Rozdział siedemnasty


-Rose-Zawołałem, a mała dziewczynka z uśmiechem do mnie podbiegła i wszyscy zaczęli śpiewać Sto lat. Po zakończonej piosence dziewczynka zdmuchnęła świeczki

-Brawo-powiedziałem i zacząłem kroić tort gdy usłyszałem dzwonek do drzwi. Poszedłem otworzyć

-O jednak jesteście ?-powiedziałem widząc Luke z Alice

-Tak jednak przyjechaliśmy wcześniej-powiedziała blondynka

-Wchodźcie i się rozbierajcie właśnie kroimy tort- powiedziałem z uśmiechem po czym poszedłem do Rose

-Tatu-uśmiechnęła się, a ja podałem jej małe pudełeczko

-To dla mojej małej księżniczki-uśmiechnęła się i otworzyła małe pudełeczko gdzie była bransoletka...dziewczyna założyła bransoletkę z ta zaczęła lśnić. Rose zaczęła się śmiać po czym podbiegła do Luki i Alice

-To dla ciebie- podał jej małe pudełeczko. Trzylatka otworzyła je, a w niej zobaczyłem małe kolczyki w kształcie serduszek(zdj.wyż.)

***

Z moich oczu popłynęły łzy jak zostałem w domu sam bo Luka zabrał Rose do siebie

Podszedłem do swojej sypialni wystukałem specjalny kod na skrzynce a z niej wyjąłem pierścień. Założyłem go

-No cześć młody-zaśmiał się Plagg

-Siema Plagg-uśmiechnąłem się 

-Władca ciem znowu zaatakował ?-Kwami zaczęło się rozglądać i nasłuchiwać jakiś dźwięków 

-Nie po prostu zatęskniłem za nocnymi patrolami-zaśmiałem się patrząc na pierścień

-No to chyba nie zapomniałeś co masz powiedzieć-uśmiechnął się, a ja zmarszczyłem brwi

-Nie chcesz najpierw tego ?-wyjąłem zza pleców Camembert, a ten po chwili Camembert zniknął

-No to teraz mogę pracować -zaśmiał się 

-Plagg wysuwaj pazury-powiedziałem a Kwami wleciało do pierścienia

*Na patrolu*


-No no widzę że nie tylko my zatęskniłam za patrolami-powiedział dobrze znany mi głos

-Hej wam-pspojżałem w tamtą stronę i zobaczyłem Biedronkę Rudą Kitkę Pancernika i Królową Pszczół 

-Myślałem że już nigdy nie przyjdziesz-zażartował Pancernik

-Jakoś tak mnie wzięło-uśmiechnąłem się

-Od ilu to lat Władca ciem nie atakuje ?-zapytała Królowa pszczół

-Od czterech-powiedziałem 

-Ale to jest piękny widok-uśmiechnęła biedronka patrząc w dal

-Z zróbmy sobie zdjęcie-zaproponowała Ruda kita a każdy się zgodził 

-Będę za wami tęskniła- powiedziała królowa Pszczół wszyscy mieliśmy w oczach łzy, a potem zrobiliśmy sobie zdjęcie i jeszcze pochodziliśmy po Paryżu


Po woli kończymy tą książkę i zabieramy się za drugą cześć

Drugą cześć będę pisać w tej samej książce i będzie kilka lat po tych wydarzeniach i chyba domyślacie się z kogo perspektywy

Demanokin <3

Ps. Dziekuję za wasze wszystkie gwiazdki i przepraszam za tak długą nie obecność <3

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top