Rozdział 16. Odejść czy zostać ?
Shelly
Gdy weszłam do pokoju spojrzałam na chłopaków
-Co tam porabiacie ?-uśmiechnęłam się do nich, a ci spojrzeli na siebie
-Rozmawiamy....-odezwał się Draco uśmiechając do mnie. Pokiwałam głową a potem usiadłam na fotelu
-O czym ?-zapytałam
-O różnych rzeczach-odpowiedział znowu Draco a Oliver wyszedł z pokoju
-Pokłuciliście się ?
-Nie czemu mielibyśmy się kłócić?-Zaśmiał się Draco posiadając na kanapie
-Dokaldnie nie ka żadnego powodu żeby się kłócić..-westchnął Oliver. Nie wierzyłam im na sto procent się o coś sprzeczali. Patrzyłam Tak na nich i zastanawiałam się o co mogło pójść
Oliver
Nie mogłem na niego patrzeć. Jak gapił się na nią. Miałem ochotę wydłużać mu oczy! Ale przez chwilę zacząłem się zastanawiać czy lepszym pomysłem było gdybym odszedł i dopuścili sobie ją...Nie!! Nie dam mu tej satysfakcji i nie odpuszczę jej sobie tak łatwo...za dużo mi za to płacą więc zostane!
-Shelly...moglibyśmy pogadać?-spojrzałem na nią A ta próbowała głową, a po chwili już byliśmy w kuchni
-O czym chciałeś porozmawiać?-zapytała opierając się o blat
-Nie chce Cię straszyć ani nic ale-przez chwilę się zawachałem- Ale wydaje mi się że mamy szpiega tutaj...-powiedziałem A ta od razu powiedziała i się wyprostowala
-Jak to? Ale kogo? Jesteś pewny?- zaczęła zadawać pytania, a ją tylko pokiwalem głową
-Niby skąd twoja matka wiedziała że jesteś u Draco w domu...I Skąd wiedziała gdzie wysłać list? Wydaje mi się że...Draco Może być szpiegiem...
Widać że dziewczyną była w szoku po chwili dopiero zaczęła mówić
-A-ale...czemu niby on?-zapytała patrząc na mnie
-Ponieważ....Niby dlaczego tak nagle się pojawił? To jego pomysł było to żeby Ciebie tu sprowadzić.....to on namawiał cie żebyś poszła do matki i żebyś zaczęła ja śledzić...to musi być on....-powiedziałem A ta próbowała głową
-Nie wierzę....Ufałam mu...A on wbija mi szpilki w plecy...-uśmiechnęła się gdy dziewczyna mi uwierzyła-idę do niego-zaczęła iść w stronę wyjścia ale ją zatrzymałem
-Nie możesz teraz do niego tam pójść...
-Dlaczego nie?-spojrzał ja mnie zła
-Musimy go przylapac na gorącym uczynku...gdy będzie donosił twojej matce O tym co planujesz....-szepnalem A ta pojawiała głową
-Dobra....nie możemy zdać znać mu że wiemy że ona jest szpiegiem....-powiedziała A ja pokiwalem głową i poszedłem z nią do salonu
NO W KONCU NAPISALEM DO TEGO ROZDZIAL!!!!
Kto czekał aż tak długo?
Mam nadzieję że dużo osób...heh
Przepraszam że nie pisałem aż tak długo ale nie miałem pomysłu na te książki wybaczcie. Ale teraz postaram się pisać częściej!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top