Rozdział 3
//Michael//
Niwiedziałem jak mam dziękować Janet. Dzięki niej ja i moja kochana Angelika mogliśmy spędzić razem trochę czasu.
//Angelika//
Już wieczorem (pomimo zimy) zrobiło się gorąco [NIE DLA DZIECI!] Kate i Stephany spały w pokoju obok, więc mieliśmy pole do popisu...
//Michael//
Ta noc była dla nas czyś niesamowitym. Pomimo tego, że znaliśmy się raptem tydzień i kilka dni, za dwa dni miną dwa tygodnie od naszego pierwszego spotkania... Dziewczyna jeszcze nie wiedziała o moim sekrecie... Dopuki żadne z nas się nie zrani będzie dobrze. Jeśli ona się zrani, pozna mój sekret,
jeśli ja... Gorzej gdyby to ona... Nie! Michael nawet o tym niemyśl!... Wtedy napewno zauważy zmianę w moich oczach, ale zaraz! Ja mam prawie czarne oczy! Może nietak łatwo to zauwarzyć" Dobra. Plan awaryjny mam. Cicho wszedłem do naszej sypialni, dziewczyna była na balkonie patrzyła w gwiazdy. Jak najciszej umiałem podszedłem do niej. Położyłem swoje dłonie na jej biodrach. Brodę oparłem delikatnie na jej ramieniu, choć musiałem się w tym celu nieco schylić. Szepnąłem do niej:
- A te gwiazdy to ci przypadkiem z oczu nie wypadły? Bo ostatnio je tam widziałem
- Słodki jesteś
- Kochanie... - jednak w odpowiedzi dziewczyna poraz kolejny wpiła się w moje usta. Jednak chwilę po tym usłyszałem, że ktoś krzyczy moje imię, no nie! Dziennikarze i reporterzy! Nadal tkwiąc w pocałunku z dziewczyną wyciągnąłem ją z balkonu i zasłoniłem okno, może i to 3. piętro, ale po paparazzi się można spodziewać wszystkiego... Kiedy byliśmy już w 100% sami dziewczyna wdkleiła się od moich ust. Pochwili jej zadbane dłonie rozpinały guziki mojej koszuli... Niezrientowaliśmy się, a byliśmy całkiem nadzy patrzyłem na dziewczynę. "Michael niemyśl o niej tak" upomniałem się w myślach. Angelika była jeszcze piękniejsza bez ubrania... Nawet nie wiem kiedy znaleźliśmy się w "łóżku" dosłownie. Zanim zaczęliśmy tę "zabawę" dłonie dziewczyny znów były wybite w moje ciemne włosy, o fryzurze na pograniczu Thrillera i Bad. Właśnie! Thriller! Spojrzałem na zegarek... 23.49 "No, to żeś trafił, Michael" pomyślałem poczym pomimo ust zatkanych pocałunkiem (sam niewiem jak to możliwe) zacząłem śpiewać (nadal nie ogarniam) Thrillera... Dziewczyna leżała na plecach, ja wisiałem nad nią oparty z obu jej stron na rękach. Ruchem głowy dziewczyna poprosiła żebym przybliżył do niej swoją twarz. Rozumiałem ją bez słów. No tak... Ten cholerny sekret oznaczał czytanie w myślach, a niekiedy nawet lewitację... Ale plusem była nadludzka siła...
- Niewiem jak ty, ale ja to robię po raz pierwszy - uwodzicielski głos dziewczyny wyrwał mnie z zamyślenia - Masz więc ten zaszczyt...
- Ty też, bo i ja też robię to po raz pierwszy w życiu - dziewczyna spojrzała na mnie jakby chciała mnie wchłonąć wzrokiem
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top