*35*

Właśnie pakowaliście się, za dwie godziny był wasz samolot, a jakąś godzinę wcześniej musicie tam pojechać.

Sprawdzałaś czy aby na pewno wszystko zabraliście, a Suga zszedł na dół. Usłyszałaś podniesione ale starające być cicho męskie głosy. Podeszłaś do drzwi i uchyliłaś je by trochę posłuchać. Wiedziałaś, że to niegrzeczne ale nie potrafiłaś odejść.

- Mów co się stało!- wymuszał głos ojca.

- Gówno cie to powinno obchodzić!- odpowiedział Suga.

- Martwię się o nią, nie interesuje mnie co ci się stało, więc mów co z nią!- warknął.

- Jakiś facet się do niej dobierał!- krzyknął.

- Znów się biłeś i pewnie przegrałeś widząc twój ryj- prychnął mężczyzna. - Kiedyś potrafiłeś przywalić, a jak znalazła się potrzeba to pewnie nie wykorzystałeś swoich możliwości by...- przerwał ponieważ mu przerwano.

- Prawie go zabiłem! Gdyby nie [T/I] już by był na innym świecie! Nie pierdol mi tu o moich możliwościach! Ciesz się, ze ich nie wykorzystuje względem ciebie!- krzyczał chłopak, nadal starając się być cicho byś ich nie słyszała.

- Ty bezczelny gówniarzu! - odkrzyknął mężczyzna.

- A spierdalaj!- syknął jego syn i usłyszałaś jak wchodzi po schodach wiec odsunęłaś się od drzwi.

Jak się okazało zrobiłaś to w ostatnim momencie. Do pomieszczenia wpadł już z pozoru spokojny chłopak. Widząc jego rozdrażnienie gdy stal oparty o parapet podeszłaś do niego i przytuliłaś go od tylu.

Czułaś pod palcami jak chwilowo się spiął, ale momentalnie rozluźnił. Odwrócił się w twoją stronę i przyciągnął mocno do swojej klatki piersiowej. Położył swoją głowę na twojej.

- Wiem, ze słyszałaś... Przepraszam- mruknął w twoją głowę.

- Nie przepraszaj. Mówiłam już ze chce brać udział w twoim życiu. Nawet w tym strasznym- powiedziała w jego klatkę piersiową.

Poczułaś pocałunek na swojej głowie i uśmiechnęłaś się. Nagle coś ci się przypomniało. Oderwałaś się od chłopaka i spojrzałaś na niego.

- Naprawdę ci na mnie zależy?- zapytałaś przypominając mu jego słowa.

- Cholernie- przytaknął, a ty pocałowałaś jego usta.

Niestety musieliście wrócić do rzeczywistości. Za ponad trzy godziny wszystko wróci do  normy. Nie będziecie udawana parą i jedynie gdzie się spotkacie to w pracy. Westchnęłaś i wyszłaś z objęcia bruneta.

Chłopak ponownie przyciągnął cie do siebie za rękę. Cmoknął twoje czoło i cie puścił. Czemu zarumieniłaś się na ten gest? Nie masz pojęcia.

Zeszliście z torbami na dół. Mama Sugi powiedziała, że przed odlotem macie coś zjeść, inaczej was nie wypuści. Usiedliście do stołu i nałożyliście sobie trochę na talerze.

- [T/I], jesteś sama w Korei?- zapytałaś nagle kobieta, a ty napiłaś się wody.

- Nie, jest ze mną moja siostra cioteczna. Mieszkamy co prawda trochę w innych miejscach ale widujemy się, reszta została na miejscu - wyjawiłaś, na co ta kiwnęła głową.

- Jeśli tylko byś chciała, możesz śmiało wpadać. Nie ważne czy będziesz dalej z moim synem czy nie. Jeśli będziesz chciała uciec od tego dużego tłoku w Seulu i przemyśleć to zapraszam- uśmiechnęła się, a ty jej podziękowałaś. To naprawdę wspaniała kobieta.

Suga był milczący. Starał się nie odzywać bo wiedział, że ma zły humor i nie chciał psuć atmosfery... Szczególnie nie chciał martwić swojej niczego nie świadomej mamy, która na czas jego kłótni z ojcem akurat wyszła do sklepu. Jego ojciec także udawał, że wszystko jest w porządku.

