*68*

- A tak po za tym to cie nienawidzę- po chwili odsunęłaś się od chłopaka i walnęłaś go w tors.

- Należało mi się- zaśmiał się.

- Zmarzłam przez ciebie- wydęłaś dolną wargę.

I wtedy Suga zrobił coś czego byś się nie spodziewała. Ściągnął swoją kurtkę i zarzucił na twoje ramiona.

- Nic nie mów- zagroził palcem i złapał twoja dłoń.

Splotłaś wasze palce i ruszyliście w stronę dormu. Suga miał na sobie czapkę, a z kieszeni swoje kurtki wyciągnął maseczkę. Mimo później pory, trzeba być ostrożnym.

Weszliście uśmiechnięci do dormu. Ściągnęliście buty głupio szczerząc do siebie.

- [T/I]?- usłyszałaś głosy chłopaków. - Nie zbliżaj się do niej!- krzyknął Hobi, a ty poczułaś szarpniecie i właśnie stałaś za Jiminem.

- Nic ci nie zrobił?- zapytał szeptem Chim, a ty przytaknęłaś.

Zobaczyłaś jak Moonie przygważdża Suge do drzwi.

- Zrobiłeś jej coś?!- warknął.

Widziałaś jak Yoongi się denerwuje i chciał brutalnie go odepchnąć, ale spojrzał na ciebie. Widząc twój wzrok chłopak zamknął oczy i wziął głęboki wdech.

- Nic - spojrzał już spokojny w oczy lidera. - Jak mógłbym zrobić coś swojej dziewczynie? - dodał.

- Doskonale wiesz...- urwał widząc jego ostry wzrok.

Suga złapał za nadgarstki Namjoona i mocnym ruchem ściągnął je ze swoich ramion uwalniając się. Przeszedł obok niego. Chłopcy stali w napięciu przyglądając się jego poczynania. Bali się odezwać lub ruszyć. Raper złapał twoją dłoń i pociągnął cie.

- Nie pozwolę ci z nią zostać- została szarpnięta za rękę przez Hobiasza.

- Czy to aż tak dużo ze chce zostać z nią sam? Będzie może jeszcze patrzył jak się ruchamy?- warknął zaborczo cie przyciągając. JHope nie odezwał się słowem. - Tak myślałem - mruknął i pociągnął w stronę pokoju.

Gdy weszliście do środka Suga odetchnął głęboko i oparł się o drzwi.

- Ściągaj spodnie - zwrócił się do ciebie.

- Co?- cofnęłaś się.

- Słyszałaś- warknął. - Jezu, przecież nie będziemy się pieprzyc. Po prostu chce zobaczyć twoje udo i zdjąć ci szwy- mruknął i ściągnął czapkę z głowy.

Złapałaś delikatnie za guzik i zsunęłaś powoli swoje spodnie. Chwilę później usiadłaś na łóżku.

-Połoz się. Nie powinno bolec- oznajmił i uklęknął przy łóżku wyciągając cis z szafki.

Czy on tu ma zestaw małego lekarza?

- Zaczynamy?- spojrzał w twoje oczy, a ty niepewnie przytaknęłaś.

Chłopak delikatnie podniósł twoją nogę i zaczął odwijając bandaż. kiedy skończył zdezynfekował nożyczki i jakiś kawałek metalu.

Położyłaś głowę na poduszce i skupiłaś wzrok na suficie. Nie chciałaś na to patrzeć. Bałaś się. Czułaś jak chłopak pociąga szew. Chwile później zgrzyt nożyczek i z twojego ciała wyszedł pierwszy kawałek.

- W porządku?- zapytał nie odrywając wzroku od rany.

- Tak. Trochę szczypie- mruknęłaś, a chłopak delikatnie się uśmiechnął.

Kilka szwów później chłopak sięgnął ponownie do szuflady.

- Kupiłem takie duże plastry. Będzie ci wygodniej niż z bandażem. Jeszcze trochę się z tym pomęczysz- powiedział.

Podniosłaś się i spojrzałaś na swoją nogę. Blizna była jeszcze różowa. Widziałaś ją. Ślad po szwach był tak profesjonalny, że nie jeden lekarz by nie pogardził. Chwilę później Suga zakleił bliznę.

- Za kilka tygodni nie będzie jej nawet widać - mruknął delikatnie przyciskając plaster by dobrze się przykleił.

