Rozdział X
Persp. Polski
Biegłem przed siebie, nie wiedziałem gdzie jestem, źle się czułem, było mi mdło, krocze mnie bolało jak cholera. Jednak biegłem dalej, w dodatku bolał mnie brzuch z głodu. Chciałem jak najszybciej opuścić tamten teren...
Po chwili potknąłem się o jakiś korzeń, leżałem na ziemi. Zakręciło mi się w głowie i zemdlałem.
Obudziło mnie mocne uderzenie w twarz, otworzyłem oczy i zobaczyłem stojącego przed sobą Nazistę, a zaraz za nim stał Komunista. Siedziałem związany na krześle, nagle Niemiec kopnął krzesło, a ono wraz ze mną upadło na oparcie.
N:
To co z nim robimy ZSRR ?
R:
Moglibyśmy go wykrzystać na zakładnika, by zwabić inne kraje a potem kolejne.
N:
Genialny pomysł kochanie~
Ostatnie słowo lekko zakuło mnie w serce...
Już miałem wywalone na to co mi zrobią, bolało mnie jedynie moje złamane serce, USA pewnie cierpi tak samo jak ja..
Przyznam szczerze że ból psychiczny boli bardziej niż jakiś ból fizyczny...
Persp. USA
Siedziałem na łóżku w swoim pokoju, gdy Kanada w tym samym czasie w salonie planował atak na Nazistę i ZSRR, oraz na znalezienie Polski.
Po pół godzinie przyszedł do mnie i oznajmił że nic nie wymyślił. Zaproponowałem mu abyśmy poszli do Wegier i Austrii, ponieważ są oni jedynymi z najrozsądniejszych krajów.
Po kilkunastu minutach byliśmy już pod domem Węgier. Kanada zapukał, drzwi otworzył Austria.
A:
Cześć Ame ! Cześć Kanada !
Uśmiechnął się serdecznie.
K:
Cześć Austria, są może Wegry ?
A:
Jasne, jemy właśnie obiad.
Wpuścił nas do środka i zaprowadził do salonu.
A:
Poczekajcie tu chwilę.
Wyszedł z salonu i poszedł do kuchni.
Po kilku chwilach wrócił z Węgrami.
W:
Cześć!
K:
Hej Węgry
W:
A więc, coś się stało ?
Mówiąc to usiadł równocześnie z Austrią na innej dwuosobowej kanapie.
K:
Tak.. Ame, jesteś w stanie opowiedzieć ?
USA:
Ta..
Mruknąłem i zacząłem opowiadać, wszystko co do szczegóła.
<Time skip. po opowiedzeniu>
Węgry z powodu nadmiaru emocji wstał i chwycił się rękoma za głowę. Austria siedział z zmartwioną miną i patrzył to na mnie, to na Węgry.
W:
Idziemy ich ratować.
Powiedział to stanowczo patrząc z powagą na Kanadę, mnie i Austrię.
W:
Zwołam jeszcze kilka innych kraji.
Japonia jest silna więc pomoże nam w walce z komuchem i nazistą ponieważ pewnie będą stawiać opór. Korea Północna przyda się z swoim doświadczeniem z bombami. Zabierzemy ze sobą też Szwecję żeby w razie czego opatrzyłaby rannych.
Wyruszamy za pół godziny.
Następnie wyjął z kieszeni telefon żeby napisać do reszty. Austria gestem pokazał mi że mam iść za nim, wyszliśmy z salonu. Węgry w tyle mówił coś Kanadzie który chciał iść za mną. Po chwili szedł już ze mną i Austrią sam Węgry.
Dotarliśmy do jakiegoś pokoju, Austria zapalił światło, pomieszczenie było w zielonych barwach i przypominało szatnię, następnie podszedł do jednej z szafek i wyjął Amerykański mundur który miałem za czasów wojny.
A:
Ubierz to, tam jest jeszcze broń w razie czego.
Przytaknąłem i podszedłem do ławki w rogu pomieszczenia aby się przebrać. Austria i Węgry również mieli jakieś mundury, poszli do osobnego pokoju się w nie przebrać.
Persp. Japonii
Dostałam wiadomość od Węgier, że mam zebrać Szwecję i Koreę Północną w parku za pół godziny, Pisał że mamy być uzbrojeni, w mundurach.
