Jak się poznaliście? (cz.1)

Szybka Informacja:
•I.T.P - Imię twojej przyjaciółki
•T. I - Twoje imię (skrócone)
• T.N- twoje nazwisko
• T. K. W- twój kolor włosów
• T. K. S - twój kolor sķóry
T. K.O - twój kolor oczu
• T.P.I - Twoje pełne imię (np. Alexandra - Alex)

Jace

Były urodziny twojej przyjaciółki, która była córką wilkołaka, który wychowywał Cię na prośbę twoich rodziców w ukryciu przed Clave. Dlatego właśnie nie posiadałaś żadnych run.

Wraz z [I.T.P] udałyście się do najbliższego baru, aby opić pełnoletność dziewczyny.

Była godzina dwudziesta trzecia, a impreza wyglądała na to że dopiero się dla Was rozpoczynała.

- [T.I] ! Ja idę do toalety, wrócę dosłownie za pięć góra maks pół godziny. Obiecuję.- powiedziała twoja przyjaciółka z uśmiechem, po czym udała się w stronę łazienki.

Przekreciłaś z rozbawieniem swoimi ślicznymi [T.K.O] oczami, wiedząc córka wilkołaka prawdopodobnie idzie wymiotować.

Sama co prawda wypiłaś kilka delikatnych drinków, ale w przeciwieństwie do przyjaciółki Ty nie mieszałaś alkoholu np. Wódka z piwem lub gorzej winem.

Mijały minuty, a Ty wciąż cierpliwie czekałaś na przyjaciółkę przy barze. Kiedy jednak w końcu dziewczyna się nie pojawiła udałaś się do łazienki jej poszukać.

Daleko jednak nie zaszłaś, ponieważ pewien przystojny blondyn o złocistych oczach siedzący obok wejścia do łazienki w rogu baru, co prawda nie chcący (bądź chcący 😂😏) wylał na twoją czerwoną jedwabną sukienkę kufel piwa.

- Uważaj idioto. - warknęłaś ostrzegawczo w stronę blondyna, na co ten z zaskoczeniem spojrzał najpierw zaś siebie, a potem na Ciebie.

- To było do mnie?- zapytał blondyn na co Ty spojrzałaś na niego jak na wariata.

- Nie no co Ty! Do królowej Elżbiety. Elka  tobie już piwa podziękujemy. - odpowiedziałaś z sarkazmem na pytanie złoto okiego, po czym wściekła udałaś się do łazienki, po przyjaciółkę, aby wraz z nią wrócić do domu.

Alec

Wraz z swoją o dwa lata starszą siostrą przybyłaś do Instytutu w Nowym Yorku sprawdzić co się dzieje na rozkaz Clave.

Co prawda to Lydia miała sama pojechać, ale twoja siostra stwierdziła iż zostawienie Cię samą jest nieodpowiedzialne i sprawi jedynie więcej niekorzyści niż korzyści.

- Masz nie odzywać się nie pytana, rozumiesz [T.I]? - zapytała się cicho twoja siostra kiedy podchodziłyście do Maryse i Roberta Lightwood'ów, na co Ty jedynie prychnęłaś cicho.

Nie miałaś dobrych kontaktów z siostrą po tym co zrobiła tobie oraz rodzicą. Co prawda najchętniej byś nie miała z nią jakichkolwiek kontaktów, lecz śmierć waszych rodziców rok temu sprawiła iż musiałaś wyprowadzić się do siostry.

- Panna Branwell? Clave nie mówiło nic o tym iż Pani przyjeżdża. Zwłaszcza z...- w tym momencie Pani Lightwood spojrzała zdziwiona na Ciebie.

Lydia była znana w przez wielu szefów z różnych Instytutów, dlatego każdy znał jej imię, nazwisko oraz przede wszystkim status społeczny, zaś Ty...

Twoja siostra niezbyt chwaliła się rodziną i jedyne na czym głównie jej zależało to żeby mieć nad wszystkim i wszystkimi jak najwiekszą kontrolę.

Niestety kontroli nad Tobą nie mogła mieć nawet w jednym procencie, co twoją straszą siostrę dobrowadzało do szewskiej pasji.

- To... to moja młodsza siostra. [T.P.I] Branwell. - powiedziała spokojnie z powagą twoja siostra, mordując Cię wzrokiem, abyś nic złego nie powiedziała.

Państwo Lightwood jedynie kiwnęło Ci z szacunkiem głową, na co Ty się delikatnie uśmiechnęłaś.

Chociaż co prawda szykowałaś już plan jak doprowadzić siostrę o zawał.

- Cóż panno Branwell proponuję, abyśmy na spokojnie porozmawiali w gabinecie. Nasz najstarszy syn, Alexander w tym czasie może oprowadzić panienkę [T.I] po Instytucie.- powiedział pan Lightwood pokazując na chłopaka o czarnych włosach i błękitnych oczach, która niczym duch pojawił się obok was.

- Nie wiem czy to jest...

- Pewnie. - powiedziałaś głośno zwracając uwagę wszystkich na siebie i przerywając wypowiedź Lydii.

Twój siostra gdyby mogła to najchętniej w tym momencie zabiła by Cię, ale cóż nie mogła.

- No...no dobrze. Niech będzie.- powiedziała starszą Branwell, po czym wraz z państwem Lightwood udała się do gabinetu zostawiając Cię z nastolatkiem.

- Twoja siostra nie była zbytnio zadowolona z tego że się odezwałaś. - powiedział młody Lightwood, na co Ty wzruszyłaś ramionami, po czym powiedziałaś.

- To jej problem nie mój. Poza tym mów mi [T.I].

Alexander uśmiechnął się jedynie na twoje słowa delikatnie, po czym powiedział.

- Mów mi Alec.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top