*39*
Ważne ogłoszenie tam na dole!
*
Suga wyszedł jakąś godzinę temu. Siedziałaś w kuchni i tępo patrzyłaś w sufit.
"Bo zawsze wszystkich ranie. I ciebie też to spotka. Prędzej czy później będziesz przeze mnie bardzo cierpieć"
Te słowa odbijały się po twojej głowie głośnym echem.
Już cierpiałaś przez niego, ale miałaś wrażenie, że to będzie coś gorszego.
Leżałaś na podłodze, cóż poradzić, że uwielbiasz tak siedzieć. Patrzyłaś w biały sufit i zastanawiałaś się co zrobić.
Najbezpieczniejszą opcją było po prostu uciec. Zerwać kontakt. Zwolnić się z pracy.
Ale nie wyobrażałaś sobie dnia bez Sugi. Jego uśmiechu, słodkiego śmiechu, wspaniałego głosu i różnych docinek, chamskich odzywek.
Już za późno by się wycofać.
Wpadłaś.
Musiałaś to przyznać przed samą sobą. Te dni spędzone w jego obecności. Jego czułe słówka i słodkie zachowanie sprawiło, że to tylko się pogłębiło.
Ty się w nim zakochałaś.
Kiedy to do ciebie doszło podniosłaś się szybko do pozycji siedzącej.
Cholera! Ty naprawdę to zrobiłaś!
Złapałaś się za włosy i krzyknęłaś.
Nie możesz! Nie powinnaś! Doskonale wiesz, że on cię skrzywdzi. On nie potrafi kochać.
Podniosłaś się szybko z ziemi i chwyciłaś za bluzę. Szybkim krokiem wyszłaś z domu zakładając kaptur na głowę. Nie zdawałaś sobie sprawy, że w momencie kiedy wyszłaś ktoś strasznie się do ciebie dobijał.
****
Wróciłaś po 22 do domu. Ochłonęłaś. Po prostu będziesz udawać, że nic się nie zmieniło. A żeby ci się nie pogorszyło będziesz trzymać go na dystans. To przecież proste! Pewnie...
Szukałaś telefonu, którego zapomniałaś zabrać. Odblokowałaś go i przeraziłaś się. Dlaczego masz tyle nieodebranych wiadomości od Yoongiego?
W momencie kiedy chciałaś oddzwonić zobaczyłaś ponownie numer Sugi. Odebrałaś od razu.
- Gdzie jesteś?! - krzyknął niemal do słuchawki.
- W domu, co się stało?- zapytałaś.
- Jesteś bezpieczna?- zignorował twoje pytanie.
- Chyba tak. Yoongi co się stało?- próbowałaś wydobyć z niego informacje.
- Zamknij dom i nie otwieraj nikomu. Schowaj się i nie wychodź dopóki nie zadzwonię. Rozumiesz? - wydawał polecenia.
- Yoongi co się do cholery dzieje?- przestraszyłaś się.
- Rozumiesz?!- krzyknął znów cię ignorując.
- Tak - powiedziałaś starając się brzmieć spokojnie, a Suga się rozłączył.
Co tu się do cholery wyprawia?
Poszłaś do kuchni i zabrałaś ze sobą nóż na wszelki wypadek. Dom zamknęłaś od razu jak weszłaś ale sprawdziłaś jeszcze dwa razy. Zastanawiałaś się gdzie się ukryć. Wybrałaś szafę w twoim pokoju. Zakopałaś się w ubraniach i czekałaś na ten pieprzony telefon od Sugi.
Starałaś się skupić na słuchaniu odgłosów z zewnątrz, każdy mały szmer sprawiał, że twoje serce biło dwa razy szybciej ze strachu. Zastanawiałaś się czy nie słychać go poza szafą.
Wpatrując się w telefon wreszcie po piętnastu minutach doczekałaś się.
- Halo? Yoongi? Jesteś już? -szeptałaś wystraszona.
- Tak. Weź torbę i schowaj kilka potrzebnych ci rzeczy - wydawał polecenia.
- Yoongi co się dzieje? - próbowałaś po raz kolejny dowiedzieć się co tu się właśnie wyprawia.
- Rób to co mówię i nie zadawaj pytań. Błagam [T/I] - poprosił, więc szybko się spakowałaś.
- Już, co teraz? - zapytałaś.
- Podejdź powoli do drzwi, sprawdź czy nie widzisz niczego podejrzanego. Jeśli nie wyjdź i podbiegnij szybko. Podjadę w momencie gdy zamkniesz drzwi - tłumaczył.
- Yoongi mój kot - przypomniałaś sobie nagle.
-Aish [ T/I] tu chodzi o twoje życie!- wykrzyczał zdenerwowany.
- Nie zostawię go! - krzyknęłaś oburzona.