- Dziękuje- uśmiechnęłaś się, a chłopak odpowiedział tym samym.

- Odpocznij- wstał i pocałował cie delikatnie w czoło.

- Umm.. Yoongi?- zatrzymałaś go.

- Tak Skarbie?- odwrócił się w twoją stronę.

- O czym mówił Namjoon? - zapytałaś delikatnie.

- Nie myśl o tym. To przeszłość- mruknął.

- A jednak ona wraca Yoongi. Chce wiedzieć co robiłeś- spojrzałaś na niego słodkim wzrokiem. Chłopak westchnął i kucnął przed tobą.

- Nie mogę. Boje się, ze cie strace. Po prostu ode mnie odejdziesz - położył głowę na twoich kolanach. Delikatnie wplotłaś dłonie w jego włosy.

- Nadal tego nie zrobiłam. Zaufaj mi - powiedziałaś cicho.

- Byłem straszny. Okropny. Sam sobą się brzydzę. Tym co robiłem. Nie karz mi do tego wracać...- mówił równie cicho. - Po prostu mnie kochaj- podniósł głowę i spojrzał w twoje oczy.

- Kocham cie Yoongi- szepnęłaś.

- Ja ciebie tez [T/I] - odszeptał i delikatnie cię pocałował.

- Mam jeszcze jedno pytanie- powiedziałaś gdy chłopak wstał.

- Jakie?- zapytał.

- Czyja to krew? Twoja?- wskazałaś na jego koszulkę.

- Trochę tak. Ale w większości nie - mruknął pod nosem.

Przeraziłaś się. Bo w końcu kto mówi o tym z takim spokojem? Czy Suga kogoś zabił?

- Nie myśl o tym - powiedział spokojnie i wyszedł z pokoju zostawiając cie samą.

Spojrzałaś na zegarek. 20. A gdyby tak? Złapałaś za telefon i zadzwoniłaś do swojej przyjaciółki.

- [T/I]? Co jest?- odebrała zaskoczona.

- Co powiesz na małą imprezkę? - zapytałaś zawijając na palec pasemko włosów.

- Za godzinę na naszym dworcu? Pod miastem otworzyli nowy klub, podobno świetny - zaproponowała.

- Do zobaczenia - zatwierdziłaś i się rozłączyłaś.

Masz nie myśleć o tym co robił? Musisz się rozerwać. Dawno nie widziałaś się z [I/P], a to świetna okazja. Uśmiechnęłaś się do siebie i sięgnęłaś po sukienkę do szafki.

W końcu się rozpakowałaś, jak miałaś tak długo zostać. Suga udostępnił ci półkę i kilka wieszaków, więc skorzystałaś.

Szybko się przebrałaś i zabrałaś kosmetyczkę przechodząc do łazienki. Umalowałaś się zdecydowanie mocniej niż normalnie, a włosy pokręciłaś. Zadowolona z efektu ruszyłaś do pokoju by wszystko odłożyć. Spojrzałaś na telefon. Masz 10 minut i kawałek drogi... A gdyby tak... Chwyciłaś buty w dłonie i wyszłaś z pokoju poszukując JHope'a.

- Hobi? - wołałaś cicho, by w sumie nikt cię za bardzo nie usłyszał.

-Co? - usłyszałaś jego cichy krzyk.

A jednak usłyszał to on. Zaśmiałaś się.

- Chodź tu- nadal utrzymywałaś ten ton głosu.

- Co jest?- zapytał. - O cholera! - krzyknął gdy spojrzał na ciebie.

- Ciii - doskoczyłaś do niego i przyłożyłaś mu dłoń do ust. - Zawieziesz mnie? - zapytałaś słodko.

- A nniwe msoi- mówił w twoją dłoń, ale nic nie zrozumiałaś, więc zabrałaś ją. - A nie może zrobić tego Suga? - ponowił pytanie. - Czy ty mu o tym nie powiedziałaś?! - krzyknął cicho. - Przecież on cię zabije - przyłożył dłoń do ust.

- Ej, mogę robić co chce... Po za tym spotykam się z koleżanką... To jak?- zapytałaś.

- Niech będzie, ale jak coś ja nie mam z tym nic wspólnego... - westchnął.

- Jesteś kochany - cmoknęłaś go w policzek i ruszyliście do wyjścia.

*

Następny rozdział to będzie... drama!!

Trzymajcie się ciepło

Bayo <3

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top