7

* Jimin pov*  * część 2 *

Do moich uszu dotarł śmiech Jungkooka.

Spojrzałem na niego niezrozumiale, chlopak starł niewidzialną łze i spojrzał na mnie a ja na niego.

-Oj Jimin, Jimin, Jimin...jakie to słodkie, że przybiegłeś mi na pomoc. Szkoda tylko, że to był fejk. - posłał mi sztuczny uśmiech.

Zacząłem się cofać w chwili kiedy Jeon zaczął iść powoli w moją stronę. Jednak natrafiłem na drzwi i nie miałem już możliwości ucieczki. Chwyciłem za klamke i zacząłem ją szarpać aby móc się stąd jakoś wydostać. Poczułem ręce na swoich biodrach i usta Jeona na mojej szyji. Przeszedł mnie dreszcz kiedy swoimi ustami delikatnie smyrał i całował moją skórę. Naparł na mnie i przygwoździł mnie do drzwi.

-Kookie...dlaczego mi to robisz-zapytałem mając łzy w oczach

-Bo cie kocham Jimin-odpowiedział krótko i wrócił do poprzedniej czynności

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top