Zadzwoniłam więc po Koreę a następnie po Szwecję.
Piętnaście minut później czekałam z Koreą w parku. Szwecja pojawiła się pięć minut później, wszyscy mieliśmy na sobie mundury, byliśmy uzbrojeni, a Szwecja miała dodatkowo apteczkę.
Czekaliśmy już tylko na Węgry, Austrię i USA.
Persp. Węgier
Chwilę później po ubraniu się w wojenne mundury, zrozumiałem że mojemu Austri może się coś stać. Martwię się o niego cholernie i nie chcę by mu się coś stało, ale też nie chce chłopaka ograniczać..
Doszedłem do wniosku że nie będę odstąpywał od niego choćby na krok.
Poszliśmy do salonu, tam juz czekał ubrany USA.
Nie miał na sobie swoich okularów, czyli naprawdę musiał traktować tę sytuację poważnie.
Wyszliśmy z domu i szybkim krokiem skierowaliśmy się do parku. Kilka minut później staliśmy już wszyscy.
W:
Ame, ty znasz drogę, co nie ?
USA:
Ta..
J:
Czyli idziesz przodem ? A jak stanie ci się krzywda ?
USA:
Nic mi nie będzie..
J:
No dobrze.. ale pójdę zaraz przed tobą żeby w razie czego cię obronić.
Po kolejnych ustaleniach o wyprawie skierowaliśmy się w stronę lasu. Japonia szła pierwsza, zaraz za nią USA, potem Austria, ja, Szwecja i na końcu Korea.
Dotarliśmy po pół godzinie na małą polankę na której w jednej części stała mała chatka.
Ame zaprowadził nas do tylnych drzwi.
Japonia weszła pierwsza, ze względu na to że Nazista miał z nią dobry kontakt za czasów wojny.
Reszta naszej ekipy ratunkowej czekała na zewnątrz.
Persp. ZSRR
Przemywałem właśnie twarz w łazience gdy zauważyłem kątem oka Japonię skradającą się korytarzem. Zauważyła mnie a ja nagle stanąłem prosto. Japonia zmieniła się w Cesarstwo Japońskie.
J:
Witaj komuchu.
Uśmiechnęła się z szyderą.
R:
Ym w-witaj Japonio.
J:
Wiesz może gdzie Rzesza ?
R:
mhm.. jest przed domem na zwiadach.
J:
Mhm, okej.
Poszedła korytarzem do wyjścia głównego.
Persp. Japonii
Wyszłam głównym wyjściem, rozejrzałam się i ujrzałam Nazistę który kierował się już za dom. Pobiegłam do niego w lekkiej panice aby go zatrzymać.
J:
Hej Rzesza !
Spojrzał na mnie zaskoczony, po czym uśmiechnął się.
N:
Witaj Japonia.
Co tutaj robisz ?
J:
Przyszłam do was bo... pokłóciłam się prawie ze wszystkimi krajami i myślałam że pomożecie mi hah..
Wszystko wymyślałam na szybko, gdyby Nazista dowiedział się o reszcie krajów które czekają za chatą, cały plan ratunkowy ległby w gruzach.
N:
Czyli chesz zrobić atak na inne kraje ?
J:
W pewnym sensie..
N:
A kiedy?
Kurde, nie jestem aż tak dobra w kłamstwie >.<
J:
No.. nie wiem.
Nagle zza domu dobiegł szelest gałęzi.
Stres zjadał mnie od środka.
Niemiec usłyszał odgłos i skierował się w tamtym kierunku.
Chwyciłam go jednak za rękę co go zatrzymało.
N:
Co ty robisz ?
J:
No bo.. chciałam ci przekazać coś ważnego.
Tylko jedna myśl przychodziła mi do głowy abym zapobiegła zawalenia się planu.
N:
Co takiego ?
Pociągnęłam go do siebie i pocałowałam.
Naprawdę go nie kocham, ale to było jedyne wyjście aby go zatrzymać.
Mam nadzieję że Korea się o tym nie dowie..
Niemiec po chwili oderwał się ode mnie.
N:
Co ty..
Wyglądał na zestresowanego, patrzył się to na mnie, to na kogoś za mną..
Odwróciłam się i zobaczyłam ZSRR z negatywnym zaskoczeniem na twarzy..
