⚡~12~⚡
P.O.V Pedri
___________
Wczoraj naprawdę nie chciałem spłóżyć z Gavi poszliśmy spać osobno ponieważ Pablo nie wpuścił mnie do sypialni. Dziś to mu wynagrodzę o ile będzie grzeczny .(Weś ludzie przez was umnierają lepiej do kościoła idź razem z Pablo ale nie na zabawę w księdza i ministranta)
Wstałem z kanapy i poszedłem do kuchni widziałem jak Pablo w różowym
fartuchu smarzy naleśniki na śniadanie. Podszedłem do niego od tyłu i obejełem go wypasie ten się odrazu odwrucił i dał mi buziaka w policzek . Pusciłem go i się usiadłem przy stole czekając na te cudowne naleśniki. Po 10 minutach czekania Pablo położył przedemną talerz z 3 naleśnikami polanymi syropem klonowym do tego dużo owocków. Dał mi jeszcze szklankę soku pomarańczowego boże jak ja to wszystko zjem.
-Pedruś jec musisz mieć dużo siły na nasze egzorcyzmy .
-A to zobaczymy zależy czy będziesz grzeczny Gaviś .
-Przepraszam za wczoraj Pedruś ja nie chciałem aby to tak wyszło .
-Choć tu do mnie na kolanka Gaviś.
-No dobrze .
Gavi podeszedł do mnie i usiadł się na mojich kolanach jedną ręką objełem go .
Mhh ale przyne te nalrśniczki Gavi musi je robić częnściej . Wzięłem na widelec kawałek naleśnika po czym się odezwałem.
-Gaviś otwusz usteczka proszę.
Gavi posłusznie otworzył usta a ja mu dałem ten kawałek naleśnika . Jest naprawdę dziś grzeczny oj oby tak dalej a dostanie nagrodę.
-Malutki a czemu ty nie jeż?
-Em no bo....
-Gaviś ty też musisz jeść.
-Ja nie mogę jeść takich rzeczy jestem na diecie .
-Oj Gavi dieta dietą ale tszeba jeść.
-Pedruś ale jestem na diecie na ciebie .
-Gavi mi się podobasz taki jak jesteś na diecie ok możesz być ale dla siebie nie dla mnie.
-Mhhh.
O nie Gavi nie może się tak katować jeszcze może se coś zrobić muszę go pilnować.
Do kuchni wbiegła zapłakana Amelia
(Teras nie czytaj proszę kreatywna_jestemxD)
Gavi odrazu zeszedł mi z kolan i podeszedł do zapłakanej dziewczyn.
To nie był łzy szczęścia ,poszedłem też bliżej dziewczyny i spytałem się o co chodzi .
-Amelia co się stało.
-No bo ja jestem.....
Tym razem Gavi się odezwał aby spytać się o to co się stało .
,-Spokojnie nikt nie bęndie krzyczeć ani się o to dopytywać dalej.
-Zostaniecie wujkami.
-Coo (Gavi i Pedri,)
-Ale Mikołaj nie wierzy że to jego i zerwał ze mną(gnojek)
-Nie no zabijię chuja
-Gavi idę z tobś go zabić a ty kochana nie przejmuj się nim masz nas.
-Własnie możesz u nas mnieszkać jak nie chcesz być sama.
-Nie wolę właśnie sama mnieszkać a go w spokoju zostawcie ja już idę bo wieże że wam przeszkadzam .
-Ale co z kidosem zrobisz.
-Usune bo i tak jest niemile widziany ..
-Powariowałaś Amelia .
-Gavi to mój kidos jak co a teras narazię.
Amelia wyszła z domu a Gavi i ja staliśmy w bez ruchu . Co za gad jak on może tak traktować kobiety ja i Pablo go nauczymy. Pablo podeszedł do mnie aby powiedzieć mi.
-Pedri ja też chcę kidosa choć się egzorcymować.
-Gavi najpierw tszeba się doedykować i znaleść lek na to aby geje mogły mnieć kidosy.
-No tak ale egzorcyzmu Minnie odmówisz.
