Rozdział VIII
Persp. Niemiec
Wstałem około dwóch godzin temu, przeszukałem cały dom i nigdzie nie znalazłem Polski ani Rosji. Stres mnie zjadał od środka, pobiegłem do domu USA, może on wie gdzie jest jeden z nich. W końcu USA ma takiego fizia na punkcie Rosji że ma w swoim domu chyba cały plan jej dnia.
Gdy dotarłem, zapukałem do drzwi. Otworzył Kanada.
K:
Siema Niemcy, coś się stało ?
N:
Czy jest USA ?
K:
Taa, ale nie mam pojęcia czy może gadać. Godzinę temu wrócił z jakiegoś spaceru i wbiegł od razu do łazienki. Słyszałem jakieś trzaski i krzyki ale wolę go nie pytać co robi.
N:
A ok, idę z nim pogadać.
K:
Ok ?..
Wpuścił mnie do środka, pobiegłem korytarzem do łazienki, otworzyłem drzwi. Za drzwiami ujrzałem Rosję przyklejonego do kibla taśmą i USA stojącego i całującego Rosję. Na mój widok USA oderwał się od swego crusha.
USA:
O hey Niemiec
R:
NIEMCY BRACIE RATUJ MNIE
N:
Rosja, jest pilna sprawa, wiesz gdzie jest Polska ?
R:
Zaraz co, nie wiem.
Wtedy naszła mnie tylko jedna myśl..
Mój ojciec porwał mojego ukochanego...
Zabije gnoja, jak tylko go zobaczę, rozwalę mu ten jego minecraftowy ryj !
Poczułem że przemieniam się w III Rzeszę.
I w sumie dobrze, pedofil zasłużył na karę.
R:
Ejj stary weź wyluzuj znajdziemy go. Nie trzeba zaraz zmieniać się w mordercę..
Rosjanin wyraźnie zaczął się niepokoić o zaistniałą sytuację.
N:
USA odklej Rosję. A ty Rosja, weź swój AK-47 i pistolet dla USA.
Rozkazałem im donośnym głosem, po czym wykonali pierwsze polecenie. Wcześniej jeszcze uzgodniliśmy że miejscem zbiórki będzie park.
Czekaliśmy tak z USA w parku na Rosję, gdy przyszedł podał Amerykaninowi pistolet.
N:
To gdzie ten śmieć ma kryjówkę ? Śledźiłeś go więc prowadź.
R:
Jasne.
Rosja skierował się w stronę lasu.
Po pół godzinie przedzierania się przez krzaki, dotarliśmy do malutkiej polanki głęboko w lesie. Gniew we mnie wzrósł jeszcze bardziej, gdy ujrzałem stojącego tyłem do okna ojca.
Obeszliśmy budynek tak by zobaczyć którędy moglibyśmy potajemnie wejść. USA po kilku minutach znalazł jakieś tylne drzwi.
Otworzyłem je, i cicho wszedłem do środka.
Byłem na końcu zwyczajnego korytarza. Skradałem się cicho w stronę gdzie znajdował się salon, za mną szedł USA i na końcu by ochraniać tyły - Rosja.
Ukryliśmy się w ciemnym pokoju z uchylonymi drzwiami z którego było widać salon i inne pokoje w jego obrębie. Po jakimś czasie ujrzeliśmy Cesarstwo, przeszedł przez salon i zajął się odkluczaniem jakichś drzwi niedaleko kanapy. Drzwi były chyba na jakieś 10 zamków. Po tym jak odkluczył pomieszczenie, wszedł do niego. Po chwili usłyszeliśmy rozmowę.
CN:
Masz, woda. Za pół godziny dostaniesz żreć.
P:
Ta...
Gdy usłyszałem załamany głos Polski, wkurwiłem się już całkowicie. Pewnym krokiem wszedłem do pokoju w którym znajdowali się Cesarsto i Polska. Polska siedział skulony na rogu łóżka w jakiejś starej koszuli nocej, a obok niego stał ten skurwysyn z butelką wody.
