*62*

Dwójka mężczyzn znajdujących się w kuchni patrzyła podejrzliwie na wasze uśmiechnięte twarze.

- Coś się stało? - zapytał niepewnie Jin.

- Nie, dlaczego?- odpowiedziałaś i ugryzłaś kanapkę.

- Zachowujecie się jakoś dziwnie - wyjawił Jimin.

- Szczególnie Suga. Pierwszy raz od dawna widzę go tak uśmiechniętego - powiedział najstarszy i jak to już kiedyś zrobił wskazał na niego drewnianą łyżką.

- Hyung, po prostu miałem wspaniałą pobudkę - wyszczerzył się jeszcze bardziej i złapał za przedmiot ciągnąc go w dół. Zarumieniłaś się, ale ukryłaś twarz za wilgotnymi włosami.

Siedzieliście  i rozmawialiście nad kubkami dobrej kawki. Czas wam szybko mijał.

- Suga hyung, powinniśmy się już zbierać - zauważył Jimin.

- Masz rację - odpowiedział z uśmiechem, co jeszcze bardziej zdziwiło resztę.

Yoongi jeszcze chyba nigdy nie był tak uśmiechnięty i pozytywnie nastawiony. Szczególnie z rana.

Jin wyszedł z kuchni, a chwilę później za nim Chim. Po prostu coś Jimin zgubił, a najstarszy jako matka zespołu, pomagała to znaleźć. Suga wstał od stołu, bo powinni już wyjeżdżać.

- Nie zapomnij o mnie- złapałaś jego dłoń.

- Nigdy nie zapomnę kochanie - powiedział i cmoknął twoje czoło. - I masz rację, dzisiaj cały dzień będę myślał tylko o tobie  - uśmiechnął się po czym delikatnie przejechał  ustami po twoich wargach i wyszedł z kuchni.

( Jestem zdenerwowana bo tą część aż do spotkania Jimina na ulicy musiałam pisać dwa razy ⬇)

Chwilę później usłyszałaś pożegnalne 'cześć' z ust chłopaków i usłyszałaś trzask frontowych drzwi. Siedziałaś nad kubkiem i uśmiechnęłaś się zadowolona sama do siebie. Upiłaś łyk kawy.

- Ładnie to tak?- usłyszałaś głos Jina. Był on tak nagły, że wystraszyłaś się i prawie wyplułaś napój do kubka.

- O co ci chodzi?- zapytałaś patrząc na niego.

- Może twoją malinkę zakrywają włosy, ale Sugi luźna koszulka wszystko pokazała - zaśmiał się i zebrał puste kubki po chłopakach. - Ale spokojnie, nikomu nic nie powiem - uśmiechnął się.

- Dzięki Jin - odpowiedziałaś jedynie i wypiłaś kawę do końca.

*****

Postanowiłaś się wreszcie porządnie ogarnąć. Skoro masz wyjść z Jiminem musisz dobrze wyglądać. Założyłaś szary sweterek, krótką czarną spódniczkę i tego samego zakolanówki. Włosy wreszcie doprowadziłaś do ładnego stanu. Wyprostowałaś je, a one swobodnie spadały kaskadami po twoich plecach. Pomalowałaś się delikatnie. Teraz to naprawdę dobrze wyglądasz. Przejrzałaś się jeszcze raz w lusterku i zadowolona z efektu wyszłaś z łazienki.

Weszłaś do pokoju po torebkę w której miałaś telefon, portfel i słuchawki. Kiedy miałaś wychodzić spotkałaś się z JHopem w korytarzu.

- O cholera - powiedział zatrzymując się i oglądając cię dokładniej. - Wyglądasz zajebiście - skomplementował twój wygląd.

- Dziękuję Hobi - uśmiechnęłaś się i założyłaś czarne buty wychodząc.

Pogoda była świetna. Szłaś tą zatłoczoną ulicą i dopiero teraz zrozumiałaś jak bardzo ci tego brakowało. Czułaś się dobrze i nawet noga, przez którą jeszcze delikatnie kulałaś, cię nie interesowała. Dotarłaś do miejsca w którym umówiłaś się z chłopakiem.

- Hej - pomachałaś do niego. Mimo, że miał na sobie maseczkę i kaptur poznałaś go. Widziałaś w czym wychodził rano.

- Idziemy?- zapytał podchodząc.

Widziałaś, że się uśmiechał. Jego oczy wszystko zdradzały. Kiwnęłaś głową i ruszyliście w stronę kawiarni. 

Śmiałaś się w najlepsze z żartów Jimina i sytuacji które działy się przed twoim przyjściem. Mówił, że choreograf powymyślał tak skomplikowany układ, że on sam miał z nim problem. Patrzyłaś w jego roześmiane oczy i cieszyłaś się, że  z nim jesteś.

Weszliście do małej kawiarni. Niezbyt popularnej. Chim mówił, że jest to zaufana ich kawiarnia. Nie robią tu sensacji z ich przyjścia i nigdy nigdzie nie wychodzi jeśli tu byli, nawet jeśli przyszli z kimś. Cieszyłaś się, że jednak są takie miejsca gdzie mogą spokojnie odpocząć.

