LXIV. Tragiczne sytuacje
☆SIMON☆ (kiedy jest jeszcze człowiekiem)
Szłam z Simonem dziś do jednej z naszej ulubionej kawiarenki kiedy jakiś ciołek stwierdził że fajnie by było przejechać mojego chłopaka!
Właśnie siedzę w szpitalu razem z Jordanem i Maią czekamy aż ten cholerny lekarz nam objawi czy Simon będzie żył!
- DZień dobry czy jest ktoś tu z rodziny?
- Tak jestem jego dziewczyną... czy on będzie żył?
- Tak oczywiście.
- Mogę go zobaczyć?
- Niestety nie, musi odpoczywać.
Gdy lekarz poszedł, cicho weszłam do Simona i wzięłam jego rękę po czym zasnelam przy mojej pierwszej i ostatniej miłości.
☆ALEC☆
Do Aleca przyjechał kuzyn Matt. Fajny chłopak tylko tak dziwnie się na mnie patrzy gdy jestem w pobliżu..
Poszłam do biblioteki poczytać sobie swoją ulubioną książkę i usiadłam w bujanym fotelu.
Po paru minutach dosiadł sie do mnie Matt. Nie przeszkadzało mi to do czasu gdy jego ręką nie wylądowała na moim udzie.
- Co robisz?
- Czemu taka fajna dziewczyna, zadaje się z takim debilem jak mój kuzyn?
- Czemu taki popieprzony koleś myśli że może mnie dotykać?
- Zamknij się mała i wyświadcz mi przysługę.
- Jaką?
- Zniknij Alecowi z życia? A jeżeli nie to obiecuje na Anioła że Cię zabije!
Nie odpowiedzialaś bo ktoś Cię uprzedził i rozwalił mu nos.
Po czym mocno mnie przytulił
- Kocham Cię nie odchodz.
- Nigdy.
☆MAGNUS☆
Jesteśmy w domu i oglądamy film komediowy i do tego z marvela. Kojarzycie może Deadpool. Nie? To bardzo polecam. Wysłałam Magnusa po moje ulubione żelki.
Po paru minutach Magnus wrócił z przerażoną miną i wykrzyknął :
- Żelki zniknęły!
***
5 komentarzy i lecę z kolejną preferencją
Oryginalny komentarz
=
Dedykacja
DOBRANOC
☆PH☆
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top