8
* Jimin pov*
Stałem przyparty do drzwi nie ruszając się ani na milimetr ze łzami w oczach znosiłem wszystko co robił Jeon. Kiedy skończył wziął mnie na ręce jak księżniczkę i zniósł do pokoju. Położył mnie na łóżku i ...
Kiedy odwrócił się do mnie tyłem wziąłem do ręki butelkę i uderzyłem go w głowe na szczęście nie leciała mu krew ponieważ nie była ona szklana. Czym prędzej wyciągnąłem mu z tylnej kieszeni klcz od drzwi i pobiegłem w ich strone. Otworzyłem je j wybiegłem z jego mieszkania. Z obawy, że będzie za mną biegł uciekałem ile miałem sił w nogach. Kiedy uznałem, że jestem już bezpieczny zwolniłem trochę ale dalej zwawym krokiem szedłem do mieszkania. Wszedłem do domu a następnie do salonu gdzie na kanapie czekał na mnie mój kuzyn Jin. Spojrzałem na niego zaskoczony.
-Jin? Co ty tutaj robisz?-zapytałem cicho
-Stęskniłem się więc przyjechałem do ciebie Jimin- uśmiechnął się do mnie.
( Jin jak coś kiedys dostal od Jimina klucze, wyjasnie pozniej w jakiej sytuacji :) )
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top