Rozdział III
Stambuł, 1626r.
Miłość. Czymże jest miłość? Odkąd tylko pamiętam, marzyłam o wspaniałym uczuciu. Wielkiej miłości, jaką ojciec darzył matkę. Ja, tak jak i moje siostry pragnęłyśmy wyjść za mąż z miłości. Mamki, kalfy i inne służące, które się nami zajmowały, wpajały nam do głów, że szanse na prawdziwe uczucie mamy niewielkie. Jednak ojciec-sułtan i valide pokazywali nam, że wielka miłość w tym pałacu istnieje. Patrząc na nich nasze nadzieje nigdy nie gasły. Wierzyłyśmy w to, że na nas również czeka mężczyzna, który skradnie nasze serca. Jednak to nie było możliwe, gdyż po śmierci ojca na drodze do naszego szczęścia stanęła matka oraz brat-sułtan. To oni decydowali o naszym zamążpójściu. Pewnego potwornego dnia, słowa służących zaczęły się sprawdzać. Matka jeszcze za panowania brata-sultana Osmana II wydała za mąż w 1619r. moją najstarszą siostrą Ayşe. Poślubiła Nasuha Paszę, który był znany z przebiegłości i bezwzględności. Od samego początku przybrała postawę kobiety obojętnej. Z dumą przyjęła decyzję matki, spakowała się i wyjechała. Następnie matka wydała za mąż Fatmę w 1620r. za Kara Mustafa Paszę, był on bardzo stary i opryskliwy. Wyjechali oni do swojego pałacu i rzadko dostajemy listy od siostry. Z początku było ich dużo. Pisała jak bardzo jest nieszczęśliwa i że nie może dogadać się z mężem. Później dostaliśmy wiadomość o jej ciąży. Dziecko wniosło w jej życie mnóstwo radości. Zaczęła pisać, że wszystko się układa, nauczyła się żyć z tym mężczyzną i jest bardzo szczęśliwa. Sądzę, że to kwestia przyzwyczajenia, a nie zrodzenia się uczuć. Najpierw po wyjeździe Ayşe, a następnie Fatmy w moim sercu zagościł niepokój, który nie opuścił mnie aż do dnia dzisiejszego. Wiedziałam, że jestem następna w kolejce. Przez pierwsze tygodnie od wyjazdu Fatmy czułam ból, który z czasem malał. Później zostało mi tylko czekać. Aż nadszedł ten dzień, sześć lat po wyjeździe Fatmy. Dzień, który miał odmienić moje życie.
Siedziałam na otomanie kiedy zapukano do drzwi mojej komnaty.
— Wejść. — odpowiedziałam odkładając szerbet na stołek.
Drzwi zostały otwarte przez strażników, a na progu stanęła moja matka.
— Valide... — powiedziałam zdziwiona i wstałam, żeby się ukłonić. — Co Cię tu sprowadza?
— To już nie mogę odwiedzić własnej córki? — odpowiedziała. Widząc mój zagubiony wyraz twarzy dodała. — Usiądź musimy porozmawiać.
Byłam niemal pewna tego co zaraz usłyszę. Matka bardzo rzadko odwiedzała nas w swoich komnatach. Spędzaliśmy dużo czasu razem w ogrodach lub jej komnacie, nigdy w naszych. Skoro tutaj przyszła musiała mieć w tym jakiś interes.
— Córko... — zaczęła. — Gevherhan, kwiecie mój, jesteś już dorosła. Jak dobrze wiesz, w życiu kobiety następuje taki moment, w którym jest gotowa by założyć rodzinę. — zawahała się. — Ayşe wyszła za mąż siedem lat temu, Fatma sześć. Myślę, że nadszedł czas....
— Nie kończ! — przerwałam jej. Valide była oburzona tym faktem.
— Gevherhan! — podniosła swój ton. — Masz już osiemnaście wiosen. Twoje siostry w tym wieku dawno były mężatkami. I tak zdecydowanie zbyt długo z tym zwlekałam. Chciałam, żebyś nacieszyła się beztroskim życiem zanim wyjedziesz, ale koniec już tego. Nadszedł czas i na ciebie.
— Co to znaczy matko? — spytałam, zachowywałam się tak jakbym jej wcale nie słuchała. Nie chciałam dopuścić do siebie jej słów.
— Wychodzisz za mąż Gevherhan. Wybrałam ci męża. Poślubisz Topala Paszę. Przygotowania już się zaczęły. — wstała i zapukała do drzwi. — Jesteś dzielną sułtanką, poradzisz sobie i nie zawiedziesz dynastii. — dodała po czym odwróciła się napięcie i wyszła. Drzwi za nią powoli się zamknęły.
'Wychodzisz za mąż.'
'Wybrałam ci męża.'
'Poślubisz Topala Paszę.'
Te słowa oplotły moje myśli. Uderzały coraz bardziej i bardziej, zadając rany na moim wrażliwym sercu.
'Przygotowania już się zaczęły.'
Bariera opanowania pękła. Po mojej twarzy spłynęła łza. Jedna, a potem druga i kolejne. Byłam na to przygotowana, ale kiedy ślub stał się rzeczywistością moje naiwne marzenia, w jednym momencie spłynęły razem ze łzami.
— Gevherhan, jesteś silna — powiedziałam do siebie. Wstałam i zaczęłam chodzić nerwowo po pokoju.
— Taka kolej rzeczy. To musiało się wydarzyć prędzej czy później. Musisz to przetrwać. Nauczysz się z tym żyć. Tak jak twoje siostry, nie splamisz honoru dynastii. Valide będzie z ciebie dumna Gevherhan. — mówiłam do siebie.
W końcu usiadłam, schowałam twarz w dłonie i dałam upust emocjom. Zostałam sama jedynie w towarzystwie swoich łez.
I tak się stało. Tego dnia został podpisany na mnie wyrok. Matka zadecydowała o mojej przyszłości, a moim obowiązkiem jest przyjąć każdą jej wolę. Wobec tego, wychodzę za mąż. Za trzy tygodnie będzie po wszystkim. Opuszczę Seraj i wyjadę by zacząć nowe życie.
Oh, mój Boże. Spraw proszę, żeby mój mąż okazał się dobrym człowiekiem. Dodaj mi siły, abym z dumnie podniesioną głową opuściła mury tego pałacu. Spraw proszę, bym nigdy nie przyniosła wstydu mojej dynastii.
Gevherhan
1. Kalfy- rodzaj służących, wyższej rangi.
2. Otomana- ławka.
3. Fatma w rzeczywistości miała wielu mężów. Niektóre źródła podają, że siedmiu, a inne, że nawet dwunastu. Kara Mustafa Pasza był jej drugim. Ayşe miała prawdopodobnie siedmiu mężów. W rzeczywistości została wydana za Nasuha Paszę mając sześć/siedem lat, a więc około 1612r. W 1614r. jego pałac został oblężony przez wojsko. Na rozkaz swojego teścia (Ahmed I) został on zabity na oczach młodej żony stojącej w oknie i trzymanej przez jednego ze strażników.
4. Gevherhan historycznie w 1626r. była już mężatką dwukrotnie.
~☆~
Na potrzeby opowiadania wiele dat jest pozmienianych.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top