Zjedliście trochę i ruszyliście do taksówki. Pożegnałaś się z mamą Sugi przytulasem, natomiast ojcu jedynie uprzejmie się ukłoniłaś. Gdy zamknęły się za wami drzwi auta odetchnęłaś z ulgą. Czułaś, że Yoongi się rozluźnił i jest zmęczony. Złapałaś jego dłoń i oparłaś się o jego ramię. On przyciągnął cię bliżej siebie i wtulił twarz w twoje włosy.

Nie mogłaś uwierzyć w to co się tutaj dzieje. On stał się tak cholernie słodki w ciągu tych dwóch dni. Ogólnie stał się milszy i taki kochany. Nie mogłaś momentami w to uwierzyć. Chwilę później znaleźliście się w samolocie, ale zrezygnowaliście z lotu z przesiadką.

****

Jesteś w domu. Nareszcie. Twój odebrany już od sąsiadki kot siedzi z tobą.

Ktoś zadzwonił do twoich drzwi. Ruszyłaś niechętnie w tamtą stronę. Otworzyłaś drzwi.

- Jimin? Co ty tu robisz?!- nagle ożyłaś przestraszona. Chciał wejść do domu ale zastawiłaś mu przejście. - Nie możesz - próbowałaś go powstrzymać ale wszedł do środka.

- [T/I], co się dzieje? Dlaczego mnie unikasz? Czemu zniknęłaś na dwa dni! W dodatku  w tym samym czasie co Yoongi, czy coś was łączy?! - zadawał pytania, a ty zamknęłaś oczy starając się uspokoić kręcenie w twojej głowie. - Odpowiadaj!- złapał twoje ramiona i potrząsł tobą.

Nagle osunęłaś się w jego dłoniach tracąc przytomność. Wystraszony chłopak starał się cię ocucić ale nic z tego. Złapał szybko za telefon i zadzwonił po karetkę.

****

Obudziłaś się w białym, bardzo jasnym pomieszczeniu. Chciałaś się podnieść ale coś trzymało cię przy łóżku, więc jedynie poruszałaś głową. Zobaczyłaś siedzącą obok ciebie [I/P]. W sali na różnych krzesłach, parapecie, czy nawet podłodze spało na siedząco całe BTS.

Nie mogłaś uwierzyć co tu się dzieje, a tym bardziej co ty tu robisz. Udało ci się ruszyć dłonią wybudzając swoją kuzynkę.

- [T/I]? O cholera wreszcie się obudziłaś!- nie panowała ze szczęścia nad swoim głosem i obudziła chłopaków.

- Co się stało?- zapytałaś, a wszyscy spojrzeli na Jimina.

- Przyszedłem do ciebie pogadać, a ty nagle zemdlałaś... To było wczoraj... - opowiedział ci w skrócie, a ty wszystko sobie przypomniałaś. Zaraz, zaraz... jak to wczoraj?!

Podniosłaś się gwałtownie ale zakręciło ci się w głowie, więc szybko opadłaś na materac. Cholera, czemu Jimin powiedział przy wszystkich, że był u ciebie?

Spojrzałaś lekko przestraszona na Suge. W jego oczach dostrzegłaś na szczęście troskę i ulgę. Niestety jego wzrok szybko zmienił się w twardy. Zamknęłaś mocno oczy i przełknęłaś ślinę.

- [T/I] my już pójdziemy, musisz odpocząć. Lekarz pozwolił nam tu siedzieć tylko do wybudzenia. Odpoczywaj - zwróciła twoją uwagę kuzynka i pocałowała cię w czoło.

Kiwnęłaś głową i po kolei żegnałaś się z każdym chłopakiem. Spojrzałaś za okno. Już ciemniało. Spędzili przy tobie całą noc i dzień? Oni są zwariowani.

- Zobaczymy się później - usłyszałaś głos Sugi przy swoim uchu po czym opuścił pomieszczenie. Został już tylko JHope.

- Spokojnie, twoja nadziejka jest przy tobie- uśmiechnął się i wyszedł zamykając za sobą drzwi.

Jak Yoongi chce się z tobą spotkać? Nie może tego zrobić jawnie... Co on kombinuje i dlaczego chce cię później zobaczyć?

*

Więc głosowanie wygrał Chimchim 😊

Ograł Suge 2 głosami ( patrzcie jaki zadowolony z siebie 😂)

Czyli nie pozostaje mi powiedz nic innego jak:

Po tej książce widzimy się w kolejnej, tym razem z daddykinkiem z Jiminem 😀

Bayo <3

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top