*8*

Siedziałaś w salonie kiedy usłyszałaś dzwonek do drzwi. Otwarłaś je, a do środka wpadł pijany i zakrwawiony Suga.

- Yoongi?! Co...- nie zdarzyłaś więcej powiedzieć bo chłopak przycisnął cie mocno do ściany. - Co ty wyprawiasz?- zapytałaś stłumionym głosem, bo mężczyzna napierał na ciebie swoim ciałem.

Odepchnęłaś go z całej siły, a ten wylądował na przeciwległej ścianie. Osunął się po niej i zaczął płakać. Nie wiedziałaś co mu się stało. Skąd tyle krwi? Spojrzałaś na swoje ręce, one także w niej były. Podbiegłaś do chłopaka i kucnęłaś obok.

- Yoongi? Słyszysz mnie?- zapytałaś delikatnie nim potrząsając.

- Oczywiście, ze cie słyszę - powiedział nie miło. Nawet w takiej sytuacji potrafi być zgryźliwy.

- Czemu jesteś cały zakrwawiony?- zadałaś kolejne pytanie podnosząc jego twarz do góry, by obejrzeć, ale chłopak ją wyrwał. - Yoongi daj mi obejrzeć- warknęłaś i z siłą pociągnęłaś jego przystojna twarz do góry.

Zaraz czy ty pomyślałaś ze jest przystojny?

Zauważyłaś, ze jedynie miał Przecięta wargę. Przestraszyła się.

- Yoongi, skąd tyle krwi?- zapytałaś odsuwając się trochę.

- Nie jest moja - powiedział wreszcie. 

Byłaś wystraszona i skołowana. Czyja to krew? Podniosłaś chłopaka i posadziłaś na sofie. Na szczęście chłopak miał na tyle mocną głowę, albo tak mało wypił, że dobrze się trzymał. Pobiegłaś szybko po apteczke.

- Zostaw- warknął gdy chciałaś przyłożyć wacik nasączony środkiem odkażającym.

- Daj, nie marudź- straciłaś już cierpliwość.

Przyłożyłaś wacik i oczyściłaś ranę. Resztę jego twarzy zaczęłaś wycierać mokrym ręcznikiem. Chciałaś pozbyć się tej krwi. Co chwilę musiałaś moczyć go w wodzie, alby usunąć jej nadmiar.

- Yoongi czyja to krew?- zapytałaś nie zaprzestając swojej czynności.

- Pewien facet mi się stawiał... Nie wiedział, ze nie lubię tego... Sprowokował mnie, nie mogłem odpuścić- tłumaczył, a ty mu nie przerywałąś. Nie mogła uwierzyć, że powiedział ci tak dużo.

- Idź się umyć- rozkazałaś, a chłopak wykonał twoje polecenie. Westchnęłaś głośno i posprzątałaś wszystko. Złapałaś się za głowę. Słowa Sugi się sprawdziły, ale nie miałaś pojęcia ze w tak strasznych okolicznościach.

Weszłaś do pokoju po koc i poduszkę, chłopak już leżał na twoim łóżku.

- Daj spokój, prześpię się na kanapie- jęknął i chciał wstać, ale ty go lekko pchnęłaś.

- Nie ma mowy, jesteś obolały- stwierdziłaś.

- To śpij ze mną, przecież to nie będzie pierwszy raz- powiedział, co sprawiło ze chwile się zastanowiłaś.

- Po prostu wtedy potrzebowałam tego- stwierdziłaś, miałaś atak paniki, inaczej byś tego nie zrobiła.

- Ja teraz tez tego potrzebuje, tylko z tobą potrafię zasnąć- prosił, a twoje serce zdarzało. Był taki słodki. W duchu przyznałaś mu racje. Nie pamiętasz kiedy ostatnio tak dobrze się wyspałaś.

Położyłaś się obok niego, ale kawałek dalej. Po pierwsze się wstydziłaś, a po drugie nie chciałaś mu zrobić krzywdy.

- Daj spokój nie jestem z cukru- mruknął tylko i przyciągnął cie do siebie.

Zaśmiałaś się z jego porównania. W końcu to Suga. Leżałaś tak wtulona w niego, słyszałaś że chłopak jeszcze nie śpi.

- Zrób coś, nie mogę zasnąć- jęknął. Ty? Nie miałaś pojęcia co robić zwykle to on się tobą zajmował. Złapała jego dłoń i zaczęłaś kreślić delikatne kółka kciukiem w jej wnętrzu.

- Jestem tutaj- szepnęłaś i spojrzałaś w górę na chłopaka, który powoli zaspiał.

- I chce żebyś tu była zawsze - odszeptał. - W moich ramionach- dodał po chwili i odpłynął.

Bylas zaskoczona jego wyznaniem. On Min Yoongi mówi ci coś takiego? To nie może być prawda. Jednak twoje ciało rozlała fala ciepła.

Suga po raz pierwszy delikatnie pochrapywał. To by potwierdzało fakt ze był podpity. Kiedy to sobie uświadomiłaś czar prysł.