Mam przejebane.
Komunista wziął ręką zamach, uchyliłam się w odpowiednim czasie. Zrobiłam przewrót między nogami komunisty i unieruchomiłam go policjanckim chwytem.
Resza stał nadal w tym samym miejscu i patrzył na całą sytuacje z powagą.
Nagle zauważyłam że za Nazistą skrada się Korea Północna, i zanim zdążył cokolwiek zrobić Niemcowi, Komunista krzyknął.
R:
Rzesza za tobą !
Rzesza uchylił się a Korea upadł na ziemię.
Nazista kucnął przy nim i skuł mu ręce kajdankami.
N:
Dobra przestańcie się bawić gówniaki, tych rekrutów może być więcej, puść komunistę Japonia.
Posłuchałam go, spojrzałam na Koreę z zmartwieniem gdy Niemiec i Rosjanin nie patrzyli. Zanieśli Koreę pod drzwi do chaty i rozdielili się by obejść dom. Mi kazali zostać przy Korei, miałam przy sobie kluczyk od kajdanek. Ukradłam z kieszeni Niemcowi 8)
Uwolniłam Koreę i rozdzieliliśmy się tak samo jak wcześniejsza dwójka.
Persp. Węgier
Zostałem sam, z Austrią i Szwecją. Z naszej trójki, ja byłem najsilniejszy. Martwiłem się bardzo o Austrię..
Co jak sie mu coś stanie ?..
Stałem między Szwecją a Austrią, odwróciłem się na chwile tyłem do Austrii, nagle usłyszałem uderzenie i Austria leżał na ziemi, a Nazista stał nad nim. Serce mi zamarło. Nagle podniósł Austrię i z nią pobiegł na drugą stronę domu.
Gniew powoli wypełniał mój układ nerwowy.
Chwyciłem Szwecję za nadgarstek i zacząłem biec za Nazistą.
Biegłem tak szybko że Szwecja nie nadążała. Puściłem ją i biegłem dalej za nazistą.
Gdy byłem tuż za nim, rzuciłem się na niego i zacząłem się z nim szarpać. Austria leżał obok nieprzytomny..
Wyciągnąłem z kieszeni pistolet i wymierzyłem w Niemca. On znieruchomiał.
W:
Nie waż się nigdy więcej dotykać mojego Austrii..
N:
Hahah... jesteś bardzo naiwny, nic nikomu nie obiecuję.
Uśmiechnął się szeroko z szyderą na twarzy.
Nagle poczułem mocne uderzenie w tył głowy.
Zakręciło mi się i zemdlałem.
Persp. Rzeszy
ZSRR uderzył Wegry w głowę poprzez co zemdlał.
Wstałem z ziemi, zabrałem mu pistolet i skułem w kajdanki, następnie to samo zrobiłem z Austrią.
Zaniosłem ich razem z zsrr do piwnicy w domu gdzie była Polska.
Wróciliśmy z powrotem na polanę, Japonia (nadal zmieniona w Cesarstwo Japońskie), Korea Północna i Szwecja stali w szeregu kilka metrów od chaty, przodem do nas. Mieli broń. My wprawdzie też, ale oni mieli lepsze pole ataku..
Japonia zaczęła biec (biegiem z naruto X'D) w naszym kierunku. Kilka metrów przed nami, odbiła się od ziemi, i skoczyła powalając na ziemię Komunistę.
Gdy odwróciłem wzrok, ujrzałem Koreę, miał poważną minę, po chwili uśmiechnął się i przyjebał mi z pięści w brzuch.
Upadłem na ziemię trzymając się za brzuch.
Bolało jak cholera.
J:
GDZIE RESZTA ?
Wydarła się do ZSRR.
Z:
W dupie.
Hah, mój kochany komunista..
J:
NIE PIERDOL TYLKO GADAJ !
Wzięła zamach ręką, szantażując Rosjanina. Jednak ten tylko przewrócił oczami.
J:
Ugh !
Szwecja, idź do chaty i przeszukaj wszystkie pokoje.
S:
Jasne.
Poszła marszem do domu.
Minęło pół godziny i Szwecja wróciła z poobijanym Polską oraz za pomocą Polaka, przytachała również Wegry i Austrię.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top