-A niech ci bendzie choć idziemy się umyć w wannie.
-O tak Pedruś weś mnie w wannie.
-No dobra .
Wzięłam Gaviego na rence i zaniosłem do łazienki . Postawiłem go na kafelkach aby nalać wodę do wanny.
Kiedy woda była nalana dodałem żelu aby było dużo piany. Szybko się pozbyliśmy ubarń i weszliśmy do wody.
Gavi siedzi na przeciwko mnie widzę że chyba dla niego zagoronca woda.
-Gavi siadaj na mnie bo widzę że jest zagoronca dla ciebie woda.
-O tak Pedruś w pośladki mnie piecze mocno.
Gavi usiadł się na mnie a ja poczułem jak mi staje.
-Pedri wejść we mnie
-Najpierw cię umyję.
-Dobrze ale delikatnie tak abym się nie podniecił i mi nie wystszeliło do wody .
-To wysokim razie tam się sam umyjesz.
-Pedri błagam umyj mnie.
Nalałem trochę żelu na renkę i zaczęłem myć Gaviego kiedy został mi dam banan(nie no super nazwanie ) to mojie ruch satły się wolniejsze i bardziej pociongajoncę. Kiedy tak macałem go bo tego już myciem zwykłym nie nazwie to czułem że Zara z niego eksplodujie winc to przerwałem wiem że i tak muszę się poświęcić aby woda nie była w śmnietance Gaviego.
Wyszłem za Gaviego oparłem go o bok wanny w wannie podniosłem jego nogi i zgiełem je w kolanach wziełem jego banana i zrobiłem mu dobrze ustami aby doszedł w nich i oczywiście doszedł z głośnymi jenkam.
-Pedri ja chcę wiencej.
-Gavi ja tu dominuje teras ty zrobisz mi tak dobrze.
-o tak jak sobie życzysz Pedruś.
Gavi zamnieniłs się że mną mniejscami i zaczoł robić mi dobrze oczywiście on jest w tym nalepszy. Zaras dojdę a ten zjeb włożył mi palec w tył aj tu kurwa dominuje po chwili doszedłem.
-Gavi co ty robisz ja tu dominuje kurwa teras klapsy dostaniesz.
-Ja nie chce klapsa Pedruś.
Wzięłem go i jakoś przeżuciłem sobie przez kolana choć jesteśmy w wanne.
-Dostaniesz 20 klapsów i masz je liczyć.
Udeżyłem po ras pierwszy chyba zamocno bo Gavi aż zapiszczał .
-J-eden.
Uderzyłem tym razem chyba jeszcze mocniej bo Gavi odezwał się tak jagby płakał ale no trudno niech się dziad nauczy potem mu nasmaruję pośladki maścią aby go tak nie bolały.
Po 10 minutach skończułem wymierzać kare na Gavim jego pośladki są bardzo czerwone s ten płacze bardzo mocno przesadziłem.
-Gaviś przesadziłem ale musisz się nauczyć wiesz że bardzo ci kocham Gaviś .
-B-oli
-Oj malutki wychodzimy z wody wycieramy się i idziemy do sypialni tam ci je posmaruje .
-Dobrze.
Wyszliśmy z wody oczywiście wylałem ją , wytarliśmy się ja ubrałem czystą bieliznę a Gaviemu kazazłem tylko się wytszeć i obwinić ręcznikiem bo muszę mu pośladki posmarować dziś bęndzię spać na samej koszulce bez bielizny bo może mu to podrażnić jeszcze bardziej.
Poszliśmy do sypialni Gavi położył się na łóżku na brzuchu ,a ja wzięłem maść wyłożyłem jej trochę na rence i posmarowałem tym delikatnie pośladki Gaviego . Potem poszedłem umyć ręce i po koszulkę na Gaviego. Ubrałem mu ją była dla niego bardzo zaduża sięgała mu aż za letko przed kolana.
Potem poszliśmy spać .
________
Przepraszam za błędy ortograficzne i intepukcyjnę.
Miłego czytania.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top