- Dobra bierz go pod pachę i w nogi - mruknął, a ty zrobiłaś co kazał.
Szybko wyszłaś z domu, zamknęłaś drzwi i niemal wpadłaś do środka czarnego samochodu. Nawet nie zdążyłaś zamknąć drzwi, a chłopak już ruszył.
- Yoongi co się dzieje! -krzyknęłaś ale mężczyzna był skupiony na prowadzeniu samochodu.
Zdecydowanie łamał wszystkie przepisy, w tym za szybko jechał. Zapięłaś pasy, by być chodź trochę bezpieczniejsza.
- Spójrz czy nikt za nami nie jedzie - mruknął do ciebie, a ty posłusznie spojrzałaś przez ramie.
- Nie... Zaraz, jest! - krzyknęłaś przerażona. - Yoongi co tu się do cholery dzieje! - krzyknęłaś patrząc na niego.
- Nie czas na to. Najpierw musimy ich zgubić - warknął i zredukował bieg. Po kilku minutach jeżdżenia skrótami dało radę. Suga chwilę później zaparkował pod dormem.
- Wejdź do środka. Chłopaki już na ciebie czekają. Nie zatrzymuj się i nie odwracaj - mówił i odpiął twój pas.
- Yoongi- zatkało cię. To brzmi jak z jakiegoś filmu.
- Wrócę, nie martw się - złapał twoją dłoń i otwarł ci drzwi. - Cholera [T/I] chyba cię kocham - powiedział, pocałował cię krótko w usta i wypchnął z samochodu szybko odjeżdżając.
Co tu się właśnie odjebało?
Pozbierałaś się z podłogi i gdy tylko podbiegłaś do drzwi te otwarły się, a ktoś wciągnął cię do środka. W chwili gdy przekroczyłaś prób ktoś objął cię i zamknął drzwi.
- Hobi, co się dzieję? -wyszlochałaś w ramie chłopaka. Poznałaś go po zapachu.
- Ciii [T/I]. Chodź się położyć - pogłaskał twoje włosy i chciał cię pociągnąć ale nawet się nie ruszyłaś z miejsca.
- Powiedział, że chyba mnie kocha - szepnęłaś, a JHope spojrzał na ciebie zdezorientowany. - Ja też go chyba kocham - jęknęłaś łapiąc się za usta. - Hobi powiedź, że on wróci! - krzyknęłaś, a chłopak przytulił cię mocno do siebie.
Nawet nie wiedziałaś, że reszta siedzi w salonie i wszystko słyszy.
- Wiedziałem! - warknął Jimin.
- Wyluzuj, mam wrażenie, że oni są sobie przeznaczeni - powiedział Jin.
- Jacy przeznaczeni! Hyung co ty pierdolisz! - zbulwersował się chłopak.
- Przestań - warknął Rapi i trzepnął chłopaka w głowę.
- On ściągnął na nią tylko kłopoty... Zobacz co ona przeżywa, nawet nie wie co się dzieje... Po za tym on ją zrani! Będzie przez niego płakała! - uniósł się wstając z miejsca.
- Jimin opanuj się. On też ma prawo do miłości - powiedział spokojnie Kookie.
- On nie wie co to miłość! Zabawi się nią i ją żuci! - krzyczał.
- Może ona mu pomoże? - odezwał się nagle V.
- Niby w czym?! - chłopak spojrzał na niego wściekle.
- Dowiedzieć się czym jest miłość - dokończył myśl.
- A co jeśli nie?! Ona tylko będzie płakać! On ją złamie, pozbawi emocji! - nie dawał za wygraną Jimin. Zbyt bardzo się o ciebie bał. Cholernie mu na tobie zależało.
- Jimin słyszałeś... Ona się w nim zakochała... Z tego co słyszeliśmy chyba z wzajemnością... Nie uważasz, że to wystarczające? - mówił spokojnie Namjoon.
- Słyszałeś kiedykolwiek takie słowa od Sugi hyunga? - poparł go Kookie.
- Daj mu szanse. Jeśli stanie się to co zawsze... Nikt z nas mu nie daruje - odezwał się nagle pojawiony w progu Hobi. Odprowadził cię wcześniej do pokoju Sugi w którym zasnęłaś.
*
Od jutra idę na pielgrzymkę...
Wszystko spoko tylko, że nie będę miała Internetu ani raczej nie będę nawet korzystać z telefonu przez 5 dni. To równa się z tym, ze nie będzie przez tyle rozdziałów :/
Jeśli załapie Internet gdzieś to może rozdział się jakiś pojawi, w nocy, ale nie obiecuje.
Przepraszam, jak wrócę od razu biorę się za pisanie i zrobię maraton ❤
Dzięki za przeczytanie 😊
Zakochałam się w tym zdjęciu 😍⬇
To spojrzenie 😍😍😍
Bayo <3
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top