| 63 |
Sehun obudził się kolejnego dnia z potwornym bólem głowy w swoim nieużywanym mieszkaniu. Przetarł oczy i opuścił dłoń czując na końcach palców ciepło. Spojrzał w tamtą stronę i odsunął się gwałtownie zasłaniając usta.
Burza włosów rozciągała się na poduszce, a kołdra okrywała nagie ciało kobiecej postaci. Odsłonięte ramiona sprawiły, że idol przełknął nerwowo ślinę.
Spojrzał pod kołdrę i złapał się na głowę. Zdecydowanie to zrobili. Rozejrzał się i spostrzegł zużytą prezerwatywę. Odetchnął z ulgą. Chociaż zachował resztki rozwagi.
Podniósł się na łokciu i delikatnie przysunął się do kobiety. Pragnął na nią spojrzeć. Jakaś niewidzialna siła pchała go ku jej ciepłego ciała.
Łagodnie pochylił się nad jej sylwetką. Spała tak spokojnie i niewinnie. Sięgnął delikatnie ręką i zsunął włosy z jej twarzy zakładając za ucho.
Sehun nie wiedział czemu, ale uśmiech sam wkradł mu się na twarz. Po prostu przy niej wszystko wydawało się być lepsze, łatwiejsze i szczęśliwsze.
Delikatnie musnął jej ramiona ustami nie mogąc się powstrzymać. Były jakby stworzone do łagodnych, porannych pieszczot.
Nagle dziewczyna ocknęła się i spojrzała w oczy rapera. Speszony brunet przygryzł wargę i wyczekiwał jej reakcji.
Nie powinien tego robić.
[T/I] dotknęła nagiej klatki piersiowej idola i rozszerzyła oczy. Spojrzała delikatnie pod kołdrę i przysunęła materiał bliżej siebie.
Żałowała?
- Wszystko w porządku? - zapytał niepewnie.
- Boję się, że to tylko sen. Albo zaraz wyjdziesz i nigdy cię nie zobaczę - odpowiedziała po dłuższej chwili uciekając wzrokiem.
Sehun zacisnął usta zastanawiając się chwilę. Na początku pomyślał o uciecze ale doszło do niego, jak bardzo ją kocha. Uśmiechnął się i przytulił delikatnie dziewczynę. Jej ciało przeszły dreszcze, które idol mógł doskonale wyczuć.
Brunet dosunął się do jej ucha i delikatnie musnął je wargami. Czuł przyspieszone bicie serca jego ukochanej. Jego także dudniło o wiele mocniej.
- Kocham cię - wyszeptał. - I nie chce cię już nigdy więcej zostawiać - wtulił ją w swoje ciało.
Była taka malutka. Musiał ją chronić przez całym światem.
I przed samym sobą.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top