To dlatego gadał takie głupoty. Z drugiej strony pijane osoby są szczere... Ale on zawsze jest szczery.

Toczyłaś w myślach walkę sama ze sobą. Spojrzałaś na spokojnie śpiącego Suge i przysunęłaś się odrobinę. Cmoknęłaś jego szczękę na co chłopak mruknął słodko i uśmiechnął się delikatnie przez sen. Rozpromieniłaś się na ten widok i kładąc głowę na jego klatce piersiowej zasnęłaś w takt bicia jego serca.

*****

Obudziłaś się, jak zwykle w ramionach Sugi. Spojrzałaś na chłopaka, który także już nie spał. Kiedy wasze spojrzenia się spotkały chłopak zmarszczył brwi.

- Co ja tu kurwa robię?- spytał oschle. - W dodatku z tobą... I dlaczego mnie wszystko boli? Cholera złaź ze mnie- warknął i potrząsł sobą.

Zabolało.

Chciałaś się odsunął ale chłopak trzymał twoją dłoń. Po chwili zrozumiał co nie pozwala ci wstać i szybko ją puścił.

- Odpowiadając na twoje pytania. Nie mam pojęcia co ty tu robisz, ze mną bo poprosiłeś żebym z tobą spała i nie wiem dlaczego cie wszystko boli. Przyszedłeś do mnie pijany i zakrwawiony, powiedziałeś tylko, że ktoś ci się stawiał i cie sprowokował - odpowiedziałaś na jego pytania w stając z łóżka.

- Cholera - jęknął przecierając twarz. - Wczorajszy dzień był ciężki- mruknął w dłonie. - Naprawdę cie poprosiłem, żebyś ze mną spala?- Spytał. Słyszałaś w jego głosie, że wolałby aby okazało się  to nie prawdą. Ty jedynie potwierdziła.Chłopak opadł na łóżko.

-Zmierzasz spędził cały dzień w moim łóżku?- warknęłaś do niego.

- Możliwe - mruknął tylko patrząc tępo w sufit.

- Musisz się zbierać, za godzinę musisz być w wytwórni. Macie jakieś nagrywki- oparłaś obojętnie i zabierając rzeczy z szafy poszłaś się ubrać.

Zadowolona poszłaś zjeść śniadanie, ze swoim wiernym towarzyszem - kotem. Pogłaskałaś jego miękkie futerko uśmiechając się sama do siebie. Odwróciłaś się w stronę drzwi o które opierał się Yoongi i patrzył na was. Przekrzywiłaś głowę w bok. Czego on chce?

- Zbieramy się- powiedział i odbił się od powierzchni ruszając w głąb korytarza. Zmarszczyłaś brwi, nie masz zamiaru gdziekolwiek się z nim wybierać. - Idziesz?- zawołał jednak ty nawet nie drgnęłaś.

Nagle chłopak wpadł do kuchni.

-Załatwimy to inaczej- mruknął i złapał cię pod kolanami i na plecami podnosząc z miejsca i wynosząc do ganku. Zaczęłaś piszczeć i objęłaś jego szyję bojąc się spaść.- Założysz buty po dobroci, czy wychodzisz bez nich?- zapytał uśmiechając się przekornie.

-Założę!- krzyknęłaś, chciałaś jedynie by cię puścił. Po twojej odpowiedzi zrobił to.

Szybko wykonałaś zadanie i wyszłaś z chłopakiem na zewnątrz. Specjalnie przeciągałaś zamykanie domu, tylko po to żeby chłopak ruszył bez ciebie. Jednak on stał i cierpliwie czekał.

- Dlaczego na mnie czekasz?- jęknęłaś wreszcie się do niego odwracając.

- Idziemy w to samo miejsce- mruknął tylko w odpowiedzi. W cale cię tym nie zadowolił.

Chciałaś zadzwonić bo Jimina by po ciebie przyszedł. Nie masz zamiaru spędzać z Sugą dodatkowych kilku minut sam na sam.

- Co ty robisz?- warknął i wyrwał ci telefon.

- A ty? Wczoraj przerwałeś mi spotkanie z Jiminem, w dodatku powiedziałeś mu coś co wolałabym, żeby nie wychodziło poza nas... Przyszedłeś wczoraj w nocy do mnie do domu, cały zakrwawiony i pijany... Prosisz mnie, żeby z tobą spałą, a gdy się budzisz jesteś cholernie nie miły- wyrzucałaś z siebie, a w twoich oczach pojawiły się łzy. - Dlaczego ja?- zapytałaś rozpaczliwie.

- Ja... - zaczął. - Powiedziałem tylko prawdę- zakończył twardo.

- To w nocy też było prawdą? Że chcesz abym była zawsze w twoich ramionach?!- krzyknęłaś mu w twarz.

- Ja nigdy nie kłamię - powiedział szorstko spoglądając ci w oczy. Po chwili odwrócił się i odszedł szybkim krokiem. Zatkało cię, a pojedyńcze łzy spłynęły po twoich policzkach. Czy on naprawdę to powiedział?

*

Yoongi jak zwykle...

Bayo <3

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top