Epilog
Pov.Carbonara 4/19/23
- Jak ja się cholernie martwiłem...
- David, czemu? Czemu mnie kurwa oszukałeś?- Spytałem zapłakanym tonem.
- Co? Nico o czym ty mówisz?- Odsunął się na dalekość ramion i popatrzył w me oczy.- Nigdy nie chciałem by cię porwali. Gdy odwiozłeś mnie na Triadę, a Erwin pojazał mi nasze zdjęcia, mniej innym jak się całowaliśmy. Powiedział mi co chcą z tobą zrobić.- Popatrzyłem na niego zdziwionym wzrokiem więc kontunuował.- Chcieli zdobyć od ciebie informacje, a potem sprzedać policji. Od razu chciałem strzelić mu kulką w głowę. Lecz wtedy bym nie wiedział gdzie jesteś.
- To nie był twój pomysł?- Szepnałem.
-Nie, ten plan był planowany od dłuższego czasu. Ja z Labo zazwyczaj bawimy się w tortury. Ale ciebie nigdy nie chciałbym skrzywdzić- uśmiechnął się i wstał.- Lepiej chodźmy stąd. Nie widzi mi się uciekać przed policją.
- Czemu uciekać?- Podniosłem się podpierając ścianę.
- Tak jakby ściągnąłem za sobą pościg.
- Kurwa, ja jestem poszukiwany- podszedłem do bruneta.- Musimy stąd uciekać.
- Już się robi.- Pocałowałem go w usta i zacząłem iść w stronę wyjścia.
I tak mogłaby się skończyć ta historia. A w zasadzie tak się kończy ta opowieść Davida i Nicollo.
No chyba nie myśleliście, że tak to zostawię.
Pov.Carbonara 5/18/23
- A więc Nicollo, witam w składzie- siwowłosy uśmiechnął sie do mnie i podał mi dłoń.- Jako driver oraz naukowiec.
- Mi też miło Erwinie.- Przyjąłem dłoń i lekko nia potrząsnąłem. W tym momencie do pokoju wszedł Davidek.
- I jak?- Podszedł do mnie objał mnie jedną reką w pasie.
- Miałeś racje, wystarczyło ciebię posłuchać- rzekł Knuckles i opuścił nasze ręce. Wyszedł z pomieszczenia a brunet obrócił mnie tak bym był przed nim.
- Oj Nico, jesteś taki kuszący.- Uśmiechnął się dwuznacznie. Połączyłem nasze usta w pocałunku.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top