dla mnie zbawieniem. Chciałam zaspokoić moją ciekawość. Dowiedziałam się, że agencja się znana z tego, że każdy z jej zespołów ma jakiś rozbudowany koncept, uniwersa w teledyskach i dopracowaną historię do końca kariery. Tak jak TimeZONE opiera się na podróżach w czasie, QUEENDOM — damski zespół — ma koncepcję królewską... To DISTRICT 10 ma koncept dystopijny. Wydało mi się do bardzo ciekawe i apetyt czytania o nich zwiększał się z ilością informacji, jaką znajdowałam. Pomyślałam, że to pomoże mi, chociaż w zapamiętaniu dziewięciu nowych imion... ale jeśli nie dostanę u nich pracy, to na pewno skończy się na tym, że dołączę do Hyerin po rozwinięciu się mojej miłości do k-popu.

Pogrzebałam jeszcze trochę, że DISTRICT 10 wcześniej nazywał się Infinite City... wydało mi się to dziwne, bo nigdy nie spotkałam się z tym, żeby jakiś zespół zmienił nazwę w trakcie aktywności... zwłaszcza tak drastycznie. Potem doczytałam, że to przez sytuację, w której musieli się przenieść do tej agencji, a ich poprzednia miała jeszcze do nich prawa. Zastanawiało mnie też dlaczego w nazwie jest 10, skoro członków jest dziewięciu. Odpowiedź okazała się zaskoczeniem. Z zespołu odeszło dwóch członków i w tym samym czasie dołączył jeden. To wszystko dwa rok po zmianie nazwy. Tak można? To nie było tak, że skład powstał przez głosowanie widzów programu, przez który powstali? Czytałam wpisy na portalu X, które algorytm po tym wszystkim zaczął mi pokazywać i nie mogłam tego podsumować inaczej niż — ktoś rzucił klątwę na ten zespół. Szczególnie ze wpisów fanów można było wywnioskować, że oni wcale sami nie odeszli, tylko agencja ich usunęła z zespołu. Bo ich kontrakty jeszcze są aktywne. Czułam frustrację wylewającą się z tych wpisów aż tutaj. Oglądałam kiedyś taki program z Hyerin... no może nie tak uważnie, ale i tak wydało mi się to dziwne. Nie byłam też w stanie sobie wyobrazić gdyby tak się stało z jakimś popularnym zespołem. Sama się sobie dziwiłam, że nadążałam z trawieniem tych informacji jeszcze przed snem. 

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top