PROLOG - Zraniony chłopiec

Adrien

Widziałem, jak Ladybug odchodziła, zostawiając po sobie pustkę w moim sercu. Nigdy nie myślałem, że powie mi prosto w oczy "Nie kocham Cię". A uczucie jakie wtedy doznałem? Ach. Nie chcę go wspominać.

Serce rozdarło mi się na milion kawłeczków, dusza pobladła, twarz zmizerniała..Straciłem chęci do życia. Może ona zawsze chciała mi to powiedzieć, ale bała, że mnie zrani? Albo ma kogoś innego na oku..? Nie przeżyłbym widząc Ladybug w obięciach innego.

Zawsze marzyłem o pocałunku ofiarowanym przez Ladybug. Chciałem, by mnie szczerze pokochała. Gdyby kiedykolwiek zakochała się w moim "plastkiowym" ja, pogrzebałbym się żywcem. Wolałem, Chat Noira, ponieważ wtedy byłem tak naprawdę wolny, bez zasad narzucanych przez ojca. Niestety, ona dzisiaj po skończonej akcji, rzekła tylko "Nie kocham cię. Mam kogoś innego na oku..". Przekuła strzałą me serce. Zabrała je w swoje ramiona, a następnie oddała je w kawałkach. Zraniła mnie.

Usiadłem zrezygnowany na łóżku. Miałem myśli samobójcze. Nie zauważyłem czarnego motyla zbliżającego się do mnie. Byłem zbyt pochłonięty emocjami.

Motyl usiadł na moich kocich uszach, a zaraz potem go nie było. Zamiast tego, przede mną pojawił się znak motyla.

-Akuma..- wyszeptałem - o nie..

-Blanc Chatie - powiedział niznajomy mi głos - Nazywam się Władca Ciem. Daję Ci wszystkie moce Chat Noira z..trzykrotnie większą siłą. Będziesz mógł zaimponować Ladybug, a następnie zabrać jej miraculum. Wtedy ona pokocha Cię. Zgadzasz się na ten układ?

Nie, nie, NIE! Nie mogłem zostać złoczyńcą..Nie mogłem walczyć z Ladybug..Nie teraz.

-Nie, Władco Ciem - rzekłem stanowczo - nie zgadzam się.

W tej sekundzie poczułem nieprzyjemne mrowienie na moim ciele. Zaczęła bolić mnie głowa. Czułem, że z każdą chwilą tracę cząstkę siebie. Nie mogłem już wytrzymać.

-Więc zgadzasz się!? - wykrzyknął Władca.

-Nie! Nie zmusisz mnie do posłuszeństwa jakimś bólem! - odpowiedziałem, a następnie jęknąłem. Cierpienie stawało się coraz silniejsze.

-Ostatnia szansa. ZGADZASZ SIĘ!?

-Nie.. - wyszeptałem ledwo trzymając się na nogach.

-Sam się o to prosiłeś.

Poczułem, że leżę na ziemi, a powieki zamykają mi się. Moje ciało zdrętwiało. Czułem, że jestem sparaliżowany. Myślałem, że umieram, i już niedługo nie będzie na świecie Adriena Agreste. Zbladłem i straciłem przytomność.

Obudziłem się po paru minutach. Złapałem się za głowę.

-To był zwykły sen..

Rozejrzałem się po pokoju. Wszystko wyglądało normalnie. Podeszłem do lustra, a gdy w nie spojrzałem, zaniemówiłem. Zobaczyłem Blanc Chata!

Łzy zebrały mi się do oczu. Czułem złość krążącą w moim ciele. Czułem nienawiść do Ladybug. Czułem akumę.

Stałem się.. ZŁY.

~~~
No cześć!
Zaczęłam nową serię, która - mam nadzieję - przypadnie Wam do gustu.
Koniecznie zostaw gwiazdkę ★ i komentarz! ♥
Nie zapomnij o obserwacji mojego profilu, by być na bierząco! ♥
Pozdrawiam!

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top