| 7 |
Kolejny kieliszek z soju jakoś samoistnie się przechylał, a cierpki alkohol wpływał do żołądka drażniąc przełyk Sehuna. Wpatrzony w naszyjnik rozłożony przed nim nalewał kolejną porcję napoju z procentami.
Podniósł szklaneczkę i zmrużył oczy, by lepiej widzieć. Zobaczył ile nalał, a później złapał ostrość na zawieszce.
- Teraz mi nie uciekniesz - uśmiechnął się szeroko wypijając do dna.
Sehun miał jedną z najmocniejszych głów do alkoholu w zespole. Dopiero zaczynając trzecią butelkę soju poczuł jej efekty.
Powoli opadł na oparcie i założył dłonie na piersi. Wypchnął językiem policzek i zmierzył zimnym wzrokiem naszyjnik.
- Sehun czemu w twoim pokoju znowu jest bałagan - westchnął Kyungsoo wchodząc do pomieszczenia.
Złapał za ubrania z podłogi i spojrzał karcąco na najmłodszego. Chwilę później mężczyzna w okularach zamarł przyglądając się jego twarzy.
Raper w tym momencie nie wyglądał najlepiej. Niczym na granicy obłędu. Kyungsoo nawet zrobił mały krok w tył pod wpływem ciężkiego spojrzenia wysokiego chłopaka.
Wokalista wypuścił cicho powietrze i usiadł obok najmłodszego. Położył ubrania obok siebie i zaczął je składać w ciszy.
Sehun także nie miał zamiaru się odzywać. Po prostu nalał sobie kolejną porcję soju. Towarzystwo starszego członka mu w zupełności wystarczało. Czuł, że tylko dzięki temu nie zwariuje.
Kyungsoo skończył składać ubrania podczas gdy wysoki brunet był już w połowie trzeciej butelki. Westchnął po raz kolejny i podążył za jego wzrokiem. Dostrzegł stary naszyjnik i zamrugał parę razy.
- Co się stało Sehun? - zapytał zmartwiony przez co najmłodszy wreszcie na niego spojrzał.
- Spotkałem ją - wymruczał wlewając w siebie palący alkohol.
D.O złapał jego dłoń nim nalał kolejną porcję. Wokalista dokładnie przyglądał się szaleńczej twarzy młodszego i poprawił swoje okulary.
- Skąd masz ten naszyjnik? - zadał kolejne pytanie zaciskając palce na jego przedramieniu.
- Kupiłem go - parsknął Sehun spoglądając na starszego. - Myślisz, że mógłbym jej coś zrobić? - schylił się do Kyungsoo z oburzeniem i szaleństwem wymalowanym w oczach.
- Jesteś totalnym świrem jeśli chodzi o nią - mruknął D.O odpychając od siebie wyższego mężczyznę. - Więc dlaczego wpatrujesz się w tą biżuterię jak psychopata? - zapytał.
- Po prostu. On ma nas zbliżyć do siebie - Sehun uśmiechnął się pod nosem.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top