Chłopak zaprowadził cię do jego ulubionego stolika w głąb sali i poszedł na chwilę pod bar. Spojrzałaś po pomieszczeniu. Było przytulne i ładne. Jak może nie być popularne? Chyba, że nie mają tu dobrego jedzonka. Wtedy jest skreślone.

Spojrzałaś nagle na parę przy stoliku trochę od was dalej. Dziewczyna była śliczna i urocza. Uśmiechała się i mówiła o czymś zawzięcie, a chłopak ją słuchał. Chociaż jego postawa mówiła zupełnie coś innego. Zamrugałaś parę razy i skojarzyłaś, że w tym ubraniach wychodził dzisiaj Yoongi. Jego aktualnie włosy były proste i idealnie ułożone. Czyżby to naprawdę był on? A ty przez chwilę pomyślałaś, że ta para jest słodka. Nagle twoje rozmyślania przerwało pojawienie się Jimina.

- Zamówiłem nam coś naprawdę dobrego - cieszył się jak dziecko. - Coś nie tak?- zapytał, a ty spojrzałaś na niego.

- Nie wszystko w porządku- odpowiedziałaś jedynie.

Spojrzałaś ponownie na parę. Wyciągnęłaś telefon i chciałaś napisać do Yoongiego by sprawdzić czy to on. Wysłałaś wiadomość w momencie gdy dziewczyna położyła dłonie na dłoniach mężczyzny. Chłopak szybko wyrwał swoje ręce i sięgnął po telefon .

Treścią smsa było tylko jego imię. Widząc jego profil, nagle poczułaś jak coś się w tobie kruszy. Wystukałaś szybko kolejną wiadomość.

Do Kamień: 

Yoongi...

Ty idioto

Wstałaś szybko z miejsca, a Jimin spojrzał na ciebie zdezorientowany. Szybkim krokiem wyszłaś z kawiarni.

Chim rozejrzał się po pomieszczeniu i dostrzegł Sugę, który wpatrywał się w telefon. Naprzeciwko niego siedziała uśmiechnięta Koreanka. Dziewczyna z którą dzisiejszego dnia nagrywał. Mężczyzna wstał zdenerwowany i podszedł do Yoongiego.

- Hyung... Ty idioto - powiedział i wyszedł szybko za tobą.

Suga patrzył za nim zdezorientowany. Twój sms i jego słowa brzmiały identycznie. Nie wiedział co się dzieje dopóki przez okna kawiarni, nie zauważył jak Jimin zamyka cię w szczelnym uścisku. Zerwał się szybko z miejsca nie zwracając uwagi na krzyczącą jego imię Koreankę.

Wyszedł z kawiarni i szybko podbiegł do waszej pary. Zrobił coś czego żaden idol nie powinnien robić, zrobił zamieszanie. W dodatku, żaden z nich nie miał na sobie maseczki czy kaptura.

Oddzielił cię od Chima i chciał cię przytulić, ale nim zdążył cokolwiek powiedzieć dostał od ciebie z liścia. Stał skołowany i nie wiedział co zrobić.

- Ty świnio! - wydarłaś się.

- Kochanie to nie tak - zaczął się tłumaczyć. Od razu zrozumiał co mogłaś pomyśleć.

- A jak?!- krzyknęłaś nie zważając, że niektórzy, nieliczni przechodnie się na was patrzą.

- Ona mnie zaprosiła na obiad na przewie. Nie chciałem być nie miły i zgodziłem się wyjść. Kochanie ona nic dla mnie nie znaczy. Proszę uwierz mi - ostatnie zdanie niemal wyszeptał.

Twoja złość zeszła z ciebie wpatrując się w szczere oczy Yoongiego. Pierwszy raz usłyszałaś jego zdesperowany i błagalny głos. W dodatku te jego słowa. Jednak nie chciałaś tak szybko odpuścić.

- A wasze dłonie? Pomyśleć, że przez chwilę wzięłam was za słodką parę - jęknęłaś łapiąc się za głowę.

- Przecież od razu je wyrwałem - powiedział. - Proszę cię kochanie, uwierz mi - dodał.

Jimin przyglądał się temu z boku i nie mógł uwierzyć w to co widzi. Jego hyung chyba naprawdę się zakochał. I mimo, że też był w tobie zakochany teraz na poważnie miał zamiar sobie odpuścić. Widział jak na siebie patrzycie i nie miał zamiaru tego psuć.

Na słowa Yoongiego pokiwałaś jedynie głową, na znak, że mu wierzysz. Chwilę później byłaś w jego ramionach.

- Wejdźmy do środka nim zobaczy nas ktoś więcej - odezwał się nagle z boku Jimin, a wy oderwaliście się od siebie i weszliście do środka.

*

Więc stworzyłam dwa pod rząd rozdziały +18... Będą zdecydowanie lepsze niż wczorajszy 👌

Wyczekujcie ich 😊

A i założyłam KakaoTalk

( potrzebuje osoby która mi to wytłumaczy ;-; bo albo ja jestem taka głupia albo mój telefon (*)

Proszę ❤- prośba

Bardzo proszę, zadedykuje rozdział ❤❤ - błaganie

Bardzo, bardzo proszę. Pokaże więcej niż innym ❤❤😏 - desperacja)

*Suga dla atencji*

Bayo <3

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top