IMAGIN JONATHAN

Dla Little_sugarmonster

Atak na dom przez Jonathana .Jak najprędzej trzeba się schować i przemienić w zwykłego człowieka na wszelki wypadek .
Szybko przebiegłam przez laboratorium chcąc przedostać się do swojego pokoju .
Nie zdążyłam coś ciężkiego spadło mi na głowę a potem za padła ciemność.

                  ****************

Obudziłam się w jakimś ciemnym pokoju z całkowitą pustką w glowie. Usiadłam gwałtownie i spojrzałam na chłopaka który siedział obok mojego łóżka.
- Kim jesteś?
- I to samo mógłbym Cię zapytać, czemu byłaś w siedzibie podziemnej istoty?
- Kogo ? Nic nie pamiętam...
- Straciłaś chwilowo pamięć Ale niedługo powinna wrócić. Wtedy mi wszystko opowiesz. Pamiętasz chociaż jak masz na imię?
- Chyba Cassie..
- Ładnie , tu masz ubrania przebież się. Będę czekał na zewnątrz .
- Czekaj , jak się nazywasz ?
- Jonathan Morgenstern.
I wyszedł. To imię mówiło mi coś Ale co z tego skoro pamiętam tylko jak się nazywam . Ubrałam przygotowane dla mnie ubrania i podeszłam do lustra .
Wyglądam nad wyraz zwyczajnie , brązowe włosy i niebieskie oczy . Wyglądam na 16/17 lat . Mój wygląd nic w mi nie przypomniał... Omiotlam spojrzeniem pokój i wyszłam na korytarz gdzie czekał na mnie on .

Dni mijały a ja coraz lepiej funkcjonowałam . Nawet kilka rzeczy sobie przypomniałam ale najważniejszego nie . Czyli kim ja jestem. Jonathan bardzo mi pomagał , opowiadał mi o podziemnym świecie. Niepokoiło mnie tylko dlaczego z taką nienawiścią to robi ... Wczoraj Kiedy rozmawialiśmy uswiadomilam ze coś do niego czuje na początku myślałam że to przyjaźń Ale w końcu mnie olśnilo.

- Cassie chodz na trening !

Gdy schodzilam po schodach potknelam się i gdyby nie Jonathan to bym upadła . Nasze twarze dzieliły milmerty i stało się pocałował mnie . Gdy to zrobił przypomniało mi się wszystko . Kim jestem i dlaczego tu trafiłam. Czym prędzej się odsunelam i odepchnełam go.
- Nienawidzę Cię! Pamiętam już wszystko !
- Ale Cassie czemu tak mówisz?
- Czemu ?! Pokazać Ci kim jestem ? To patrz .
W mgnieniu oka przemienilam się w prawdziwą wersję siebie . Włosy odzyskały fioletową barwę a oczy zrobiły się całe srebrne razem z białkiem.
- Jestem czarownicą .
- Ty głupia istoto , oszukałaś mnie żeby w nocy mnie zabić!
- Nie , pokochałam takiego potwora jak Ty tylko i wyłącznie dlatego ponieważ nie pamiętałam kim jestem .
- Cassie naprawdę mnie kochasz ?
- Teraz to nie ma znaczenia , zabijaleś moich pobratyńcòw .
- Kocham Cię.
Gdy to usłyszałaś nie mogłaś się poruszyć. Jonathan Morgenstern który  zabija podziemnych zakochał się w jednej z nich .
- Dam Ci szansę ale tylko jedną .
- Cassie  tak bardzo się cieszę.
Pocałował mnie mocno i zachłannie . Miejmy nadzieję że to była dobra decyzja.



***
Następne imaginy pojawią sie wieczorem
☆PH☆

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top