LXXXIII. Najwieksza wtopa przy przyziemnych

☆SIMON☆
Razem ze Simonem byliśmy na spacerze, w małym lasku koło naszego domu. Podczas gdy zbierałam poziomki spadło na mnie drzewko. Na szczęście Simon będąc wampirem ma nadnaturalną siłę i szybko podniósł je.
Niestety gdy się obejrzeliśmy za siebie zobaczyliśmy znajomego leśniczego. Który uciekł z wrzaskiem. Później w gazetach był nagłówek "Bohater a może potwór?" Do dziś śmiejecie się z tego zdarzenia razem z chłopakiem

☆ALEC☆
Razem z Aleciem poszliscie na spacer i jak to Alec zaczął się wyglupiac raz był widzialny a raz nie. Szedł tyłem gdy był niewidzialny i wpadł na takiego "typowego dresa". Zaczelas się histerycznie śmiać kiedy ten koleś zaczął wymachiwac rękoma we wszystkie strony aż Alec dostał od niego w twarz. Do dziś wypominasz mu ta śmieszną sytuację.

☆MAGNUS☆
Razem z Magusem wybraliście sie na spacer do parku i na lody. Gdy przechodziliscie koło placu zabaw usłyszeliscie płacz małej dziewczynki której spadł lód. Magnus oczywiście sprawdzając czy nikogo nie ma w pobliżu wyczarował małej kolejną porcję lodów. Wydawało Ci się to słodkie do póki mała nie zaczęła krzyczeć do swojej mamy że wróżka dała jej nowe lody.

☆JACE☆
Jace kocha się popisywac dlatego gdy mieliście trening na świeżym powietrzu zaczął grozić skrzatowi ze go posieka na małe kawałeczki używając sztyletu od swojego ojca. Na nieszczęście zobaczył to mały chłopiec zwracajac uwagę swojego taty, który gdy to zobaczył chciał wezwać policję pod pretekstem "Szaleniec grozi nie istniejącej postaci, nożem"

☆JORDAN☆
Razem z Jordanem biegaliscie po lesie oczywiście w postaci wilka. Po przebiegnieciu 20 km przemieniliscie się na oczach rodziny którzy zaczęli uciekać w przeciwną stronę

☆JONATHAN☆
Zawsze jesteście ostrożni dlatego takiej  sytuacji nie było.

☆RAPHAEL☆
W nocy wybraliście się na małe polowanie. W ciągu 2 godzin zlapaliscie tylko kilka szczurów. Raphael zaczął Ci marudzić ze zjadłby tłustego kota, wysuwając przy tym kły. Gdy usłyszał krzyk przerażenia odwrócił się i zobaczył dziewczyne trzymająca na rękach kota. Która w popłochu uciekła w stronę placu gdzie wędrowało więcej ludzi.

***
Przepraszam za moja nie obecność
Co chcielibyście teraz?
Głosujcie, pomysły wymienione w poprzednim rozdziale
☆PH☆

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top