CN:
Oo Guten tag syn-
Wziąłem zamach i przyłożyłem mu z pięści w twarz. Ten pod wpływem uderzenia poleciał na ścianę. Usłyszałem bieg, na progu pokoju staneli Rosja i USA, obserwowali to co się dzieje, ze wzrokiem zszokowania. Polska siedział zaskoczony.
Cesarstwo upadł na podłogę, a ja kopnąłem go z całej siły w krocze, a ten krzyknął z bólu. Później postawiłem go przy ścianie i zacząłem dusić jedną ręką, a drugą znów uderzyłem w twarz. Gdy ten upadł ponownie na ziemię, był już osłabiony, wyciągnąłem z paska pistolet i wymierzyłem w jego głowę. Nie strzelałem, chciałem by wiedział, jak to jest cierpieć.
P:
Niemcy nie rób tego !
R:
Polska ma rację, zostaw go, trafi do więzienia.
Ignorowałem ich zdania. Naładowałem pistolet i przygotowałem się do strzału. Po chwili ktoś się na mnie rzucił od tyłu. To był Rosja. Powalił mnie na ziemie i odebrał pistolet. Stał nade mną, ja siedziałem w siadzie podpartym, patrząc na niego z gniewem.
N:
Nadal jesteś taki naiwny jak za wojny..
R:
A ty tak samo bezlitosny.
Wstałem i popchnąłem Rosję z agresją. Ten za to nadal stał w tym samym miejscu, i patrzył na mnie z gniewiem zmieszanym z powagą.
Persp. Rosji
Stałem i obserwowałem Niemca zmienionego w III Rzeszę. Jeśli dam się mu zdenerwować, zmienię się w ZSRR. Więc muszę panować nad sobą. Za czasów wojny, ja i Niemiec byliśmy razem, jednak jak wojną się skończyła, nasze relacje się zmieniły. W dodatku, jeśli zmienię się w ZSRR to uczucie z czasów wojny może powrócić...
Nie chcę nikogo ranić, jakby się tak stało ja i Niemiec bylibyśmy najsilniejsi, a reszta by była w połowie pozabijana a w połowie ranna. Nie chce też ranić USA.. kocham go. Ale nie chcę mu tego mówić.
N:
Jesteś głupim idiotą, zawsze nim byłeś. Przez ciebie ten dupek zaraz ucieknie i ty będziesz winny !
R:
Uspokój się Niemcy..
N:
SAM SIĘ USPOKÓJ DEBILU, ON ZRANIŁ MOJEGO POLSKĘ ! PO RAZ KOLEJNY !!
R:
Przestań na mnie krzyczeć !
N:
MAM TO W DUPIE !
R:
Zamknij ryj ! Polska sie lepiej czuje !!
N:
CZYŻBY ?! SAM ZOBACZ, MA CAŁE OCZY CZERWONE A JEGO KOSZULA KRWAWI NA DOLE !!
R:
JAPIERODLE CZY CAŁY ŚWIAT MUSI BYĆ TAKI ZJEBANY ?!
I w tym momencie zamieniając się w ZSRR strzeliłem prosto w serce Cesarstwa, zabiając go przy tym, całkowicie nieświadomy co robię.
R:
J-ja..
Spojrzałem na swoje odbicie w lustrze na sąsiedniej ścianie, nie byłem już w kolorach flagi Rosji.. byłem cały w czerwieni, a nad prawym okiem miałem mały żółty sybol młotu i sierpu.
Przez chwilę przestałem myśleć.
USA:
R-Rosja?....
P:
Niemcy ?!
Polska podbiegł do Niemca który stał zszokowany patrząc na zwłoki swojego ojca, Polen przytulił Niemca, jednak ten.. go odepchnął..
Polska upadł na podłogę, a Niemiec odwrócił się w moją stronę, minę miał poważną, ale po chwili lekko się do mnie uśmiechnął. Widziałem kątem oka jak po policzku USA spływa łza. Spojrzałem znów na Niemca i.. dostrzegłem że jest naprawdę bardzo przystojny...
[Mry mry to już 9 rozdzialik 6w9 oof , informuję że dokończyłam jeszcze 8 rozdział więc kto czytał tą nieskończoną wersję może nadrobić. Jutro lub w niedzielę pojawi się pewnie 10 rozdział]
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top