{Wasze pierwsze spotkanie}-1

Ja ( @Nasumi666) i moja przyjaciółka ( @Majnedebilka69) podzieliłyśmy się wampirami.

Ja: Ayato, Kanato, Reiji, Ruki, Kou

Ona: Shu, Laito, Subaru, Yuma, Asusa

(T.I)-twoje imię

(Autorki)-dopowiedzenia od autorek


{Ayato Sakamaki}

Otworzyłaś właśnie drzwi od sali gimnastycznej i niemal od razu zderzyłaś się z drugim ciałem przez co zachwiałaś się prawie upadając. Poczułaś podtrzymujące cię ręce w talii. Twoje spojrzenie powędrowało ku górze. Od razu napotkałaś kocie oczy, które przeszywały cię swoim hipnotyzującym spojrzeniem.

-Oi Chichinashi, jak chodzisz?-chłopak postawił cię do pionu.

-Sorki...zaraz...CHICHINASHI?! Mam na imię (T.I)  debilu!-zbulwersowana tym przezwiskiem zmarszczyłaś brwi.

Czerwonowłosy rozbawiony twoją reakcją zaśmiał się mówiąc przez śmiech swoje imię a ty miałaś większą ochotę rzucić się na niego i niemalże obedrzeć ze skóry (Autorki robią z czytelników sadystów~). Gdy miałaś już chłopakowi wykrzyczeć w twarz jego błąd patrzenia i wyzywania twoich piersi, jego już nie było.


{Kanato Sakamaki}

Po szkolę zebrała ci się ochota na babeczki. Przechodziłaś właśnie obok całodobowej cukierni więc szybko skusiłaś się na to by zajrzeć do środka. Gdy znalazłaś się w pomieszczeniu rozejrzałaś się dookoła by znaleźć jakieś wolne miejsce. Przysiadłaś się do fioletowowłosego chłopaka trzymającego w dłoniach misia. Wydawało ci się to naprawdę uroczę. Fioletowowłosy spojrzał na ciebię.

-Ohayo...jestem Kanato a to Teddy.-uniósł swojego pluszaka w powietrzu by go tobie bardziej zaprezentować.

-Um...ja jestem (T.I). Miło mi was poznać.-wywołałaś na twarz uśmiech

W czasie waszej krótkiej pogawędki podeszła do was kelnerka. ty i Kanato zamówiliście to samo. Spędziliście w cukierni naprawdę miłe chwile.


{Reiji Sakamaki}

Właśnie miałaś zajęcia z chemii, na których niemiłosiernie próbowałaś zrobić dość trudny dla ciebie eksperyment. nauczycielka widząc, jak bardzo się trudzisz przydzieliła ci do pary chłopaka o ciemnych włosach z okularami na nosie. Był przystojny.

-Witaj. Jestem Reiji...widzę, że nie za dobrze sobie radzisz.-Reiji zerknął na kipiącą z probówki ciecz.

-Tak. Jestem (T.I). Mógłbyś mi pomóc?(Musisz Reiji-senpai! To twoje przeznaczenie!)-ciemnowłosy przytaknął po czym zaczęliście robić prawidłowo cały eksperyment.


{Ruki Mukami}

Idąc do biblioteki myślałaś nad chłopakiem, który dość często tam przesiadywał. Rzucał się w oczy. Był naprawdę przystojny i na pewno nie jedna chciałaby go mieć dla siebie. Jednak ty nie chciałaś na razie mieć chłopaka. Weszłaś do biblioteki i zaczęłaś od razu szukać lektury, którą przydzieliła twojej klasie nauczycielka. Dostrzegłaś jej tytuł na półce, która była wysoko. Za wysoko. Rozejrzałaś się dookoła biorąc jedno z krzesełek i przystawiając je do komody z książkami. Stanęłaś na nim i wychyliłaś swą dłoń w stronę lektury. Gdy twoje opuszki palców już dotknęły jej grzbietu, ty zachwiałaś się na krześle i poleciałaś w dół.  Po króciutkiej chwili poczułaś jak silne ramiona oplatają się wokół twojej tali przyciągając cię do siebie. Otworzyłaś jedno oko i spojrzałaś na twojego wybawcę. Okazał się nim być ten chłopak, o którym myślałaś przed przyjściem tu. 

-Następnym razem uważaj-ciemnowłosy sięgnął książkę, której potrzebowałaś i podał ją tobie.

-Dobrze i dziękuję. Tak właściwie to jestem (T.I)-podałaś chłopakowi dłoń, którą od razu ujął.

-Ruki. Jeszcze raz mówię byś na następny raz uważała bo nie zawszę mogę zdążyć cię złapać-Ruki uśmiechnął się po czym odszedł a ty z lekkimi rumieńcami przewróciłaś oczami.


{Kou Mukami}

Znowu...znowu fanki tego idola zasłaniają ci drogę, którą akurat ty chciałaś przejść. Zdusiłaś w sobie chęć przewrócenia i postanowiłaś przepchnąć się przez to cholerne stado. Weszłaś zirytowana w tłum i już będąc prawie przy końcu ktoś musiał zepsuć tą piękną chwilę i złapać cię za nadgarstek przyciągając do siebie.

-Nosz jasna cholera!-zdenerwowana spojrzałaś na osobę, która ośmieliła się podołać przeszkodzeniu ci w wydostaniu się z tego haremu. Kou Mukami...no jasne.

-Nie denerwuj się tak Neko-chan bo zmarszczek dostaniesz a nie musisz psuć sobie tak pięknej twarzyczki-blondyn zbliżył swoją twarz do twojej wywołując u jego fanek zazdrość i wrogość do ciebie. A ty sama zalałaś się soczystym rumieńcem i po chwili nawrzeszczałaś na idola za naruszenie twojej przestrzeni osobistej.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top